Skąd wypływa moc?

Pewnego razu Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami (…). Zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich. Łk 6, 12-13. 17-19

Czytaj dalej

Życiowy fundament

Was, którzy byliście niegdyś obcymi wobec Boga i Jego wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów pojednał Bóg w doczesnym Jego ciele przez śmierć, by stawić was przed sobą jako świętych i nieskalanych, i bez zarzutu, bylebyście tylko trwali w wierze – ugruntowani i stateczni – a nie chwiejący się w nadziei nieodłącznej od Ewangelii. Kol 1, 21-22

Czytaj dalej

Serce zadrżało mocniej

Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: «Podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w swoich naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, senność ogarnęła wszystkie i posnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oto pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”. Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. Nadchodzą w końcu i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam!” Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny». Mt 25, 1-13

Czytaj dalej

Jak wyprzedzić epokę?

Mojżesz powiedział do ludu: «A teraz, Izraelu, czego żąda od ciebie Pan, Bóg twój? Tylko tego, byś się bał Pana, Boga swojego, chodził wszystkimi Jego drogami, miłował Go, służył Panu, Bogu twemu, z całego swojego serca i z całej swej duszy, strzegł poleceń Pana i Jego praw, które ja ci podaję dzisiaj dla twego dobra. Pwt 10, 12-13

Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, czego żąda od Ciebie Bóg? Jak odczytujesz Jego plan na swoje życie? Spróbuj dzisiaj przez chwilę posłuchać swojego serca, aby odczytać plan na ten dzień, tydzień, a może i na całe życie.
Polecam skupić się na powyższych słowach Mojżesza przedstawiającego najprostszy plan, który jest uniwersalny dla każdego. Takie właśnie jest przykazanie miłości. Gdy człowiek kocha Boga z całego serca, to zaczynają pojawiać się coraz konkretniejsze wskazania na życie.

Tak było z dzisiejszym partonem – św. Maksymilianem Kolbe, który wręcz płonął wielką miłością do Jezusa. Ludzie jego epoki nie mogli nadążyć za nim i jego pomysłami. Ten Boży szaleniec potrafił ewangelizować nawet Japonię. Bardzo zależało mu na dotarciu z Ewangelią do jak najszerszej rzeszy ludzi. Zdobywał wiele środków na propagowanie materiałów, które budowały serce i zbliżały do Boga. Jego heroiczne życie zostało ukoronowane męczeństwem. Bóg dał mu łaskę bycia rozpalonym do samego końca.

Ta postać pokazuje bardzo mocno, że w miłości do Stwórcy nie ma granic możliwości. Jak mawia ks. Godnarski: ,,zawsze można więcej i lepiej”. Poproś dzisiaj Jezusa za wstawiennictwem św. Maksymiliana o prawdziwy żar Ducha Świętego i konkretne wskazania na Twoje życie.

Panie, dziękuję Ci za to, że cały czas rozgrzewasz moje serce i dajesz nowe możliwości, aby spalać się dla Ciebie i ludzi. Ty jesteś dla mnie najlepszą nagrodą.
Św. Maksymilianie Kolebe – módl się za mną!

Polecam dzisiaj film o patronie dnia, który koniecznie trzeba będzie obejrzeć;

oraz

Zatrzymaj się

Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła». A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona». Łk 10, 38-42

Czytaj dalej