W imię Prawdy! C. D. 129

5 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie następujące słowa z Liturgii słowa:

,,Oto poselstwo, które słyszeliście od początku: mamy się wzajemnie miłować. Nie jak Kain, który był ze złego ducha i zabił brata swego. A dlaczego go zabił? Bo uczynki jego były złe, a uczynki brata jego – prawe.
Nie dziwcie się, bracia, jeżeli świat was nienawidzi. My posiadamy świadomość, że przeszliśmy ze śmierci do życia, ponieważ miłujemy braci. Kto miłości nie ma, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi brata swego, mordercą jest; a wiecie przecież, że żaden morderca życia wiecznego w sobie nie ma.
Po tym poznaliśmy miłość Boga, że oddał życie swoje za nas. Więc my winniśmy także oddać życie za braci. Jeśliby kto posiadał dobra tego świata, a widząc brata swego w potrzebie zamknąłby przed nim serce swoje, jak może w nim mieszkać miłość Boga? Dzieci moje drogie, nie miłujmy słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą! Po tym poznamy, że z prawdy jesteśmy. I będziemy mogli sumienie nasze przed Nim uspokoić, tam gdzieby nas sumienie oskarżać miało – bo Bóg wszystko widzący większy jest niż sumienie nasze. Najmilsi, jeżeli sumienie nas nie oskarża, wtedy jesteśmy pełni ufności wobec Boga i otrzymamy od Niego wszystko, o co prosimy, ponieważ zachowujemy przykazania Jego i czynimy to, co miłe jest w oczach Jego”. 1 J 3, 11-22

Oraz

,,Spotkawszy Natanaela Filip powiedział mu: ,,Znaleźliśmy tego, o którym pisał w Zakonie Mojżesz oraz prorocy: Jezusa, syna Józefa z Nazaretu”. Natanael odparł: ,,Czyż może z Nazaretu wyjść coś dobrego?” A Filip rzekł do niego: ,,Pójdź i zobacz!”. Jezus ujrzawszy Natanaela zbliżającego się ku Niemu powiedział o nim: ,,Oto naprawdę Izraelita, w którym nie ma fałszu”. ,,A skąd mnie znasz?” – zapytał go Natanael. Jezus zaś tak mu odpowiedział: ,,Zanim Filip cię przywołał, widziałem cię, jak stałeś pod drzewem figowym”. Natanael odrzekł Mu: ,,Mistrzu, Ty jesteś Synem Bożym. Ty jesteś królem Izraela”. J 1, 45-49

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie słowa ks. Feliksa Cozela z książki pt. ,,Dokąd idziesz – dokąd zajdziesz?”:

,,Przed chwilą czytałeś, kochany Czytelniku, słowa św. Hieronima: ,,Nie myśl o tym, czym jest niebo, ale staraj się tak żyć, a by w niebie być, bo tam dopiero będziesz mógł wiedzieć, co to jest niebo!” Tak, tu nikt z nas dobrze nie pojmie i nie zrozumie, czym jest niebo, bo jak słusznie powiedział św. Paweł: ,,Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani w serce ludzkie nie wstąpiło, co Bóg nagotował tym, którzy Go miłują”. Toteż nie myślę nieba obszernie opisywać, chce tylko pokrótce przypomnieć to, co nam Pan Bóg sam o niebie objawić raczył, i na podstawie tego dać ci choć maluczkie pojęcie tego, co jest niebo.

1 Najpierw niebo jest nagrodą i to nagrodą Bożą, którą Bóg sam będzie nagradzał wierne i ukochane dziatki swe i przyjacioły swe. ,,Jam jest… zapłatą twą zbytnie wielką” (Rdz 15, 1). -,,Sprawiedliwi na wieki żyć będą, a ich u Pana jest zapłata, … przetoż dostąpią królestwa zacnego i korony pięknej z ręki Pańskiej” (Mdr 5, 16n). Pan Jezus sam powiedział: ,,Radujcie się i weselcie, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebiesiech! (Mt 5, 12). Jeśli więc ludzie umieją hojnie nagradzać zasługi, o ileż hojniejszą będzie nagroda, dana nam od Boga Ojca naszego w niebie, gdzie Bóg sam będzie we własnej osobie nagrodą naszą!

2 Nagroda ta będzie głównie polegała na posiadaniu i widzeniu Boga ,,twarzą w twarz”.
Tak, jak wedle powiedzenia Pana Jezusa ,,Aniołowie w niebie widzą oblicze Ojca, który jest w niebiesiech” (Mt 18, 10), tak też i my Boga widzieć w niebie będziemy. To widzenie Boga obiecane jest wszystkim dzieciom Jego: ,,Patrzcie! Jaką miłość dał nam Ojciec”, pisze św. Jan Ewangelista, ,,że nazwani jesteśmy synami Bożymi i jesteśmy;… Najmniejsi, teraz synami Bożymi jesteśmy, a jeszcze się nie okazało, czym będziemy. Wiemy, iż gdy się okaże, podobni Mu będziemy, iż Go ujrzymy, jako jest” (1 J 3, 1). Widzenie Pana Boga uczyni nas, jak to powiedział św. Jan, podobnymi Bogu samemu i uczyni nas uczestnikami szczęścia Bożego! ,,Teraz widzimy (Boga) przez zwierciadło, przez podobieństwo”, naucza św. Paweł, ,,lecz wonczas twarzą w twarz… Wonczas poznam, jakom i poznan jest” (1 Kor 13, 12). Czyli jak teraz nas Bóg poznaje, tak w niebie my Boga poznawać będziemy.

Naturalnym sposobem i naturalnymi siłami to widzenie Pana Boga żadnemu stworzeniu nie jest możliwe. Pan Bóg uczyni nas do tego zdolnymi nadprzyrodzoną Boską siłą, którą teologowie nazywają: ,,Lumen gloriae” tj. światłem chwały. A nie wyobrażaj sobie Czytelniku, że w niebie będziesz patrzał na śliczności Boże podobnie, jak na przedstawienie w teatrze. Nie przedstawiaj sobie tak Boga w niebie, jakoby siedział w promiennym majestacie na złocistym tronie, na którego ty będziesz się patrzał z daleka. Nie, nie tak sobie Boga przedstawiaj. On uszczęśliwi w niebie nie tylko twój wzrok, lecz wszystkie zmysły, całą twą duszę i wszystkie jej władze, wszystkie twe pragnienia. On cię do Siebie przybliży, On się z tobą zrówna jak przyjaciel z przyjacielem, On cię obejmie, mówiąc po naszemu, jakby pocałunkiem miłości, tak jak obejmuje syna najczulszy ojciec i najtkliwsza matka. On ci się odda cały, a ty będziesz tak złączony z Nim, z Jego Bóstwem, jak gąbka przesiąknięta wodą, jak węgiel nasycony ogniem. Słowem., Bóg, zjednoczy cię z Sobą zupełnie. Podobnego zjednoczenia i szczęścia doznawali Święci już tu na ziemi jako nagrodę za szczególną cnotę. O jakież to szczęście będzie dopiero w samym niebie.

3 Z tego widzenia i poznania Pana Boga wyniknie szczęście największe, podobne szczęściu samego Boga! Wybranym swym powie kiedyś Bóg-Sędzia, Jezus: ,,Sługo dobry i wierny… wnijdź do wesela Pana swego” (Mt 25, 21). Pouczają nas o tym najwyraźniej Ojcowie święci ,,U Ciebie, z Tobą i dla Ciebie się cieszyć – mówi św. Augustyn – na tym polega żywot wieczny!” ,,Święci cieszą się więcej szczęściem Bożym, aniżeli swym własnym”, pisze św. Bonawentura. Jeżeli ziemia, która jest wygnaniem i wspólną siedzibą nawet i grzesznych, ma tyle cudów przyrody, tyle piękności ziemskich i uroku, które ludzi tak bardzo zachwycają, o ile bez porównania więcej cieszyć i zachwycać ich będzie widok piękności nieskończonej Boga samego!… ,,Jeśli, Boże, nam tu, we więzieniu, tyle dajesz, co dasz tam w pałacach swych!” odzywa się św. Augustyn.

Jeżeli Najświętsza Maryja Panna, pokazawszy się w Lourdes Bernadecie, nie w całym blasku swej niebiańskiej chwały, ale tylko w zwykłej jakby ziemskiej postaci, tak ją zachwyciła, że się na wszystko nieczułą stała i jeżeli Pan Jezus na górze Tabor podczas Przemienienia, jeszcze przed swym Zmartwychwstaniem i Wniebowstąpieniem, pokazawszy uczniom swym tylko promyk swej chwały, tak ich już tym uszczęśliwił, że św. Piotr w uniesieniu zawołał: ,,Dobrze nam tu być! – i chcieli już tam na zawsze w tym szczęściu pozostać, o ileż bez porównania większe będzie nasze szczęście, gdy zobaczymy całe niebo, wszystkich Świętych i Maryję i Jezusa i Boga samego w blasku odwiecznej chwały!…”

Garstka ocalałych

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, nie poszarpały was samych. Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem to jest istota Prawa i Proroków. Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!» Mt 7, 6. 12-14

Czytaj dalej Garstka ocalałych

Pokarm na życie wieczne

Nazajutrz, po rozmnożeniu chlebów, tłum stojący po drugiej stronie jeziora spostrzegł, że poza jedną łodzią nie było tam żadnej innej oraz że Jezus nie wsiadł do łodzi razem ze swymi uczniami, lecz że Jego uczniowie odpłynęli sami. Tymczasem w pobliże tego miejsca, gdzie spożyto chleb po modlitwie dziękczynnej Pana, przypłynęły od Tyberiady inne łodzie. A kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa ani Jego uczniów, wsiedli do łodzi, dotarli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa.

Gdy zaś odnaleźli Go na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: «Rabbi, kiedy tu przybyłeś?» W odpowiedzi rzekł im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec». Oni zaś rzekli do Niego: «Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?» Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: «Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał». J 6, 22-29

Czytaj dalej Pokarm na życie wieczne

Zbawieni i potępieni

Jezus, ukazawszy się Jedenastu, powiedział do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie». Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły. Mk 16, 15-20

Czytaj dalej Zbawieni i potępieni

Rozpaczliwy głos z piekła

Jezus powiedział do faryzeuszów: «Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”.

Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”». Łk 16, 19-31

Czytaj dalej Rozpaczliwy głos z piekła