Czy niebo naprawdę jest zamknięte?

Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu, przemówił do ludu w synagodze: «Zaprawdę, powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman». Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której zbudowane było ich miasto, aby Go strącić. On jednak, przeszedłszy pośród nich, oddalił się. Łk 4, 24-30

Niebo zamknięte 3 lata i 6 miesięcy… Wielki głód panował w całym kraju… Dzisiaj takie słowa już nie wydają się być jakimś niewyobrażalnym mitem. Ludzie naprawdę doświadczają głodu. Jeszcze jest to tylko i aż głód duchowy. Zwłaszcza osoby starsze, które żyły codzienną Eucharystią, mają teraz ogromną tęsknotę za Jezusem w Komunii świętej. Wczorajsza niedziela wyglądała, jak na wojnie, gdzie wszyscy zostali w bunkrach. To była ważna i odpowiedzialna postawa. Niektórzy pisali do mnie, że pięknie przeżyli komunię duchową. Chwała Panu za wiarę tych osób. Może w tak trudnej sytuacji ludzie jeszcze mocniej docenią sakramentalną obecność Jezusa.

Choć może ktoś powiedzieć, że Pan Bóg nie otworzył jeszcze nieba na wołanie ludu swego (przecież wirus nadal rozprzestrzenia się), to ja mam już przynajmniej kilka świadectw, które pokazały mi, że Jezus bardzo mocno działa w tym czasie. Ktoś napisał, że podczas akcji ZOSTAŃCIE W DOMU dzieci wreszcie zobaczą, że mają rodziców. I tak się dzieje. Jest piękny czas odnawiania relacji w rodzinie.

Jak pisałem kilka dni temu, że cały świat ma rekolekcje, to uświadomiłem sobie, ze 70 % ludzi, którzy nie skorzystaliby z nauk rekolekcyjnych właśnie przeżywają je (przynajmniej w cichości swojego serca). Wiele osób zaczęło się szczerze i gorliwie modlić. Niebo naprawdę jest cały czas otwarte! A uzdrowienie przyjdzie w najwłaściwszym czasie. My dalej błagajmy Boga o pomoc i nawracajmy się w tym naprawdę WIELKIM POŚCIE!

Spójrz jeszcze przez chwilę na reakcje ludzi w synagodze, którzy słuchali słów Jezusa. Oni zamiast zapytać się, w czym mają się poprawić, aby nie drażnić więcej Boga i uprosić u Niego zmiłowanie, to oni jeszcze wyrzucają go z miasta i próbują zabić. Zero pokory, refleksji i jeszcze atak na tego, który z miłością upomina. Obyś nie przyjął takiej postawy w tym trudnym czasie. Pytaj szczerze Jezusa, w czym możesz być lepszy. Proś Go, aby pokazał Ci, w których obszarach życia możesz dać z siebie więcej. Kochaj bliźnich najpiękniej, jak potrafisz. Nie narzekaj. Pozwól Bogu działać, a także doświadczysz nieba otwartego nad Twoim domem.

Jak łania pragnie wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże.
Dusza moja Boga pragnie, Boga żywego,
kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże? Ps 42, 2-3

Panie Jezu, z całej głębi swojego serca wołam do Ciebie: przyjdź, Boże żywy do serc wszystkich, którzy teraz potrzebują Cię najbardziej. Służ z największą gorliwością i oddaniem w ciałach lekarzy, pielęgniarek i wszystkich zaangażowanych służb. Daj im siły, o których nawet nie marzyli. Pokaż im, że jesteś z nimi. Otwórz niebo nad każdym szpitalem, w którym teraz jest walka na śmierć i życie.

Dodaj komentarz