W imię Prawdy! C. D. 528

27 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Bracia, co się tyczy przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i naszego z nim połączenia, prosimy was: nie pozwólcie tak łatwo wyprowadzić się z równowagi i zatrwożyć ani przez jakieś objawienie prorocze, ani przez jakieś orzeczenie czy też list, przez nas rzekomo pisany, jakoby Dzień Pański już nadchodził. Niech was nikt w jakikolwiek sposób w błąd nie wprowadza. Bo najpierw musi nastąpić ,,odstępstwo”. I musi objawić się ,,człowiek grzechu”, przeznaczony na zatracenie; ów ,,przeciwnik”, który wynosi się ponad wszystko, co nosi imię Boże lub związane jest ze czcią Bożą; aż w końcu zasiądzie na tronie w świątyni Bożej i poda się sam za Boga.
Czyż nie przypominacie sobie, że mówiłem wam o tych sprawach, kiedy wśród was przebywałem? Wiecie przecież o tej przeszkodzie, która na razie jeszcze nie pozwala mu się ukazać, aż nie nadejdzie godzina jego. Bo nieprawość rozwija już tajemniczo swą działalność; tylko ten, który stanowi dla niej przeszkodę, musi wpierw z placu ustąpić. Wówczas wystąpi otwarcie ów ,,gwałciciel Prawa”. Lecz Pan Jezus ,,powali go tchnieniem ust swoich” i złamie moc jego blaskiem, który rozbłyśnie przy przyjściu jego. Bo przyjściu owego ,,złośnika” towarzyszyć będą, dzięki mocy szatańskiej, wszelkiego rodzaju potężne wyczyny, znaki i cuda kłamliwe. Wystąpi on z całym arsenałem obłudy i złości ku zgubie tych, którzy idą na zatracenie – a zatracą się, bo nie przyjęli prawdy, która miała ich zbawić. Dlatego dopuści Bóg, że omamienie wciągnie ich z nieodpartą siłą w swe sidła, wskutek czego dadzą wiarę kłamstwu: a tak będą potępieni wszyscy, którzy nie chcieli uwierzyć prawdzie, lecz w złem znajdowali upodobanie.
My zaś, bracia przez Boga umiłowani, winniśmy dziękować Bogu nieustannie za was; bo Bóg wybrał was od początku, aby zbawić was przez uświęcającą działalność Ducha i przez wiarę w prawdę. Powołał was przez Ewangelię naszą do tego, abyście osiągnęli chwałę Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Przeto stójcie mocno, bracia, i trzymajcie się nauki, którą wam przekazaliśmy bądź to żywym słowem, bądź to listownie. Niechaj Pan nasz Jezus Chrystus sam, niechaj Bóg Ojciec nasz, który ukochał nas i udzielił nam w swej łaskawości wiecznego pocieszenia i dobrej nadziei, krzepi serca wasze i udzieli im mocy do wszelkiego dobrego uczynku i słowa.” 2 Tes 2, 1-17

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z Biblii ks. Wujka:

,,W.3. Bardzo rośnie wiara wasza.
Wszelki wzrost bierze; wielce postępujecie w wierze.
W.4. Przechwalamy się z was.
Przed innymi kościołami Bożymi, pobudzając waszym przykładem innych wiernych.
-Z cierpliwości waszej i wiary.
Do cierpliwości przyłącza wiarę, gdyż wiarą i nadzieją dóbr przyszłych umacniamy się w znoszeniu przeciwności.
W.5. Na przykład sprawiedliwego sądu Bożego.
Oznacza Apostoł, iż cierpliwość i znoszenie przeciwności Tessaloniczan jest przykładem i okazaniem sprawiedliwego sądu Bożego, na którym staną się niegdyś godnymi królestwa niebieskiego.
-Abyście byli godni.
Obacz, iż przez stateczne a mężne znoszenie utrapienia dla Chrystusa, stają się ludzie godni korony królestwa niebieskiego, którą zasługują.
W. 6. Jeźli jedno sprawiedliwa jest.
Jeźli jedno kładzie się tutaj zamiast, ,,ponieważ”, ,,gdyż”; i sens jest: gdyż godna jest Boskiej opatrzności ukarać tych, którzy was trapią.
W. 7. Odpoczynienie.
Wypoczynek i pociechę.
-W objawieniu Pana Jezusa z nieba.
Gdy się Chrystus sędzia ukaże w dzień sądu.
-Z anioły możności swojej.
Sługami swojej Boskiej potęgi.
W.8. W płomieniu ognistym oddawającego pomstę.
Jakby rzekł: Pan Jezus przez płomień ognisty wykona pomstę nad bezbożnymi.
W.9. W zatraceniu wieczne.
Którzy odniosą potępienie wieczne.
-Od obliczności Pańskiej.
Od obecności albo od ust i wyroku Chrystusa sędziego.
-I od chwały mocy jego.
I od chwalebnego majestatu zastępu aniołów i wszystkich świętych.
W.10. Gdy przyjdzie aby był uwielbion w świętych swoich.
To jest, żeby się ukazał chwalebnym, w świętych swoich, a to się stanie gdy ich wyniesie do podobieństwa chwały swojej, i członki głowie, to jest, samemu sobie uczyni podobnymi.
Jako to nie ujmuje czci Pana Chrystusowej, i owszem ją wielbi, że je sam Pan Bóg czci i w nich się wielebnym pokazuje: tak też i to że je kościół czci i sławi, jest ku większej czci i sławie Pana Chrystusowej.
-I dziwnym się stał.
Udzielając cudownej chwały świętym swoim, którzy weń uwierzyli.
-Iż wiara jest dana świadectwu naszemu u was w on dzień.
Gdyż tego nie można podać u was w wątpliwość, którzyście uwierzyli naukom naszym.
W.11. Dla czego.
Dla której rzeczy, to jest żeby też w was, gdy przyjdzie Chrystus został uwielbionym.
-Uczynił godnemi wezwania swego.
Żeby łaskę powołania, przez którą was powołał do wiary Chrystusowej i chrystianizmu, zachował, pomnożył, i udoskonalił.
-I wypełnił wszystkę wolą dobrotliwości.
I żeby uzupełnił odwieczne upodobanie dobrotliwości swojej, przez które was wybrał do uczestnictwa chwały Chrystusowej.
-I sprawę wiary w mocy.
Mocno i potężnie. Sprawą wiary nazywa cierpliwość w przeciwnościach, przez którą się najbardziej wyświeca moc wiary.
W.12 Rozsławione.
Uwielbione.
-A wy w nim.
Albowiem jako moc sług jest chlubą dla Pana; tak przeciwnie godność i wielkość Pana przynosi chlubę sługom.
-Podług łaski.
Jakby rzekł: To wszystko, iż wydajecie uczynki wiary, przez które odbiera chwałę Bóg w was, i wy w Bogu, jest dziełem i skutkiem łaski Chrystusowej; wszystko się to dzieje przez łaskę Chrystusową, a nie waszemi siłami.

,,Głoście wśród ludów,
że Pan jest królem.
On świat tak utwierdził, że się nie zachwieje,
będzie sprawiedliwie sądził ludy.
Niech się radują niebiosa i ziemia weseli,
niech szumi morze i wszystko, co je napełnia.
Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie,
niech wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości.
Przed obliczem Pana, który już się zbliża,
który już się zbliża, by osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie,
a ludy według swej prawdy”. Ps 96

,,Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Składacie dziesięcinę z mięty i z kopru, i z kminku, a zaniedbujecie najważniejsze nakazy Zakonu: sprawiedliwość, miłosierdzie i wierność. Te rzeczy trzeba czynić, a tamtych nie pomijać. O ślepi przewodnicy! Komara usuwacie przecedzając napój przez sito, a wielbłąda połykacie.
Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Zewnętrzną stronę kielicha i misy utrzymujecie w czystości, podczas gdy wewnątrz pełne są zdzierstwa i żądzy. Ślepy faryzeuszu, oczyść wpierw wnętrze kielicha i misy, a wtedy i zewnętrzna strona stanie się czysta.” Mt 23, 23-26

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.23. Sąd.
Przez który każdemu prawo jego przyznać należy; byli bowiem doktorowie i faryzeusze sędziami w wielu sprawach żydowskich.
-Miłosierdzie.
I miłość względem bliźnich.
-Wiarę.
Stałość w dotrzymaniu umów i obietnic.
-A owego nie opuszczać.
Zdaje się oznaczać, iż dziesięciny także z jarzyn i ziół były nakazane, czemu jednak niektórzy zaprzeczają.
W.24. Przecedzacie komara.
Jesteście pilnymi w małych rzeczach, a w najważniejszych niedbałymi. Przenośnia wzięta od przecedzających wino, jeśli do niego wpadnie komar.
W.25. Misy.
Oznacza, iż byli bardzo troskliwymi o umywanie i oczyszczanie ciała, a niedbałymi o obmycie brudów duszy.
W.26. Aby to co zewnątrz jest, czystem się stało.
Bo jeśli duch czysty, to i zewnętrzne także uczynki, wypływające z wewnętrznej świętości, będą czystemi.

W imię Prawdy! C. D. 525

24 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie treści z żywotu świętego Bartłomieja:

,,Święty Bartłomiej, którego wszystkie Ewangelie święte szóstym w rzędzie Apostołów wymieniają, był jak oni wszyscy rodem z Galilei, i także z ubogiego stanu, rybołówstwem zarabiając na życie. Ojciec jego nazywał się Tolmai, jak to okazuje jego własne nazwisko, gdyż po hebrajsku Bar znaczy syn.
Skoro go Pan Jezus raczył za sobą powołać, opuścił wszystko, co posiadał, i już do swoich zajęć świeckich nie wracał. Niektórzy ze świętych Apostołów, po ich nawet powołaniu przez Zbawiciela, jeszcze przez czas pewien trudnili się rybołówstwem, święty Bartłomiej nie oddalał się już od swego Boskiego Mistrza ani na chwilę. Był ciągle przy Panu Jezusie, wszędzie Mu towarzyszył, każdą naukę Jego chciwie brał do serca, i nadzwyczaj był do Niego przywiązany. Był też od samego początku życia czynnego Chrystusa Pana, świadkiem naocznym, prawie wszystkich Jego cudów.

Od pewnego już czasu, Zbawiciel mając przy sobie Apostołów, przebiegał miasta i wioski, każąc po Synagogach, ogłaszając Królestwo Boże, zaszczepiając naukę, którą z Nieba na ziemię przyniósł, a wszystko stwierdzając wielkimi cudami, szczególnie uzdrawiając wielkiej liczby chorych. Lecz nareszcie postanowił Pan Jezus zlecić toż samo i wybranym przez Niego Apostołom: żeby zaś rozbudzić w ich sercach tem większą o zbawienie dusz gorliwość, gdy razu pewnego ujrzał w koło Siebie liczną resztę zgromadzonego ludu, objawił smutek swój z powodu, że tak wielka liczba dusz ginie z winy doktorów i kapłanów Żydowskich, którzy nie trudnią się wcale uprawą duchowną swoich owieczek, a tylko zyski z nich ciągną. I wtedy to rzekł do uczniów swoich: ,,Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało: proścież tedy Pana żniwa, aby wysłał robotników na żniwo swoje”. Następnie oznajmił Apostołom, że ich właśnie przeznacza do tej roboty, a udzieliwszy im wszelkiej mocy nawet nad złymi duchami, wysłał ich po dwóch, świętego Piotra stanowiąc za zwierzchnika nad wszystkimi. Święty Bartłomiej miał przydanego sobie za towarzysza świętego Filipa, i jeszcze za życia Chrystusa Pana oddał się obowiązkom swojego apostolskiego posłannictwa.

Gdy Pan Jezus schwytany został przez Żydów, przerazili się tym i wielce zasmucili Apostołowie, chociaż dobrze pamiętali, że im to Zbawiciel sam był przepowiedział, równie jak i swoje zmartwychwstanie. Piszą, że święty Bartłomiej, po Męce i śmierci Pańskiej nieutulony w żalu, zamknąwszy się w domu, który w Jerozolimie był zwykłem mieszkaniem uczniów Pana Jezusa, przez trzy dni i trzy noce gorzkie łzy wylewał, i trwał na modlitwie. Po Zmartwychwstaniu Syna Bożego, aż do Jego Wniebowstąpienia, wraz z Apostołami był ciągle przy Zbawicielu, i potem z nimi znajdował się w Wieczerniku aż do chwili Zstąpienia Ducha Świętego, którego razem z innymi otrzymał.

Gdy potem Apostołowie rozdzielali pomiędzy siebie cały świat, aby po nim roznieść światło Ewangelii, świętemu Bartłomiejowi przeznaczone zostały Likaonia, Albania, Indie wschodnie i Armenia. Zaniósł on tam Ewangelię świętą, napisaną po hebrajsku przez błogosławionego Mateusza, i gdzie tylko się pojawił, wiara w Chrystusa szerzyła się, i ogromna liczba pogan Chrzest święty przyjmowała. Święty Jan Chryzostom powiada, że gdzie tylko święty Bartłomiej głosił słowo Boże, obyczaje tak się poprawiały, że samych pogan wprawiało to w zdumienie. Apostoł ten miał szczególny dar zachęcania nowonawróconych do wstrzemięźliwości od upajających trunków, co w tych krajach powszechnie podówczas nadużywano, i w ogólności wierni przez niego pozyskani Kościołowi, odznaczali się obok różnych cnót chrześcijańskich, życiem bardzo umartwionem.

Zasiawszy ziarno niebieskiego gospodarza w Likaonii, Albanii i Indii, i pozostawiwszy tam potrzebną liczbę kapłanów przez niego wyświęconych i wyuczonych, udał się do Armenii, która miała być najobfitszem polem jego prac apostolskich, gdzie gorliwości jego największe miała położyć zasługi. Przybywszy do głównego miasta, w którem przebywał podówczas król Palemon z całym dworem swoim, skoro wszedł do świątyni pogańskiej, szatan który wydawał tam wyrocznie przez usta bożyszcza zwanego Astarot, oniemiał. Zdziwiło to Armeńczyków i całe miasto przeraziło. Tłumy ludu udały się do drugiego bożyszcza, zwanego Beryt, aby się od niego dowiedzieć o przyczynie tak niesłychanego wypadku. Wtedy szatan przez usta tego bałwana oznajmił, że obecność to pewnego człowieka nazwiskiem Bartłomiej, Apostoła Boga prawdziwego, zmusiła do milczenia bożyszcze Astarot, i że z nim samym, to jest z bożyszczem Beryt to samo się stanie, jeśli ten sługa Chrystusów wejdzie do jego świątyni. I przydał: że Bożyszcze Astarot nie odzyska mowy, dopóki Bartłomiej będzie w mieście, gdyż on sto razy na dzień i sto razy w nocy modli się do swojego Boga, i wtedy otacza go wielka liczba duchów niebieskich. Lud zaciekawiony, chciał widzieć świętego Apostoła, lecz że kapłani pogańscy szukali go jeszcze skwapliwiej, aby go zgubić, Pan bóg udzielił mu tej cudownej własności, że chodząc po ulicach i uzdrawiając chorych, od żadnego z kapłanów nie mógł być widzianym.

Wieść o wielkich cudach, jakie czynił, doszła na koniec i na dwór królewski. A że córka króla ciężko od złego ducha była trapiona, Palemon kazał zawezwać Bartłomieja, aby i ją zleczył. Skoro przybył, królewna uzdrowioną została od razu. Nazajutrz, król wywdzięczając się Świętemu za tak wielki dobrodziejstwo, posłał mu kilka wielbłądów, obładowanych złotem i nadzwyczaj kosztownymi darami, prosząc, aby je przyjął. Bartłomiej odesłał je królowi, a gdy już był wieczór, stanął niespodzianie przed nim w jego sypialnej komnacie, przeszedłszy cudownie przez drzwi zamknięte, i rzekł do Niego: ,,Przybyłem tu nie po złoto i bogate dary, lecz aby zbawić duszę twoję, i lud twój do wiary w prawdziwego Boga przywieść. Przysłany jestem od Niego, abym ci Go dał poznać, jako Stwórcę wszystkiego, co istnieje, a któremu jedynie należy się od nas cześć i uwielbienie najgłębsze, jako też i miłość największa. Bałwany wasze są dziełem szatanów, oddając im cześć, kłaniacie się im samym: owszem niektóre bożyszcza wasze, są to istne złe duchy: a że tak jest niezawodnie, pójdźmy przed bożyszcze, które głównie w tem mieście cześć odbiera, a zmuszę je do tego, że samo to wyzna.” Król zgodził się na tę próbę, i z dworem całym udał się do świątyni wraz z Bartłomiejem. Skoro wszedł tam sługa Boży, bałwan zaczął wołać, że nie jest Bogiem, że więcej nad jednego Boga być nie może, i że tym jedynym prawdziwym Bogiem, jest Jezus Chrystus, którego tu przybyły Apostoł Jego ogłasza. Po takim wyznaniu, Święty w imię Chrystusa rozkazał szatanowi, aby niezwłocznie pogruchotał bożyszcza, znajdujące się w całem mieście, i w tejże chwili wszystkie w proch się obróciły. Na cud tak wielki, nawrócił się król z całą rodziną i dworem, całe miasto stołeczne i dwanaście innych miast główniejszych w Armenii. Święty Bartłomiej ustanowił tam Kościół Chrystusów, wyświęcił odpowiednią liczbę kapłanów, i jak niektórzy piszą, Palemona uczynił pierwszym tego kraju Biskupem.

Lecz znaczna liczba kapłanów pogańskich, którzy przez nawrócenie się prawie całego ludu pozbawieni byli wielkich dochodów, w jakie opływali, a sami prawdy Ewangelicznej uznać nie chcieli, postanowili pomścić się na świętym Bartłomieju. Widząc, iż u króla najszczerzej nawróconego, nic nie wskórają, udali się do brata jego Astyagesa, który nad częścią Armenii panował, a który był zagorzale do zabobonów pogańskich przywiązany. Ten zawezwał do prowincyi do niego należącej świętego Bartłomieja, pod pozorem, że chce aby i jego poddani posłuchali nauk, jakie głosi. Święty pośpieszył bez odwłoki, chociaż mógł łatwo przypuścić, iż było to podejściem, i że go tam czeka śmierć męczeńska. Jakoż, skoro tylko przybył do miasta, w którem mieszkał Astyages, tyran ten kazał go schwytać i skazał na jedno z najokrutniejszych męczeństw. Żywcem odarto Bartłomieja ze skóry, i tak barbarzyńsko umęczonego, z całem ciałem do żywego odkrytem, wystawili na placu publicznym. Święty, pomimo tej niesłychanej męczarni, przemawiał do ludu, głosząc im Chrystusa i powołując ich do wiary, co widząc Astyages, kazał go ściąć mieczem. Odarty był ze skóry 24 sierpnia, a ścięty nazajutrz, dla tego w niektórych krajach obchodzą święto jego w dniu dzisiejszym, a w niektórych w następnym. Poniósł to straszne męczeństwo około roku Pańskiego 71. Pan Bóg pomścił niezwłocznie śmierć sługi Swojego. Szatan opętał Astyagesa i kapłanów wspólników jego zbrodni, a dręcząc ich przez dni trzydzieści, wszystkich podusił.

POŻYTEK DUCHOWNY
Widzisz z żywota świętego Bartłomieja, podobnie jak w historii każdego z Apostołów Pańskich, jak wiele kosztowało ich szerzenie wiary po świecie, a więc jak ciężkim poniesionym przez nich mękom, zawdzięczasz to wielkie dobrodziejstwo, że w tej wierze zrodzony będąc, zbawienia wiecznego łatwo ci dostąpić. Niech cię to pobudzi do serdecznego do nich, jako pierwszych podwalin Kościoła, nabożeństwa.

W imię Prawdy! C. D. 494

13 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Jakże mam was wysławiać, bracia najmężniejsi? Jakimi pochwałami opowiem nieustraszoność waszych serc i stałość wiary? Wytrzymywaliście najcięższą próbę, dopóki nie została uwieńczona chwałą; nie wy ulegliście katuszom, ale one wam uległy. Tortury, które nie dały wytchnienia cierpieniom, dały nagrodę. Katusze trwały długo nie po to, aby złamać silną wiarę, lecz aby rychlej wysłać do Pana mężów Bożych. Z podziwem patrzyła rzesza obecnych na nieziemską walkę Boga i duchowe zapasy Chrystusa. Stanęli Jego słudzy ze słowem nieugiętym, umysłem nieskażonym, świętym męstwem, pozbawieni wprawdzie doczesnego oręża, ale uzbrojeni w oręż wiary. Torturowani, stali się silniejsi od torturujących; poszarpane i zbite ciała zwyciężyły tych, którzy je bili i szarpali.

Okrutne i liczne uderzenia nie zdołały pokonać niezwyciężonej wiary, jakkolwiek po rozdarciu ciała już nie członki sług Boga poddawane były torturom, ale same rany. Obficie płynęła krew, aby ugasić ogień prześladowań, aby chwalebną krwią uśmierzyć płomienie i żar piekła. Cóż za niezwykłe widowisko Pana! Jak wzniosłe, jak wspaniałe, jak miłe oczom Bożym z powodu wierności przysiędze i oddania Jego żołnierza. Tak właśnie napisane jest w psalmie, w którym Duch Święty poucza i zachęca zarazem: „Cenna jest w oczach Pana śmierć Jego świętych”. Rzeczywiście, kosztowna jest ta śmierć, która za cenę przelanej krwi dostępuje nieśmiertelności, która za doskonałą odwagę otrzymuje nagrodę od Boga.

Jak szczęśliwy był wówczas Chrystus, jak chętnie walczył i zwyciężał w osobach swych sług. On jest obrońcą wiary. On daje tyle, ile każdy zdolny jest przyjąć. On był obecny w czasie zmagań; On podźwignął, podtrzymał, umocnił walczących i wyznających Jego imię. On, który dla nas zwyciężył śmierć raz na zawsze, zwycięża w nas nieustannie.
O jakże szczęśliwy nasz Kościół rozjaśniony blaskiem Bożej łaskawości, oświecany w naszych czasach chwalebną krwią męczenników. Przedtem był śnieżnobiały dzięki czynom braci, teraz w krwi męczenników stał się purpurowy. Pośród kwiatów Kościoła nie brak ani róż, ani lilii. Niech przeto każdy stara się osiągnąć najwyższy stopień w obydwu rodzajach chwały. Niech dostępuje korony białej za swe czyny lub purpurowej za swoje cierpienia”. – św. Cyprian

,,Tak mówi Pan:
«Ty, synu człowieczy, słuchaj tego, co ci powiem. Nie opieraj się, jak ten lud zbuntowany. Otwórz usta swoje i zjedz, co ci podam».
Popatrzyłem, a oto wyciągnięta była w moim kierunku ręka, w której był zwój księgi. Rozwinęła go przede mną; był zapisany z jednej i drugiej strony, a opisane w nim były narzekania, wzdychania i biadania.
A On rzekł do mnie: «Synu człowieczy, zjedz to, co masz przed sobą. Zjedz ten zwój i idź przemawiać do Izraelitów!» Otworzyłem więc usta, a On dał mi zjeść ów zwój, mówiąc do mnie: «Synu człowieczy, nasyć żołądek i napełnij wnętrzności swoje tym zwojem, który ci podałem». Zjadłem go, a w ustach moich był słodki jak miód. Potem rzekł do mnie: «Synu człowieczy, udaj się do domu Izraela i przemawiaj do nich moimi słowami»”. Ez 2, 8 – 3, 4

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 8. Drażniącym.
Sprzecznym, nie sprzeciwiaj się Duchowi Świętemu jak oni się sprzeciwiają.
-Jedz.
To jest co słyszysz i widzisz, przyjm do serca, i rozmyślaj, żebyś dobrze zrozumiał, a z uczuciem i gorącością ducha, potem ludowi ogłosił.
W. 9. Rozwinęła.
Żebym proroctwo w niej napisane zrozumiał.
-Podpisane wewnątrz i z wierzchu.
Na obu stronach pergaminu.
-Biada.
Oznacza jęk głośny, i uderzenie w piersi z wyrzekaniem.
-Napisano na nich narzekanie i pieśni i biadę.
W Piśmie Świętym Lamentacye i płacz jest tych którzy pokutują, jako Samuel Saula, i Paweł święty Koryntyan płakali chcąc ich zbawić. Pieśń jest nad sprawiedliwymi. Ps 95 i 97. Albo biada tym którzy niechcąc pokutować w grzechach swoich idą na wieczne potępienie.
R.3. W.1. Rzekł do mnie.
Pan, który na wozie siedział.
-Cokolwiek najdziesz. W ręku mojem. Rozumie zwój, o którym powiedział.
-Zjedz te księgi.
Dla tego mu kazał zjeść te księgi, aby dał znać, iż wszystko co w nich było, miał prorok mieć w dobrej pamięci. I aby nauczał, iż trzeba pierwej słowo Boże umieć, i w żołądku pilnego rozmyślania i zachowania to strawić, niż inszych poczniemy z rozkazania Bożego uczyć. Bo co komu nie smakuje, jako to ma drugiemu zalecić?
W. 2. Nakarmił mnie onemi księgami.
Włożył je w usta i dał do przełknięcia.
W. 3. Brzuch twój jeść będzie.
Jeśli brzuch twój jeść będzie, wnętrzności twoje nasycą się i tak się napełnią, że wystarczy ci przedmiotu do prorokowania; nic nie pozostanie ci do pragnienia.
-Zjadłem.
Zdało się mnie żem zjadł.
-Były w uściech moich jako miód słodkie.
Zdaje się, że zamilcza drugą część myśli; jakoby rzekł: w ustach moich były słodkie jako miód; lecz we wnętrznościach moich były gorzkie jak żółć. Tak samo było i ze św. Janem, Ap 10, 9 i 10. Znaczy, że urząd proroczy z początku słodkim się wydaje, gdy się z rąk Boskich przyjmuje; lecz później jest gorzkim i trudnym, gdy prorok albo bywa kamienowanym, albo piłowanym, albo mieczem zabitym.”

W imię Prawdy! C. D. 485

7 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w transkrypcji Uniwersału Króla Polski Zygmunta Augusta Wielkiego, który został wygenerowany na słynnym Sejmie Walnym w Parczewie, w dniu przyjęcia przez Króla, Sejm i Senat ustaw Soboru Trydenckiego dnia 7 sierpnia 1564 roku:

,,Litterae Universales contra haereticos

Sigismundus Augustus Rex etc.

Wszystkim wojewodom, kasztelanom, starostom, rajcom, wójtom, kanonikom i wszem wobec urzędnikom, tak po zamkach jako po miastach kędykolwiek w Koronie i w Państwach Naszych, uprzejmie i wiernie nam miłym, łaskę Naszą królewską.

Uprzejmie i wiernie mili!

Z wiela postronnych, tak dawnych jak świeższych historii, a na koniec i z własnego doświadczenia naszego naokoło widzimy, jak wiara catholicka albo iako zowiemy religia, gdzie wszystkie zgodnie na niej przystawać będą, tam stanowi i zachowuje państwa w swej wierze; a zasię, gdzieby mimo niej każdemu nową wiarę wnosić w Rzeczpospolitą albo się jej chwytać wolno było, tedy (…) jeśli która insza, burzy i niszczy najmożniejsze Państwo.

Co ieśli każda, a na koniec i pogańska religia sprawić może, daleko więcej nasza chrześcijańska, która iako sama prawdziwa religia, jeśli gdzie jednako dzierżona a zgodnie w jedności Kościoła powszechnego wyznawaną będzie, jeno błogosławieństwo Boże za sobą ciągnie; gdzie różnie a nie zgodnie – jeno przekleństwo, iako się to z pamięci tak naszej iako przodków naszych pokazywać może, iż póki za przodków naszych w wierze jednostajne rozumienie w ludziach było, póty też na prawo, na urząd, na wszystkie przywileje wielka między ludźmi zgodność była; a za czem sprawy ich wszystkie, pospolite i osobliwe, szczęściem od Pana Boga i znaczną sławą u postronnych ludzi ozdobione były. Tak iż ziem wszystkich iako szeroki okrąg, i co wszystko (…) na ozdobę państw naszych, która natenczas za łaską Bożą do rąk naszych przyszła, możemy rzec, że przez samą chrześcijańską wiarę zgodną i z przodków nabytą, przez sześć set leć aż do tych czasów zachowana była; gdzie zasię przez tych kilka leć, gdyśmy bojaźni przeciwko Panu Bogu i powinowactwa swego przeciw Niemu zapomnieli, pomieszawszy się swojemi wiarami, to się jeno przypatrzeć było, jako i prawa przestępowali i urząd powagę swą stracił, i wstyd przyrodzony i posłuszeństwo wygasło. Za czem i my w niesławie, i Rzeczypospolita w takim odmęcie i zamieszaniu została, iż się o niej czasem na dobrą radę zdobyć, a częstokroć, co się rzecz dobrze naradzi, i ku skutkowi swemu przywieść trudno mamy, co bez potrzeby za sprawiedliwym gniewem i karaniem Boskim przyszło, abowiem iż się cierpiało dotychmiast ludziom niskim jawne przeciw majestatowi Bożemu i Kościołowi chrześcijańskiemu powszechnemu, bluźnierstwo, które nie wiedzieć skąd się wziąwszy, nie tylko sprawy Boskie a tajemnice i świętości wiary naszej szkalować, ale i samemu Synowi Bożemu jawnie urągać śmieją, a co od ludzkiego i anielskiego rozumu zakryto, w tym zamysły swymi sprzeciwiać się ważą.

Przeto snadź Pan Bóg i w tych ku rzeczypospolitej należących sprawach pomieszał zmysły nasze, iż rzadko co ku skutecznemu i rzeczypospolitej dobremu końcu przywieść możemy. A tak za zgodną radą Senatorów wszystkich, którzy tu przy Nas na tym walnym Parczewskim Sejmie byli, dekretem naszym sejmowym to (…)my i srodze rozkazujemy, aby wszyscy cudzoziemcy którzy dla religiej z inszych królestw albo państw tu do nas zbiegli, a którzy się od powszechnej, chrześcijańskiej wiary odstąpiwszy, nową jakąkolwiek naukę około religii, tak w osobności jako w zborzech, i tak słowem jako pismem podawają, wszyscy po świętym Michale dnia trzeciego ze wszech państw naszych wyciągnęli, które My tym dekretem naszem precz z ziem wywalamy i wywalanemi być skazujemy; opowiedzieć to każdemu z nich, już gdzieby który po tym czasie widzian albo nalezion był, tedy wszędzie przed urząd nasz starości bran, sądzon i jako złoczyńca karan być ma. A nadto, jeśliby go od kogo innego niż od urzędu naszego co takiego spotkało, tedy nikogo jeno sam siebie winować nie ma. Bo my koniecznie tego dalej cierpieć nie możemy, aby przez wszeteczność tych zbiegłych a lekkich ludzi Pan Bóg nas wszystkich i Koronę, której nas stróżem postawił, dłużej karać miał. Czego jeśliby więc starostowie tego dekretu naszego nie dojrzeli, folgując w czym komu, albo zgoła urzędów swych nie pilnując, tedy My przeciwko takim, jako przeciwko tym urzędnikom, którzy z urzędu swego zgody sejmowej egzekwować nie chcą, postąpimy i karać je będziemy. A za czym i poddanym naszym, a zwłaszcza niższego stanu ludziom rozkazujemy, aby się nowym a cudzoziemskim naukom żadnym na inszą Ewangelię nad tę, która z przodków do Królestwa tego wniesiona i nam przez ręce podana jest, uwodzić nie dopuszczali, ale jako poddaność naszą, słowem i innymi znaki w Rzeczypospolitej wyznawają, tak też aby religiej i wiary naszej, którą od przodków wziąwszy, statecznie trzymamy, naśladowali, a zwłaszcza, aby się strzegli, żeby przymiotem tej nowej a jadowitej sekty zarażać się nie dali, która sekta hardzie o sobie rozumiejąc, bezpiecznie usta swe w niebo podniosła, a o wiecznem, niezmierzonem ani nie zrozumianem bóstwie tego pospolitemu człowiekowi podawać się nie wstydzą: co i nadętość w sobie wielką zamyka i kacerstwo, w czym gdzieby tego mandatem naszym szanować nie chcieli, tedy My surowszo po tym mandacie do urzędników naszych dać rozkazujemy, aby każdego takiego powściągnęli, a niczego przed się brać nie dopuszczali, co by przeciwko naszej i Powszechnego Kościoła Chrześcijańskiego zwierzchności było, a zamieszanie jakie pospolite uczynić mogło. Ażeby kto więc nieznajomością tych rzeczy uchodzić potem nie chciał, rozkazujemy wszystkim naprzodku mianowanym, aby ten Dekret Nasz wszędzie publikować i ważnym obwołać kazali.

Pod laską naszą, dan na Sejmie Walnym Parczewskim, dnia VII sierpnia Roku Bożego M D LX IIII, panowania Naszego XXXV.”

W imię Prawdy! C. D. 481

7 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga. Jak bowiem obfitują w nas cierpienia Chrystusa, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy”. 2 Kor 1, 3-5

,,«W owych czasach – mówi Pan – będę Bogiem dla wszystkich pokoleń Izraela, one zaś będą moim narodem».
Tak mówi Pan: «Znajdzie łaskę na pustyni naród, co wyszedł cało spod miecza; Izrael pójdzie do miejsca swego odpoczynku. Pan się mu ukaże z daleka: Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też podtrzymywałem dla ciebie łaskawość. Znowu cię zbuduję i będziesz odbudowana, Dziewico-Izraelu! Przyozdobisz się znów swymi bębenkami i zaczniesz tańce pełne wesela. Będziesz znów sadzić winnice na wzgórzach Samarii; uprawiający będą sadzić i zbierać. Nadejdzie bowiem dzień, kiedy strażnicy znów zawołają na wzgórzach Efraima: Wstańcie, wstąpmy na Syjon, do Pana, Boga naszego!»
Tak bowiem mówi Pan: «Wykrzykujcie radośnie na cześć Jakuba, weselcie się pierwszym wśród narodów! Głoście, wychwalajcie i mówcie: Pan wybawił swój lud, Resztę Izraela!»” Jr 31, 1-7 i z wujka przypis środkowy

,,Stamtąd wyruszył Jezus w dalszą drogę i odszedł w okolice Tyru i Sydonu. A oto nadeszła pewna niewiasta chananejska z tamtych stron i zaczęła głośno błagać: ,,Zmiłuj się nade mną, Panie, Synu Dawidowy! Szatan dręczy moją córkę okrutnie”. Lecz on nie odrzekł ani słowa. Wtedy zbliżyli się doń uczniowie jego i prosili go: ,,Odpraw ją, bo prześladuje nas swym krzykiem”. Lecz on odrzekł: ,,Zostałem posłany jedynie do zaginionych owiec domu Izraela.” Tymczasem niewiasta podeszła bliżej i rzucając mu się do nóg błagała ,,Panie, ratuj mnie!” A on odparł: ,,Nie należy zabierać chleba dzieciom, a rzucać go szczeniętom.” ,,To prawda, Panie – odrzekła – lecz szczenięta zjadają przecież okruszyny, które spadają ze stołu ich panów.” Wtedy rzekł jej Jezus: ,,Niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie tak, jak chcesz!” W tejże chwili została uzdrowiona jej córka.” Mt 15, 21-28

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 23. Nie odpowiedział jej słowa.
Żeby doświadczyć i innym okazać wiarę i stałość tej niewiasty.
-Odpraw ją.
Udzielając to, o co prosi.
-Bo woła za nami.
Przynajmniej dla jej natrętności, jak się mówi w przypowieści proszącego o chleb.
W. 24. Nie jestem posłan, jedno do owiec.
Ten rozkaz odebrałem od ojca, żebym Żydom podawał słowa zbawiennej nauki. Poganom potem, po mojej śmierci będzie opowiadana Ewangelia. Nic jednak nie zawadzało, żeby jednemu lub drugiemu według okoliczności mógł wyświadczyć dobrodziejstwo.
W. 26. Psom.
Tak Żydzi nazywali pogan, dla ich nieczystych obyczajów.
W. 27. Owszem, Panie.
Po grecku, zapewne; jakby rzekła: Tak jest, nie zaprzeczam, iż jestem psem i niegodną pożywania chleba synowskiego; wspomnij jednak Panie, iż i szczenięta jedzą okruszyny spadające ze stołu panów swoich, i są w niejaki sposób uczestnikami owego chleba.
W. 28. O niewiasto.
Już nie nazywa psem, gdy okazała tak wielką wiarę.
-Wielka jest wiara twoja.
Tuć Pan nie zaleca samej wiary, martwej wiary: bez uczynków dobrych: ale wiarę złączoną z miłością, z pokorą, z cierpliwością, i wytrwaniem w pokusach.”