W imię Prawdy! C. D. 223

23 marca 2024 roku

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce pt. ,,Golgota a życie dzisiejsze”:

,,Szło jednak kilka niewiast za orszakiem i te początkowo zakryły się chustkami i rzewnie płakały nad Jezusem, tak strasznie w niewinnie cierpiącym.
Początkowo bały się kapłanów i skrycie płakały. Teraz jednak widząc, że oficer ujął się za Jezusem, głośno zapłakały nad Nim, już się nie oglądały na okrutnych kapłanów, co powiedzą lub pomyślą sobie.
Jezus wyczuł ich dobre serca, więc przemawia do nich, mimo, że tak okropnie zmęczony i już za chwile umrze.
,,Córki Jerozolimskie, nie płaczcie nademną, ale same nad sobą i nas synami waszymi, albowiem przyjdą dni w których będzie się mówiło: Szczęśliwe niepłodne… które nie rodziły i nie karmiły.”
,,Tedy poczną mówić górom: Padnijcie na nas, a pagórkom: przykryjcie nas. Albowiem, jeśli na zielonem drzewie to czynią, cóż na suchem będzie?”

Najwięcej serca i miłości w czasie całego życia Jezusa i w czasie Jego okropnej Męki okazały niewiasty.
Zawsze to już niewiasty mają więcej serca i miłości niż mężczyźni.
Dlatego to Jezus tak serdecznie i z takiem politowaniem nad niemi przemawia do nich nawet, gdy tak cierpi.
Cóż Jezus w tych słowach przepowiada owym żałującym Go niewiastom?
To, o czem wyżej już była mowa, t. j. o krwawem zburzeniu Jerozolimy, które nastąpi za kilkadziesiąt lat, kiedy Jerozolimę zdobędą Rzymianie i urządzą tak okropną rzeź, że krew potokami popłynie po ulicach, a ludzie przerażeni okropnościami mordu i rzezi, wołać będą: ,,Góry padnijcie na nas, pagórki przykryjcie nas.”

Spadnie tedy Krew Jezusa na dzieci żydowskich niewiast, jak tego wołali przed chwilą przed pałacem Piłata kapłani i może mężowie tych niewiast.
Zielonem drzewem boskiego życia pełnem jest Jezus, a tak cierpi za nieswoje grzechy… Jakżeż cierpieć będą ludzie o duszach aż suchych od grzechów, gdy ich Sprawiedliwość Boża zacznie karać za Jezusa, za Bogobójstwo?
Szczęśliwe te niewiasty, które nie pozostawią dzieci po sobie na ten okropny czas.
Jezus po tych słowach posuwa się dalej, a ciągle słabnie tak, że nim dojdzie do miejsca Trupiej Głowy na Kalwarję, choć sam całego ciężaru Krzyża nie niesie, jeszcze dwa razy upada.
Dowlókł się na miejsce kaźni. Zatrzymano się na pagórku wapiennego kamienia., przypominającym głowę trupa.
Ta kamienna trupia głowa, ta skalista Kalwarja, to nasza dusza twarda, uśmiercona grzechem ciężkim, zakamieniała, na której wyrósł dla Jezusa Krzyż na śmierć Jego w nas.
To miejsce dlatego głównie Sanhedryn wybrał, że tędy krzyżowały się drogi, któremi pielgrzymi z Jaffy i Damaszku szli na święta do Jerozolimy.
Chodziło o to, by wszyscy, zdążający obecnie na święta, mogli widzieć, że Jezus kończy haniebnie na Krzyżu.

Jezus, stanąwszy na miejscu kaźni, popatrzył jeszcze raz na Jerozolimę, w której tyle przecudnych nauk wygłosił, tyle cudów zdziałał, tyle się napracował, by jej mieszkańców nawrócić… a wszystko bezskutecznie.
Przypominają mu się te łzy, jakie wylał nad jej zaślepieniem, i te słowa niegdyś z takiem bólem wyrzeczone: ,,Jeruzalem, Jeruzalem, ile razy chciałem cię zgromadzić, jak kokosz kurczęta, a nie chciałaś… przeto zostanie wasz dom pusty”.
W tej chwili patrzy Jezus zawsze obecny na ziemi (w Najśw. Sakramencie) i na Jerozolimę naszej duszy…
Co w niej widzi? Może takie mrowie grzechów, jak na Kalwarji wrogów.

Żołnierze tymczasem odkładają na bok oszczepy, tarcze, zrzucają płaszcze, biorą łopaty i zaczynają kopać doły pod krzyże.
Inni przygotowują odurzający napój dla skazańców. Jest to mieszanina z wina, żółci, mirry, i kadzidła.
Mirrą i kadzidłem powitali Trzej Mędrcy ze Wschodu Jezusa przy Narodzeniu i dodali złoto… Mirrą i kadzidłem, zmieszanemi z żółcią i winem żegnają Jezusa przed śmiercią i dodadzą do tego żelazne gwoździe, a gdy skona, jeszcze wepchają Mu żelazo do Serca, by już nigdy nie ożyło.
Taka jest wdzięczność ludzka!!!”

Czy idziesz Jego drogą?

Żydzi porwali za kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: «Ukazałem wam wiele dobrych czynów, które pochodzą od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie kamienować?» Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Nie kamienujemy Cię za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga».

Odpowiedział im Jezus: «Czyż nie napisano w waszym Prawie: „Ja rzekłem: Bogami jesteście”? Jeżeli Pismo nazwało bogami tych, do których skierowano słowo Boże – a Pisma nie można odrzucić – to czemu wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: „Bluźnisz”, dlatego że powiedziałem: „Jestem Synem Bożym”? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choć nie wierzylibyście Mi, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu».

I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał. Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło. J 10, 31-42

Czytaj dalej Czy idziesz Jego drogą?

Droga Mesjasza

Gdy raz Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: «Za kogo uważają Mnie tłumy?» Oni odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał». Zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Piotr odpowiedział: «Za Mesjasza Bożego».

Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: «Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie». Łk 9, 18-22

Czytaj dalej Droga Mesjasza

Ecce Homo

Wówczas Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: „Witaj, Królu żydowski!” I policzkowali Go. A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: „Oto wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Jezus więc wyszedł na zewnątrz, w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: „Oto Człowiek”. J 19, 1-5

Czytaj dalej Ecce Homo