W imię Prawdy! C. D. 20

10 lipca 2023 roku

Otrzymałem pismo z kurii, w którym była propozycja przekazania mi środków pieniężnych za miniony rok. Propozycja była w moim odczuciu poniżająca i przedstawiona tak, że nawet ciężko było nazwać ją zadośćuczynieniem.

Odebrałem także listy od Zarządu Fundacji Płomień Eucharystyczny oraz prezesa tej fundacji. Dowiedziałem się z nich między innymi, że:
– na bieżąco odbywały się rozmowy z osobami wykazującymi zachowania niepożądane w kaplicy.
– Zarząd Fundacji dowiedział się dopiero 28 czerwca 2023 roku o moim braku środków do godziwego życia.
– Zarząd nie zobowiązywał się do nagrywania i udostępniania moich konferencji oraz, że transmisja i serwer, na których są nagrania i strona nie są własnością Fundacji.
– Nie informowałem Zarządu o zajściach, więc nie mogli sprawnie interweniować.
– Nadużyłem ambonę do załatwienia osobistych spraw i wyrażenia osobistych poglądów.
– Już 22 czerwca 2023 roku Zarząd podjął decyzję o wydaniu oświadczenia w sprawie pobicia.
– Dawałem komuś porady niezgodne z Ewangelią.
– Ks. prezes Fundacji spotkał się z prześladowcami nr 1, 2 i 3.
– Akt agresji w kaplicy był aktem agresji przeciwko mojej osobie, a nie kapłaństwu. Dlatego nie były poinformowane media.
– Ks. Prezes nie interpretował sytuacji z dnia 17 czerwca 2023 roku jako znieważenia miejsca świętego.
– Przyczyniłem się do zamętu w funkcjonowaniu kaplicy.

Pod pismem Zarządu zabrakło podpisów. Było jedynie wydrukowane: Zarząd Fundacji Płomień Eucharystyczny.

Czytając takie treści, opadały ręce. Jednak nie zamierzałem przestać w dociekaniu prawdy dotyczącej niszczenia mnie w świętym miejscu i to na oczach Jezusa w Najświętszym Sakramencie.

Otrzymałem od pasterza propozycje terminów spotkań, na warunkach o jakie prosiłem, aby bezpiecznie dotrzeć.

W imię Prawdy! C. D. 19

6 lipca 2023 roku – czwartek

Otrzymałem od biskupa  drogą pocztową dekret rozpoczynający proces karny pozasądowy.

Poczułem się tego dnia pobity podwójnie… Nie wiem, czy bolało bardziej uderzenie fizyczne, czy to pismo, które zmieniało mój status z podejrzanego na oskarżonego. Nie było ze mną rozmowy przed tym krokiem (Prosiłem w piśmie dzień wcześniej o bezpieczne warunki spotkania i rozmowy ze względu na nadzwyczajne okoliczności). Nie zostało mi powiedziane, kto i co na mnie donosił. Mogłem tylko spodziewać się, że chodzi o moich prześladowców. Oni najprawdopodobniej zostali wysłuchani. Ja nie zostałem jeszcze wysłuchany. Prześladowcy realizowali swój plan zniszczenia mnie z każdej strony.

Usłyszałem tego dnia od kogoś: ,,ksiądz jest dzisiaj nie do życia”.

7 lipca 2023 roku – piątek

Dowiedziałem się ważnych informacji z dnia pobicia, które mogą być przydatne w przyszłości.

Pojechałem do Gietrzwałdu na dwa dni, aby przejść dzień później w pielgrzymce do Matki Bożej i oddać jej cały ból.

Wieczorem dałem krótkie świadectwo i poprosiłem o modlitwę. Otrzymałem wiele wsparcia i zapewnienia o modlitwie.

8 lipca 2023 roku – sobota

Uczestniczyłem w pięknej pielgrzymce pieszej do Matki Bożej w Gietrzwałdzie. Wszystko było piękne oprócz tego, że znowu byłem trędowatym kapłanem, który musiał odmawiać ludziom spowiedzi, gdy mnie prosili. Przeżywałem wielki ból serca, ale oddawałem to Bogu przez Niepokalane Serce Maryi. Ludzie okazywali mi współczucie i zapewniali o modlitwie. Jedna z pań powiedziała, że jej dzieci na wieczornym różańcu prosiły w modlitwę za tego księdza, co mówił wieczorem przy ognisku.

Ciąg dalszy nastąpi…

W imię Prawdy! C. D. 18

4 lipca 2023 roku – wtorek

Wysłałem pasterzowi priorytetem pisemną odpowiedź na pismo otrzymane 3 lipca 2023 roku. Pisałem między innymi taką treść:

,,Jeśli chodzi o spotkanie wyznaczone przez księdza biskupa, to zaznaczam, że moi oprawcy są nadal na wolności i nie mając żadnego wsparcia ze strony władz kościoła, wyrażam ubolewanie, ponieważ moje pobicie wyczerpało znamiona przestępstw z kodeksu postępowania karnego. Zatem w obecnej sytuacji, nadal pozostaje w stanie zagrożeniu życia i zdrowia. Jak ksiądz biskup już pewnie wie, jeden z moich oprawców był doskonale poinformowany, o terminie naszego służbowego spotkania w dniu 8 listopada 2022 roku. Wtedy to mój oprawca zjawił się przed moim wyjazdem, ponieważ wiedział, że będę wyjeżdżał do kurii z Kaplicy Wieczystej Adoracji.

W związku z powyższym chciałbym, aby moje ewentualne spotkanie z księdzem biskupem odbyło się w obecności wyznaczonej przeze mnie zaufanej mi osoby. Konieczne jest zatem ustalenie innego terminu spotkania od wyznaczonego przez księdza biskupa w piśmie z dnia 29 czerwca 2023 roku. Proszę uprzejmie, aby ksiądz zarezerwował dla mnie spotkanie w (określony tydzień danego miesiąca). Prośbę swą motywuję faktem, że muszę kierować się względami niezależnymi ode mnie, w tym prosić o dyspozycyjność czasową osoby mi zaufanej – czyli świadka naszej przyszłej rozmowy. Proszę także o godzinę spotkania, w której nie będzie pracowników kurii, którzy jak podałem powyżej opisując zdarzenie z moim oprawcą, w mojej ocenie nie zachowują tajemnicy korespondencji, w której ksiądz biskup informuje o spotkaniach.”

5 lipca 2023 roku – środa

Nie pojawiłem się na wyznaczonym spotkaniu w kurii, ze względów opisanych dzień wcześniej. Później dowiedziałem się, że pasterz otrzymał moją odpowiedź w czwartek – 6 lipca, choć wysłałem pismo priorytetem we wtorek – 4 lipca.

W imię Prawdy! C. D. 17

2 lipca 2023 roku – niedziela (piętnasty dzień po pobiciu)

W piętnasty dzień po brutalnym znokautowaniu mnie w zakrystii, Fundacja Płomień Eucharystyczny wydała oświadczenie o pobiciu kapłana w Kaplicy Wieczystej Adoracji.

https://www.eucharystycznyplomien.pl/2023/07/02/oswiadczenie-zarzadu-fundacji-plomien-eucharystyczny/

Dlaczego tak późno? Komu zależało na opóźnieniu komunikatu? Czy gdybym nie przerwał milczenia i nie opublikował dokumentu z obdukcji, to byłby w ogóle komunikat?

Bóg tego dnia dał mi prezent w postaci jednodniowego wyjazdu w góry z przyjaciółmi. Wyjście w góry zostało upamiętnione pięknym filmem z niezwykłą piosenką w tle. Oto krótki fragment filmu:

https://rumble.com/v37emoj-bo-gry-mog-ustpi.html

,,Bo góry mogą ustąpić
i pagórki się zachwiać,
ale miłość moja nie odstąpi od ciebie
i nie zachwieje się moje przymierze pokoju,
mówi Pan, który ma litość nad tobą.” Iz 54, 10

3 lipca 2023 roku – poniedziałek

Otrzymałem odpowiedź od pasterza na jedno z moich najważniejszych pism. W odpowiedzi było także zaproszenie na spotkanie w środę.

Otrzymałem kąśliwego smsa od osoby, z którą kiedyś piękne współpracowałem.

Rozmawiałem w sprawie pomocy z jednym kapłanem z innego miasta. Niestety nie garnął się do pomocy…

,,Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”.

Ciąg dalszy nastąpi…

W imię Prawdy! C. D. 16

30 czerwca 2023 roku – piątek (trzynasty dzień po pobiciu)

Tego dnia dotarło moje zawiadomienie na prześladowcę nr 2 do dwóch sądów kościelnych i jego proboszcza.

Reakcja zainteresowanego była szybka. Umieścił wpis na fb z linkiem mojego oświadczenia o pobiciu. Z jednej strony twórca treści pisał, że nie można popierać przemocy. Z drugiej strony dodał całą listę oskarżeń wobec mojej osoby. Pisał także, że to nie była pierwsza próby wymierzenia mi sprawiedliwości. Autor treści wpisu określił moje postępowanie, jako podrygiwanie rannego, wystraszonego zwierzątka.

W komentarzach negatywnie odnosili się do mnie prześladowca nr 1 i nr 3. W negatywnym komentowaniu były bardzo aktywne również osoby, których nigdy nie widziałem.

1 lipca 2023 roku – sobota (czternasty dzień po pobiciu)

W czternasty dzień po pobiciu ksiądz prezes Fundacji Płomień Eucharystyczny wygłosił w kaplicy z ambony takie słowa:

,,Dwa tygodnie temu miał miejsce dosyć nieprzyjemny incydent tutaj w zakrystii, o którym pewnie niektórzy z was już wiedzą. Mianowicie ks. Daniel Glibowski, który jest tutaj kapelanem i przygotowywał się do odprawienia Mszy świętej, został zaatakowany, fizycznie uderzony. No ślady ma do dzisiaj. Bogu dzięki nic nie stało się złego. Mógł dalej odprawiać Mszę świętą.

Chciałbym, żebyśmy pomodlili się wynagradzająco za ten akt agresji, włączając w to sprawcę, również byśmy pomodlili się wynagradzająco za wszelki zamęt, który się zrodził po tym wydarzeniu. Również z tej ambony padły słowa, które moim skromnym zdaniem nie powinny być wypowiedziane i przyczyniły się do jeszcze większego zamętu. Więc po błogosławieństwie pomodlimy się litanią do Najdroższej Krwi Chrystusa.

Niech to będzie impuls dla nas, żebyśmy w tym miesiącu właśnie przez Krew Chrystusa nie tyle wymadlali sobie potrzebne łaski, co najpierw zanurzali się w Jego miłości, w Jego miłosierdziu i w ten sposób byli gotowi, przyjąć każdą łaskę, którą On dla nas ma.

A w sposób szczególny tak teraz to wynagrodzenie za zamęt, który się tutaj pojawił, żeby nie był przeszkodą dla nikogo w adoracji Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, również wynagradzająco właśnie za te grzechy przeciwko życiu związane z samobójstwami. Oto będzie prosić za chwilkę już przy wystawionym Najświętszym Sakramencie.”

oraz słowa wypowiedziane przed Najświętszym Sakramentem:

,,Panie Jezu, wielbimy Twoje miłosierdzie, które okazujesz nam nieustannie, jeśli tylko jesteśmy gotowi je przyjąć. W Twojej Przenajświętszej Krwi, która gładzi grzechy, która leczy nasze słabości, chcemy teraz zanurzyć te rany, które nosi w swoim sercu i ciele ks. Daniel, te rany, które nosi sprawca tego aktu agresji na kapłana, te rany, które się pojawiły po tym wydarzeniu i wszelki zamęt, abyśmy w Tobie znaleźli pokój, uzdrowienie.”

Poczułem, że mój głos prawdy w trosce o Najświętszy Sakrament i kapłaństwo został zrównany z ,,incydentem”. Czyżby moje wygłoszenie prawdy było godne takiego wynagrodzenia, jak pobicie mnie w trakcie służby Bożej, w miejscu świętym, w drodze do ołtarza?

Ciąg dalszy nastąpi…