Jak kochać ludzi?

Jezus powiedział do swoich uczniów: To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. J 15, 12-13

Pewnie wielokrotnie zadawałeś sobie pytanie: jak kochać: męża, żonę, dzieci, członków dalszej rodziny, przyjaciół, znajomych, współpracowników, a nawet największych wrogów? Odpowiedź jest bardzo prosta: tak jak Jezus ich kocha. Pozwól Mu kochać ich w Tobie. Żyj tak, aby w każdym Twoim geście, słowie i konkretnej postawie promieniowała Boża miłość do spotkanych ludzi. Wiem, że poprzeczka takiej miłości jest postawiona bardzo wysoko, ponieważ ona zakłada nieustanne przebaczanie, do którego konieczne jest obumieranie własnego, honorowego ja.

Dla wielu osób taka miłość jest niezrozumiała. Warto przypominać im wtedy, że Bóg nigdy nie przestał i nie przestanie ich kochać oraz przebaczać im. Właśnie dla Niego warto przyjąć taką samą postawę wobec ludzi. Jeszcze lepiej jest stale zapraszać Jezusa do serca i prosić, aby to On posługiwał się naszymi słabymi ciałami.

Ponieważ dowiedzieliśmy się, że niektórzy bez naszego upoważnienia wyszli od nas i zaniepokoili was naukami, siejąc zamęt w waszych duszach, postanowiliśmy jednomyślnie wybrać mężów i wysłać razem z naszymi drogimi: Barnabą i Pawłem, którzy dla imienia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, poświęcili swe życie. Dz 15, 24-26

Czy trzeba być Apostołem albo misjonarzem, żeby poświęcić życie Panu i głosić Jego Dobrą Nowinę? Z pewnością jest wtedy więcej okazji do przekazywania Ewangelii i ma się do tego szczególny mandat. Jednak można to czynić w każdym czasie, jeśli jest się silnie zjednoczonym z Chrystusem. Taka postawa wynika z miłości do bliźniego.

Wczoraj wybrałem się na dłuższą trasę rowerową, aby odwiedzić zaprzyjaźnioną bezdomną. Niestety brama od jej aktualnego ośrodka była zamknięta i cała podróż o mały włos nie okazała się stratą czasu. Chociaż już samo jeżdżenie, podziwianie przyrody i modlitwa w intencji mijanych ludzi oraz całych miejscowości jest czymś pięknym. Pamiętam, że podczas jednej z modlitw poprosiłem o to, żebym kogoś spotkał i powiedział coś o Panu Bogu. I w pewnym momencie skręciłem do wielkiego parku, w którym było Muzeum Rzeźby Polskiej. Podziwiałem dzieła artystów i nagle spotkałem osobę, która pracowała tam i trochę nudziła się. Przysiadłem się i tak minęło pół godziny dzielenia się żywym Bogiem, który działa w XXI wieku. Jestem pewien, że ta osoba potrzebowała tych słów. I tak Jezus uskutecznił prostą modlitwę podczas relaksacyjnej jazdy na rowerze. Przypominają mi się teraz słowa ,,módlcie się w każdym czasie” (Łk 21, 36).

Panie, pragnę kochać każdego dnia wszystkich, których postawisz na mojej drodze. Wiem, że jeszcze słabo kocham i wciąż uczę się prawdziwej miłości. Dlatego zapraszam Cię do mojego serca i proszę, abyś kochał we mnie spotkane osoby.

Każdy dzisiejszy załącznik podniesie trochę Twoje serce;

oraz

oraz

Królowo Polski, przyrzekamy!

Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. J 19, 25-27

Czytaj dalej Królowo Polski, przyrzekamy!

Ostania deska ratunku dla maturzystów

Rzekł do Niego Juda, ale nie Iskariota: «Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?» W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. J 14, 22-26

Czytaj dalej Ostania deska ratunku dla maturzystów

Owocne życie

Jezus powiedział do swoich uczniów:«Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.

Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami». J 15, 1-8

Czytaj dalej Owocne życie

Jak pokazać ludziom Boga?

Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: „Pokaż nam Ojca”? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. To Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! J 14, 8-11

Czytaj dalej Jak pokazać ludziom Boga?