W imię Prawdy! C. D. 263

10 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ciekawe treści franciszkanina ojca Wiktora Mroza z ok. 1970 roku:

,,Rola mass mediów w sekularyzowaniu oraz dechrystianizacji dzisiejszego świata jest nie do przecenienia. Świecka prasa, radio oraz TV stały się ważną potęgą w wojnie przeciwko Bogu oraz Kościołowi Katolickiemu . Nigdy przedtem nie była dostępna tak wielka władza w budowaniu lub degradowaniu ludzkiego ducha, zależnie od zalet lub wad tych, którzy manipulują mediami. Mass media stają się jedyną siłą kształtującą umysły oraz czyny ludzkości. Właściciele tych organizacji często są wrogami Chrześcijaństwa oraz oddanymi wyznawcami fałszywej religii.” Jeden Świat bez Boga. Wykorzystują swój zły wpływ by podkopać i zniszczyć Kościół Katolicki. Ich zwycięstwo wydaje się być przesądzone. Chyba, że dzisiejsza „katolicka” prasa znów stanie się prawdziwie katolicka. To znaczy oddanym, bezkompromisowym obrońcą prawdy, którym kiedyś była.

Pisze mi brat Romuald, że parasz się teraz figurkami, jakie Osaka narobiła, może to i dobra rzecz, ale tu w Ameryce figurki już nikt nie uznaje. Stoją po strychach i w garażach. Ludzie wolą się modlić do pustych ścian, jeśli w ogóle się modlą. Modlitwy też wyszły z mody. Im więcej Kościół katolicki się 'reformuje” – tym więcej staje się podobny do „kościoła reformowanego”, to jest protestanckiego, a nawet idzie dalej na lewo, bo już słychać między protestantami, że upominają się nawzajem, aby nie spaść tak nisko, jak katolicy i modlą się o nawrócenie katolików, mają mieć też wnet misje w krajach katolickich.

Tydzień temu papież Paweł VI – jak podał dziennik buffalowski – wzywał Kościół anglikański, aby się przyłączyli do katolickiego, bo katolicki już jest na takim poziomie, jak oni, aby tylko się wpisali na listę, a wszystko, w co wierzą i co uznają i co praktykują mogą sobie zatrzymać – bo nic nas już nie różni. Ich pastorzy automatycznie zostaną na tych samych stanowiskach jako księża katoliccy. Nasze pismo diecezjalne, Magnificat – ciągle chwali protestantów w niebogłosy, że aż się wprost człowiek wstydzić zaczyna, że nie jest się protestantem. A wczoraj w Courier Express – świeckim dzienniku, była wiadomość na trzeciej stronie, że Kościół katolicki nawiązuje ścisłe więzy z żydami, a jakże. Z komunistami już jest w zgodzie, a przynajmniej idzie w ich kierunku, z masonami nie ma walki, bo to przecież bracia. Protestantom już się zazdrości ich doskonałości i małpuje ich liturgię i obyczaje.

Pozostał jeszcze tylko djabeł, z którym Kościół oficjalnie nie ma stosunków w duchu ekumenicznym, ale jeśli ruch ekumeniczny pójdzie dalej w tym samym tempie, a nowi teologowie będą dalej zgłębiać doktrynę, to jestem absolutnie pewny, że wnet będziemy mieli z djabłem jak najlepsze stosunki, ba, nawet połączymy się w jedności religii, pokoju i miłości, djabeł biedak już i tak traci grunt pod nogami, bo większość nowoczesnych teologów nie uznaje wieczności piekła, a więc musi się z tymi teologami połączyć, bo co będzie z jego państwem i władaniem? Już tylko kilka zebrań teologicznych i ekumenicznych, a djabeł dostanie należne sobie miejsce w liturgii, jako potężny duch przekory i postępu, patron modernizmu i opiekun tych księży z długimi włosami, którzy aż pianę z gęby puszczają z wyczerpania w walce o prawo do żeniaczki, zniesienie celibatu.

Jak na razie – wedle wszystkich „nowoczesnych” dzieł teologów katolickich – protestanci są OK, a wszystko, co było dotychczas katolickie – śmierdzi myszką, jest zacofaniem, zabobonem, bigoterią, różaniec niczym się nie różni od chińskich młynków do modlitwy, a obrazy i dzieła sztuki – są abominacją, zgnilizną kapitalistów duchownych i świeckich. Ale wnet reforsiści katoliccy pójdą dalej: bo kto ich zatrzyma w badaniach? przecie kary i klątwy i cenzury na autorów są zniesione, na duchownych też. Tu jeden z księży chodzi po seminariach i kolęduje o potrzebie zniesienia spowiedzi i t.p. wydał książkę przeciwko biskupom i papieżom i żadna suspensa go nie zdybała, bo kar duchownych nie ma. A więc będzie tak, że protestanci pozostaną na swoich miejscach jako ostoja, a katolicyzm zacznie się rozproszkowywać na liczne sekty lewicowe, komunizujące i ateistyczne. Nie wierzysz w to? bo ja jestem pewny. Corruptio optisi-passima.

Nie mówię, że kościół katolicki upadnie, gdzieś pozostanie, schowany in pettore albo w katakumbach, ale ogół pogrąży się w setkach sprzecznych sekt protestanckich graniczących z materializmem i ateizmem”.

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe słowa św. Pawła:

„I we wszelkim uwodzeniu nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby mogli być zbawieni. Dlatego Bóg ześle na nich działanie błędu, aby uwierzyli kłamstwu: Aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale zgodzili się na nieprawość”. (2 Tes 2, 10-11)

W imię Prawdy! C. D. 29

21 sierpnia 2023 roku

Tego dnia pewne media podały na mój temat nieprawdziwe informacje. Pod zmienionymi imionami rozmówców redaktorki kryli się moi prześladowcy nr 1, 3 i 5. Choć treści poszły na całą Polskę i ktoś wcześniej przestrzegał mnie przed tym atakiem prześladowców, to nie zrobiło to na mnie większego wrażenia. Bolał jednak brak obrony ze strony tych, którzy powinni pierwsi bronić dobrego imienia kapłana.

Prawnik natychmiast zareagował wysyłając pismo do redakcji.

Tego dnia dowiedziałem się również wielu ciekawych informacji na temat postaw konkretnych osób w mojej sprawie.
Otrzymałem pismo z kurii z kolejnym zapewnieniem, że sytuacja mojego utrzymania będzie uregulowana w najbliższym czasie.

Otrzymałem z prokuratury POSTANOWIENIE O ODMOWIE WSZCZĘCIA ŚLEDZTWA w sprawie niedopełnienia obowiązków funkcjonariuszy policji podczas interwencji z dnia mojego pobicia. Dowiedziałem się z pisma między innymi, że palenie wyrobów tytoniowych przez funkcjonariusza na służbie, nawet w obecności osoby rozpytywanej nie jest traktowane jako przestępstwo, ponieważ kodeks karny nie ma takiego przepisu. Może czas zapisać taki przepis, bo za chwilę wszyscy policjanci zaczną palić z łobuzami po napadach i pobiciach.

Ciekawą informacją było także to, że policjanci podczas interwencji wielokrotnie dzwonili do mnie, aby skonfrontować moją wersję zdarzeń (choć ją słyszeli na początku interwencji) z wersją sprawcy, gdy ja i świadkowie zdarzenia byliśmy w odległości kilkunastu metrów w kaplicy, gdzie drzwi nie są zamykane i każdy może wejść.

22 sierpnia 2023 roku

Dowiedziałem się, że jeden z proboszczów w Radomiu publicznie ogłosił nieprawdziwe informacje na mój temat, które godziły w moje dobre imię. Powoływał się przy tym na biskupa, który rzekomo ostrzega.

Ciąg dalszy nastąpi…

W imię Prawdy! C. D. 23

23 lipca 2023 roku

Spędziłem Boży czas z najbliższymi.
Przyjaciel przyjaciela powiedział z szacunkiem, że dziękuje mi za pracę dla wielu ludzi w potrzebie.

24 lipca 2023 roku

Wysłałem pismo do Kurii, w którym wnosiłem o doręczenie mi skargi, na podstawie której prowadzono w mojej sprawie postępowanie.

Spotkałem się z biskupem w bezpiecznych okolicznościach. Spotkanie odsłoniło tylko część niejasnych dla mnie spraw. Usłyszałem najważniejsze słowo. Jednak wiele rzeczy pozostało dla mnie pod znakiem zapytania. Nie wiem, ile jeszcze przyjdzie mi czekać na odsłonięcie pełni prawdy w poczynaniach względem mojej osoby.

26 lipca 2023 roku

Kilka osób dodało mi motywacji do pewnych Bożych działań i konkretnej pracy, która może w przyszłości wydać duże owoce. Chwała Bogu za osoby, które dają pokrzepienie i impulsy do dobra.

27 lipca 2023 roku

Portal ,,Co za dzień” jako pierwszy z mediów podjął temat mojej sprawy: https://www.cozadzien.pl/radom/ksiadz-skarzy-sie-wiernym-ze-jest-nekany-mamy-komentarz-rzecznika-kurii/93574 Nie wiem, kto informował portal. Treść artykułu polegała głównie na cytowaniu mojej konferencji z kaplicy. Dodano również krótki komentarz rzecznika kurii.

28 lipca 2023 roku

Dowiedziałem się, że jeden z proboszczów spodziewających się mojego przyjazdu na Msze Świętą pogrzebową, zapowiedział komuś, żeby nie było karanych księży. Nie wiem, skąd taka aluzja. Nie miałem i nie mam żadnego zakazu celebrowania Mszy Świętej. Gdy pojawiłem się na miejscu, to bez problemu mogłem dołączyć się do celebracji. Jednak ktoś wcześniej usłyszał niepotrzebne słowa z aluzją w moją stronę.

Tego dnia także jeden z kapłanów niespodziewanie okazał mi szacunek i zrozumienie.

Ciąg dalszy nastąpi…

Krzyk niewinnych

Gdy mędrcy się oddalili, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: «Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić». On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: «Z Egiptu wezwałem Syna mego».

Wtedy Herod, widząc, że go mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: «Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma». Mt 2, 13-18

Czytaj dalej Krzyk niewinnych

Kto i co sieje?

Jezus mówił do tłumów: «Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo». MK 4, 26-29

Czytaj dalej Kto i co sieje?