Medytacja nad kurzem

Wszystko trwa do dzisiaj według Twych wyroków, bo wszelkie rzeczy Ci służą. Ps 119, 91

Od kilku dni przeżywam swoistą medytację nad kurzem. Miałem wielką radość usuwać ,,tony” kurzu z różnych powierzchni. Dotychczas czyniłem to głównie duchowo poprzez posługę w konfesjonale. Tym razem zobaczyłem zwykły kurz, który denerwował mnie za samo swoje istnienie. Zacząłem rozmawiać w sercu z Bogiem. Pytałem Go, dlaczego stworzył kurz i czemu on w ogóle ma służyć?

Usłyszałem różne odpowiedzi. Pierwsza prowadziła do wniosku, że kurz mobilizuje do pracy, sprzątania i jest świetnym narzędziem do walki z lenistwem (także duchowym). To dzięki kurzowi człowiek może uczyć się systematyczności w najprostszych czynnościach. Pięknie patrzy się, gdy brud znika w kilka sekund, a parę ruchów ścierką lub odkurzaczem usuwa to, co po ludzku przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu.

Kurz potrafi także wzbudzić refleksję nad tym, co może dziać się w ludzkim sercu, jeśli nie będzie systematycznie sprzątane. Nawet nie chce myśleć, jak wygląda serce po wielu latach bez spowiedzi. Żywię jedynie nadzieję, że kiedyś ten brud zacznie tej osobie naprawdę przeszkadzać i zdąży wyspowiadać się przed cierpliwym i miłosiernym Bogiem w sakramencie pokuty.

Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie w sposób dostrzegalny; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „Tam”. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest». Łk 17, 20-21

Gdy Jezus jest w ludzkich sercach, to naprawdę można poczuć Królestwo Boże wokół nas. Z takimi osobami nawet ciężka praca idzie bardzo lekko…

Wczoraj mimo zmęczenia nadal walczyłem z kurzem i brudem. Miałem dobrego nauczyciela. Jeszcze nigdy nie sądziłem, że jedną podłogę będę zmywał trzy razy! (i to na kolanach). Wyszła z tego: modlitwa, siłownia i wiele budujących, Bożych rozmów z drugą osobą. Jednym z ciekawych wniosków było to, że kobiety będą miały fory u Boga na Sądzie Ostatecznym, gdy policzy im wszystkie myte podłogi i całe trudy związane ze sprzątaniem. 🙂 Usłyszałem także, że mężczyźni mają inne zadania i to zrównuje się 🙂

Jest w Mądrości duch rozumny, święty, jedyny, wieloraki, subtelny, rączy, przenikliwy, nieskalany, jasny, niezadający bólu, miłujący dobro, bystry, niepowstrzymany, dobroczynny, miłujący ludzi, mocny, niezawodny, beztroski, wszechmogący i wszystkowidzący, przenikający wszelkie duchy rozumne, czyste i najsubtelniejsze. Jest bowiem odblaskiem wieczystej światłości, zwierciadłem bez skazy działania Boga, obrazem Jego dobroci. Jedna jest, a wszystko może, pozostając sobą, wszystko odnawia, a przez pokolenia zstępując w dusze święte, kształtuje przyjaciół Bożych i proroków. Mdr 7, 22-23. 26-27

Chwała Tobie Panie za najlepszego Ducha, którego mogłeś tchnąć w ludzkie serca. Dziękuje Ci za Bożych przyjaciół, dzięki którym wszystko jest prostsze niż mogłoby się wydawać! Nawet kurz i brud nie są już straszne! 🙂

Polecam ciekawy załącznik o duchowym sprzątaniu:

Dodaj komentarz