Jak wyjść ze śmiertelnej choroby?

W owych dniach Ezechiasz zachorował śmiertelnie. Prorok Izajasz, syn Amosa, przyszedł do niego i rzekł mu: «Tak mówi Pan: Rozporządź domem twoim, bo umrzesz – nie będziesz żył». Wtedy Ezechiasz odwrócił się do ściany i modlił się do Pana. A mówił tak: «Ach, Panie, pamiętaj o tym, proszę, że postępowałem wobec Ciebie wiernie i ze szczerym sercem, że czyniłem to, co jest dobre w Twoich oczach». I płakał Ezechiasz bardzo rzewnie. Wówczas Pan skierował do Izajasza słowo tej treści: «Idź i powiedz Ezechiaszowi: Tak mówi Pan, Bóg Dawida, twego praojca: Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje łzy. Oto uzdrowię cię. Trzeciego dnia pójdziesz do domu Pańskiego. Oto dodam do dni twego życia piętnaście lat. Wybawię ciebie i to miasto z ręki króla asyryjskiego i roztoczę opiekę nad tym miastem». Iz 38, 1-6

Przypomnij sobie najcięższą chorobę, z którą zmagałeś się… Czy czułeś wtedy, że umierasz?… To uczucie słabości ciała może przydać się do dzisiejszego pochylenia się nad cierpieniem duszy, która jest w grzechu śmiertelnym… Co ciekawe nie każdy czuje taki głęboki ból duszy, po odwróceniu się od Boga… U niektórych osób diabeł bardzo szybko podstawia papierosy, alkohol i inne pseudo przyjemności, poprzez które fałszywie znieczula ból… W konsekwencji dusza cierpi jeszcze bardziej… Co robić w takich sytuacjach?… Podobnie jak Ezechiasz rzewnie zapłakać (choćby w duszy) i biec szybko do miłosiernego Boga… On widzi Twoje łzy i cierpienie… Spróbuj wyobrazić sobie dzisiaj Jego cierpliwy wzrok i wielką radość z Twojego powrotu… Bóg naprawdę chce dać Ci łaskę zdrowia duchowego, a może nawet i fizycznego… Powierz Mu dzisiaj całą swoją duszę i ciało… Uwierz! Zaufaj! On jest wszechmocnym i miłosiernym Bogiem!
Panie, piszę do Ciebie dzisiaj mając problemy ze zdrowiem… Tobie oddaje swoją duszę i ciało… Czyń ze mną to, co chcesz… Twoja wola jest dla mnie pełnią miłości… Ufam Tobie!
Dzisiaj polecam coś skłaniającego do przemiany:

Dodaj komentarz