Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. A oto zjawił się przed Nim pewien człowiek chory na wodną puchlinę. Wtedy Jezus zapytał uczonych w Prawie i faryzeuszów: «Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?» Lecz oni milczeli. On zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił. A do nich rzekł: «Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz, nawet w dzień szabatu?» I nie zdołali Mu na to odpowiedzieć. Łk 14, 1-6
Jakże wiele osób jest dzisiaj chorych? Gdyby zsumować wszystkich aktualnie chorych na przeróżne wirusy (nie tylko koronawirus), to i tak obawiam się, że więcej jest chorych na oddalenie się od Jezusa. Jeśli ktoś nie karmi się Ciałem Chrystusa, to wpada w duchową ciemność, traci światło. Z czasem przychodzi ciężar smutku, pustki i bezsensu. Ileż jest dzisiaj takich osób, które wpadły do tej studni ciemności? Kto im pomoże? Przecież Jezus o każdej porze dnia i nocy jest gotowy, aby ich ratować. Jednak, czy ludzie chcą tej pomocy? Czy widzą, że wpadli w pułapkę, która finalnie rujnuje im nie tylko doczesność, ale i wieczność?
Bracia: Prawdę mówię w Chrystusie, nie kłamię, potwierdza mi to moje sumienie w Duchu Świętym, że w sercu swoim odczuwam wielki smutek i nieustanny ból. Rz 9, 1-2
Jak wyciągać innych z ciemności? Znasz odpowiedzi: Msza święta, adoracja, różaniec, upomnienia z miłością, opowiadanie o żywym Jezusie, który wciąż działa. Jest jednak coś jeszcze. Możesz ofiarować codziennie cały swój ból i wielki smutek z powodu braci i sióstr, którzy wpadli w ciemność grzechu. Ofiaruj to cierpienie w intencji zatwardziałych grzeszników, kapłanów, dusz czyśćcowych. Bóg naprawdę będzie mógł pomóc wielu osobom poprzez Twoje zjednoczenie się z Nim na krzyżu. Nie bój się takiej ofiary. To jest najgłębsza jedność z Twoim Panem.
Jezu kochany, jak wielkie jest Twoje cierpienie, gdy patrzysz na żyjących beztrosko w ciemności. Proszę, ratuj te serca. Pomóż mi jednoczyć się z Tobą dla ratowania tych dusz.
Maryjo, Matko Bolesna, miej w opiece tych, którzy pogubili się w życiu poprzez nadmiar cierpień, których nie potrafili przekuć na ofiarę miłości.
Św. Józefie, ty tak pokornie zmagałeś się z przeciwnościami, pomóż nam zwycięsko pokonywać życiowe próby.
Wszystkim czytającym ten wpis NIECH BŁOGOSŁAWI BÓG WSZECHMOGĄCY OJCIEC I SYN + I DUCH ŚWIĘTY.