Tylko znajomi lub przyjaciele

I przyprowadzili je do Jezusa, a zarzuciwszy na nie swe płaszcze, wsadzili na nie Jezusa. Gdy jechał, słali swe płaszcze na drodze. Zbliżał się już do zboczy Góry Oliwnej, kiedy całe mnóstwo uczniów zaczęło wielbić radośnie Boga za wszystkie cuda, które widzieli. I mówili głosem donośnym: «Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie. Pokój w niebie i chwała na wysokościach». Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: «Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom!» Odrzekł: «Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą». Łk 19, 35-40

Ludzie słali swe płaszcze na drodze przed Jezusem. Ogłaszali Go Królem. Niestety dalszy ciąg wydarzeń pokazał, że to była głównie zewnętrzna postawa. Gdzie Ci ludzie byli, gdy za kilka dni ich Król zostanie niesłusznie osądzony i okrutnie zabity. Może i Ci sami będą krzyczeć: ukrzyżuj, ukrzyżuj!

Wszyscy Jego znajomi stali z daleka; a również niewiasty, które Mu towarzyszyły od Galilei, przypatrywały się temu. Łk 23, 49

Można być tylko znajomym Jezusa i stać z daleka. To trochę jak na facebooku. Masz przypomnienie o urodzinach, to odezwiesz się. Ktoś zamieści informacje o śmierci bliskiej osoby i też wyrazisz współczucie. I tak można być w czystości serca z Chrystusem od świąt do świąt i być nadal letnim katolikiem.

Jezus ma niewielu prawdziwych przyjaciół, którzy trwają przy Nim podczas ukrzyżowania i śmierci. Ci jednak stokroć wynagradzają za letniość serc pozostałych. Otrzymają za to wspaniałą nagrodę w niebie. Takie wybrane dusze praktycznie codziennie przytulają krzyż i całują rany Zbawiciela.

Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stając się podobnym do ludzi. A w zewnętrznej postaci uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej.

Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem – ku chwale Boga Ojca. Flp 2, 6-11

Dusze ofiarne (o których dowiesz się wiele w przepięknym załączniku) w sposób szczególny otworzyły się na łaskę zjednoczenia ze swoim Oblubieńcem. Ich miłość jest niepojęta dla ludzi żyjących tym światem. Ich serca są niejednokrotnie niezrozumiane, opluwane i wyszydzane. Mimo to takie osoby wiedzą, że są na wyjątkowej drodze zjednoczenia z Panem.

Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. Iz 50, 4-7

Jezu mój kochany, dziękuję za każde ofiarne serce, które całkowicie oddało się Tobie przez Niepokalane Serce Maryi. Dziękuję za to, że coraz więcej osób świeckich oraz konsekrowanych oddaję się ofiarnie Tobie i ratuje zlodowaciałe serca wielu przed potępieniem. Zlituj się Panie nad nami grzesznymi i otwieraj nas na łaskę pełnego zjednoczenia z Tobą. Pomóż nam być prawdziwymi przyjaciółmi, a nie tylko Twoimi znajomymi, stojącymi z daleka.
Maryjo, Matko Bolesna, dziękuję za wyproszenie mi łaski podejścia pod krzyż Jezusa Chrystusa.
Św. Józefie, proszę wspieraj mnie razem ze świętymi, abym nigdy nie przestał przytulać Jezusa ukrzyżowanego.

Wszystkim czytającym ten wpis NIECH BŁOGOSŁAWI BÓG WSZECHMOGĄCY OJCIEC I SYN + I DUCH ŚWIĘTY.

oraz

Dodaj komentarz