W imię Prawdy! C. D. 557

9 września 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,W inny szabat wszedł do synagogi i nauczał. Był tam człowiek, który miał uschła prawą rękę. Uczeni w Piśmie i faryzeusze śledzili go bacznie, czy w szabat dokona uzdrowienia, bo chcieli znaleźć powód, aby go oskarżyć. Ale on, który znał ich myśli, rzekł do człowieka mającego uschłą rękę: ,,Podnieś się i stań pośrodku!” Tamten podniósł się i stanął. Wtedy rzekł do nich Jezus: ,,Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy powodować szkodę? Ocalić życie, czy skazać je na zagładę?” i powiódłszy wzrokiem po nich wszystkich rzekł do człowieka: ,,Wyciągnij swoją rękę!” A on tak uczynił, bo ręka jego stała się znów zdrowa. Oni zaś tracili wprost rozum ze złości i zaczęli się między sobą naradzać, co by mogli uczynić Jezusowi.” Łk 6, 6-11

,,W owych dniach wszyscy dowódcy wojskowi wraz z Jochananem, synem Kareacha, i Jezaniaszem, synem Hoszajasza, oraz cały lud od małego do wielkiego przyszli i powiedzieli do proroka Jeremiasza: „Niech nasza prośba znajdzie posłuch u ciebie. Módl się za nami do twojego Pana Boga, za całą tę resztę – bo pozostało nas niewielu z wielkiej liczby, jak to nas sam widzisz – aby twój Pan Bóg wskazał nam drogę, którą mamy pójść, i co mamy czynić”.
Prorok Jeremiasz odpowiedział im: „Dobrze! Będę się modlił do waszego Pana Boga, zgodnie z waszym życzeniem. Każde słowo, jakie mi Pan powie o was, oznajmię wam, nie tając przed wami niczego”. Oni zaś rzekli do Jeremiasza: „Bóg nam świadkiem wiernym i prawdomównym, że postąpimy we wszystkim według tego, co Pan, twój Bóg, objawi dla nas. Czy będzie to dobre, czy złe, usłuchamy głosu naszego Pana Boga, do którego cię posyłamy, aby się nam dobrze powodziło, gdyż posłuchaliśmy głosu Pana, Boga naszego”.
Po upływie dziesięciu dni Pan skierował do Jeremiasza słowo. Zwołał więc Jeremiasz Jochanana, syna Kareacha, wszystkich dowódców wojskowych, którzy mu towarzyszyli, oraz cały lud od małego do wielkiego i powiedział do nich: „To mówi Pan, Bóg Izraela, do którego mnie posłaliście, bym przedstawił Mu waszą prośbę. Jeżeli będziecie nadal mieszkać w tym kraju, wzmocnię was, a nie zniszczę, zasadzę was, a nie wyrwę; ogarnął Mnie bowiem żal nad nieszczęściem, jakie wam uczyniłem. Nie obawiajcie się króla babilońskiego, przed którym drżycie. Nie bójcie się go – wyrocznia Pana – bo Ja jestem z wami, by was ocalić i uwolnić z jego ręki. Okażę wam miłosierdzie, tak że się zlituje nad wami i pozwoli wam zamieszkać w waszej ziemi.
Jeśli zaś postanowicie, nie słuchając głosu Pana, waszego Boga: «Nie chcemy przebywać w tym kraju» i powiecie: «Nie! Raczej chcemy udać się do ziemi egipskiej, gdzie nie będziemy oglądać wojny ani słyszeć głosu trąby, ani łaknąć chleba. Tam chcemy zamieszkać», to wtedy posłuchajcie słowa Pańskiego, reszto Judy. To mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Jeżeli powzięliście zdecydowane postanowienie, by udać się do Egiptu, i pójdziecie, by się tam osiedlić, dosięgnie was tam, w ziemi egipskiej, miecz, którego się obawiacie, oraz głód, którego się lękacie, będzie szedł za wami nieodłącznie w Egipcie; tam też pomrzecie”.
Jochanan, syn Kareacha, wszyscy dowódcy wojskowi i cały naród nie usłuchali głosu Pana nakazującego pozostać w ziemi judzkiej. Zabrał więc Jochanan, syn Kareacha, i wszyscy dowódcy wojskowi całą resztę Judy, która powróciła z różnych okolic, gdzie byli rozproszeni, by zamieszkać w ziemi judzkiej, mężczyzn, kobiety, dzieci, córki królewskie i wszystkie osoby, które Nebuzaradan, dowódca straży przybocznej, zostawił wraz z Godoliaszem, synem Achikama, syna Szafana, nadto i proroka Jeremiasza oraz Barucha, syna Neriasza. Poszli przeto do Egiptu, nie usłuchawszy głosu Pana, i dotarli do Tachpanches”. Jer 42, 1-16; 43, 4-7

,,Wczoraj, 30 maja tego roku 1627, w uroczystość Trójcy Przenajświętszej, zeszło na ląd z okrętu bardzo wielu Murzynów schwytanych nad afrykańskimi rzekami. Pobiegliśmy do nich, dźwigając w dwóch koszach pomarańcze, cytryny, słodycze i inne rzeczy. Udaliśmy się do ich baraków. Mieliśmy wrażenie, że znaleźliśmy się w drugiej Gwinei. Trzeba się było przepychać przez środek tej rzeszy, zanim dotarliśmy do chorych, których była wielka liczba. Leżeli na wilgotnej, a raczej na błotnistej ziemi. Aby im ulżyć, udało się nam z odłamków cegieł i szczątków dachu zrobić lekkie wzniesienie, dzięki temu nie musieli leżeć na mokrej ziemi. I to było także ich posłanie, niestety bardzo nieprzyjemne, zwłaszcza że byli nadzy, pozbawieni jakiegokolwiek przyodziewku.
Po zdjęciu płaszczy zabraliśmy się do robienia pryczy, korzystając z tego, co znaleźliśmy w składzie. W ten sposób przygotowaliśmy miejsca dla chorych, gdzie ich przenieśliśmy, przedzierając się przez zbity tłum. Następnie podzieliliśmy się na dwie grupy: do jednej poszedł mój towarzysz z tłumaczem, a do drugiej ja sam. Dwaj Murzyni byli bliscy śmierci, niemal zimni, trudno było nawet uchwycić puls. Z zebranych resztek dachu przygotowaliśmy ognisko i rozpaliliśmy je pośrodku chorych. Potem do ogniska wrzuciliśmy wonności, jakie mieliśmy w kieszeniach, zużywając wszystkie. Następnie przykryliśmy ich naszymi płaszczami, oni sami bowiem nie mieli nic, a nie udało się nam uzyskać czegokolwiek od ich panów. To ich rozgrzało i ożywiło. Można było dostrzec w ich oczach radość, z jaką na nas patrzyli.
W taki sposób przemówiliśmy do nich – nie słowem, lecz czynami naszych rąk. Jakakolwiek inna mowa nie dotarłaby do nich, gdyż byli przekonani, że ich przywieziono na pożarcie. My zaś siadaliśmy lub klękaliśmy przy nich, myjąc winem ich twarze i ciała, starając się ich rozweselić dobrym słowem oraz nawiązać do różnych naturalnych sytuacji, mogących chorych jakoś pobudzić do radości.
Dopiero wtedy zaczęliśmy tłumaczyć katechizmowe pojęcie chrztu, podkreślając, jak wspaniałe są jego skutki dla ciała i duszy. A kiedy z ich odpowiedzi na nasze pytania wynikało, że zrozumieli, przeszliśmy do szerszej tematyki, mówiąc o Bogu Jedynym, który udziela nagrody lub kary, w zależności od naszego postępowania. Poruszaliśmy i inne tematy. Zwróciliśmy się wreszcie z prośbą, aby wzbudzili akt żalu i okazali wstręt do swych win. Gdy wyglądało na to, że są już dostatecznie przygotowani, tłumaczyliśmy im tajemnicę Trójcy Świętej, Wcielenia i Męki. W końcu, ukazując obraz Chrystusa Ukrzyżowanego, umieszczonego nad źródłem chrzcielnym, do którego spływała krew z ran Chrystusowych, zaproponowaliśmy im, by w swoim języku odmówili akt skruchy”. – św. Piotr Klawer

W imię Prawdy! C. D. 554

7 września 2024 roku – ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

„Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach
i łaskawy we wszystkich swoich dziełach.
Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają,
wszystkich wzywających Go szczerze.
Spełnia wolę tych, którzy cześć Mu oddają,
usłyszy ich wołanie i przyjdzie im z pomocą.
Pan strzeże wszystkich, którzy Go miłują,
lecz zniszczy wszystkich występnych.
Niech usta moje
głoszą chwałę Pana,
a wszystko, co żyje,
niech wielbi Jego święte imię
na zawsze i na wieki”. Ps 145

„Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej
jak tylko przeze Mnie”. J 14, 6

,,W pewien szabat przechodził Jezus wśród łanów zboża. Uczniowie jego zaczęli zrywać kłosy i krusząc je w rękach jedli. A oto niektórzy faryzeusze rzekli: ,,Czemu czynicie to, co jest niedozwolone w szabat?” A Jezus im odrzekł: ,,Czyż nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy on i jego towarzysze byli głodni? Jak to wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, które tylko kapłani mogą spożywać, zjadł i dał swym towarzyszom?” A potem mówił dalej: ,,Syn Człowieczy jest Panem także szabatu.” Łk 6, 1-5

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.3. Aniście tego czytali.
Doktorowie i faryzeuszowie chlubili się umiejętnością i rozumieniem Pisma świętego ale Zbawiciel nasz głupstwo i nieumiejętność ich często pokazuje. Tak dzisiejszy heretykowie samym sobie wykład i wyrozumienie Pisma przypisują: ale katolikom nie trudno pokazać, iż albo nic, albo mało pisma rozumieją.”

„Pobłogosław, męczenniku,
Dzień radosny twego święta,
W którym krew przelałeś mężnie,
By otrzymać wieniec chwały;
Dzień zwycięstwa nad ciemnością
I nad katem, i sędziami,
Dzień spotkania z twoim Panem,
Który niebo ci otworzył.
O niezłomny świadku prawdy
Przyrównany do aniołów,
Pośród nich jaśniejesz w szacie,
Którą własną krwią spłukałeś.
Kiedy stoisz przed Chrystusem,
Chciej za nami orędować;
Niech od grzechów uwolnieni
Dostąpimy miłosierdzia.
Bogu w Trójcy Jedynemu
Cześć, majestat i podzięka
Za to, że wywyższył ciebie
I obdarzył wieczną chwałą. Amen”.

„Wskazawszy na wielkie szczęście, które przynosi ubóstwo, Pan dodał następnie słowa: „Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni”. Ten płacz, najmilsi, któremu przyobiecano wieczne pocieszenie, nie ma nic wspólnego z udrękami obecnego świata. Nikogo nie uczynią szczęśliwym łzy wylewane we wspólnym bólu przez cały rodzaj ludzki. Święty płacz ma inną przyczynę; inny powód mają błogosławione łzy. Smutek religijny polega na opłakiwaniu grzechów cudzych lub własnych; nie rodzi się w obliczu wypełniania się sprawiedliwości Bożej, ale na widok ludzkiej nieprawości. Dlatego bardziej należy opłakiwać tego, kto dopuszcza się zła, niż tego, kto je znosi, albowiem złość ściąga na bezbożnego karę, podczas gdy cierpliwość prowadzi sprawiedliwego do chwały.
Następnie Pan mówi: „Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię”. Ludziom cichym i łagodnym, pokornym i skromnym, tym, którzy gotowi są przyjąć wszelkie niesprawiedliwości, obiecano na własność ziemię. Nie należy uważać, że to dziedzictwo jest czymś małym i bez wartości, jakby wykluczało od zamieszkania w niebie, ci sami bowiem wejdą do królestwa niebieskiego. Tą ziemią obiecaną cichym, ziemią, którą mają otrzymać łagodni, jest ciało świętych. Dzięki zasługom pokory przemieni się ono w błogosławionym zmartwychwstaniu i przyodzieje chwałą nieśmiertelności. Odtąd w niczym już nie sprzeciwi się duchowi, ale pozostanie w doskonałej harmonii z wolą duszy. Wtedy to człowiek zewnętrzny stanie się nieodwołalną i bezpieczną własnością człowieka wewnętrznego.
Tak więc cisi w wiecznym pokoju posiądą ziemię, a ich prawo w niczym nie dozna uszczerbku, „kiedy to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność”. W ten sposób to, co było zagrożeniem, stanie się nagrodą, to zaś, co było ciężarem, okaże się zaszczytem”. – św. Leon Wielki

W imię Prawdy! C. D. 548

3 września 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Bo Duch bada wszystko, nawet głębokości Bóstwa. Który z ludzi wie, co jest w człowieku, jeśli nie duch człowieka, który w nim jest? Podobnie nie zna nikt tego, co w Bogu jest, jeno Duch Boży. Oto myśmy nie otrzymali ducha tego świata, lecz Ducha, który od Boga pochodzi: aby móc zrozumieć, co Bóg nam w swej łaskawości darował. A o tym też mówimy, co prawda, nie słowami, jakich mądrość ludzka uczy, lecz słowami, których uczy Duch, dając duchową mową wyraz sprawom Ducha. Człowiek zmysłowy nie ogarnia tego, co od Ducha Bożego pochodzi, ponieważ głupstwem mu się wydaje. I nawet nie jest w stanie tego rozumieć, bo takie sprawy tylko w Duchu rozsądzać można. Lecz ten, który duchem żyje, rozsądza wszystko – sam zaś nie podlega żadnemu osądowi. ,,Bo któż poznał myśl Pańską, by móc go pouczyć?” Lecz my posiadamy zmysł Chrystusowy.” 1 Kor 2, 10b-16

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.11. Bo któż z ludzi wie co jest człowieczego.
Jako te rzeczy, które są ukryte w myśli ludzkiej poznaje duch, to jest umysł i rozum, który jest wewnątrz człowieka; tak te rzeczy, które są w Bogu, i należą do jego natury lub opatrzności, itd. zna Duch Święty, który ma tęż naturę i poznanie z Bogiem.
-Jedno duch człowieczy.
Żaden człowiek myśli drugiego człowieka z przyrodzenia wiedzieć nie może. Wszakże Pan Bóg prorokom i innym świętym jeszcze w tym żywocie nadprzyrodzenie daje moc poznania skrytości ludzkich. Jako dał Piotrowi poznać zdradę Ananiasza i Saphiry, Elizeuszowi zdradę sługi swego, w niebytności swej popełnioną: i wiedzieć tajemne rady w komorze Syryjskiego króla zamknione przeciw Izraelczykom: a nawet, jako daje wszystkim aniołom świętym (ile przystoi naszym potrzebom, i chwale ich niebieskiej) rozumieć nie tylko głośne modlitwy nasze, ale i wnętrzną pokutę i żądanie nasze.
W.12. A my nie wzięliśmy ducha tego świata.
Nie jesteśmy napojeni mądrością światową.
-Abyśmy wiedzieli co nam od Boga jest darowano.
Ten duch objawia nam, które i jak wielkie są dobra darowane nam od Boga, a mianowicie tak wielkie, jakich ani oko widziało, ani ucho słyszało, itd.
-Jedno Duch Boży.
Temi słowy nie wyłączać Syna od poznania boskich rzeczy. Jako i onemi nie wyłącza Ducha, kędy mówi: Żaden nie zna Syna jedno Ojciec, i Ojca nikt nie zna jedno Syn. Bo taka jest jedność person Boskich, że gdy mianują jednę, druga się w niej rozumie: wyjąwszy same własności person. Zkąd też mamy, że Duch Święty jest prawym Bogiem. Bo naprzód doskonale zna Boga, albo rzeczy boskie: czemu żaden rozum stworzony sprostać nie może. K temu jako duch ludzki zna to co jest w człowiecze, przeto że jest wnętrzny i spółistny człowiekowi: tak też Duch Boży znając boskie rzeczy, musi być wnętrzny i spółistny Bogu: co nie może być dano stworzeniu.
W.13 Nie przez uczone.
Nie używając słów sztucznie ułożonych, ani wymowy zaprawionej ludzką mądrością.
-Ale przez naukę Ducha.
Ale używając mowy, którą podaje Duch Święty.
-Duchownym duchowne rzeczy przystosując.
Rzeczy duchowne tłumacząc sposobem duchownym, i do wyłuszczenia tajemnic przystosowując odpowiednią mowę.
W.14. A człowiek cielesny.
Który się tylko trzyma zmysłów i przyrodzonego światła rozumu.
-Albowiem głupstwem jemu jest.
Wydają się mu niedorzecznemi i sprzecznemi z rozumem.
-Duchownie bywa rozsądzon.
Iż należy badać, roztrząsać i osądzać rozumem i światłem wiary.
W.15. Lecz duchowny.
Rozsądza, rozpoznawa i wyrozumiewa wszystko za pomocą światła wiary.
-a sam od żadnego nie bywa rozsądzon.
To jest od takiego, który nie jest duchownym; żaden bowiem, który nie poddał rozumu pod posłuszeństwo wiary, i nie został oświecony temnadprzyrodzonym światłem, nie może sprawiedliwie sądzić o nauce, którą podają ludzie duchowni, to jest, wierni uczestniczący w światłości niebieskiej.
-Duchowny rozsądza wszystko.
Jako cielesny człowiek nie pojmuje rzeczy boskich, ale tylko sądzić może o ziemskich: tak duchowny człowiek w kościele powszechnym rozsądza wszystkie rzeczy tak duchowne jak i świeckie, tak niebieskie jako i ziemskie, tak Boskie jako i ludzkie, wszakże nie wszystkie Boskie. A sam od żadnego nie bywa rozsądzony. Nie od wiernych, bo się z nimi zgadza: ani od niewiernych, bo ci nie rozumieją rzeczy duchownych. Wszakże nie idzie za tem, żeby duchowny człowiek, i z nauką i z rozumem swym nie miał być poddany kościołowi i przełożonym jego, gdyż i Paweł święty naukę swą, którą był wziął od Boga, (to jest od Chrystusa, jako sam powiada) nie od ludzi, poddał rozsądkowi inszych Apostołów.
W.16. Albowiem któż poznał umysł Pański.
Albowiem któż ludzkiemi tylko siłami poznał zamiary Boże?”

,,Zeszedł do Kafarnaum, miasta galilejskiego, i w każdy szabat głosił im nauki. Zdumiewano się nad nauką jego, bo przemawiał z wielką powagą.
Otóż znalazł się w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć na całe gardło: ,,Hej, co ci do nas, Jezusie Nazareński? Czy po to przyszedłeś, aby nas zniszczyć? Wiem, kim jesteś: Święty Boga!” A Jezus nakazał mu: ,,Milcz i wyjdź z niego!” Wtedy zły duch powalił go na ziemię i wyszedł z niego nie wyrządzając mu żadnej krzywdy. Zdumienie ogarnęło wszystkich i mówili jeden do drugiego: ,,Cóż to znaczy? Z powagą i mocą rozkazuje duchom nieczystym, a one ustępują!” I sława jego rozchodziła się wszędzie po całej krainie.” Łk 4, 31-37

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.35. Zagroził mu.
Rozkazał mu przydawszy groźby.
-Milcz.
Nie chciał Pan otrzymywać pochwał i świadectw z ust szatana; a zarazem chciał pokazać, iż nie należy słuchać złych duchów, chociażby mówili prawdę.”

W imię Prawdy! C. D. 546

2 września 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Bracia, przyszedłszy do was, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością, głosić wam świadectwo Boże.
Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej”. 1 Kor 2, 1-5

,,Tak zaszedł też do Nazaretu, gdzie się wychował. Według swego zwyczaju wstąpił w szabat do synagogi i zgłosił się do czytania. Podano mu księgę proroka Izajasza. Rozwinął więc zwój i napotkał na miejsce, gdzie napisano:
,,Duch Pana spoczął na mnie;
dlatego namaścił mnie,
abym niósł dobrą nowinę ubogim.
Posłał mnie bym uzdrowił tych, którzy są skruszonego serca,
bym zwiastował wolność uwięzionym,
a ślepym, że przejrzą;
abym uciśnionym wolność przywrócił
i ogłosił rok zmiłowania Pańskiego
oraz dzień pomsty.”
Potem zwinął zwój i oddawszy go słudze usiadł. Oczy wszystkich obecnych w synagodze były zwrócone na niego. On zaś zaczął mówić do nich: ,,Dzisiaj wypełniły się słowa Pisma, które dopiero co usłyszeliście.” Wszyscy przyświadczyli mu i byli przejęci podziwem dla słów pełnych wdzięku, które płynęły z jego ust. Lecz wnet zaczęli szeptać: ,,Czyż nie jest to syn Józefa?” A on powiedział im: ,,Zapewne przypomnicie mi to przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie! Uczyń także tu, w swym mieście ojczystym, te wielkie dzieła, które, jak słyszeliśmy, dokonały się w Kafarnaum.” A potem ciągnął dalej: ,,Zaiste powiadam wam: żaden prorok nie cieszy się uznaniem w swojej ojczyźnie! Naprawdę, powiadam wam: wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, gdy przez trzy lata i sześć miesięcy niebo się zamknęło i w całym kraju nastał wielki głód – a przecież do żadnej z nich nie został Eliasz posłany, tylko do wdowy w Sarepcie, w okolicy Sydonu. I było dużo trędowatych w Izraelu za czasów proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman.”
Słysząc te słowa wszyscy w synagodze zapałali gniewem. Zerwawszy się wypędzili go za miasto i zawiedli go na brzeg góry, na której miasto było zbudowane, aby go strącić w przepaść. Lecz on przeszedł wśród nich i oddalił się.” Łk 4, 16-30

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.16. I przyszedł do Nazaretu.
Między innemi Galilei miejscami, które przebiegał.
-Według zwyczaju swego.
Był bowiem zwyczaj u Żydów, w dni szabatu zgromadzać się do synagogi dla słuchania słowa Bożego, i publicznego nabożeństwa.
-Wstał czytać.
Okazał chęć do czytania. Samym mężczyznom, nie zaś niewiastom godziło się zabierać głos w synagodze, jak mówi św. Paweł 1 Kor 14, 34. Jeżeli zaś zachodziła jakakolwiek wątpliwość, to wolno było każdemu ją przełożyć i rozprawiać o tem co przeczytano, jak widzimy św. Pawła który korzystając z tego zwyczaju, często w synagogach opowiadał Chrystusa. Poprzedzało więc czytanie z ksiąg świętych, a potem następował wykład. Czytali zaś stojąc, przez uszanowanie dla ksiąg świętych, tak jak u nas Ewangelią i epistołę stojąc czytają.
W.17. Podano.
Przez sługę, o którym niżej.
-Otworzywszy księgi.
To należy rozumieć względnie do tego czasu, kiedy księgi, nie zszywały się , lecz zwijały się na walcu.
-Nalazł miejsce.
Zdawało się, iż jakby przypadkiem natrafił na nie, gdy tymczasem wybrał był to miejsce, i postanowił je czytać.
W.20. A zamknąwszy księgi.
To jest, po przeczytaniu tego miejsca.
-Oddał słudze.
Synagogi, od którego był wziął; jak bowiem byli przełożeni synagogi, którzy nazywali się arcybożnikami, tak też byli jej słudzy.
-Siadł.
W Dz 13, 16 czytamy, że św. Paweł stał. Postawa siedząca zależała od woli nauczającego.
W.21. W uszach waszych.
To miejsce Pisma świętego, które przeze mnie jest wam przeczytane, a niegdyś napisane przez Izajasza, w tym czasie już się spełnia i dokonywa.
W.22. Dawali mu świadectwo.
Mądrości jego i nauki.
-Wdzięcznym słowom.
Nie tylko bowiem rozprawiał mądrze o rzeczach boskich, lecz nadto wymownie, właściwie, jaśnie; i przeto słowa wdzięczne znaczą to samo, co wdzięk słów.
-Syn Józefów.
Cieśli, naszego ubogiego współmieszkańca.
W.23. Pewnie.
Bez wątpienia.
-Mi rzeczecie.
Jak gdyby rzekł: Widzę, że wy macie mi uczynić zarzut.
-Tę Przypowieść.
Przysłowie pospolicie używane.
-Lekarzu ulecz samego siebie.
To przysłowie było skierowane do tych, którzy mając staranie o rzeczach cudzych, niedbali o swoje.
-W Kafarnaum.
Które jednak miasto nie jest ojczyzną twoją, i nieobchodzi cię tak z blizka jak Nazaret, które wychowało cię, i wyprowadziło na tak wielkiego męża, gdzie są twoi rodzice, krewni i współobywatele. Zdaje się, że mowa Nazarejczyków zmierza do tego, ażeby pokazali, że oni nie wierzą dostatecznie w te cuda, które się ogłaszają za zdziałane przezeń gdzieś indziej: zgorszeni bowiem lichotą osoby, skłaniali się do powątpiewania o prawdziwości nauki i cudów.
-Uczyń i tu.
Nie wszędy Pan Bóg cuda czyni, ale obiera na to pewne miejsca i persony, na których i przez które cuda czyni, i ludziom dobrodziejstwa daje, aczby mógł kędyżkolwiek czynić, gdyby się tak podobało wolej i mądrości jego.
WWW
W.24. Żaden prorok nie jest przyjemny w ojczyźnie swojej.
Nie jest w poważaniu, nie ma szacunku w ojczyźnie, owszem niekiedy jest pogardzany; jak gdyby rzekł: jeżeli nie czynię cudów w ojczyźnie, to należy przypisać wam, którzy gardzicie mną, i nie wierzycie mnie, i dla tego niedowiarstwem waszem tamujecie źródło dobroczynności mojej.
W.25. Wprawdzie mówię wam.
Pokazuje dwoma przykładami, że nie powinno wydawać się niedorzecznem, jeżeli on obcych przenosi nad domowych.
-Zamknione niebo.
Nie wydawało deszczu.
-Do trzech lat i sześć miesięcy.
To Chrystus mówi z własnej wiedzy, albo z podania, albo z obojga; tego bowiem nie ma wyraźnie.
W.27. Za Elizeusza.
W tym czasie gdy Elizeusz spełniał urząd proroka.
-Naaman Syryjczyk.
Który nie był Izraelitą. Nikt bowiem z Izraelitów tak wielce nie poważał Elizeusza, jak ten cudzoziemiec, który sam jeden, jak pisze św. Ambroży, za pomocą aktu religijnego usiłował dostąpić zdrowia.
W.28. I napełnieni są… gniewem.
Rozumieli bowiem, do czego zmierzały te dwa przykłady ze starego testamentu, to jest, że łaska Boża jaśniejąca w cudach Chrystusa, od Żydów jako jej niegodnych ma być przeniesiona z rozporządzenia Bożego do innych narodów. Tak więc uważając to sobie za obelgę i krzywdę, gniewem się zapalili; tem bardziej że ten którego za wzgardzonego i wyrzutka społeczeństwa uważali, stawił siebie na równi z prorokami.
W.29. Z miasta.
Jako godnego śmierci, ponieważ był zwyczaj iż skazani na śmierć byli karani za miastem.
-Wierzch.
Wierzchołek urwisty.
W.30. Uszedł.
Odszedł. Przeszedł gdzie chciał, zapewne uczyniwszy siebie niewidzialnym dla ich oczu.”

W imię Prawdy! C. D. 520

21 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Sługo wybrany, Bóg postawił ciebie
Ponad wszystkimi ludami tej ziemi,
Włożył w twe usta swoje własne słowa
Jakże płomienne.
Byłeś człowiekiem słabym jako inni,
Pan jednak mocą napełnił twe serce;
Szedłeś posłusznie tam, gdzie posłał ciebie
W swoim imieniu.
Kazał ci zwalczać zło i zaślepienie,
Dźwigać z upadku wątpiących i grzesznych,
Głosić narodom pokój i królestwo
Dobrej Nowiny.
Święty pasterzu i następco Piotra,
Otwórz nam niebo kluczami Chrystusa,
Ukaż owczarni tobie powierzonej
Drogę zbawienia.
Bogu jednemu w Trójcy Wszechmogącej,
Który zbudował swój Kościół na Skale,
Chwała niech będzie, cześć i uwielbienie
Teraz i zawsze. Amen”.

,,Pan skierował do mnie te słowa: «Synu człowieczy, prorokuj o pasterzach Izraela, prorokuj i powiedz im, pasterzom: Tak mówi Pan Bóg: Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni paść owiec? Nakarmiliście się mlekiem, odzialiście się wełną, zabiliście tłuste zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście. Słabej nie wzmacnialiście, o zdrowie chorej nie dbaliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zabłąkanej nie sprowadziliście z powrotem, zagubionej nie odszukiwaliście, a z przemocą i z okrucieństwem obchodziliście się z nimi. Rozproszyły się owce moje, bo nie miały pasterza, i stały się żerem wszelkiego dzikiego zwierza. Rozproszyły się, błądzą moje owce po wszystkich górach i po wszelkiej wyżynie; i po całej krainie były owce moje rozproszone, a nikt się o nie nie pytał i nikt ich nie szukał.
Dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego: Na moje życie – mówi Pan Bóg: Ponieważ owce moje stały się łupem i owce moje służyły za żer wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu, bo nie było pasterza, pasterze zaś nie szukali owiec moich, bo pasterze sami siebie paśli, a nie paśli moich owiec, dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego. Tak mówi Pan Bóg: Oto jestem przeciw pasterzom. Z ich ręki zażądam moich owiec, położę kres ich pasterzowaniu, a pasterze nie będą paść samych siebie; wyrwę moje owce z ich paszczy, nie będą już one służyć im za żer.
Albowiem tak mówi Pan Bóg: Oto Ja sam będę szukał moich owiec i będę sprawował nad nimi pieczę»”. Ez 34, 1-11

,,Pan jest moim pasterzem,
niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę,
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska są moją pociechą.
Stół dla mnie zastawiasz
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem,
kielich mój pełny po brzegi.
Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana
po najdłuższe czasy”. Ps 23