ROZDZIAŁ XXXIV DZIAŁANIE ZŁA

ROZDZIAŁ XXXIV

DZIAŁANIE ZŁA

Nie pamiętam, żeby ktoś uczył mnie o działaniu zła. Niestety tego zabrakło, a jest to bardzo ważne, gdy prowadzi się Boże dzieła. W pierwszych moich kontaktach ze złem byłem kompletnie zaskoczony. Pierwsza styczność z dręczeniem człowieka przez demona była na początku kapłaństwa. Osoba wybiegła z kościoła i dziwnie charczała. Nie wiedziałem, co robić. Ktoś miał natchnienie, aby modlić się litanią do Krwi Chrystusa. Po jednym odmówieniu powiedział ktoś, że mamy jeszcze raz modlić się, tym razem z większą wiarą. Osoba dręczona wróciła do normalnego stanu. Po jakimś czasie nie obyło się bez pójścia do egzorcysty.

Później miałem styczność z demonem podczas rozmowy telefonicznej i to po północy. Ktoś zadzwonił w kłopocie i dał mi do słuchawki osobę, przez którą mówił demon. Ze strachu modliłem się Zdrowaś Maryjo, a demon poniżał mnie. Później ktoś mówił, że zły duch boi się mnie. Nie wiedziałem, o co chodzi. Dzisiaj powiedziałbym, że on nienawidzi każdej osoby oddanej Bogu i Maryi.

Ok. roku 2015/16 na rekolekcjach ignacjańskich miałem taki obraz, że Bóg uczyni wiele dobra przez moją posługę, ale demony zrobią wszystko, aby to dobro i Boże światło gasić na wszelkie możliwe sposoby.

Ok. roku 2018 zostałem zaatakowany w biały dzień przy płocie kościoła. Ktoś z przystanku krzyknął ,,zdejmij tą czarną sukienkę”. Wracałem z katechezy. Odwróciłem się i powiedziałem: ,,chodź, porozmawiamy”. Zaczął biec w moją stronę, nie patrząc na jadące samochody. Zamurowało go przede mną. Zaczął dotykać mojej twarzy i mówić jaki jestem fajny. Prosił o spowiedź. Siadłem z nim na murku kościoła. Zapytał, czy może mnie dotykać. Pomyślałem, że ja dotykałem tego dnia Jezusa w Eucharystii i modliłem się, aby Chrystus był w moim sercu, ciele, spojrzeniu i dotyku. Odpowiedziałem: ,,tak”. Znowu zapytał o spowiedź. Powiedziałem, że jak będzie na zero (nie po alkoholu i po narkotykach), to niech przyjdzie. Dobiegł kolega tego człowieka i pytał go, co on robi. Ten odpowiedział: ,,biegłem go pobić, ale jakoś nie mogę”. I odeszli. Popatrzyłem w niebo. Zapytałem Boga, co to było. Pomyślałem, że jeszcze chyba nie jest czas, aby ewangelizować w szpitalu.

Także w roku 2018 w dniu, kiedy mieliśmy mieć nagrywany materiał z TVP 1 na ulicach Radomia, do południa odwiedziłem bezdomnych i przypomniałem im, aby nie pili, ponieważ będzie telewizja wieczorem. Obok mojego samochodu biło się dwóch mężczyzn. Odezwałem się do nich z oddali, po czym rozdzieliłem ich. Jeden był wobec mnie bardzo wulgarny, a na koniec rozmowy przytulił mnie i powiedział: ,,nie odchodź”. Bóg dał mi łaskę wejść w centrum ognia nienawiści i On sam zaprowadził pokój. 

Ok. roku 2019 w przeddzień imienin zostałem uderzony na weselu przez człowieka, który wulgaryzował na mnie kilka razy tego samego dnia mimo, że widzieliśmy się pierwszy raz w życiu. Gdy po uderzeniu trzymali go mężczyźni, to wydzierał się głośno, aby mnie wszyscy pobili. Mówił to bardzo wulgarnie jak wściekły. Ja spokojnie odszedłem. Powiedziałem jego kolegom, żeby przekazali mu moje wybaczenie. Wracając, modliłem się za niego różańcem, a na drugi dzień powiedziałem zaufanej duszy, że to taki klejnot w koronie mojego cierpienia.

Proszę Boga, aby być mężnym kapłanem i ochraniać ludzi przed złem, a przede wszystkim uprzedzać ich, że nie można bać się zła. Bóg jest potężniejszy, a my mamy wszelkie metody walki ze złem. Oczywiście Najświętsza Ofiara, łaska uświęcająca, słowo Boże i codzienny różaniec są podstawą.

Ciąg dalszy nastąpi…

Walka z pokusami

Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu, a wiedziony był przez Ducha na pustyni czterdzieści dni, i był kuszony przez diabła. Nic przez owe dni nie jadł, a po ich upływie poczuł głód. Rzekł Mu wtedy diabeł: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby stał się chlebem». Odpowiedział mu Jezus: «Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek”».

Wówczas powiódł Go diabeł w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł do Niego: «Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je dać, komu zechcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje». Lecz Jezus mu odrzekł: «Napisane jest: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”».

Zawiódł Go też do Jerozolimy, postawił na szczycie narożnika świątyni i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół. Jest bowiem napisane: „Aniołom swoim da rozkaz co do ciebie, żeby cię strzegli, i na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”». Lecz Jezus mu odparł: «Powiedziano: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”». Gdy diabeł dopełnił całego kuszenia, odstąpił od Niego do czasu. Łk 4, 1-13

Czytaj dalej Walka z pokusami

Zwiastuni pokoju

Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.

Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co będą mieli: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”». Łk 10, 1-9

Czytaj dalej Zwiastuni pokoju

Ręce zaprawione do walki!

W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: «Podnieś się na środek!» A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić?» Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!» Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić. Mk 3, 1-6

Czytaj dalej Ręce zaprawione do walki!

Oczyszczający ogień

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej». Łk 12, 49-53

Czytaj dalej Oczyszczający ogień