W imię Prawdy! C. D. 576

21 września 2024 roku – ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Odchodząc stamtąd ujrzał Jezus człowieka siedzącego przy cle, imieniem Mateusz. Rzekł do niego: ,,Pójdź za mną!” A on wstał i poszedł za nim.
Gdy potem Jezus siedział w domu jego przy stole, nadeszli liczni celnicy i grzesznicy i zasiedli do stołu razem z Jezusem i uczniami Jego. Widząc to faryzeusze mówili do uczniów jego: ,,Dlaczego wasz Mistrz jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?” Jezus usłyszał to i odrzekł: ,,Nie trzeba lekarza zdrowym, lecz chorym. Idźcie i nauczcie się, co znaczy: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary. Nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych, lecz grzeszników.” Mt 9, 9-13

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.9. Poszedł za nim.
Nie dziw się zaraz poszedł słysząc o tylu cudach, wspomogło także wewnętrzne skuteczne natchnienie, i łaska powołania.
W.10. W domu.
Tegoż samego Mateusza.
-Celników i grzeszników.
Celniki Żydowie mieli za bezecne, i za jawno grzeszne: przeto iż przeciw wolnościom, i zakonowi ich, myta i podatki gwoli poganom, z wielką ich ciężkością wyciągali.
W.11. Widząc Faryzeuszowie.
Którzy się tam znajdowali jako widzowie, nie zaś jako współbiesiadnicy; nie chcieli się bowiem mieszać z celnikami i grzesznikami.
W.12. Nie trzeba zdrowym lekarza.
Dlatego z nimi przestaję, żeby ich dusze uzdrowić z niedowiarstwa i grzechów.
W.13. Miłosierdzia chcę, a nie ofiary.
Słowa te są wzięte z Ozeasza 6, 6.
Toć słowa prorockie, które naonczas mówim, kiedy z Boskiego rozkazania czyniono ofiary. Któremi słowy nie odrzucać Bóg żadnych ceremonii ani ofiar Chrześcijańskich, które sobie ofiarować każe w nowym testamencie. Ani też zgoła ofiar żydowskich: które naonczas powinni byli ofiarować. Ale tu tylko daje znać, iż mu się ofiara bez miłosierdzia i miłości, a zwłaszcza w grzechu śmiertelnym uczyniona, mniej podoba. Albo iż woli miłosierdzie, a niźli ofiary.
-Bom nie przyszedł wzywać sprawiedliwych.
Którzy się uważają za sprawiedliwych i niepotrzebujących lekarza, jakimi byli pyszni Faryzeuszowie. Albo sens jest, iż nie przyszedł wzywać sprawiedliwych do pokuty, gdyż jej nie potrzebują. Przeto u św. Łukasza mówi się: ,,Nie przyszedł wzywać sprawiedliwych ale grzesznych ku pokucie.” Albo zdanie jest: nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych, gdyż nikt nie jest sprawiedliwym sam przez się, tak iżby nie potrzebował mojego przyjścia: ,,Albowiem wszyscy zgrzeszyli, i nie dostawa im chwały Bożej Rz 3, 23”

W imię Prawdy! C. D. 575

21 września 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,A zatem upominam was, ja, który dźwigam kajdany dla sprawy Pana, abyście wiedli życie godne powołania, do którego wezwani zostaliście, z wszelką pokorą, cichością i cierpliwością. Znoście jeden drugiego w miłości. Starajcie się zachować jedność ducha przez więzy pokoju. Jest tylko jedno ciało i jeden duch, tak jak powołanie wasze przyniosło wam jedną jedyną nadzieję. Jest tylko jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jest tylko jeden Bóg Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkich i działa we wszystkich, i jest we wszystkich.
Każdy z nas otrzymał łaskę w tej mierze, w jakiej mu Chrystus udzielił. Dlatego powiedziane jest:
,,Wstąpił na wysokości, powiódł za sobą jeńców i rozdał dary ludziom.”
Cóż innego oznacza ,,wstąpił” niż to, że wpierw zstąpił na niskości ziemskie? A ten, który zstąpił, to ten sam, który wstąpił ponad wszystkie niebiosa, by wszechświat napełnić.
On to ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, pasterzami i nauczycielami. Zadaniem ich jest zaprawiać ,,świętych” do wykonania urzędu posługiwania, aby budowali ciało Chrystusowe – dopóki nie dojdziemy wszyscy do jedności w wierze i do doskonałego poznania Synów Syna Bożego; póki nie rozwiniemy się w męża dojrzałego; aż nie dojdziemy do wieku, mogącego objąć pełność Chrystusową. Wówczas nie będziemy już małymi dziećmi, które unosi fala tam i sam, a wiatr błędnej nauki przerzuca na wszystkie strony, tak że stają się igraszką oszukańczej gry fałszerzy lub ofiarą chytrości, którą przebiegle stosują błędne doktryny. A raczej kierując się szczerą miłością, wrośniemy całkowicie w tego, który jest głową: w Chrystusa. Z niego bierze wszystko ciało swe scalenie i powiązanie, dzięki poszczególnym członkom, które wypełniają swe zadanie, stosownie do sprawności danej każdemu z osobna. Tak to dokonuje się wzrost ciała, które wznosi się w miłości.” Ef 4, 1-16

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.1. Proszę was.
Jakby rzekł: Ponieważ Bóg obdarzył was tak wielkimi dobrodziejstwy.
-Ja więzień w Panu.
Ja Paweł, który zostaję w więzieniu dla Chrystusa i jego Ewangelii.
-Abyście chodzili godnie powołaniu, któremescie powołani.
Abyście obyczajami i postępkami odpowiadali waszemu powołaniu, to jest, aby wasze postępowanie było święte i doskonałe.
W.2. Pokorą.
Z pokornem rozumieniem o sobie.
-Z cierpliwością.
Cnota, przez którą człowiek jest łagodnym i nie łatwym do gniewu.
-Znosząc jeden drugiego.
Przykre i złe obyczaje bliźnich swoich.
W.3. W związce pokoju.
To jest, łącząc pokojem jakby jakiem ogniwem dusze wasze.
W.4. Jedno ciało i jeden duch.
Dopełnić należy: bądźcie, abyście wyglądali jako jeden człowiek, przez jedność ducha i woli.
-W jednej nadziei.
Do jednej i tej samej nadziei zbawienia wiecznego.
W.5. Jeden Pan.
Jezus Chrystus. Wiele razem zbiera pobudek do pokoju i miłości; jakby rzekł: wszelkiej usilności dokładać nam należy, żeby zachować jedność ducha, tak liczne i tak święte wiążą nas z sobą węzły.
-Jedna wiara.
Której się trzymamy.
U samych katolików jest ta jedna nieodmienna wiara: lecz u heretyków co głowa to rozum, co minister to też insza wiara.
-Jeden chrzest.
Przez który jesteśmy odrodzeni i staliśmy się chrześcijanami.
W.6. Jeden Bóg.
Którego czcimy.
-Nade wszystkie.
Przez panowanie.
-Po wszystkim.
Przez opatrzność.
-We wszystkich.
Przez usprawiedliwienie.
W.7. Lecz każdemu z nas.
Każdemu dana jest łaska, nie jedna i równa, ale rozmaita i różna, jednemu większa, drugiemu mniejsza, dana, powiadam, nie wedle zasług i miary naszych zasług, ale wedle miary niezasłużonego daru Chrystusowego, któremu się podobało udzielić jednemu taką, drugiemu inną miarę tej łaski.
W.8. Dla tego mówi.
Dla oznaczenia tego niezasłużonego daru Chrystusowego, powiada Dawid Ps 67, 19.
-Wstąpiwszy na wysokość, wiódł więzienie pojmane.
Chrystus wstępując do nieba uprowadził z sobą i podniósł do nieba łupy piekielne, to jest, dusze sprawiedliwych, które wprzódy zostawały w więzach piekielnych.
-Dał dary ludziom.
Dary Ducha Świętego, które wylał na Apostołów i chrześcijan w dzień Zielonych Świątek.
W.9. A to że wstąpił.
Chrystus się wyniósł nad wszystkie niebiosa, gdyż się najgłębiej upokorzył i zstąpił do najniższych części ziemi, to jest do piekieł.
W.10. Aby napełnić wszystko.
Swoją potęgą, wielkością, zwycięstwem i triumfem; aby cały rodzaj ludzki obdarzył darami niebieskiemi, i wypełnił to wszystko, co o nim było napisano przez proroków, żeby we własnej osobie odiwedził wszystkie części swojego królestwa.
W.11. Dał niektóre Apostoły.
Chciał żeby niektórzy byli w kościele Apostołami.
-Pasterze.
Biskupami.
W.12. Ku wykonaniu świętych.
Dla wyćwiczenia wiernych w doskonałej i zupełnej świętości.
-Ku robocie posługowania.
To jest aby każdy apostoł, prorok, pasterz, nauczyciel, całkowicie i jak najlepiej wykonywał powierzony sobie urząd posługiwania.
-Ku budowaniu ciała Chrystusowego.
To jest kościoła, aby on, jakby budowa duchowna, nieznacznie się wznosił i przybywał w liczbę i cnoty, aż się nareszcie dokończy, i całkowicie się przyozdobi. To zaś budowanie i uzupełnienie przedłużać się będzie aż do końca świata.
W.13. Ażebyśmy się wszyscy zeszli.
Aż dopóty nieustawać powinny prace i usiłowania pasterzy, dopóki w rzeczy samej nie osiągną, celu swoich zabiegów, i nie staniemy się wszyscy mężami doskonałymi, i nie przyjdziemy do miary wieku zupełnego i odpowiedniego, nie takiego, który się liczbą lat oblicza, ale który przez jedność w wierze, i coraz to pewniejszą i zupełniejszą znajomość Chrystusa codziennie się staje podeszlejszym, pełniejszym życia i czerstwości.
Albowiem kto się już stał mężem, ten się stalej trzyma swojego zdania, którego dojrzałą rozwagą nabył.
Z tych słów obacz, iż kościół Chrystusów prawdziwy nigdy nie był ani będzie bez Pasterzów, Biskupów i Doktorów aż do skończenia świata. I przetoż sukcesją, to jest porządne potomstwo i następowanie Biskupów i Pasterzy w kościele Chrystusowym mieli Ojcowie oni starzy (a na imię Tertulian, Ireneusz, Optatus, Augustyn święty) za najpewniejszy znak kościoła prawego. Jako z drugiej strony, kędy tej sukcesji nie było, taki kościół za heretycki i odszczepieński mieli. I przetoż tak Tertulian o heretykach mówi: Niech nam pokażą oryginały swych kościołów, tak porządnie od czasów apostolskich aż do nas przez sukcesję postępujące, jako my swe pokazujemy.
-W męża doskonałego.
Dopóki się nie staniemy mężami w wierze, znajomości i miłości Chrystusowej, to jest dojrzałymi, mężnymi, stałymi, i takim sposobem dopóki nie dostąpimy w Chrystusie pełnego i doskonałego wieku duchownego, to jest, doskonałego pojęcia, poznania i miłości Bożej.
-Abyśmy się wszyscy zeszli.
W.14. Abyśmy już nie byli dziećmi.
Abyśmy na wzór dzieci, którym nie dostaje zupełnego i stałego sądu, nie byli chwiejącymi się, to jest, niestałymi.
-I nie byli uniesieni od każdego wiatru nauki.
Ten jest przedniejszy urząd pasterzów i przełożonych kościelnych, aby nas w jedności i stateczności katolickiej wiary zachowali: abyśmy się żadnym wiatrom heretyckich nauk unosić nie dali: które jako wiatr, plewy tylko z bojowiska wywiewają, ale ziarnom nic szkodzić nie mogą, i owszem je od plew oczyszczają.
-Przez złość ludzką.
Bądź filozofów, bądź opowiadających żydowstwo, bądź heretyków, którzy zdradliwie usiłują przyciągnąć do błędów.
-Przez chytrość na oszukanie błędu.
Używając podstępnej chytrości, żeby oszukać i uwieść.
W.15. A czyniąc prawdę w miłości.
Trzymając się prawdy wespół z miłością.
-Żebyśmy rośli.
W wierze, miłości i cnotach.
-W nim.
Za jego, to jest Chrystusową łaską; Chrystus bowiem jako głowa wlewa łaskę i siłę wzrastania we wszystkie członki całego ciała, to jest kościoła.
-We wszystkim.
We wszelki przyrost, to jest we wszelkie dary, łaski, cnoty.
W.16. Z którego.
Głowy Chrystusa.
-Wszystko ciało.
Kościoła.
-Złożone.
Złączone.
-I spojone.
Aby jak członek z członkiem, tak wierny z wiernym, przez jednę i tęż wiarę i ducha był złączonym, i żeby ze wszystkich stało się jedno ciało, to jest kościół.
-Przez wszystkie stawy dodawania.
Przez każdy staw posługujący, to jest przez który się nam udziela duch i łaska głowy naszej Chrystusa. Oznacza Apostoł, iż Chrystus głowa nasza, wlewa w nas ruch, czucie i życie duchowne, przez stawy, to jest, przez wzajemne zjednoczenie się, mocą którego jeden członek, czyli wierny, łączy się z drugim, już przez wzajemne zjednoczenie się dusz, już przez zewnętrzne uczestniczenie w tychże samych sakramentach, modlitwach i innych pomocach zewnętrznych, i zasilających pobożność wiernych.
-Wedle skuteczności.
Skutkiem działającej w nas mocy wewnętrznej. Rozumieć należy moc Chrystusową, który na wzór głowy wpływa na wszystkie członki i je ożywia.
-Podług miary każdego członka.
Stosownie do miary i potrzeby każdego członka, aby każdy członek, to jest wierny, wedle swojej natury, stanu i położenia, odbierał właściwą miarę i wzrost od ożywiającej duszy, to jest, od ducha i łaski Chrystusowej.
-Czyni pomnożenie ciała.
Która to moc łaski Chrystusowej daje wzrost ciału.
-Ku zbudowaniu samego siebie.
Ażeby to ciało, którem jest kościół, samo siebie zbudowało, uzupełniło i udoskonaliło przez miłość.”

W imię Prawdy! C. D. 550

5 września 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Bracia:
Niechaj się nikt nie łudzi. Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: «On udaremnia zamysły przebiegłych» lub także: «Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców».
Niech się przeto nie chełpi nikt z powodu ludzi! Wszystko bowiem jest wasze: czy to Paweł, czy Apollos, czy Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe, wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga”. 1 Kor 3, 18-23

,,Pewnego razu, gdy rzesze cisnęły się do niego, by słuchać słowa Bożego, stał właśnie nad jeziorem Genezaret; i ujrzał dwie łodzie przy brzegu. Rybacy wysiedli i płukali sieci. Wsiadł więc do jednej z nich, która należała do Szymona, i poprosił go, aby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i nauczał rzesze z łodzi.
A gdy skończył przemawiać, rzekł do Szymona: ,,Wyjedź na głębię i zapuśćcie wasze sieci na połów.” A Szymon odpowiedział: ,,Mistrzu, przez całą noc mozoliliśmy się i nic nie ułowiliśmy; lecz na twe słowo zarzucę sieć.” Tak też uczynili i zagarnęli takie mnóstwo ryb, że sieć ich zaczęła się rwać. Dlatego dali znak swym towarzyszom w drugiej łodzi, żeby przybyli im z pomocą. Nadpłynęli więc i napełnili obydwie łodzie do tego stopnia, że o mało nie zatonęły. Widząc to Szymon Piotr przypadł do kolan Jezusa mówiąc: ,,Oddal się ode mnie, Panie, bo jestem grzesznym człowiekiem!” Osłupienie bowiem ogarnęło go i wszystkich jego towarzyszy z powodu połowu ryb, którego dokonali; podobnie też Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli towarzyszami Szymona. A Jezus rzekł do Szymona: ,,Nie bój się! Odtąd będziesz łowić ludzi.” Wyciągnąwszy łodzie na ląd porzucili wszystko i poszli za nim.” Łk 5, 1-11

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.3. W łódź, która była Szymona.
Ujrzawszy Pan dwie łodzi, wstąpił w łódź Piotrowę, i z niej nauczał: dawając znać, iż Pan Chrystus mieszka i uczy tylko w tym kościele który Piotr rządzi i sprawuje. Jako i Ambroży święty obaczył to mówiąc: do tej samej łodzi kościoła Pan wstąpił, w której Piotr jest Mistrzem postanowion: i przetoż też jemu rzeczono: Zajedź na głębią: nie tylko aby on jako przedniejszy sprawca i mistrz rybitwów, na łowienie ryb inne wywodził: ale aby też głębsze i trudniejsze spory i kontrowersyje około wiary decydował, i deklarował.
W.5. Przez całą noc.
Który to czas jest dogodniejszym do łowienia niż dzień.
-Na słowo twe.
Na rozkaz twój, ponieważ tak rozkazujesz, ufając słowu twemu.
W.6. Zagarnęli ryb mnóstwo wielkie.
I tym cudem przeznaczył Pan Chrystus, jako dziwne szczęście miał mieć Piotr w nawracaniu ludzi od niego, tak Żydów jako i Poganów. Tak iż jedną tonią i jednem kazaniem pociągnął do swej łodzi, to jest do kościoła Chrystusowego, wielkie mnóstwo ludzi, jako teraz ryby. Co też potem i sam przez się, i przez potomki swe czynił, i czynić będzie aż do skończenia świata.
W.7. Skinęli na towarzysze.
Nie używając głosu, ponieważ na tak daleką przestrzeń łodzie od siebie były odległe, że głos nie mógł być słyszanym.
Tak wiele prace i roboty miał Piotr, że mu trzeba było żądać pomocy towarzyszów, i przyciągnąć drugą łódź do siebie. Co znaczyło spół robotniki i towarzysze jego w opowiadaniu Ewangelii, i złączenie żydostwa i pogaństwa w jednę łódź kościoła Pana Chrystusowego.
W.8. Upadł u kolan Jezusowych.
Dla uczczenia i przebłagania. Jest to postawa duszy wiernej i wdzięcznej i uznającej bóstwo Chrystusowe.
-Bom jest człowiek grzeszny.
A więc niegodny tak wielkiego gościa.
W.9. Zdumienie.
Strach, bojaźń, pobożne i pełne uszanowania uwielbienie.
-I wszystkie co przy nim byli.
To się dodaje dla prawdziwości i wielkości cudu, że tak dużo złowiono ryb, iż sami rybacy, którzy nieraz łowili byli od razu dużo ryb, na widok jednego takiego połowu osłupieli ze zdziwienia, i to nie jeden rybak, nie dwóch, ale wszyscy, wielu ich tam było.
W.10. Nie bój się.
Chociaż widzisz łódki prawie zanurzające się, i siebie uznajesz za grzesznika niegodnego mojej obecności, nie sądź jednak żeby się tobie z tego powodu co złego przytrafiło.
-Ludzie łowić będziesz.
Większa na przyszłość i wznioślejsza będzie praca twoja; ty który teraz złowiłeś ryby, nadal ludzi łowić będziesz. W greckim zamiast łowić, jest żywego łowić, jakby rzekł: Dotąd łowiłeś ryby na śmierć, odtąd zaś będziesz łowić ludzi ku żywotowi; tę samą myśl wyraża także wersja Syryjska, która ma: Napotem masz łowić ludzi ku życiu.
Że to wszystko znaczyło prace i drogi Piotrowe około nawracania świata do Pana Boga, i jego własne przywileje: znać to z osobnych obietnic Pańskim jemu najwięcej uczynionych. Jako i tu jemu samemu rzekł, że miał ludzie łowić. Acz i inszym potem dał tenże urząd jako pomocnikom jego.
W.11. Szli za nim.
To jest ci, o których była wzmianka, a mianowicie: Piotr, Jakób i Jan, a także (jak widać z Mateusza i Marka) Andrzej brat Piotra.”

W imię Prawdy! C. D. 525

24 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie treści z żywotu świętego Bartłomieja:

,,Święty Bartłomiej, którego wszystkie Ewangelie święte szóstym w rzędzie Apostołów wymieniają, był jak oni wszyscy rodem z Galilei, i także z ubogiego stanu, rybołówstwem zarabiając na życie. Ojciec jego nazywał się Tolmai, jak to okazuje jego własne nazwisko, gdyż po hebrajsku Bar znaczy syn.
Skoro go Pan Jezus raczył za sobą powołać, opuścił wszystko, co posiadał, i już do swoich zajęć świeckich nie wracał. Niektórzy ze świętych Apostołów, po ich nawet powołaniu przez Zbawiciela, jeszcze przez czas pewien trudnili się rybołówstwem, święty Bartłomiej nie oddalał się już od swego Boskiego Mistrza ani na chwilę. Był ciągle przy Panu Jezusie, wszędzie Mu towarzyszył, każdą naukę Jego chciwie brał do serca, i nadzwyczaj był do Niego przywiązany. Był też od samego początku życia czynnego Chrystusa Pana, świadkiem naocznym, prawie wszystkich Jego cudów.

Od pewnego już czasu, Zbawiciel mając przy sobie Apostołów, przebiegał miasta i wioski, każąc po Synagogach, ogłaszając Królestwo Boże, zaszczepiając naukę, którą z Nieba na ziemię przyniósł, a wszystko stwierdzając wielkimi cudami, szczególnie uzdrawiając wielkiej liczby chorych. Lecz nareszcie postanowił Pan Jezus zlecić toż samo i wybranym przez Niego Apostołom: żeby zaś rozbudzić w ich sercach tem większą o zbawienie dusz gorliwość, gdy razu pewnego ujrzał w koło Siebie liczną resztę zgromadzonego ludu, objawił smutek swój z powodu, że tak wielka liczba dusz ginie z winy doktorów i kapłanów Żydowskich, którzy nie trudnią się wcale uprawą duchowną swoich owieczek, a tylko zyski z nich ciągną. I wtedy to rzekł do uczniów swoich: ,,Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało: proścież tedy Pana żniwa, aby wysłał robotników na żniwo swoje”. Następnie oznajmił Apostołom, że ich właśnie przeznacza do tej roboty, a udzieliwszy im wszelkiej mocy nawet nad złymi duchami, wysłał ich po dwóch, świętego Piotra stanowiąc za zwierzchnika nad wszystkimi. Święty Bartłomiej miał przydanego sobie za towarzysza świętego Filipa, i jeszcze za życia Chrystusa Pana oddał się obowiązkom swojego apostolskiego posłannictwa.

Gdy Pan Jezus schwytany został przez Żydów, przerazili się tym i wielce zasmucili Apostołowie, chociaż dobrze pamiętali, że im to Zbawiciel sam był przepowiedział, równie jak i swoje zmartwychwstanie. Piszą, że święty Bartłomiej, po Męce i śmierci Pańskiej nieutulony w żalu, zamknąwszy się w domu, który w Jerozolimie był zwykłem mieszkaniem uczniów Pana Jezusa, przez trzy dni i trzy noce gorzkie łzy wylewał, i trwał na modlitwie. Po Zmartwychwstaniu Syna Bożego, aż do Jego Wniebowstąpienia, wraz z Apostołami był ciągle przy Zbawicielu, i potem z nimi znajdował się w Wieczerniku aż do chwili Zstąpienia Ducha Świętego, którego razem z innymi otrzymał.

Gdy potem Apostołowie rozdzielali pomiędzy siebie cały świat, aby po nim roznieść światło Ewangelii, świętemu Bartłomiejowi przeznaczone zostały Likaonia, Albania, Indie wschodnie i Armenia. Zaniósł on tam Ewangelię świętą, napisaną po hebrajsku przez błogosławionego Mateusza, i gdzie tylko się pojawił, wiara w Chrystusa szerzyła się, i ogromna liczba pogan Chrzest święty przyjmowała. Święty Jan Chryzostom powiada, że gdzie tylko święty Bartłomiej głosił słowo Boże, obyczaje tak się poprawiały, że samych pogan wprawiało to w zdumienie. Apostoł ten miał szczególny dar zachęcania nowonawróconych do wstrzemięźliwości od upajających trunków, co w tych krajach powszechnie podówczas nadużywano, i w ogólności wierni przez niego pozyskani Kościołowi, odznaczali się obok różnych cnót chrześcijańskich, życiem bardzo umartwionem.

Zasiawszy ziarno niebieskiego gospodarza w Likaonii, Albanii i Indii, i pozostawiwszy tam potrzebną liczbę kapłanów przez niego wyświęconych i wyuczonych, udał się do Armenii, która miała być najobfitszem polem jego prac apostolskich, gdzie gorliwości jego największe miała położyć zasługi. Przybywszy do głównego miasta, w którem przebywał podówczas król Palemon z całym dworem swoim, skoro wszedł do świątyni pogańskiej, szatan który wydawał tam wyrocznie przez usta bożyszcza zwanego Astarot, oniemiał. Zdziwiło to Armeńczyków i całe miasto przeraziło. Tłumy ludu udały się do drugiego bożyszcza, zwanego Beryt, aby się od niego dowiedzieć o przyczynie tak niesłychanego wypadku. Wtedy szatan przez usta tego bałwana oznajmił, że obecność to pewnego człowieka nazwiskiem Bartłomiej, Apostoła Boga prawdziwego, zmusiła do milczenia bożyszcze Astarot, i że z nim samym, to jest z bożyszczem Beryt to samo się stanie, jeśli ten sługa Chrystusów wejdzie do jego świątyni. I przydał: że Bożyszcze Astarot nie odzyska mowy, dopóki Bartłomiej będzie w mieście, gdyż on sto razy na dzień i sto razy w nocy modli się do swojego Boga, i wtedy otacza go wielka liczba duchów niebieskich. Lud zaciekawiony, chciał widzieć świętego Apostoła, lecz że kapłani pogańscy szukali go jeszcze skwapliwiej, aby go zgubić, Pan bóg udzielił mu tej cudownej własności, że chodząc po ulicach i uzdrawiając chorych, od żadnego z kapłanów nie mógł być widzianym.

Wieść o wielkich cudach, jakie czynił, doszła na koniec i na dwór królewski. A że córka króla ciężko od złego ducha była trapiona, Palemon kazał zawezwać Bartłomieja, aby i ją zleczył. Skoro przybył, królewna uzdrowioną została od razu. Nazajutrz, król wywdzięczając się Świętemu za tak wielki dobrodziejstwo, posłał mu kilka wielbłądów, obładowanych złotem i nadzwyczaj kosztownymi darami, prosząc, aby je przyjął. Bartłomiej odesłał je królowi, a gdy już był wieczór, stanął niespodzianie przed nim w jego sypialnej komnacie, przeszedłszy cudownie przez drzwi zamknięte, i rzekł do Niego: ,,Przybyłem tu nie po złoto i bogate dary, lecz aby zbawić duszę twoję, i lud twój do wiary w prawdziwego Boga przywieść. Przysłany jestem od Niego, abym ci Go dał poznać, jako Stwórcę wszystkiego, co istnieje, a któremu jedynie należy się od nas cześć i uwielbienie najgłębsze, jako też i miłość największa. Bałwany wasze są dziełem szatanów, oddając im cześć, kłaniacie się im samym: owszem niektóre bożyszcza wasze, są to istne złe duchy: a że tak jest niezawodnie, pójdźmy przed bożyszcze, które głównie w tem mieście cześć odbiera, a zmuszę je do tego, że samo to wyzna.” Król zgodził się na tę próbę, i z dworem całym udał się do świątyni wraz z Bartłomiejem. Skoro wszedł tam sługa Boży, bałwan zaczął wołać, że nie jest Bogiem, że więcej nad jednego Boga być nie może, i że tym jedynym prawdziwym Bogiem, jest Jezus Chrystus, którego tu przybyły Apostoł Jego ogłasza. Po takim wyznaniu, Święty w imię Chrystusa rozkazał szatanowi, aby niezwłocznie pogruchotał bożyszcza, znajdujące się w całem mieście, i w tejże chwili wszystkie w proch się obróciły. Na cud tak wielki, nawrócił się król z całą rodziną i dworem, całe miasto stołeczne i dwanaście innych miast główniejszych w Armenii. Święty Bartłomiej ustanowił tam Kościół Chrystusów, wyświęcił odpowiednią liczbę kapłanów, i jak niektórzy piszą, Palemona uczynił pierwszym tego kraju Biskupem.

Lecz znaczna liczba kapłanów pogańskich, którzy przez nawrócenie się prawie całego ludu pozbawieni byli wielkich dochodów, w jakie opływali, a sami prawdy Ewangelicznej uznać nie chcieli, postanowili pomścić się na świętym Bartłomieju. Widząc, iż u króla najszczerzej nawróconego, nic nie wskórają, udali się do brata jego Astyagesa, który nad częścią Armenii panował, a który był zagorzale do zabobonów pogańskich przywiązany. Ten zawezwał do prowincyi do niego należącej świętego Bartłomieja, pod pozorem, że chce aby i jego poddani posłuchali nauk, jakie głosi. Święty pośpieszył bez odwłoki, chociaż mógł łatwo przypuścić, iż było to podejściem, i że go tam czeka śmierć męczeńska. Jakoż, skoro tylko przybył do miasta, w którem mieszkał Astyages, tyran ten kazał go schwytać i skazał na jedno z najokrutniejszych męczeństw. Żywcem odarto Bartłomieja ze skóry, i tak barbarzyńsko umęczonego, z całem ciałem do żywego odkrytem, wystawili na placu publicznym. Święty, pomimo tej niesłychanej męczarni, przemawiał do ludu, głosząc im Chrystusa i powołując ich do wiary, co widząc Astyages, kazał go ściąć mieczem. Odarty był ze skóry 24 sierpnia, a ścięty nazajutrz, dla tego w niektórych krajach obchodzą święto jego w dniu dzisiejszym, a w niektórych w następnym. Poniósł to straszne męczeństwo około roku Pańskiego 71. Pan Bóg pomścił niezwłocznie śmierć sługi Swojego. Szatan opętał Astyagesa i kapłanów wspólników jego zbrodni, a dręcząc ich przez dni trzydzieści, wszystkich podusił.

POŻYTEK DUCHOWNY
Widzisz z żywota świętego Bartłomieja, podobnie jak w historii każdego z Apostołów Pańskich, jak wiele kosztowało ich szerzenie wiary po świecie, a więc jak ciężkim poniesionym przez nich mękom, zawdzięczasz to wielkie dobrodziejstwo, że w tej wierze zrodzony będąc, zbawienia wiecznego łatwo ci dostąpić. Niech cię to pobudzi do serdecznego do nich, jako pierwszych podwalin Kościoła, nabożeństwa.

W imię Prawdy! C. D. 519

20 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Pan skierował do mnie te słowa: «Synu człowieczy, powiedz władcy Tyru: Tak mówi Pan Bóg: Ponieważ serce twoje stało się wyniosłe, powiedziałeś: Ja jestem Bogiem, ja zasiadam na Boskiej stolicy, w sercu mórz – a przecież ty jesteś tylko człowiekiem, a nie Bogiem, i rozum chciałeś mieć równy rozumowi Bożemu. Oto jesteś mądrzejszy od Daniela, żadna tajemnica nie jest ukryta przed tobą. Dzięki swej przezorności i sprytowi zdobyłeś sobie majątek i nagromadziłeś złota i srebra w swoich skarbcach. Dzięki swojej wielkiej przezorności, dzięki swoim zdolnościom kupieckim pomnożyłeś swoje majętności, a serce twoje stało się wyniosłe z powodu twego majątku.
Dlatego tak mówi Pan Bóg: Ponieważ rozum chciałeś mieć równy rozumowi Bożemu, oto dlatego sprowadzam na ciebie cudzoziemców – najsroższych spośród narodów. Oni dobędą mieczy przeciwko urokowi twojej mądrości i zbezczeszczą twój blask. Zepchną cię do dołu, i umrzesz śmiercią nagłą w sercu mórz. Czy będziesz jeszcze mówił: Ja jestem Bogiem – w obliczu swoich oprawców? Przecież będziesz tylko człowiekiem, a nie Bogiem w ręku tego, który cię będzie zabijał. Umrzesz śmiercią nieobrzezanych z ręki cudzoziemców, ponieważ Ja to postanowiłem» – mówi Pan Bóg”. Ez 28, 1-10

,,Rzekłem: «Ja ich wytracę,
wygubię ich pamięć u ludzi».
Ale się bałem drwiny wroga,
że przeciwnicy ich będą się łudzić.
Będą się łudzić, mówiąc: «Nasza ręka przemożna,
a nie Pan uczynił to wszystko».
Gdyż jest to plemię niemądre
i niemające rozwagi.
Jak może jeden odpędzać tysiące,
a dwóch odpierać dziesięć tysięcy?
Dlatego że ich sprzedała ich Skała,
że Pan na łup ich wydał.
Nadchodzi bowiem dzień klęski,
los ich gotowy, już blisko.
Bo Pan swój naród obroni,
litość okaże swym sługom”.
Pwt 32, 26-27b. 27c-28. 30. 35c-36b

,,Jezus Chrystus, będąc bogatym, dla was stał się ubogim,
aby was ubóstwem swoim ubogacić”. Por. 2 Kor 8, 9

,,Jezus zaś rzekł uczniom swoim: ,,Zaprawdę powiadam wam, bogacz tylko z trudnością wejść może do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz powtarzam wam: Łatwiej przejdzie wielbłąd przez ucho igielne, niż bogacz wejdzie do królestwa Bożego.” Słysząc to uczniowie zdumieli się bardzo i zapytali: ,,Któż w takim razie może w ogóle być zbawiony?” A Jezus spojrzał na nich i rzekł: ,,Dla ludzi jest to niemożliwe, lecz dla Boga możliwe jest wszystko.”
Wówczas Piotr odezwał się do niego w te słowa: ,,Oto opuściliśmy wszystko i poszliśmy za tobą. Cóż za to otrzymamy?” A Jezus odrzekł im: ,,Zaprawdę powiadam wam: wy wszyscy, którzy poszliście za mną przy odnowieniu świata, kiedy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwalebnym, także zasiądziecie na dwunastu tronach aby sprawować sąd nad dwunastoma pokoleniami Izraela. A każdy, który opuścił dom, brata, siostrę, ojca, matkę, żonę, dzieci i rolę dla imienia mego, odbierze stokrotną nagrodę i zdobędzie życie wieczne. A wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi.” Mt 19, 23-30

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W.23. Bogaty trudno ma wniść.
U Marka św. wykłada to Pan Chrystus, o tych bogatych którzy w bogactwach ufają.
W.24. I zasię powiadam wam.
Przy tem powiadam wam.
-Przez dziurkę igielną.
Nie oznacza się, iż zgoła jest rzeczą niemożebną, lecz że bardzo trudną.
W.25. Któż tedy może być zbawion?
Gdyż wszyscy o bogactwa się starają.
W.26. A Jezus pójrzawszy.
Zdaje się iż, iż dla tego spojrzał Jezus na uczniów, żeby pokazać, iż on poznał ich myśli i mowy, chociaż tajemne. Marek bowiem, r. 10, 26 powiada, że Apostołowie mówili to pomiędzy sobą, to jest w cichości.
-U ludzi.
Przewyższa to siły ludzkiej natury, która jest skażoną.
-Wszystko jest podobno.
Może bowiem udzielił łaski, przez którą się odciągamy od przywiązania do bogactw, i ich dobrze używamy. Podobna jest u Boga wielbłąda przeprowadzić przez igielne ucho: chocia tego Bóg nigdy nie uczynił, ani podobno uczyni na potem. Co jest przeciw bluźnierskiemu niedowiarstwu przeciwników, którzy mówią: iż Bóg nie może nic więcej uczynić, jedno co dotąd uczynił. Lecz jako wierzymy iż może wielbłąda przewieść przez ucho igielne, co się zda niepodobno: tak też wierzymy, iż ciało swe święte przewiódł przezedrzwi zamknione, przez kamień grobowy, i przez nienaruszoną zupełność Panny Matki swojej: czyniąc nadprzyrodzenie, i przeciw przyrodzeniu, co chce z ciałem swojem.
W.27. Piotr odpowiadając.
Odpowiadać w sposobie mówienia hebrajskim, znaczy nieraz to samo, co zacząć mówić.
Myśmy opuścili wszystko.
Ztąd znać, iż Apostołowie i żony opuścili: jako Hieronim św. pokazuje. A z tychże słów Augustyn święty dowodzi; iż ten ślub dobrowolnego ubóstwa Apostołowie uczynili.
Cóż nam tedy będzie.
Obacz iż Apostołowie dla zapłaty wszystko opuścili, i Pan Chrystus nagrodę im za to obiecuje.
W.28. Powiadam wam, iż wy którzyście szli za mną.
Nie mówi: opuściliście wszystko; lecz mówiąc to co było większego, rozumie rzecz mniejszą, jak wyraził św. Hieronim.
-W odrodzeniu.
Podczas zmartwychwstania i ostatecznego sądu, tedy bowiem cały świat ma być odnowiony, i niejako odrodzony: przeto Objaw. 21, 1, mówi się: Widziałem niebo nowe i ziemię nową.
-Gdy usiądzie.
Na sąd.
-Na stolicy majestatu.
Stolicą tą majestatu będzie obłok jasny, przechodzący w swoim blasku samo słońce, według onych słów Objaw. 14, 14.: ,,I widziałem, a oto obłok biały: a na obłoku siedzącego podobnego synowi człowieczemu.
-Będziecie i wy siedzieć.
Nie sam Pan Chrystus (acz on jest przedniejszy i własny sędzia żywych i umarłych) ale i Apostołowie, i wszyscy święci doskonali będą z nimi sądzić. A wżdy to nic nie ujmuje czci i chwały jego: przez którego i w którym ten i innych i wiele przywilejów mają święci tak w tym jako i w przyszłym żywocie.
-Na dwanaście stolicach.
Tak mówi dla tego, że grono Apostołów składało się z dwunastu.
-Sądząc.
Nie tylko przez pochwalenie i porównanie życia dobrze spędzonego, ale także sądem wspólnego zasiadania i uchwalania wyroków.
-Dwojenaście pokolenia Izraelskie.
Nie tylko będą sądzili Apostołowie dwanaście pokoleń Izraelskich, ale także cały świat; Chrystus zaś wspomina tych Izraelitów, dla tego iż Apostołowie byli Izraelitami, i że pod imieniem dwunastu pokoleń rozumiał Kościół; jeśli tedy mają Apostołowie sądzić Kościół, przedniejszą część rodzaju ludzkiego, łatwo się rozumie, że tem samem sądzić będą i wszystkich innych ludzi.
W.29. I wszelki któryby opuścił.
Dwojakie jest tłumaczenie tego miejsca.
Niektórzy rozumieją te słowa o dobrowolnych ubogich, w takiem znaczeniu: iż wszelki dobrowolnie ubogi, który wszystko co ma opuszcza, jako to i dom, i pole, itd. ,,stokroć weźmie” itd. Inni mniemają iż Chrystus mówi o niższym stopniu ludzi, którzy nie wszystko opuszczają dla Chrystusa, lecz niektóre rzeczy, jako to: bądź dom jaki, bądź pole, itd., i że się tym nie tak wprawdzie wielka jak Apostołom cześć obiecuje, ale jednakże niepospolita, a mianowicie stokrotna.
-Albo żonę.
Nie chce Chrystus żebyśmy rozrywali małżeństwo, lecz iżbyśmy go nad żonę przedkładali, i jeśli żona przeszkadza iść za Chrystusem, żebyśmy ją opuszczali, nie rozrywając małżeństwa, lecz biorąc rozłąkę w zdarzeniach, w których prawo na to pozwala. Chociaż możemy tłumaczyć i o rozerwaniu małżeństwa między poganami, w jakowem małżeństwie , jeśli jedna strona zostanie chrześcijaninem, a druga nie chce się nawrócić do Chrystusa, i żyć z chrześcijaninem bez szkody dla religii, chrześcijanin może zerwać małżeństwo i opuścić niechrześcijanina. Patrz. 1 Kor 7, 15.
-Dla imienia mego.
Dla mnie, dla wiary, dla Ewangelii, i dążenia do doskonałości ewangelicznej.
-Stokroć weźmie.
To zapłata w tem życiu; albowiem Łk 18, 30 mówi się: ,,A nie miałby wziąć daleko więcej w tym czasie, a w przyszłym wieku żywot wieczny.” Gdy się mówi stokroć, kładzie się liczba pewna i określona zamiast niepewnej i nieokreślonej; i sens jest, iż wezmą daleko więcej; którzy opuszczą mało i rzeczy małe, wezmą wiele i rzeczy wielkie.
W.30. A wielu pierwszych, będą ostatecznemi.
Dodaje tu Chrystus dla tego, żeby Apostołowie nie wpadali w zbyteczne bezpieczeństwo: oznacza bowiem, iż którzy pierwej zostali wezwani, jak się to z nimi przytrafiło, stać się mogą ostatnimi, jeśli nie będą łożyli usiłowań dla cnoty i doskonałości; jako też i przeciwnie się zdarza, że którzy na ostatku weszli do szkoły Chrystusowej, ci stale się trzymając cnoty, uprzedzają uczniów dawniejszych.”