Ok. połowy maja 2023r.
Spotkałem z osobą, która dała mi mocną mobilizację do pewnego zadania. Byłem zawstydzony, gdy usłyszałem porównanie związane z biegiem w maratonie, gdzie zatrzymałem się 100 metrów przed metą. Jak się wziąłem za to zadanie, to do 17 czerwca 2023 roku szło aż za dobrze. Modliłem się i wykonywałem żmudną, ale systematyczną pracę. Bóg dawał mi łaskę. A co mi trochę przerwało? O tym będzie wkrótce…
17 maja 2023r.
Gdy głosiłem konferencje w Kaplicy Wieczystej Adoracji, prześladowca nr 1 wszedł i usiadł na pierwszej ławce. Nie podnosząc głowy, przeczuwałem, że to on wszedł i nie wiedziałem, co tym razem może zrobić. Nie mogłem komfortowo mówić konferencji. Czytałem treść encykliki św. Jana Pawła II do samego końca. Dzięki Bogu bezpiecznie wyszedłem do zakrystii, a prześladowca wyszedł spoglądając na drzwi zakrystii. Po wyjściu z kaplicy podszedł jeszcze do okna zakrystii i zajrzał, czy jestem.
26 maja 2023 roku
Jeden z kapłanów zapytał mnie w wiadomości, czy mógłbym podczas kapłańskiej adoracji nocnej wziąć dyżur od północy. Zapytałem, do której. Powiedział, że do czwartej. Odpowiedziałem, że z Boża pomocą dam radę.
Przyjąłem tą misję i prosiłem Boga o łaskę. Czas z Jezusem był przepiękny i nawet nie chciało mi się spać. Byłem tylko ja i Bóg prawdziwy przez prawie 4 godziny.
Dopiero dzisiaj (27 czerwca 2023 roku) uświadamiam sobie, że prześladowca już czyhał na mnie, a ja byłem jakby odsłonięty, ale CHRONIONY PRZEZ BOGA…
29/30 maja 2023r.
Miałem przed północą i po północy telefony na mój stacjonarny numer kapelana kaplicy z numeru telefonu prześladowcy nr 1 oraz z zastrzeżonego. Za trzecim razem odebrałem i usłyszałem kilka słów zakończonych obraźliwym słowem.
Ciąg dalszy nastąpi…