Światłość Twojego oblicza

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie». Mt 5, 13-16

Wyobraź sobie, że wokół Ciebie jest bardzo ciemno. Ludzie nie pogłębiali relacji z Bogiem. Ich wiara zaczęła gasnąć. Weszli w bardzo złe czyny. Pojawia się coraz więcej wulgarności, nieczystości, cudzołóstwa, grzechów sodomskich, zabijania, przekleństw, złorzeczenia. Ta ciemność duchowa rozchodzi się w zatrważająco szybkim tempie. Zupełnie, jakby setki lat wiary i tradycji katolickiej miało zostać zaprzepaszczone.

Patrząc na tą ciemność, posłuchaj jeszcze raz dzisiejszych słów z Ewangelii. O co prosi Cię Jezus? Jak być solą ziemi i światłem świata? Jak wyjść z ukrycia i płonąć darem wiary dla ludzi, którzy są zapatrzeni w marności tego świata? Otwórz czyste serce Jezusowi każdego dnia w Eucharystii. Przyjmuj Go z wiarą i świeć Nim dla ludzi żyjących w ciemności, smutku, bezsilności. Żyj tak, aby pytali Cię o źródło Twojej miłości, wiary, nadziei, siły…

Potok, przy którym ukrywał się Eliasz, wysechł, gdyż w kraju nie padał deszcz. Wówczas Pan skierował do niego to słowo: «Wstań! Idź do Sarepty koło Sydonu i tam będziesz mógł zamieszkać, albowiem kazałem tam pewnej wdowie, aby cię żywiła». Wtedy wstał i zaraz poszedł do Sarepty. Kiedy wchodził do bramy tego miasta, pewna wdowa zbierała tam sobie drwa.

Zawołał ją i powiedział: «Daj mi, proszę, trochę wody w naczyniu, abym się napił». Ona zaś zaraz poszła, aby jej nabrać, ale zawołał za nią i rzekł: «Weź, proszę, dla mnie i kromkę chleba!» Na to odrzekła: «Na życie Pana, Boga twego! Już nie mam pieczywa – tylko garść mąki w dzbanie i trochę oliwy w baryłce. Właśnie zbieram kilka kawałków drewna i kiedy przyjdę, przyrządzę sobie i memu synowi strawę. Zjemy to, a potem pomrzemy».

Eliasz zaś jej powiedział: «Nie bój się! Idź, zrób, jak rzekłaś; tylko najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie i przynieś mi! A sobie i swemu synowi zrobisz potem. Bo tak mówi Pan, Bóg Izraela: Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię». Poszła więc i zrobiła, jak Eliasz powiedział, a potem zjadł on i ona oraz jej syn, i tak było co dzień. Dzban mąki nie wyczerpał się i baryłka oliwy nie opróżniła się, zgodnie z obietnicą, którą Pan wypowiedział przez Eliasza. 1 Krl 17, 7-16

Gdy pojawiła się susza, Bóg daje światło poprzez Eliasza i ubogą wdowę ufającą słowu Boga. Gdy wpadniesz w duchową suszę, szukaj współczesnych proroków i osób, które nie utraciły ufności (mimo, że po ludzku jest im ciężko).

Jak długo będą ociężałe wasze serca, mężowie?
Czemu kochacie marność i szukacie kłamstwa?
Wiedzcie, że godnym podziwu
czyni Pan swego wiernego.
Pan mnie wysłucha,
gdy będę Go wzywał.
Zadrżyjcie i już nie grzeszcie,
rozważcie na swych łożach i zamilknijcie.
Wielu powiada: «Któż nam szczęście ukaże?»
Wznieś ponad nami, Panie, światłość Twojego oblicza!
Ps 4, 3-5. 7

Panie Jezu Chryste, proszę pokornie, wznieś światłość Twojego oblicza we wszystkich Mszach Świętych, adoracjach oraz sercach Twoich wiernych. Niech świat na nowo rozświetli się Twoim światłem, a ociężałe grzechem serca niech przejrzą i pójdą do źródła miłosierdzia i rozpoczną pokutę za zgorszenia.
Maryjo, kochana Mamo Światłości Świata, proszę wstawiaj się za ludźmi w ciemności, aby zechcieli otworzyć serca na Boże łaski.
Św. Józefie, wytrwale opiekujący się Jezusem – Światłością. Ty wpatrywałeś się z pokorą i cichością w Boże światło i czerpałeś z Niego wszelkie dobro. Pomóż nam iść w stronę prawdziwego Światła i nieść je dalej.

Wszystkim czytającym ten wpis NIECH BŁOGOSŁAWI BÓG WSZECHMOGĄCY OJCIEC I SYN + I DUCH ŚWIĘTY.

Dodaj komentarz