Próby

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Gdy przyjdzie Paraklet, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On zaświadczy o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku. To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. Wyłączą was z synagogi. Ale nadto nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie. Ale powiedziałem wam o tych rzeczach, abyście, gdy nadejdzie ich godzina, pamiętali, że Ja wam o nich powiedziałem». J 15, 26 – 16, 4a

Są w życiu takie momenty, w których Twoja mowa musi być TAK, TAK lub NIE, NIE. Nie da się pójść na kompromisy w sprawach, które dotyczą Ewangelii i 10 przykazań. Masz w sobie Ducha Prawdy, a ktoś inny jest zamknięty na Prawdę, bo złe są jego uczynki, a umysł zaślepiony. Jeśli takich osób jest więcej, to mogą odrzucić Cię. Tak dzieje się dzisiaj w rodzinach, pracy, klasie, szkole i w każdym towarzystwie, w którym nie króluje Duch Prawdy.

Jak przejść takie próby? Czy przestać odważnie i z miłością głosić Prawdę? Oczywiście, że NIE. Ci ludzie uciekają od Prawdy, a potrzebują jej jak tlenu, żeby choć na chwilę przestać dusić się w swoim ,,wygodnym”, grzechowym bagnie. Takim osobom trzeba głosić Ewangelię. Nauka Jezusa może być jak wyciągnięta dłoń, której kiedyś chwycą się, aby wydostać się z ciemności. Ilu dzisiaj jest takich odważnych świadków wiary, którzy upominają z miłością i rozbijają innym komfort grzeszenia?

Przysłuchiwała się nam też pewna „bojąca się Boga” kobieta z miasta Tiatyry, imieniem Lidia, która sprzedawała purpurę. Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła. Kiedy została ochrzczona razem ze swym domem, zwróciła się z prośbą: «Jeżeli uważacie mnie za wierną Panu, przyjdźcie do mego domu i zamieszkajcie w nim». I wymogła to na nas. Dz 16, 14-15

To Pan otwiera serce, aby uważnie słuchać Jego słów głoszonych przez Apostołów, biskupów, kapłanów, katechetów, rodziców… Proś, aby Pan otworzył Twoje serce, oczy i uszy na słowa głoszone w kościele, czy chociażby na tym blogu.

Niech święci cieszą się w chwale,
niech się weselą przy uczcie niebieskiej.
Chwała Boża niech będzie w ich ustach. Ps 149, 5-6

Jezu kochany, niech Twoja chwała stale będzie w moich ustach. Niech nikt i nic tego nie zakłóci. Choćby brakło tych, którzy mnie zrozumieją, wiem, że Ty znasz mnie, moje serce i rozumiesz mnie najlepiej.
Maryjo, kochana Mamo, proszę Cię, wstaw się za współczesnymi głosicielami Prawdy, aby nie załamali się podczas prób odrzucenia.
Św. Józefie, cichy i pokorny oblubieńcze Maryi, ty mężnie przeszedłeś swoje próby. Prowadź nas do nieba i wypraszaj nam wytrwałość, odwagę i męstwo w codziennych przeciwnościach.

Wszystkim czytającym ten wpis NIECH BŁOGOSŁAWI BÓG WSZECHMOGĄCY OJCIEC I SYN I + DUCH ŚWIĘTY.

Polecam mocne kazanie egzorcysty:

Leave a Reply