Piotr powiedział do Jezusa: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą”. Jezus odpowiedział: „Zaprawdę powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi”.Mk 10, 28-31
Słuchając dzisiejszej Ewangelii widzę swoje targowanie się z Bogiem… Takie były początki mojego powołania… Stary człowiek walczył we mnie o swoje… Pan natomiast mówił – zaufaj… W którymś momencie nastąpiło przewartościowanie… Skończyła się kalkulacja… Pójdę za Tobą Panie… Zostawiam wszystko… Dzisiaj Bóg dał mi mnóstwo wspaniałych rodzin, domów, braci, sióstr oraz dzieci, którym mogę przewodzić jako duchowy ojciec… To piękna misja, którą mogę wypełniać z miłości do Chrystusa… Dziękuję Mu dzisiaj także za to ostatnie, chłodne zdanie… Wiem, że posługując wśród tylu ludzi często jest się chwalonym… Łatwo wtedy uwierzyć w to, że jest się super… Diabeł nie śpi i próbuje zgubić takich kapłanów poprzez pychę… Dlatego my kapłani potrzebujemy modlitwy, by nie zgłupieć… Potrzebujemy też Waszej szczerości, by usłyszeć prawdę o swoich słabościach…
Dzisiaj dziękuję Bogu także za słowa z Księgi Mądrości Syracha:
Dawaj Najwyższemu tak, jak On ci daje, hojny dar według swej możności, ponieważ Pan jest tym, który odpłaca, i siedemkroć razy więcej odda tobie. Syr 35, 9-10
Każdego dnia pragnę oddawać Ci Panie chwałę za Twoje błogosławieństwo i wszystkie łaski… Wiem, że w swoim zaślepieniu nie dostrzegam wszystkich darów, które otrzymuję… Za wszystkie te dary dziękuję Ci w prostocie serca i proszę o łaskę bezinteresownego dzielenia się nimi z tymi, do których jestem posłany…