24 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy
W tym dniu ważne były dla mnie treści z żywotu świętego Bartłomieja:
,,Święty Bartłomiej, którego wszystkie Ewangelie święte szóstym w rzędzie Apostołów wymieniają, był jak oni wszyscy rodem z Galilei, i także z ubogiego stanu, rybołówstwem zarabiając na życie. Ojciec jego nazywał się Tolmai, jak to okazuje jego własne nazwisko, gdyż po hebrajsku Bar znaczy syn.
Skoro go Pan Jezus raczył za sobą powołać, opuścił wszystko, co posiadał, i już do swoich zajęć świeckich nie wracał. Niektórzy ze świętych Apostołów, po ich nawet powołaniu przez Zbawiciela, jeszcze przez czas pewien trudnili się rybołówstwem, święty Bartłomiej nie oddalał się już od swego Boskiego Mistrza ani na chwilę. Był ciągle przy Panu Jezusie, wszędzie Mu towarzyszył, każdą naukę Jego chciwie brał do serca, i nadzwyczaj był do Niego przywiązany. Był też od samego początku życia czynnego Chrystusa Pana, świadkiem naocznym, prawie wszystkich Jego cudów.Od pewnego już czasu, Zbawiciel mając przy sobie Apostołów, przebiegał miasta i wioski, każąc po Synagogach, ogłaszając Królestwo Boże, zaszczepiając naukę, którą z Nieba na ziemię przyniósł, a wszystko stwierdzając wielkimi cudami, szczególnie uzdrawiając wielkiej liczby chorych. Lecz nareszcie postanowił Pan Jezus zlecić toż samo i wybranym przez Niego Apostołom: żeby zaś rozbudzić w ich sercach tem większą o zbawienie dusz gorliwość, gdy razu pewnego ujrzał w koło Siebie liczną resztę zgromadzonego ludu, objawił smutek swój z powodu, że tak wielka liczba dusz ginie z winy doktorów i kapłanów Żydowskich, którzy nie trudnią się wcale uprawą duchowną swoich owieczek, a tylko zyski z nich ciągną. I wtedy to rzekł do uczniów swoich: ,,Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało: proścież tedy Pana żniwa, aby wysłał robotników na żniwo swoje”. Następnie oznajmił Apostołom, że ich właśnie przeznacza do tej roboty, a udzieliwszy im wszelkiej mocy nawet nad złymi duchami, wysłał ich po dwóch, świętego Piotra stanowiąc za zwierzchnika nad wszystkimi. Święty Bartłomiej miał przydanego sobie za towarzysza świętego Filipa, i jeszcze za życia Chrystusa Pana oddał się obowiązkom swojego apostolskiego posłannictwa.
Gdy Pan Jezus schwytany został przez Żydów, przerazili się tym i wielce zasmucili Apostołowie, chociaż dobrze pamiętali, że im to Zbawiciel sam był przepowiedział, równie jak i swoje zmartwychwstanie. Piszą, że święty Bartłomiej, po Męce i śmierci Pańskiej nieutulony w żalu, zamknąwszy się w domu, który w Jerozolimie był zwykłem mieszkaniem uczniów Pana Jezusa, przez trzy dni i trzy noce gorzkie łzy wylewał, i trwał na modlitwie. Po Zmartwychwstaniu Syna Bożego, aż do Jego Wniebowstąpienia, wraz z Apostołami był ciągle przy Zbawicielu, i potem z nimi znajdował się w Wieczerniku aż do chwili Zstąpienia Ducha Świętego, którego razem z innymi otrzymał.
Gdy potem Apostołowie rozdzielali pomiędzy siebie cały świat, aby po nim roznieść światło Ewangelii, świętemu Bartłomiejowi przeznaczone zostały Likaonia, Albania, Indie wschodnie i Armenia. Zaniósł on tam Ewangelię świętą, napisaną po hebrajsku przez błogosławionego Mateusza, i gdzie tylko się pojawił, wiara w Chrystusa szerzyła się, i ogromna liczba pogan Chrzest święty przyjmowała. Święty Jan Chryzostom powiada, że gdzie tylko święty Bartłomiej głosił słowo Boże, obyczaje tak się poprawiały, że samych pogan wprawiało to w zdumienie. Apostoł ten miał szczególny dar zachęcania nowonawróconych do wstrzemięźliwości od upajających trunków, co w tych krajach powszechnie podówczas nadużywano, i w ogólności wierni przez niego pozyskani Kościołowi, odznaczali się obok różnych cnót chrześcijańskich, życiem bardzo umartwionem.
Zasiawszy ziarno niebieskiego gospodarza w Likaonii, Albanii i Indii, i pozostawiwszy tam potrzebną liczbę kapłanów przez niego wyświęconych i wyuczonych, udał się do Armenii, która miała być najobfitszem polem jego prac apostolskich, gdzie gorliwości jego największe miała położyć zasługi. Przybywszy do głównego miasta, w którem przebywał podówczas król Palemon z całym dworem swoim, skoro wszedł do świątyni pogańskiej, szatan który wydawał tam wyrocznie przez usta bożyszcza zwanego Astarot, oniemiał. Zdziwiło to Armeńczyków i całe miasto przeraziło. Tłumy ludu udały się do drugiego bożyszcza, zwanego Beryt, aby się od niego dowiedzieć o przyczynie tak niesłychanego wypadku. Wtedy szatan przez usta tego bałwana oznajmił, że obecność to pewnego człowieka nazwiskiem Bartłomiej, Apostoła Boga prawdziwego, zmusiła do milczenia bożyszcze Astarot, i że z nim samym, to jest z bożyszczem Beryt to samo się stanie, jeśli ten sługa Chrystusów wejdzie do jego świątyni. I przydał: że Bożyszcze Astarot nie odzyska mowy, dopóki Bartłomiej będzie w mieście, gdyż on sto razy na dzień i sto razy w nocy modli się do swojego Boga, i wtedy otacza go wielka liczba duchów niebieskich. Lud zaciekawiony, chciał widzieć świętego Apostoła, lecz że kapłani pogańscy szukali go jeszcze skwapliwiej, aby go zgubić, Pan bóg udzielił mu tej cudownej własności, że chodząc po ulicach i uzdrawiając chorych, od żadnego z kapłanów nie mógł być widzianym.
Wieść o wielkich cudach, jakie czynił, doszła na koniec i na dwór królewski. A że córka króla ciężko od złego ducha była trapiona, Palemon kazał zawezwać Bartłomieja, aby i ją zleczył. Skoro przybył, królewna uzdrowioną została od razu. Nazajutrz, król wywdzięczając się Świętemu za tak wielki dobrodziejstwo, posłał mu kilka wielbłądów, obładowanych złotem i nadzwyczaj kosztownymi darami, prosząc, aby je przyjął. Bartłomiej odesłał je królowi, a gdy już był wieczór, stanął niespodzianie przed nim w jego sypialnej komnacie, przeszedłszy cudownie przez drzwi zamknięte, i rzekł do Niego: ,,Przybyłem tu nie po złoto i bogate dary, lecz aby zbawić duszę twoję, i lud twój do wiary w prawdziwego Boga przywieść. Przysłany jestem od Niego, abym ci Go dał poznać, jako Stwórcę wszystkiego, co istnieje, a któremu jedynie należy się od nas cześć i uwielbienie najgłębsze, jako też i miłość największa. Bałwany wasze są dziełem szatanów, oddając im cześć, kłaniacie się im samym: owszem niektóre bożyszcza wasze, są to istne złe duchy: a że tak jest niezawodnie, pójdźmy przed bożyszcze, które głównie w tem mieście cześć odbiera, a zmuszę je do tego, że samo to wyzna.” Król zgodził się na tę próbę, i z dworem całym udał się do świątyni wraz z Bartłomiejem. Skoro wszedł tam sługa Boży, bałwan zaczął wołać, że nie jest Bogiem, że więcej nad jednego Boga być nie może, i że tym jedynym prawdziwym Bogiem, jest Jezus Chrystus, którego tu przybyły Apostoł Jego ogłasza. Po takim wyznaniu, Święty w imię Chrystusa rozkazał szatanowi, aby niezwłocznie pogruchotał bożyszcza, znajdujące się w całem mieście, i w tejże chwili wszystkie w proch się obróciły. Na cud tak wielki, nawrócił się król z całą rodziną i dworem, całe miasto stołeczne i dwanaście innych miast główniejszych w Armenii. Święty Bartłomiej ustanowił tam Kościół Chrystusów, wyświęcił odpowiednią liczbę kapłanów, i jak niektórzy piszą, Palemona uczynił pierwszym tego kraju Biskupem.
Lecz znaczna liczba kapłanów pogańskich, którzy przez nawrócenie się prawie całego ludu pozbawieni byli wielkich dochodów, w jakie opływali, a sami prawdy Ewangelicznej uznać nie chcieli, postanowili pomścić się na świętym Bartłomieju. Widząc, iż u króla najszczerzej nawróconego, nic nie wskórają, udali się do brata jego Astyagesa, który nad częścią Armenii panował, a który był zagorzale do zabobonów pogańskich przywiązany. Ten zawezwał do prowincyi do niego należącej świętego Bartłomieja, pod pozorem, że chce aby i jego poddani posłuchali nauk, jakie głosi. Święty pośpieszył bez odwłoki, chociaż mógł łatwo przypuścić, iż było to podejściem, i że go tam czeka śmierć męczeńska. Jakoż, skoro tylko przybył do miasta, w którem mieszkał Astyages, tyran ten kazał go schwytać i skazał na jedno z najokrutniejszych męczeństw. Żywcem odarto Bartłomieja ze skóry, i tak barbarzyńsko umęczonego, z całem ciałem do żywego odkrytem, wystawili na placu publicznym. Święty, pomimo tej niesłychanej męczarni, przemawiał do ludu, głosząc im Chrystusa i powołując ich do wiary, co widząc Astyages, kazał go ściąć mieczem. Odarty był ze skóry 24 sierpnia, a ścięty nazajutrz, dla tego w niektórych krajach obchodzą święto jego w dniu dzisiejszym, a w niektórych w następnym. Poniósł to straszne męczeństwo około roku Pańskiego 71. Pan Bóg pomścił niezwłocznie śmierć sługi Swojego. Szatan opętał Astyagesa i kapłanów wspólników jego zbrodni, a dręcząc ich przez dni trzydzieści, wszystkich podusił.
POŻYTEK DUCHOWNY
Widzisz z żywota świętego Bartłomieja, podobnie jak w historii każdego z Apostołów Pańskich, jak wiele kosztowało ich szerzenie wiary po świecie, a więc jak ciężkim poniesionym przez nich mękom, zawdzięczasz to wielkie dobrodziejstwo, że w tej wierze zrodzony będąc, zbawienia wiecznego łatwo ci dostąpić. Niech cię to pobudzi do serdecznego do nich, jako pierwszych podwalin Kościoła, nabożeństwa.