7 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy
W tym dniu przeczytałem ciekawe treści w książce pt. ,,Ostatnia walka”:
,,Upadek człowieka w Raju byłby jego totalną klęską, gdyby Bóg nie wezwał człowieka do walki ze złym duchem: ,,Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, między potomstwo twoje, a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” (Rdz 3, 15). W tym miejscu chciałbym cię zaprosić do rozważenia tylko pierwszej zapowiedzi, danej człowiekowi przez Boga. Słowa Boga: ,,wprowadzam nieprzyjźń” należy rozumieć jako Jego akt stwórczy. Na mocy tego aktu zaistniała na zawsze nieprzyjaźń między osobowym złem a człowiekiem stworzonym na obraz i podobieństwo Boże. Nieprzyjaźń oznacza, że człowiek nigdy ze złem nie będzie czuł się dobrze, że nawet jego największa ,,przyjaźń” z demonem jest chwilową ułudą zaślepiającą władze poznawcze człowieka. Dlatego nieprzyjaźń, jaka zaistniała z woli Bożej dla ratowania człowieka z tej straszliwej tragedii, samorzutnie rodzi w człowieku wrogość, paniczny lęk i chęć ucieczki od zła. Dzięki temu człowiek, nawet najbardziej opętany przez złego ducha, rozpaczliwie pragnie i szuka ratunku (por. Mk 5, 1-20). Jednym słowem, panowanie demona jest wrogie naturze ludzkiej. Stopień wrogości wzmaga się u człowieka w miarę poznawania prawdy o złym duchu. Dzieje to często dopiero wtedy, gdy ta prawda bolesnymi ciosami zostaje wypisana na jego ,,skórze”. W końcu, gdy człowiek ,,przejrzy na oczy”, wtedy pozna tragedie swego losu oraz prawdę o nienawiści złego ducha do siebie. A prawda jest taka, że najmniejszy z ludzi w Królestwie niebieskim z racji swego uczestnictwa w naturze Bożej będzie większy od aniołów. Natomiast największy w królestwie ciemności (w piekle) z racji odarcia jego natury z wszelkiej godności i chwały będzie mniejszy od najmniejszego godnością, mocą i władzą złego ducha. Zły duch dobrze wie, jaki los gotuje ludziom sobie uległym, łączni z tymi, którzy tu na ziemi gorliwie mu służą. Dlatego starannie ukrywa prawdę przed człowiekiem, nieustannie go oszukując. Pismo Święte nazywa złego ducha ojcem kłamstwa, oszustem, w którym nie ma prawdy (por. J 8, 44). Zwodzi ludzi, dogadzając ich najniższym instynktom i zwyrodniałym potrzebom. Ukryty pod różnymi symbolami i postaciami (wąż) odbiera od człowieka fałszywy kult, fałszywą cześć i fałszywe uwielbienie. Choć dane wcielenie osobowego zła może być łatwo zdemaskowane, to jednak człowiek zaślepiony grzechem tak samo tak samo łatwo wpada w jego kolejną pułapkę. Póki człowiek żyje, ma szansę, by poznać prawdę o demonie i o grzechu, i by uwolnić się spod jego przeklętej mocy.
Zapoznałem cię na początku tego rozdziału z zewnętrznym przejawem (kult Bela i węża) wewnętrznego panowania demona nad Babilończykami. W tej ustawicznej i dziejowej walce pomiędzy człowiekiem a demonem, pomiędzy dobrem a złem, Bóg nie opuści człowieka. Jest prawdą, że demon czyni z ludzi uległych swe narzędzie zła, by za ich pośrednictwem przez przemoc i lęk przed śmiercią trzymać innych w ryzach niewoli. Jest tak samo prawdą, że Pan Bóg czyni z ludzi szczerze pragnących dobra swe narzędzia, by budzić u innych ich sumienia i skłaniać ich wolną wolę do wybierania dobra. Daniel jest takim narzędziem w rękach Boga, obrazem człowieka sprawiedliwego. Pomimo pochlebstw, przekupstw, zagrożenia karą śmierci pozostaje wierny Bogu. Jest klasycznym nieprzyjacielem złego ducha, typem (zapowiedzią) samego Jezusa Chrystusa.
Można by wiele rozmyślać nad tym, dlaczego Babilończycy okazywali tyle prymitywizmu, czcząc Bela, węża czy inne wcielenia złego ducha. Jak to możliwe, że chwałę Boga żyjącego człowiek zamienia dobrowolnie na cześć oddawaną złu? Czy król Persów, Cyrus, jego dwór i cały naród byli tak wielkimi prostakami, że posągom i zwierzętom oddawali pokłon – cześć boską, codziennie składając im ofiary?
Żyjemy w XXI wieku w czasach triumfu nauki i ogromnego postępu technicznego, a jak to jest możliwe, że masoneria, organizacja skupiająca miliony wybitnych ludzi w całym świecie, uprawia kult Zła, służąc Lucyferowi? Jak to się dzieje, że hordy satanistów po całym świecie czczą szatana, składając mu ofiary ze zwierząt i ludzi? Jak to dziś możliwe, że setki tysięcy czarowników, czarnoksiężników, magów i wszelkiego rodzaju okultystów – kapłanów królestwa ciemności – trzymają w ryzach posłuszeństwa Złu miliony, miliony ludzi. W świecie o wysublimowanej kulturze i estetyce, w wielu religiach nadal zwierzętom przypisuje się boskość i składa się im cześć należną Bogu! Czy współczesny nam świat nie jest o wiele bardziej pogrążony w niewoli zła niż Babilon za czasów Daniela?”