W imię Prawdy! C. D. 555

8 września 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Powiedzcie małodusznym: «Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić».
Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło wykrzyknie. Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w pojezierze, spragniony kraj w krynice wód”. Iz 35, 4-7a

,,Bóg wiary dochowuje na wieki,
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych,
wypuszcza na wolność uwięzionych.
Pan przywraca wzrok ociemniałym,
Pan dźwiga poniżonych.
Pan kocha sprawiedliwych,
Pan strzeże przybyszów.
Ochrania sierotę i wdowę,
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki,
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia”. Ps 146

,,Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego, Jezusa Chrystusa uwielbionego, nie ma względu na osoby.
Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato przyodzianego i powiecie: «Ty usiądź na zaszczytnym miejscu», do ubogiego zaś powiecie: «Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego», to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi?
Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują?” Jk 2, 1-5

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.1. Nie miejcie z brakowaniem osób wiary.
Nie łączcie wiary Chrystusowej ze względami na osoby, i nie sądźcie żeby te dwie rzeczy mogły się z sobą pogodzić.
Nie tegoć chce Apostoł, aby w rzeczypospolitej i w zgromadzeniach nie była żadna różność między przełożonymi a poddanymi, między szlachtą a pospolitym człowiekiem, między bogatym a ubogim, między mężczyzną a białemi-głowami: jako nowochrzczeńcy opacznie rozumieją. Gdyż napisano jest: komu cześć, temu cześć. Ale abyśmy w darach i łaskach duchownych, i w rzeczach wiary i Sakramentów, i zbawienia, i w rozdawaniu urzędów duchownych, niemniej sobie ważyli ubogiego i sługę, jako i bogatego, książę i szlachcica: gdyż wszyscy jedno są w Chrystusie: wszyscy są członkami ciała jednego i bracia w Chrystusie.
-Jezusa Chrystusa chwały.
Jest hebraizm, zamiast Jezusa Chrystusa chwalebnego.
W.2. Mąż mający złoty pierścień w szacie świetnej.
Baroniusz, Pineda rozumieją, iż tym pierścieniem na szacie była spinka złota, którą niegdyś nosili krewni i szczególni przyjaciele królów i książąt. Inni ogólnie, i jak sądzimy słuszniej, rozumieją to o pierścieniu na palcu.
W.3 I patrzylibyście.
Zwracali wzgląd.
-Ty siedź tu dobrze.
W miejscu wygodnem i zacnem.
W.4. Azaż nie sądzicie sami między sobą?
Czyż nie źle czynicie, gdy swoją powagą przywłaszczacie sobie sąd który się Bogu należy, i z zewnętrznych tylko pozorów mierząc ludzi, przenosicie Bogaczów nad ubogich, gdy jednak często co jest u ludzi wyniosłego, obrzydłość jest przed Bogiem, jak się mówi Łk 16, 15.
-I nie staliście się sędziami myśli złośliwych.
W greckim rozumowań, to jest, źle rozumiejącymi, a zatem źle sądzącymi.
W.5. Azaż Bóg nie obrał ubogich.
Mówi się bowiem Łk 4, 18: ,,Posłał mię, abym opowiadał Ewangelią ubogim”; i Ps 71, 13-14: ,,Dusze ubogich zbawi… a imię ich uczciwe przed nim.”
-Bogatemi w wierze.
Ubodzy się pogardzają, i zdają się być godnymi wzgardy; ale przez wiarę poznajemy, iż oni są najbogatszymi, gdyż ozdobieni teraz wiarą żywą, i udarowani przywilejem synostwa Bożego: prawem dziedzicznem osiągną królestwo niebieskie wspólnego wszystkich Ojca Boga.”

,,Jezus głosił Ewangelię o królestwie
i leczył wszelkie choroby wśród ludu”. Por. Mt 4, 23

,,Następnie Pan powiada: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni”. Ten głód nie wymaga ziemskiego pokarmu, to pragnienie nie pożąda ziemskiego napoju, lecz oczekuje nasycenia sprawiedliwością, pragnie wniknąć we wszystkie tajemnice i napełnić się samym Panem.
Szczęśliwy człowiek, który takiego pokarmu szuka, takiego napoju pragnie. A nie pragnąłby zapewne, gdyby już wcześniej nie zakosztował jego słodyczy. Słuchając Ducha przemawiającego przez proroków: „Skosztujcie i zobaczcie, jak słodki jest Pan”, otrzymał jakby cząstkę niebiańskiej słodyczy i zapłonął miłością ku owej najczystszej rozkoszy, tak iż wzgardziwszy dobrami doczesnymi, roznieca w sobie pragnienie pożywania i picia sprawiedliwości i doświadcza prawdziwości pierwszego przykazania, które mówi: „Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca twego, z całej duszy twojej i z całej mocy twojej”; wszak miłowanie Boga jest niczym innym jak miłowaniem sprawiedliwości.
Podobnie zaś jak miłość Boga związana jest z miłością bliźniego, tak też pragnienie sprawiedliwości łączy się z cnotą miłosierdzia. Dlatego powiedziano: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”.
Uznaj, o chrześcijaninie, wzniosłość twej mądrości, poznaj, jakimi drogami, do jakich nagród zostajesz wezwany. Miłosierdzie pragnie, byś był miłosierny, Sprawiedliwość, byś był sprawiedliwy. To zaś po to, aby Stworzyciel objawił się w swoim stworzeniu i obraz Boży dzięki naśladowaniu zabłysnął w zwierciadle ludzkiego serca. Bezpieczna jest wiara, gdy dołączy się do niej postępowanie; spełnią się wówczas twe pragnienia i na wieki posiądziesz to, co miłujesz.
Skoro zaś dzięki jałmużnie wszystko stanie się dla ciebie czyste, osiągniesz również i to błogosławieństwo, które Jezus obiecuje w słowach: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”.
Umiłowani, jakże bardzo szczęśliwy jest ten, któremu przygotowano tak wielką nagrodę! Cóż więc oznacza mieć serce czyste, jeśli nie zabiegać usilnie o wyżej wymienione cnoty? Jakiż umysł potrafi zrozumieć, jakiż język wypowiedzieć szczęście wynikające z oglądania Boga. A jednak to właśnie stanie się udziałem przemienionej natury ludzkiej: „Już nie w zwierciadle ani niejasno, ale twarzą w twarz” zobaczy Boga, jakim jest, Boga, którego nikt z ludzi nie mógł zobaczyć. W niewypowiedzianej radości oglądać będzie, „czego oko nie widziało ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć”. – św. Leon Wielki

W imię Prawdy! C. D. 550

5 września 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Bracia:
Niechaj się nikt nie łudzi. Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: «On udaremnia zamysły przebiegłych» lub także: «Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców».
Niech się przeto nie chełpi nikt z powodu ludzi! Wszystko bowiem jest wasze: czy to Paweł, czy Apollos, czy Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe, wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga”. 1 Kor 3, 18-23

,,Pewnego razu, gdy rzesze cisnęły się do niego, by słuchać słowa Bożego, stał właśnie nad jeziorem Genezaret; i ujrzał dwie łodzie przy brzegu. Rybacy wysiedli i płukali sieci. Wsiadł więc do jednej z nich, która należała do Szymona, i poprosił go, aby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i nauczał rzesze z łodzi.
A gdy skończył przemawiać, rzekł do Szymona: ,,Wyjedź na głębię i zapuśćcie wasze sieci na połów.” A Szymon odpowiedział: ,,Mistrzu, przez całą noc mozoliliśmy się i nic nie ułowiliśmy; lecz na twe słowo zarzucę sieć.” Tak też uczynili i zagarnęli takie mnóstwo ryb, że sieć ich zaczęła się rwać. Dlatego dali znak swym towarzyszom w drugiej łodzi, żeby przybyli im z pomocą. Nadpłynęli więc i napełnili obydwie łodzie do tego stopnia, że o mało nie zatonęły. Widząc to Szymon Piotr przypadł do kolan Jezusa mówiąc: ,,Oddal się ode mnie, Panie, bo jestem grzesznym człowiekiem!” Osłupienie bowiem ogarnęło go i wszystkich jego towarzyszy z powodu połowu ryb, którego dokonali; podobnie też Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli towarzyszami Szymona. A Jezus rzekł do Szymona: ,,Nie bój się! Odtąd będziesz łowić ludzi.” Wyciągnąwszy łodzie na ląd porzucili wszystko i poszli za nim.” Łk 5, 1-11

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.3. W łódź, która była Szymona.
Ujrzawszy Pan dwie łodzi, wstąpił w łódź Piotrowę, i z niej nauczał: dawając znać, iż Pan Chrystus mieszka i uczy tylko w tym kościele który Piotr rządzi i sprawuje. Jako i Ambroży święty obaczył to mówiąc: do tej samej łodzi kościoła Pan wstąpił, w której Piotr jest Mistrzem postanowion: i przetoż też jemu rzeczono: Zajedź na głębią: nie tylko aby on jako przedniejszy sprawca i mistrz rybitwów, na łowienie ryb inne wywodził: ale aby też głębsze i trudniejsze spory i kontrowersyje około wiary decydował, i deklarował.
W.5. Przez całą noc.
Który to czas jest dogodniejszym do łowienia niż dzień.
-Na słowo twe.
Na rozkaz twój, ponieważ tak rozkazujesz, ufając słowu twemu.
W.6. Zagarnęli ryb mnóstwo wielkie.
I tym cudem przeznaczył Pan Chrystus, jako dziwne szczęście miał mieć Piotr w nawracaniu ludzi od niego, tak Żydów jako i Poganów. Tak iż jedną tonią i jednem kazaniem pociągnął do swej łodzi, to jest do kościoła Chrystusowego, wielkie mnóstwo ludzi, jako teraz ryby. Co też potem i sam przez się, i przez potomki swe czynił, i czynić będzie aż do skończenia świata.
W.7. Skinęli na towarzysze.
Nie używając głosu, ponieważ na tak daleką przestrzeń łodzie od siebie były odległe, że głos nie mógł być słyszanym.
Tak wiele prace i roboty miał Piotr, że mu trzeba było żądać pomocy towarzyszów, i przyciągnąć drugą łódź do siebie. Co znaczyło spół robotniki i towarzysze jego w opowiadaniu Ewangelii, i złączenie żydostwa i pogaństwa w jednę łódź kościoła Pana Chrystusowego.
W.8. Upadł u kolan Jezusowych.
Dla uczczenia i przebłagania. Jest to postawa duszy wiernej i wdzięcznej i uznającej bóstwo Chrystusowe.
-Bom jest człowiek grzeszny.
A więc niegodny tak wielkiego gościa.
W.9. Zdumienie.
Strach, bojaźń, pobożne i pełne uszanowania uwielbienie.
-I wszystkie co przy nim byli.
To się dodaje dla prawdziwości i wielkości cudu, że tak dużo złowiono ryb, iż sami rybacy, którzy nieraz łowili byli od razu dużo ryb, na widok jednego takiego połowu osłupieli ze zdziwienia, i to nie jeden rybak, nie dwóch, ale wszyscy, wielu ich tam było.
W.10. Nie bój się.
Chociaż widzisz łódki prawie zanurzające się, i siebie uznajesz za grzesznika niegodnego mojej obecności, nie sądź jednak żeby się tobie z tego powodu co złego przytrafiło.
-Ludzie łowić będziesz.
Większa na przyszłość i wznioślejsza będzie praca twoja; ty który teraz złowiłeś ryby, nadal ludzi łowić będziesz. W greckim zamiast łowić, jest żywego łowić, jakby rzekł: Dotąd łowiłeś ryby na śmierć, odtąd zaś będziesz łowić ludzi ku żywotowi; tę samą myśl wyraża także wersja Syryjska, która ma: Napotem masz łowić ludzi ku życiu.
Że to wszystko znaczyło prace i drogi Piotrowe około nawracania świata do Pana Boga, i jego własne przywileje: znać to z osobnych obietnic Pańskim jemu najwięcej uczynionych. Jako i tu jemu samemu rzekł, że miał ludzie łowić. Acz i inszym potem dał tenże urząd jako pomocnikom jego.
W.11. Szli za nim.
To jest ci, o których była wzmianka, a mianowicie: Piotr, Jakób i Jan, a także (jak widać z Mateusza i Marka) Andrzej brat Piotra.”

W imię Prawdy! C. D. 549

4 września 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii godzin:

,,Boże, usłysz modlitwę moją
i nie odwracaj się od mojej prośby,
zwróć się do mnie i wysłuchaj!
Szamoczę się w ucisku,
jęczę słysząc głos wroga i krzyk grzesznika.
Bo wyrządzają mi krzywdę
i napastują mnie w gniewie.
Drży we mnie serce
i śmiertelny lęk mnie ogarnia.
Przenika mnie lęk i drżenie
i przerażenie mną włada.
I mówię: Gdybym jak gołąb miał skrzydła,
uleciałbym i spoczął.
Uciekłbym daleko,
zamieszkał na pustyni.
Prędko bym sobie wyszukał schronienie
od wichru i nawałnicy.
Rozprosz ich, Panie, rozdziel ich języki,
bo przemoc widzę w mieście i niezgodę.
Obchodzą je murami w ciągu dnia i nocy,
a złość i ucisk są we wnętrzu jego.
W jego wnętrzu zagłada,
a z rynku jego nie znika podstęp i krzywda.
Gdyby lżył mnie nieprzyjaciel,
z pewnością bym to znosił;
Gdyby powstawał przeciw mnie ten, co mnie nienawidzi,
ukryłbym się przed nim.
Ale to jesteś ty, mój rówieśnik,
mój zaufany przyjaciel,
Z którym żyłem w słodkiej zażyłości,
chodziliśmy po domu Bożym w świątecznym orszaku.
A ja wołam do Boga
i Pan mnie ocali.
Rankiem, wieczorem i w południe narzekam i jęczę,
a On wysłucha mojego głosu.
Ześle pokój, ratując me życie
od tych, którzy na mnie nastają,
bo wielu mam przeciwników.
Wysłucha mnie Bóg, a ich poniży,
Ten, który panuje od wieków.
Bo nie ma dla nich opamiętania
i nie boją się Boga.
Każdy z nich podnosi ręce na domowników
i łamie swoją umowę.
Jego twarz jest gładsza od masła,
lecz serce ma napastliwe.
Jego słowa łagodniejsze od oliwy,
a są to obnażone miecze.
Zrzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma,
nigdy nie dopuści, by się zachwiał sprawiedliwy.
Ty, Boże, ich wtrącisz do studni zatracenia,
połowy dni swoich nie dożyją mężowie podstępni i krwawi;
ja zaś nadzieję mam w Tobie”. Ps 55

,,Na początku panowania Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego, Pan skierował następujące słowo do Jeremiasza:
To mówi Pan: „Stań na dziedzińcu domu Pańskiego i mów do mieszkańców wszystkich miast judzkich, którzy przychodzą do domu Pańskiego oddać pokłon, wszystkie słowa, jakie poleciłem ci im oznajmić; nie ujmuj ani słowa! Może posłuchają i zawróci każdy ze swej złej drogi, wtenczas Ja powstrzymam nieszczęście, jakie zamyślam przeciw nim za ich przewrotne postępki.
Powiesz im: To mówi Pan: Jeżeli nie będziecie Mi posłuszni, postępując według mojego Prawa, które wam ustanowiłem, i jeśli nie będziecie słuchać słów moich sług, proroków, których nieustannie do was posyłam, mimo że jesteście nieposłuszni, zrobię z tym domem podobnie jak z Szilo, a z miasta tego uczynię przekleństwo dla wszystkich narodów ziemi”.
Kapłani, prorocy i cały lud słyszeli Jeremiasza mówiącego te słowa w domu Pańskim. Gdy zaś Jeremiasz skończył mówić wszystko to, co mu Pan nakazał głosić całemu ludowi, prorocy i cały lud pochwycili go, mówiąc: „Musisz umrzeć! Dlaczego prorokowałeś w imię Pana, że się z tym domem stanie to, co z Szilo, a miasto ulegnie zniszczeniu i pozostanie nie zamieszkane?” Cały lud zgromadził się dokoła Jeremiasza w domu Pańskim. Gdy przywódcy judzcy usłyszeli te słowa, wyszli z pałacu królewskiego do domu Pańskiego i zasiedli u wejścia Bramy Nowej w domu Pańskim. Wtedy kapłani i prorocy zwrócili się do przywódców i do całego ludu tymi słowami: „Człowiek ten zasługuje na wyrok śmierci, gdyż prorokował przeciw temu miastu, jak to słyszeliście na własne uszy”.
Jeremiasz zaś rzekł do wszystkich przywódców i do całego ludu: „Pan posłał mnie, bym głosił przeciw temu domowi i przeciw temu miastu wszystkie słowa, które słyszeliście. Teraz więc zmieńcie swoje postępowanie i swoje uczynki, słuchajcie głosu Pana, Boga waszego; wtedy ogarnie Pana żal nad nieszczęściem, jakie postanowił przeciw wam. Ja zaś jestem w waszych rękach. Uczyńcie ze mną, co wam się wyda dobre i sprawiedliwe. Wiedzcie jednak dobrze, że jeżeli mnie zabijecie, krew niewinnego spadnie na was, na to miasto i na jego mieszkańców. Naprawdę bowiem posłał mnie Pan do was, by głosić do waszych uszu wszystkie te słowa”. Jer 26, 1-15

W imię Prawdy! C. D. 547

2 września 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Posłuchaj, synu, słów moich, słów pełnych słodyczy, przewyższających wszelką wiedzę uczonych i mędrców tego świata. „Słowa moje są duchem i życiem” i nie można oceniać ich według miar ludzkich.
Nie godzi się nimi posługiwać dla próżnej przyjemności, ale nasłuchiwać w ciszy, przyjmować z wielką pokorą i gorącą miłością.
Powiedziałem: „Szczęśliwy człowiek, którego Ty, Panie, wychowujesz i Prawem Twoim pouczasz, aby złagodzić mu dni utrapienia” i nie pozostawić bez pocieszenia na ziemi.
Ja – mówi Pan – od początku pouczałem proroków i aż dotąd nie przestaję przemawiać do wszystkich, ale wielu jest głuchych i nieczułych na moje słowa.
Wielu słucha chętniej świata niż Boga, z większą łatwością idzie za pożądaniem ciała niż wskazaniami Boga. Świat obiecuje dobra niewielkie i przejściowe, a przecież służy mu się z wielką gorliwością; Ja zaś obiecuję rzeczy wielkie i wieczne, a mimo to serca ludzkie pozostają obojętne.
Któż służy Mi we wszystkim z tak wielkim oddaniem i posłuszeństwem, z jakim służy się światu i jego władcom?
Zawstydź się zatem, sługo leniwy i utyskujący, widząc jak tamci z większą ochotą zdążają do zguby niż ty do życia. Bardziej radują się marnością niż ty prawdą.
A przecież wielekroć doznają rozczarowania w swych nadziejach, natomiast moja obietnica nikogo nie zwodzi, a tego, kto Mi zaufał, nie pozostawia z pustymi rękami.
Co obiecałem, udzielę, co zapowiedziałem, spełnię, jeżeli tylko w mojej miłości wytrwasz aż do końca.
Ja sam wynagradzam wszystkich czyniących dobro i doświadczam tych, którzy są Mi oddani.
Wypisz me słowa w swym sercu i rozmyślaj nad nimi pilnie; w chwili pokusy okażą się bardzo potrzebne.
To, czego nie rozumiesz czytając, zrozumiesz w dniu nawiedzenia.
W dwojaki sposób mam zwyczaj nawiedzać moich wybranych: pokusą i pociechą.
Każdego dnia podaję im dwie nauki: jedną, gdy karcę ich wady, drugą, gdy zachęcam do wzrastania w cnocie.
„Kto moje słowa słyszy i lekceważy je, ten ma swego sędziego w dniu ostatecznym”. – Z dzieła O naśladowaniu Chrystusa

W tym dniu przeczytałem ciekawe treści w książce kardynała Jana Bony pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Drugi sposób oglądania Boga zdarza się wtenczas, kiedy po rozproszeniu ciemności, jakie Bóg uczynił… kryjówką swoją (Ps 17, 12), po usunięciu mgły i rozpędzeniu chmur, ukazuje się Bóg. Wprawdzie nie w pełności swego blasku i nie przy świetle południowym, ale jakoby o świtaniu, kiedy jeszcze niezupełnie widno i jasno. Widzi się Go w sposób niewytłumaczony, a przecież jaśniej, aniżeli oczyma cielesnymi widzimy światło materialne.
Albowiem dusza wzniesiona do tego widzenia szczególniejszą łaską Bożą ogląda jednym rzutem oka jedność Istoty Boskiej i troistość Osób, jak Ojciec rodzi Słowo, jak od obydwu pochodzi Duch Święty. ,,Widzi i poznaje samego Boga” – jak mówi św. Augustyn – ,,dobrego bez jakości, wielkiego bez rozciągłości, Stwórcę bez przymusu, obecnego bez miejsca położenia; bez kształtów zewnętrznych – wszystko ogarniającego; bez miejsca – wszędzie całkowicie obecnego; bez czasu – wiecznego; bez zmieniania się – czyniącego rzeczy podlegające zmianom; zupełnie wolnego”. Widzi wszystkie stworzenia wychodzące z Jego rąk i od Niego zależne. Widzi, w jaki sposób Osoby Boskie mieszkają w duszy, według słów Pisma Świętego: ,,Do niego przyjdziemy i mieszkanie u niego uczynimy” (J 14, 23).
Ponieważ zaś w takim stanie dusza lgnie jak najdoskonalej do Boga, odczuwając przedsmak niebieskiej szczęśliwości, przeto upaja się zdrojem Jego rozkoszy. Toteż święta Teresa, która z własnego doświadczenia poznała wzniosłość i rozkosz tego rodzaju widzeń, wytłumaczywszy je bardzo mądrze, powiada dalej, że przez takie widzenie dusza wchodzi w małżeństwo duchowe z Bogiem, według słów Apostoła: ,,Kto zaś łączy się z Panem, jednym jest duchem” (1 Kor 6, 17). Bo dusza ,,doskonale miłująca zawiera związek małżeński” – powiada święty Bernard – ,,Zaiste, jest to związek duchowego i świętego małżeństwa. Mało powiedziałem: związek. Jest to zjednoczenie. Skoro więc ujrzysz duszę, która opuściwszy wszystko, oddaje się zupełnie Słowu, dla Słowa żyje, Słowem się rządzi, w Słowie poczyna, co rodzi słowami, która może powiedzieć o sobie: ,,Dla mnie bowiem życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem” (Flp 1, 21), uważaj ją za małżonkę poślubioną Słowu”.
Lecz dość już powiedzieliśmy o drugi stopniu oglądania Boga. Nareszcie trzecim i najwyższym stopniem widzenia Boga jest ten, w którym dusza już nie przez zwierciadło i nie w podobieństwie, ale jasno i twarzą w twarz ogląda majestat Boży. Aczkolwiek ten sposób oglądania Boga nie jest udziałem padołu płaczu, ale ojczyzny niebieskiej – według słów samego Boga: ,,Nie może bowiem człowiek ujrzeć mię i żyw pozostać” (Wj 33, 20) – jednakże bardzo poważni teolodzy, jak żeśmy wyżej nadmienili, sądzę, że niektóre bardzo świątobliwe i doskonałe dusze jeszcze za życia ziemskiego otrzymały tę nadzwyczajną łaskę od Boga, że jakoby mimochodem i chwilowo, światłem chwały oświecone jasno ujrzały Pana Boga.
Tak wielu utrzymuje o Mojżeszu, na którego gorące życzenia i prośby, aby mu Pan Bóg ukazał oblicze, odpowiedział Pan: ,,Ja wszystko dobro tobie pokażę” (Wj 33, 19). Podobnie twierdzi Doktor anielski o świętym Pawle, a święty Bernard o Ojcu zakonników – świętym Benedykcie. Miodopłynny Doktor rozprawiając o widzeniu, w którym ogląda się Boga twarzą w twarz, a w Bogu ogląda się stworzenia, tak mówi: ,,Do takiej wysokości, zdaje się, była porwana ona błogosławiona dusza (świętego Benedykta), która oglądała cały świat zebrany pod jeden promień słoneczny. Ojciec Święty Grzegorz, pisząc o tym cudzie w księdze Dialogów, powiada: ,,Patrzącemu na Boga każde stworzenie wydaje się szczupłym”.
Tak wyraża się święty Bernard oparty na zdaniu świętego Grzegorza. Wiem, że pod tym względem różne są zapatrywania między scholastykami, ale nie uważam za stosowne zapuszczać się tutaj w ich dysputy.”

W imię Prawdy! C. D. 527

26 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Bracia:
Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z Niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, byśmy mogli otrzymać przybrane synostwo.
Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg zesłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: «Abba, Ojcze!» A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej”. Ga 4, 4-7

,,Trzeciego dnia odbywały się gody weselne w Kanie Galilejskiej. Matka Jezusa brała w nich udział. Zaproszono na wesele także Jezusa i uczniów jego. Otóż gdy zabrakło wina, matka Jezusa rzekła do niego: ,,Nie mają już wina!” Jezus odpowiedział jej: ,,Co mnie i tobie, niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja.” Matka jego rzekła do sług: ,,Zróbcie, cokolwiek wam powie.” A stało tam sześć stągwi kamiennych, przygotowanych na obrzędowe obmywania żydowskie; każda z nich mogła pomieścić dwa lub trzy wiadra. Jezus rozkazał im: ,,Napełnijcie stągwie wodą.” I napełnili je aż po brzegi. Potem rzekł do nich: ,,A teraz zaczerpnijcie i zanieście gospodarzowi wesela.” A oni zanieśli. Zaledwie gospodarz wesela skosztował wody przemienionej w wino – a nie wiedział skąd się wzięło, lecz słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli to dobrze – przywołał pana młodego i rzekł do niego: ,,Wszyscy stawiają najpierw lepsze wino, a kiedy sobie goście już podpili gorsze; ty natomiast zachowałeś dobre wino aż do tej chwili.”
Taki był początek cudów, który Jezus uczynił w Kanie Galilejskiej; objawił chwałę swą – a uczniowie jego uwierzyli weń.” J 2, 1-11

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W.1. Wezwan też był i Jezus na gody.
Iż mieli nastać heretykowie, którzy mieli zgoła wszystkim ludziom małżeństwa, jako złego, niesłusznego i od diabła uczynionego, zakazować: (jacy byli Marcyonistowie, Tacianus i Enkratytowie) przetoż Pan Jezus na gody iść raczył, aby małżeństwo poświęcił i potwierdził, i pokazał iż je on postanowił. Bo iż dobra jest czystość małżeńska, lepsza wstrzemięźliwość wdowia i bezżeńska, a najlepsza doskonałość panieńska: na potwierdzenie tych wszystkich stanów, a na okazanie nierównych zasług każdego z nich, z nienaruszonego żywota panieńskiego narodzić się raczył: a wnet narodziwszy się usty prorockimi Anny świętej wdowy chciał być wyświadczony: a będąc już młodzieńcem, proszony na gody, swą je obecnością, i tym pierwszym cudem uczcić raczył.
W.3. Wina nie mają.
Poznała Panna najświętsza że już był przyszedł czas, którego się Syn jej miły cudami i kazaniem światu oznajmić miał. I przetoż się też za ludźmi przyczyniać poczyna: nic nie wątpiąc, że mu jest wszystko podobno, a iż to i mógł i miał uczynić na jej prośbę. Skąd się uczymy, iż Pan Chrystus nie daje pospolicie łaski swojej, jedno za pokorną prośbą i przyczyną: a iż przyczyna matki jego większej u niego jest wagi, a niźli kogo inszego: a nawet że jej niczego nie odmówi. A jesliż się Panna (mówi Bernard święty) użaliła wstydu onych od których była na gody wezwana: daleko się nas więcej użali, jeśli będzie od nas nabożnie wzywana.
W.4. Co mnie i tobie.
Nie zaraz zezwalając na jej prośbę mówi: Co mnie i tobie, albo Co mnie z tobą, albo Co nam do tego, że nie mają wina: jakby rzekł: Niechaj pierwej obaczą swój niedostatek, aby potem dobrodziejstwo, które im uczynię, tem lepiej poznali. Jeszcze, prawi, nie przyszedł czas i godzina moja: to jest, jeszcze nie jest czas uczynienia cudu, aż wszyscy poznają niedostatek wina. Przetoż matka, rozumiejąc, że nie odrzucił jej prośby, ale ją odłożył na inszy czas, każe sługom być pogotowiu na wszelkie rozkazanie jego.
Twarda nieco na pozór odpowiedź: lecz w słowach, nie tyle zważać należy na ich brzmienie, jak raczej z jakim obliczem i jakim sposobem są wymówione: albowiem te same słowa, wzięte odrębnie, mogą oznaczać i gniew i miłość: lecz oblicze i głos usuwają dwuznaczność. Sądzić zaś należy iż Pan Jezus to powiedział z twarzą wypogodzoną i wesołą, jaką zawsze miał dla Matki; jak gdyby rzekł: Czego śpieszysz, poczekaj trochę, uczynię, lecz czekam właściwszego czasu, w którym oblubieniec i inni niedostatek wina postrzegą, ażeby cud był dla nich milszym i dla innych jawniejszym; tak objaśnia to miejsce Ribera. Lecz Maldonat sądzi, że nie prawdziwą ale udaną była przygana, jakiej nieraz Chrystus używał, jako to u Łk 2, 49, Mt 12, 48; tak podobnież i w tem miejscu udawał że Matkę strofuje, gdy rzeczywiście nie strofował, lecz tylko chciał pokazać, iż nie dla względów ludzkich, ani też z uwagi na krewnych, lecz jedynie miłością bliźniego powodowany cuda czyni, które też, kim jest rzeczywiście, pokażą. Tak więc dla uczynienia cudu, miał wprawdzie wzgląd na Matkę, lecz nie uważał na pokrewieństwo, a powodował się tylko miłością.
-Niewiasta.
Zowie ją niewiastą, jako i pod krzyżem, nie dla żadnej wzgardy, albo żeby jej nie czcił jako Syn, i nie znał za Matkę i za Pannę: albo żeby ona nie dobrem sercem, to jest dla jakiej czci i chwały własnej swojej, a nie szczerze z miłosierdzia nad niedostatecznemi, przywodziła Syna do cudów czynienia (gdyż ona była zawsze czysta i od najmniejszego grzechu powszedniego) ale ją tak zowie, albo ze zwyczaju języka żydowskiego (który niewiastę mężycą nazywa) albo chcąc pokazać, iż jako nie od Matki, ale od Ojca niebieskiego wziął moc czynienia cudów, tak nie kwoli przyjaciołom czynić miał cuda które czynił, ale dla czci i chwały Ojca swego. Albo jako Epifanius pisze, uczynił to zabiegając błędom heretyków onych, którzy Pannę Maryję nie za człowieka, ale za Boga mieli, i ofiary jej czynili jako Bogu.
Niewiastą nazywa nie matką, ażeby usunął wszelkie podejrzenie ziemskiego przywiązania.
W.9. Wody, która stała się winem.
Kto wierzy iż Pan Chrystus przemienił wodę w wino: ten wątpić nie będzie, że tąż mocą chleb w ciało, a wino w krew przemienia w świętym Sakramencie.

W tym dniu ważne dla mnie były poniższe słowa z Pisma świętego:

,,Ja miłuję tych, którzy mnie miłują, a którzy rano mnie szukają, znajdą mnie. Przy mnie są bogactwa i sława, dostatek wielki i sprawiedliwość. Bo owoc mój lepszy jest nad złoto i kamień drogi, a plon mój nad srebro wyborne. Drogami sprawiedliwości chodzę, poprzez ścieżki sądu, abym wzbogaciła miłujących mnie i skarbce ich napełnia. Pan posiadł mnie na początku dróg swoich, zanim stwarzał coś na zaraniu. Od wieków jestem ustanowiona i od dawna, zanim stała się ziemia. Jeszcze nie było przepaści a jam już była poczęta. Teraz przeto, synowie, słuchajcie mnie: Błogosławieni – którzy strzegą dróg moich. Słuchajcie nauki, i bądźcie mądrzy, i nie odrzucajcie jej. Błogosławiony człowiek, który mnie słucha, i który czuwa u wrót moich codziennie i pilnuje u podwoi drzwi moich. Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i otrzyma zbawienie od Pana.” Mdr 8, 17-24. 32-35