W imię Prawdy! C. D. 219

20 marca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Pan Bóg otworzył Mi ucho, a Ja się nie oparłem ani się cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i moje policzki rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam”. Iz 50, 5-7

,,O Panie, wybawicielu mój od ludzi pełnych gniewu, Ty mnie wyniesiesz ponad moich przeciwników i oswobodzisz od człowieka niegodziwego”. por. Ps 18, 48-49

,,Król Nabuchodonozor powiedział: «Czy jest prawdą, Szadraku, Meszaku i Abed-Nego, że nie czcicie mojego boga ani nie oddajecie pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłem? Czy teraz jesteście gotowi – w chwili gdy usłyszycie dźwięk rogu, fletu, lutni, harfy, psalterium, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych – upaść na twarz i oddać pokłon posągowi, który uczyniłem? Jeżeli nie oddacie pokłonu, zostaniecie natychmiast wrzuceni do rozpalonego pieca. Który zaś bóg mógłby was wyrwać z moich rąk?»
Szadrak, Meszak i Abed-Nego odpowiedzieli, zwracając się do króla Nabuchodonozora: «Nie musimy tobie, królu, odpowiadać w tej sprawie. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, zechce nas wybawić z rozpalonego pieca, może nas wyratować z twej ręki, królu! Jeśli zaś nie, wiedz, królu, że nie będziemy czcić twego boga ani oddawać pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłeś».
Na to wpadł Nabuchodonozor w gniew, a wyraz jego twarzy zmienił się w stosunku do Szadraka, Meszaka i Abed-Nega. Wydał rozkaz, by rozpalono piec siedem razy bardziej, niż było trzeba. Mężom zaś najsilniejszym spośród swego wojska polecił związać Szadraka, Meszaka i Abed-Nega i wrzucić ich do rozpalonego pieca.
Król Nabuchodonozor popadł w zdumienie i nagle powstał. Zwrócił się do swych doradców, mówiąc: «Czyż nie wrzuciliśmy trzech związanych mężów do ognia?» Oni zaś odpowiedzieli królowi: «Oczywiście, królu». On zaś w odpowiedzi rzekł: «Lecz widzę czterech mężów rozwiązanych, przechadzających się pośród ognia, i nie dzieje się im nic złego; czwarty wyglądem przypomina anioła Bożego».
Nabuchodonozor powiedział na to: «Niech będzie błogosławiony Bóg Szadraka, Meszaka i Abed-Nega, który posłał swego anioła, by uratować swoje sługi. W Nim pokładali ufność i przekroczyli nakaz królewski, oddając swe ciała, aby nie oddawać czci ani pokłonu innemu bogu poza Nim»”. Dn 3, 14-20. 91-92. 95

,,Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości”. Por. Łk 8, 15

,,Mówił tedy Jezus do tych Żydów, którzy weń uwierzyli: ,,Jeżeli wytrwacie w nauce mojej, będziecie prawdziwie uczniami moimi. Poznacie prawdę, a prawda uczyni was wolnymi.” Odrzekli Mu: ,,Potomkami Abrahama jesteśmy i nigdy nie byliśmy w niczyjej niewoli. Jakże możesz mówić: Staniecie się wolnymi?” Jezus odrzekł im: ,,Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto grzech popełnia, jest niewolnikiem grzechu. Otóż niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze; tymczasem syn pozostaje w nim na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, będziecie rzeczywiście wolni. Wiem dobrze, że jesteście potomkami Abrahama, a jednak nastajecie na życie moje, bo nauka moja nie zapuszcza w was korzeni. Ja nauczam tego, co widziałem u mego Ojca, a wy czynicie to, czego nauczyliście się od waszego ojca.” Na to odpowiedzieli Mu: ,,Ojcem naszym jest Abraham”. A Jezus odparł im: ,,Jeżeli jesteście synami Abrahama, spełniajcie czyny Abrahama. A wy przeciwnie, usiłujecie teraz zabić mnie, mnie, który głosiłem wam prawdę, jaką od Boga usłyszałem. Tego Abraham nie czynił. Wy spełniacie czyny ojca waszego.” Rzekli do Niego: ,,Nie jesteśmy dziećmi nieprawego łoża; mamy jednego Ojca, Boga!” Jezus odrzekł im: ,,Gdyby Bóg był waszym Ojcem, miłowalibyście mnie; bo Ja od Boga wyszedłem i przyszedłem. Nie od siebie przyszedłem, lecz On mnie posłał. Dlaczego nie rozumiecie mojego sposobu mówienia? Bo nie jesteście zdolni słuchać słów moich. Wy macie diabła za ojca i chcecie postępować według tego, czego wasz ojciec pożąda. On był zabójcą od początku i nie oparł się mocno o prawdę, bo nie ma w nim prawdy. Kiedy kłamie, mówi zgodnie ze swą naturą, bo kłamcą jest i ojcem kłamstwa. A ponieważ ja prawdę mówię, nie wierzycie mi. Kto z was może dowieść mi grzechu? Jeżeli wam prawdę mówię, czemu mi nie wierzycie? Kto z Boga jest, słucha słów Bożych. Oto dlaczego wy ich nie słuchacie; ponieważ nie jesteście z Boga.” Na to odpowiedzieli Mu Żydzi: ,,Czyż nie mamy słuszności mówiąc, że jesteś Samarytaninem i że jesteś opętany przez diabła?” Jezus odrzekł: ,,Ja nie jestem opętany, ale czczę Ojca mego, wy zaś znieważacie mnie. Ja nie szukam własnej chwały; jest jednak ten, który jej szuka i sądzi. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeżeli kto zachowa moją naukę, nigdy nie ujrzy śmierci”. J 8, 31-51

W tym dniu odnalazłem piękną modlitwę św. Tomasza z Akwinu:

,,Wszechmogący wieczny Boże, oto zbliżam się do przenajświętszych tajemnic Jednorodzonego Syna twego, Pana naszego, Jezusa Chrystusa; przystępuję do nich jak chory do lekarza żywota, jak splugawiony do źródła miłosierdzia, jak ślepy do światła przedwiecznej jasności, jak ubogi i nędzny do Pana nieba i ziemi. Błagam Cię, Panie, – abyś przez nieskończoną szczodrobliwość twoją łaskawie niemoce moje uleczył, nieczystą szpetność, obmył, ślepotę moją oświecił, ubóstwo moje wzbogacił, nagość okrył, abym zdolny był chleb Aniołów, Króla nad królami i Pana nad panami przyjąć z taką czcią i pokorą z taką skruchą i pobożnością, z taką czystością i wiarą, z takim zamiarem i intencją, jak tego wymaga największa korzyść duszy mojej, dla jej zbawienia. Zrządź łaskawie, abym przyjął nie tylko znak zewnętrzny sakramentu Ciała i Krwi Pańskiej, lecz istotę i całą moc tej tajemnicy. Użycz mi, Boże najłaskawszy, abym Ciało jednorodzonego Syna twego, wzięte z Maryi Panny, w taki sposób przyjął, abym przez to wcielił się w mistyczne Ciało Jego i stał się godnym być między Jego członki policzonym. O Ojcze najmiłościwszy, daj mi wiecznie wpatrywać się, bez zasłony w oblicze ukochanego Syna twego, którego w doczesnej pielgrzymce mojej pod zasłoną chleba teraz zamierzam przyjąć. Amen”.

W imię Prawdy! C. D. 191

14 lutego 2024 roku

W tym dniu ważne dla mnie były poniższe treści z Liturgii słowa:

,,Tak mówi Pan:
«Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament». Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana, Boga waszego! On bowiem jest litościwy, miłosierny, nieskory do gniewu i bogaty w łaskę, a lituje się nad niedolą. Kto wie? Może znów się zlituje i pozostawi po sobie błogosławieństwo plonów na ofiarę pokarmową i płynną dla Pana, Boga waszego.
Na Syjonie dmijcie w róg, zarządźcie święty post, ogłoście uroczyste zgromadzenie. Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, zbierzcie dzieci i niemowlęta! Niech wyjdzie oblubieniec ze swojej komnaty, a oblubienica ze swego pokoju!
Między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pańscy! Niech mówią: «Zlituj się, Panie, nad ludem Twoim, nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali nad nami. Czemuż mówić mają między narodami: Gdzież jest ich Bóg?»
A Pan zapłonął zazdrosną miłością ku swojej ziemi i zmiłował się nad swoim ludem”. Jl 2, 12-18

,,Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej bowiem nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni to lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam, już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i obmyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie»”. Mt 6, 1-6. 16-18

15 lutego 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Piotr odpowiedział: ,,Za Pomazańca Bożego”. Lecz On przykazał im surowo, żeby tego nikomu nie mówili, dodając, że Syn Człowieczy musi dużo cierpieć, że musi być przez kapłanów, starszyznę i uczonych w Piśmie odrzucony i na śmierć wydany; a trzeciego dnia ma zmartwychwstać.
Potem rzekł do wszystkich: ,,Jeżeli kto chce iść za Mną, niech się wyrzeknie samego siebie, bierze codziennie krzyż swój i postępuje za mną. Bo kto chce życie swe ocalić, utraci je. Cóż bowiem pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, jeżeli zatraci samego siebie lub się potępi? Bo kto się wstydzi Mnie i nauki mojej, tego Syn Człowieczy także wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale swej i w chwale Ojca i aniołów świętych”. Łk 9, 21-26

W tym dniu przeczytałem także ważne dla mnie treści w książce pt. ,,Ostatnia walka”:

,,Upadły anioł, książę Persji, wraz z całym swym dworem demonów nienawidzili Daniela bardziej niż jakiegokolwiek innego potomka Adama i Ewy. Cóż by dali, by doprowadzić do jego śmierci. Daniel jednak, ochraniany potęgą mocy księcia Michała, opiekuna Narodu Wybranego, ze wszystkich knowań na jego życie wychodził bez szwanku. Nie szkodziła mu trucizna domieszana do posiłku przez człowiecze sługi księcia ciemności. Nie zginął od rozpalonego pieca chlebowego, do którego niegdyś z rozkazu królewskiego był wsadzony, ani też nie wyrządziły mu najmniejszej krzywdy kły zgłodniały lwów, do których jamy był wrzucony. Za każdym razem cudem ocalały zyskiwał coraz większy podziw i uznanie wśród Persów. Powód nienawiści mocy ciemności do Daniela był szczególny. Dzięki jego mądrości i znakom, które czynił, oraz dzięki świadectwu dawanemu Bogu żyjącemu, jedynemu Władcy świata, kolejni królowie perscy byli bliscy uwierzenia, że nie ma Boga poza Jahwe. Zgroza ogarniała zastępy demonów na myśl o tym zagrożeniu. Co znaczyłby bowiem ich książę, pozbawiony wpływów, ograbiony z ,,należnego” mu kultu, hołdu i czci? Co znaczyliby wszyscy oni wśród narodu, który oddaje cześć Bogu Najwyższemu?

Sytuacja dla demonów stała się wyjątkowo groźna, gdy Daniel podstępem zdemaskował i zniszczył posąg Bela – cień ich księcia, któremu cześć boską oddawali król i cały naród perski (zob. Dn 14, 1-22). Jak długo stał Bel i jak długo wszyscy synowie ludzcy oddawali mu pokłon, tak długo bramy piekielne trwały nieporuszone, a książę Persji wraz z całym swym dworem opływali w zdobycze ludzkich istnień.

Nie dość, że posąg Bela został zniszczony, to dla złych duchów prawdziwym ciosem była zagłada kapłanów Bela. Tym samym utracili najwierniejsze narzędzia, za pomocą których odbierali tak pożądany hołd os synów Bożych (gdy wymawiali to święte imię nadane ludziom przez Boga, oganiał ich szał szyderstwa, który upajał ich rozkoszą satysfakcji z odniesionego zwycięstwa). Czyżby to wszystko miało lec w gruzach?”

W tym dniu ważne były dla mnie także poniższe słowa z Pisma świętego:

,,Pan skierował do mnie te słowa: «Synu człowieczy, przemów do swoich rodaków i powiedz im: Jeśli na jakiś kraj sprowadzam miecz, a jego mieszkańcy wybiorą sobie jakiegoś męża i wyznaczą go na stróża, on zaś widzi, że miecz przychodzi na kraj, i w trąbę dmie, i ostrzega lud, ale ktoś, choć słyszy dźwięk trąby, nie pozwala się ostrzec, tak że miecz nadchodzi i zabija go, to on sam winien jest swej śmierci. Dźwięk trąby usłyszał, nie dał się jednak ostrzec; niech spadnie na niego wina za własną śmierć. Tamten jednak, kto przestrzegł, ocalił samego siebie. Jeśli jednakże stróż widzi, że przychodzi miecz, a nie dmie w trąbę, i lud nie jest ostrzeżony, i przychodzi miecz, i zabija kogoś z nich, to ten ostatni porwany jest wprawdzie z własnej winy, ale winą za jego śmierć obarczę stróża”. Ez 33, 1-6

W tym dniu przeczytałem także ciekawe słowa św. Piusa XII z 1931 roku:

,,Niepokojem napełniają mnie słowa skierowane przez Najświętszą Maryję Pannę do małej Łucji z Fatimy. Nacisk kładziony przez Maryję na niebezpieczeństwa zagrażające Kościołowi stanowią dane nam przez Niebo ostrzeżenie przed samobójstwem, jakim byłoby wypaczenie jego wiary, jego liturgii i teologii, samej jego duszy. Słyszę wokół mnie żądania nowinkarzy, którzy pragną ogołocić Świątynię Boga, zdławić uniwersalny płomień Kościoła, odrzeć go z tego, co stanowi jego chlubę i sprawić, by wstydził się swej przeszłości. (…) Nadejdzie dzień, w którym cywilizowany świat wyprze się swego Boga, kiedy Kościół zwątpi, podobnie jak niegdyś zwątpił Piotr. Chrześcijanie na próżno szukać będą w naszych świątyniach czerwonej lampki [oznaczającej miejsce] w którym czeka na nich Bóg. Podobnie jak Maria Magdalena, płacząca przed pustym grobem, pytać będą: ,,Gdzie Go zabrali?”

W imię Prawdy! C. D. 158

24 stycznia 2024 roku

W dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii słowa:

,,Rzetelnie poznałem Mądrość, bez zazdrości przekazuję i nie chowam dla siebie jej bogactwa. Jest bowiem dla ludzi skarbem nieprzebranym: ci, którzy go zdobyli, przyjaźń sobie Bożą zjednali, podtrzymani darami, co biorą początek z karności”. Mdr 7, 13-14

,,I tak mówił do nich dalej: ,,Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże więc zrozumiecie wszystkie inne? Siewca sieje słowo. Ziarno, co padło wzdłuż drogi, oznacza tych, w których słowo zostało zasiane, a gdy je usłyszeli , natychmiast nadchodzi szatan i porywa słowo zasiane w ich sercach. Podobnie ziarno zasiane na gruncie skalistym to są ci, którzy usłyszawszy słowo przyjmują je z radością; ponieważ jednak nie mają w sobie korzenia, lecz są ludźmi niestatecznymi, chwieją się zaraz, gdy tylko nadejdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa. Ziarno zasiane wśród cierni oznacza innych ludzi: są to ci, którzy słyszeli słowo; lecz wkradają się troski światowe i ponęty bogactw i wszelkie inne pożądliwości, i przytłumiają słowo, tak iż nie przynosi plonu. Wreszcie ziarno zasiane na dobrej ziemi to są ci, którzy słuchają słowa i przyjmują je, i przynoszą plon: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny”. Mk 4, 13-20

W tym dniu przeczytałem także ważne dla mnie słowa z żywotu św. Franciszka Salezego:

,,Wyświęcony na kapłana i zamianowany kanonikiem Katedry Genewskiej, tak się wkrótce okazał gorliwym i świętobliwym sługą ołtarza, że Biskup tej dyecezyi, Granier, powierzył mu najważniejszą swojego pasterskiego urzędu missyą: wysłał go dla nawracania odszczepieńców w prowincyi Kablacińskiej (Chablais) i jej przyległych w Szwajcaryi, gdzie kacerswto Kalwina przemożne się rozszerzyło; święty Franciszek tego, jakkolwiek trudnego i niebezpiecznego zawodu podjął się z radością. Zaczął od miasta Tonnonu, w którem katolicy, widząc w nim wielkiej gorliwości i świętobliwości Apostoła, otoczyli go czcią powszechną ; lecz z drugiej strony, kacerze niezwłocznie po jego tam przybyciu, czernili jego sławę, najbardziej charakterowi kapłana uwłaczającemi wieściami. Franciszka jednak zrazić od przedsięwziętego dzieła nie mogło, ani to nawet, iż po roku całym ciężkiej apostolskiej pracy, najmniejszych nie widział z niej owoców. Mieszkając o milę za miastem, co dzień udawał się tam pieszo, i po odprawieniu Mszy świętej, cały dzień około nawrócenia dusz zbłąkanych pracował. Często wracając późno do domu, a drogą i całodzienną pracą strudzony, na polu pod drzewem noc przepędzał.

Lecz nakoniec, święte usiłowania jego pożądany skutek przynosić zaczęły; coraz większą liczbę dusz pozyskiwał on Kościołowi. Wtedy kacerze spiknęli się na jego życie, i najprzód zadali mu truciznę, po której lubo od śmierci był wyratowany, już jednak, w skutek przebytej wtedy choroby, do zdrowia zupełnego nigdy nie przyszedł; a potem po dwakroć nasyłali na niego zabójców, którzy w drodze mieli go zamordować. Ci wśród lasu napadłszy na niego, zdziwieni i ujęci słodyczą i miłością, z jaką się do nich odezwał, nie tylko żadnej mu nie zadali szkody, lecz się niezwłocznie nawrócili.
Nakoniec raczył Bóg dobry, niezwykłym sposobem, wytrwałości naszego Świętego pobłogosławić. W niedługim potem czasie, herytycy w tak wielkiej nawracali się liczbie, iż w końcu ten wielki Apostoł, około ośmdziesięciu tysięcy dusz zbłąkanych powrócił na łono Kościoła”.

W tym dniu ważne były dla mnie także słowa z Księgi proroka Daniela:

,,W owych czasach wystąpi
Michał, wielki książę,
który jest opiekunem dzieci twojego narodu1.
Wtedy nastąpi okres ucisku,
jakiego nie było, odkąd narody powstały,
aż do chwili obecnej.
W tym czasie naród twój dostąpi zbawienia:
ci wszyscy, którzy zapisani są w księdze.
Wielu zaś, co posnęli
w prochu ziemi, zbudzi się:
jedni do wiecznego życia,
drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie2.
Mądrzy będą świecić
jak blask sklepienia,
a ci, którzy nauczyli wielu sprawiedliwości,
jak gwiazdy przez wieki i na zawsze.
Ty jednak, Danielu, ukryj słowa
i zapieczętuj księgę aż do czasów ostatecznych.
Wielu będzie dociekało,
by pomnożyła się wiedza».” Dn 12, 1-4