Tak mówi Pan: «Wróć, Izraelu, do Pana, Boga twojego, upadłeś bowiem przez własną swą winę. Zabierzcie z sobą słowa i nawróćcie się do Pana! Mówcie do Niego: „Usuń cały grzech, a przyjmij to, co dobre, zamiast cielców dajemy Ci nasze wargi. Asyria nie może nas zbawić; nie chcemy już wsiadać na konie ani też mówić: nasz boże do dzieła rąk naszych. U Ciebie bowiem znajdzie litość sierota”.
Uleczę ich niewierność, szczodrze obdarzę ich miłością, bo gniew mój odwrócił się od nich. Stanę się jakby rosą dla Izraela, tak że rozkwitnie jak lilia i jak topola zapuści korzenie. Rozwiną się jego latorośle, będzie wspaniały jak drzewo oliwne, woń jego będzie jak woń Libanu.
I wrócą znowu, by usiąść w mym cieniu, i zboża uprawiać będą, winnice sadzić, których sława będzie tak wielka, jak wina libańskiego. Co ma jeszcze Efraim wspólnego z bożkami? Ja go wysłuchuję i Ja na niego spoglądam, Ja jestem jak cyprys zielony i Mnie zawdzięcza swój owoc. Oz 14, 2-9
Dzisiaj zapowiadano słoneczny piątek. Nie wiem, czy jesteś na urlopie, czy czeka Cię kolejny męczący dzień w pracy. Gdzie byś nie był, to możesz znaleźć chwilę albo wiele chwil, aby pobyć w cieniu Boga… Rozważając Jego słowo, uwielbiając Jego dobroć i miłosierdzie, prosząc o opiekę i błogosławieństwo na wszystkie codzienne zadania, możesz naprawdę stale przebywać w Bożym cieniu i czuć się bezpiecznie bez względu na okoliczności zewnętrzne…
Przeczytaj sercem słowa z dzisiejszego czytania z Księgi Ozeasza o obietnicy błogosławieństwa Izraelowi po jego nawróceniu. Takie błogosławieństwo jest także dla Ciebie. Wróć CAŁYM sercem do Jezusa. Oddaj Mu siebie we wszystkim. Proś o miłosierdzie w modlitwie i częstej spowiedzi. Stale dziękuj za wszelkie łaski. Żyj z Nim w głębokiej zażyłości, a uwierz mi, że nie zabraknie Ci Bożego błogosławieństwa i nawet w największej spiekocie i trudzie dnia, będziesz czuł się, jak w Bożym cieniu 🙂
Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.
Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty,
obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję.
Stwórz, Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.
Przywróć mi radość Twojego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Panie, otwórz wargi moje,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Ps 51, 3-4. 9. 12-14. 17
Panie Jezu, dziękuję za to, że nigdy nie odwróciłeś ode mnie swojego oblicza. Zawsze mogłem ukryć się w Twoim cieniu i odpocząć od trudów. Późno to zrozumiałem, ale jestem głęboko wdzięczny za to tu i teraz. Chwała Tobie Panie.
Proszę Cię Jezu, za wszystkimi, którzy dźwigają ciężary życie sami, aby otworzyli się na Twoją łaskę, wyznawali Ci stale swoje bóle, troski, grzechy i nie siłowali się już sami. Ty tak bardzo pragniesz nieść z nami i w nas wszystko to, co trudne i radosne. Bądź z nami stale. Niech Twoja miłość i miłosierdzie przemieniają nas i tych, których spotkamy.