W imię Prawdy! C. D. 426

13 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Nie jest uczeń nad mistrza ani sługa nad pana swego. Uczeń musi się zadowolić, jeżeli obejdą się z nim jak z panem jego. Jeżeli pana domu nazwali Belzebubem, o ileż więcej domowników jego!
A zatem nie bójcie się ich! Bo nie ma nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw, ani nic tajnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co wam mówię w ciemnościach, to w świetle powtarzajcie; a co się wam do ucha szepce to głoście z wyżyn tarasów. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego, który może i duszę, i ciało strącić do piekła na zatracenie. Czyż nie sprzedaje się za grosz pary wróbli? Tymczasem ani jeden nie spadnie na ziemię bez woli bez woli Ojca waszego. A co się was tyczy, to nawet włosy na głowach waszych wszystkie są policzone. Nie lękajcie się zatem! Jesteście dużo więcej warci niż cała gromada wróbli.
Ktokolwiek więc wyzna mnie przed ludźmi, tego i ja wyznam przed Ojcem moim w niebie. Lecz kto by się mnie zaparł przed ludźmi, tego zaprę się i ja przed Ojcem moim w niebie”. Mt 10, 24-33

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 29. Izali dwu wróblów za pieniądz nie przedają.
Sens jest: wróble są najmniejszej ceny, a jednak Boska opatrzność ma je w swojej opiece i żywi; jakże więc bardziej będzie się troszczyła nad wami, którzy tak dalece je przewyższacie? Nikt więc bez woli Boga, nie potrafi odebrać wam życia.
Bez Ojca waszego.
Bez woli i dopuszczenia ojca waszego.
W. 32. Ktoby mię wyznał.
Patrz jako sobie Pan Chrystus waży jawne wyznanie siebie, to jest prawdy świętej w kościele Katolickim. Bo gdy Szaweł kościół prześladował: tedy mówił, że onego samego prześladował: Dz 9, 4. Tak iż wyznawać Chrystusa i wyznawać kościół jego, jest wszystko za jedno. Ktemu obacz jako się Pan tymi brzydzi, którzy się go przą przed ludźmi. Jako czynią nie tylko ci, którzy się przą któregożkolwiek najmniejszego artykułu wiary, którą trzyma i wyznawa kościół Katolicki: ale i ci, którzy jakożkolwiek sprzyjają albo przyzwalają heretykom z strony religii, lub podpisowaniem się na ich dekrety albo confaederacye: lub chodzeniem na ich kazanie, chrzciny, śluby i pogrzeby: albo jakimkolwiek innym obyczajem.”

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Najpierw tedy trzeba zaznaczyć, że chociaż widzenie i zjawienie zwykło się uważać za jedno i to samo, to zachodzi między nimi pewna różnica. Zjawienie jest wtenczas, kiedy oglądamy samą tylko zjawiającą się postać, ale nie poznajemy, kto się nam ukazuje. Jeżeli zaś do zewnętrznego oglądania przyłączy się poznanie jego istoty – natenczas będzie to widzenie.
Po wtóre, należy unikać dwóch ostateczności. W pierwszą popadają ci, którzy bez zastanowienia i bez należytego zbadania wierzą na oślep wszelkim rzekomym widzeniom niewiast słabowitych, ludzi ograniczonych lub oszustów. Takich to karci Mędrzec Pański, mówiąc: ,,Kto rychło wierzy, jest lekkiego serca” (Syr 19, 4). Drugiej ostateczności dopuszczają się ci, co mierząc sprawy Boże według ludzkich, zakreślają tak szczupłe granice Wszechmocnemu Bogu, że odmawiają Mu mocy uczynienia tego, czego oni zrozumieć nie mogą. ,,Dla nich” – powiada święty Augustyn – ,,jedyną normą wiary jest władza spostrzegania”. Kiedy zaś ktoś twierdzi, że widział ducha lub jakieś widmo, mówią, że się mu chyba śniło lub go jako chorego odsyłają do lekarzy.
Wprawdzie przyznaję, że przy badaniu zjawień należy ostrożnie i powolnie postępować, bo wielu jest i było fałszywych proroków, wielu zmyśla rzekome widzenia i objawienia, jednakże dla kilku fałszywych nie można odrzucać prawdziwych. Byłoby to tym samym, co twierdzić, że nie ma prawdziwych klejnotów dlatego, że są i sztuczne; lub że się nikt nie może upić winem dlatego, że nie wszyscy pijący wino upijają się takowym. Pismo Święte Starego i Nowego Zakonu przepełnione jest widzeniem i objawieniami, pełno ich w historii kościelnej i świeckiej; pełno ich w dziełach Ojców Kościoła, których świadectwa nikt rozumny nie odrzuci, którym nikt prawowierny nie zaprzeczy.
Skoro tedy jest pewną i niezachwianą prawdą, że zdarzały się i zdarzają bardzo liczne widzenia i zjawienia już to samego najlepszego i najwyższego Boga, już to aniołów, już to szatanów, czy wreszcie ludzkich duchów, tak królujących w niebie, jak też i cierpiących wieczne męki w piekle lub doczesne w czyśćcu, przeto należy – po trzecie – poznać ile jest rodzajów widzeń lub zjawień.
Ryszard od świętego Wiktora powiada, że ,,są cztery rodzaje widzeń, z których dwa są wewnętrzne, a dwa zewnętrzne. Dwa są cielesne, dwa duchowe.
Widzenie bowiem wtenczas jest cielesne, kiedy otwieramy oczy na rzeczy zewnętrzne i wzrokiem uchwytne, kiedy oglądamy niebo, ziemię, kształty i kolory rzeczy widomych. To widzenie jest najniższe i słabe, bo dla swej ograniczoności nie obejmuje rzeczy bardzo wielkich. Ponieważ jest tępe – nie dostrzega rzeczy maleńkich. Ponieważ jest słabe – nie widzi rzeczy odległych. Ponieważ nie jest przenikliwe – nie poznaje rzeczy ukrytych. Zresztą w dziedzinie mistyki nie ma ono znaczenia, bo to jest czynność zmysłowa i naturalna.

Jest jeszcze inne widzenie cielesne, kiedy jakaś rzecz lub czynność przedstawia się zewnętrznie zmysłowi wzroku, a wewnętrznie zawiera wielkie znaczenie mistyczne. Takie widzenie miał Mojżesz, kiedy zewnętrznie widział krzak gorejący, co wewnętrznie miało znaczenie wyższe, przeobrażające.
Trzeci sposób widzenia dokonuje się oczyma nie ciała, ale serca. Mianowicie: kiedy dusza oświecona Duchem Świętym, za pomocą przedstawianych sobie podobieństw i obrazów rzeczy widomych bywa prowadzona do poznania rzeczy niewidomych.

Czwarty sposób widzenia dokonuje się tak, że dusza ludzka poruszona delikatnie i łagodnie wewnętrznym natchnieniem, bez wszelkiego pośrednictwa wyobrażeń lub postaci rzeczy zmysłowych, czysto duchowym sposobem wznosi się do oglądania rzeczy niebieskich.
Pierwszy rodzaj widzenia jest naturalny i wspólny nam ze zwierzętami. Drugi – wyższy i szlachetniejszy, bo oprócz przedstawianych zmysłom przedmiotów wykazuje ukryte w nich znaczenie mistyczne. Trzeci dokonuje się w wyobraźni. Czwarty – w umyśle.
Tak samo cztery rodzaje widzeń rozróżnia święty Bonawentura.
,,Niektóre widzenia” – mówi on – ,,można nazwać cielesnymi, tj. te które człowiek spostrzega zmysłami na jawie. Tak np. Mojżesz widział Pana Boga w krzaku gorejącym, a patriarchowie aniołów. Tutaj należy także zaliczyć wszystko, co jakimkolwiek innym zmysłem spostrzegamy, a mianowicie: słuchem, smakiem, powonieniem i dotykaniem, bo zmysłu widzenia używa się ogólnie na wyrażenie wszystkich innych zmysłów. Stąd czytamy w Księdze Wyjścia: ,,Wszystek lud widział głosy i błyskania, i brzmienie trąby” (Wj 20, 18), a jednak głosów i brzmienia trąby nie można było pochwycić wzrokiem, lecz słuchem.

Inne widzenia są wyobrażeniowe, ukazujące się na jawie, ale nie zmysłowo, lecz w wyobraźni, jak np. widzenia Ezechiela, Daniela i innych świętych w Starym i Nowym Zakonie.
Są także inne widzenia wyobrażeniowe, które już nie na jawie, ale we śnie otrzymujemy, jak np. Jakub widział Pana Boga na szczycie drabiny, a faraon i Nabuchodonozor mieli sny prorocze.
Inne znowu widzenia są pojęciowe, w których oko duszy, oświecone czystym światłem, ogląda prawdę w jej istocie lub pojmuje prawdę, jaka mu w widzeniu wyobrażeniowym została podana”.

Tak porwany był święty Paweł aż do trzeciego nieba i słyszał słowa niewymowne, oglądając przy tym czysto samą istotną Prawdę. Podobnie święty Jan, chociaż w Księdze Objawienia zapowiada rzeczy przyszłe przez obrazy wzięte ze świata zmysłowego, według powszechnego zdania dokładnie rozumiał swe prawdy, jakie nam podał pod osłoną figur.
Święty Bonawentura twierdzi, że pierwsze trzy rodzaje widzeń mogą otrzymać zarówno dobrzy i źli. Nie czynią one swego właściciela świętym ani lepszym od innych. Owszem w licznych wypadkach zaszkodziły, bo ludzie odbierając je, wbili się w pychę i nadużywali ich na własną i cudzą szkodę. Niekiedy znowu wprowadzały zamieszanie w wyobraźni i doprowadzały do obłędu umysłowego, do złudzeń, oszustw i ruiny duchowej.
Nareszcie święty Bonawentura zauważa, że widzenia wyobrażeniowe i ich przedmioty o tyle są prawdziwe, o ile mają wyższe znaczenie mistyczne. Nie tak jednak, ażeby widziane przedmioty rzeczywiście istniały – bo przecież nie jest to prawdą, jakoby w niebie były woły, lwy, orły itp., jak to widział święty Jan w swych widzeniach – lecz są tam owe cnoty i tajemnice, jakie tamtymi figurami są wyobrażane.”

W imię Prawdy! C. D. 155

21 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści w Liturgii słowa i Liturgii godzin:

,,Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: «Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam». Jonasz wstał i poszedł do Niniwy, jak powiedział Pan.
Niniwa była miastem bardzo rozległym – na trzy dni drogi. Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: «Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona».
I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i przyoblekli się w wory od najstarszego do najmłodszego.
Zobaczył Bóg ich czyny, że odwrócili się od złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej”. Jon 3, 1-5. 10

,,Mówię wam, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, którzy się radują, tak jakby się nie radowali; ci zaś, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali.
Przemija bowiem postać tego świata”. 1 Kor 7, 29-31

,,Po uwięzieniu Jana przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewangelię o królowaniu Boga. Mówił: ,,Czas się wypełnił; przybliżyło się królowanie Boże; czyńcie pokutę i wierzcie Ewangelii”.
Pewnego razu szedł wzdłuż wybrzeża Morza Galilejskiego i ujrzał Szymona i brata jego Andrzeja. Zapuszczali właśnie sieci w morze, byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: ,,Pójdźcie za Mną, a sprawię, że staniecie się rybakami ludzi”. Natychmiast pozostawili tam swe sieci i poszli za Nim.
Przeszedłszy trochę dalej ujrzał Jakuba syna Zebedeusza oraz jego brata Jana. Oni także byli w łodzi i naprawiali własne swe sieci. Natychmiast wezwał ich. Pozostawili swego ojca Zebedeusza wraz z najemnikami w łodzi i poszli za nim”. Mk 1, 14-20

,,Chrystus jest zawsze obecny w swoim Kościele, szczególnie w czynnościach liturgicznych. Jest obecny w ofierze Mszy świętej, czy to w osobie odprawiającego, gdyż „Ten sam, który kiedyś ofiarował się na krzyżu, obecnie ofiaruje się przez posługę kapłanów”, czy też zwłaszcza pod postaciami eucharystycznymi”.

22 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści w Liturgii słowa i Liturgii godzin:

,,Uczeni w Piśmie zaś, którzy przybyli do Jerozolimy, powtarzali: ,,Opętany jest przez Belzebuba. Mocą księcia diabelskiego wypędza szatanów”.
Lecz On przywołał ich i przemówił do nich posługując się przypowieścią: ,,Jakże to może szatan wypędzać szatana? Jeżeli królestwo jakieś rozdarte jest niezgodą , to takie królestwo ostać się nie może. Jeżeli rodzinę rozdziela niezgoda, to rodzina taka nie będzie mogła się ostać. Otóż jeżeliby szatan powstał przeciwko sobie i był w niezgodzie z samym sobą, ostać się nie może i przyszedł nań koniec. Ale przecież nikt nie może, chociażby wtargnął do domu mocarza, ograbić go z jego mienia, jeżeli go przedtem nie związał; dopiero wtedy może ograbić jego dom. Zaprawdę powiadam wam: wszystkie grzechy będą ludziom odpuszczone, nawet wszystkie bluźnierstwa , ilekolwiek by ich wypowiedzieli. Lecz kto dopuści się bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu, nie otrzyma odpuszczenia na wieki., lecz winien jest grzechu wiekuistego”. Twierdzili bowiem: jest opętany przez ducha nieczystego”. Mk 3, 22-30

,,Powiada Apostoł: „Wam dane jest dla imienia Chrystusa nie tylko wierzyć w Niego, ale i dla Niego cierpieć”.
Diakon Wincenty otrzymał jedno i drugie. Otrzymał i zachował. Jakże mógłby zachować, gdyby nie otrzymał? Zachował wiarę podczas głoszenia, wytrwałość podczas cierpienia.
Niech nikt nie odważa się przemawiać polegając na bogactwie swego serca, niech nikt nie polega na swej wytrwałości, kiedy doznaje pokusy. Albowiem od Boga otrzymujemy mądrość, aby rozumnie o rzeczach zbawiennych przemawiać, od Niego też otrzymujemy cierpliwość, aby zło mężnie znosić.
Przypomnijcie sobie Chrystusa napominającego swych uczniów. Przypomnijcie, jak oto Król męczenników wyposaża swoich żołnierzy w duchowy oręż, jak ukazuje walkę, jak udziela pomocy i obiecuje nagrodę. Oto skoro powiedział swoim uczniom: „Świat będzie was nienawidził”, dodał natychmiast, aby uspokoić zalęknionych: „Nie bójcie się, Jam zwyciężył świat”.
Dlaczegóż więc mamy się dziwić, bracia drodzy, że święty Wincenty zwyciężył w Tym, który świat zwyciężył. Powiedziano: „Świat będzie was nienawidził”. Świat niszczy, ale nie zniszczy; walczy, ale nie zwalczy. Przeciw żołnierzom Chrystusa wysyła dwie armie: schlebia, aby zwieść, trwoży, aby załamać. Niech więc nie paraliżuje nas szukanie własnej przyjemności ani nie przeraża cudze okrucieństwo, a tak zwyciężymy świat.
W jednym i drugim wypadku Chrystus udziela pomocy, dlatego chrześcijanin nie ulegnie w walce. Jeśli w tym męczeństwie bierze się pod uwagę wytrwałość ludzką, rzecz cała zaczyna wyglądać nieprawdopodobnie. Jeśli się rozważy moc Bożą, nieprawdopodobieństwo ustaje.
Niesłychane okrucieństwo dotknęło ciało męczennika; niezwykła łagodność objawiła się w jego głosie. Tak wielkie cierpienie objęło wszystkie jego członki, a przecież taki spokój przemawiał w jego słowach, iż zdumieni moglibyśmy sądzić, że w czasie męczeństwa Wincentego ktoś inny przemawiał, ktoś inny zaś cierpiał.
Bo tak było naprawdę, bracia moi, tak było. Ktoś inny przemawiał. Wszak Chrystus obiecał to swoim świadkom, kiedy ich przygotowywał do podobnych zmagań. Tak oto powiedział: „Nie troszczcie się o to, jak albo co macie mówić. Nie wy bowiem będziecie mówili, ale Duch Ojca waszego będzie mówił przez was”.
Ciało przeto było poddane cierpieniu, Duch zaś przemawiał. A kiedy przemawiał Duch, to nie tylko złość słabła, ale i słabość nabierała mocy”. – św. Augustyn

,,Pan mnie doświadczył, ale z prób wyjdę czysty jak złoto. Moja noga kroczy w ślad za Nim, Nie zbaczam, idę Jego ścieżką.
Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa i udziału w Jego cierpieniach. Nie zbaczam, idę Jego ścieżką.”

,,Wszechmogący, wieczny Boże, napełnij nas Twoim Duchem i daj nam tę miłość, która pomogła świętemu Wincentemu, męczennikowi, znieść zwycięsko wszystkie tortury. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.”

Mama żyjących

Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Potem Jezus, świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę». Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: «Dokonało się!» I skłoniwszy głowę, oddał ducha.

Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat – ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem – Żydzi prosili Piłata, żeby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Jezusem byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok, a natychmiast wypłynęła krew i woda. J 19, 25-34

Czytaj dalej Mama żyjących

Dlatego was świat nienawidzi

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie wpierw znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi.

Pamiętajcie o słowie, które do was powiedziałem: „Sługa nie jest większy od swego pana”. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał». J 15, 18-21

Czytaj dalej Dlatego was świat nienawidzi

Jak być pojętnym?

Jezus przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!»

Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o tę przypowieść. Odpowiedział im: «I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi w człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka, i zostaje wydalone na zewnątrz». Tak uznał wszystkie potrawy za czyste.

I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym» Mk 7, 14-23

Czytaj dalej Jak być pojętnym?