W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa (tym razem w przekładzie ks. Jakuba Wujka):
,,W one dni powstawszy Piotr w pośrzód braciey rzekł: (a był poczet osób wespółek jakoby sto dwadzieścia.)
Mężowie bracia, musiałoć się wypełnić pismo które opowiedział Duch Święty przez usta Dawidowe, o Judaszu, który był wodzem tych co poimali Jezusa: który był policzony z nami, y dostała mu się cząstka tego usługowania. A onci otrzymał rolą z zapłaty niesprawiedliwości, a obiesiwszy się rospukł się na poły: y wypłynęły wszystkie wnętrzności iego. Y stało się iawno wszystkim mieszkającym w Jeruzalem, tak iż nazwano onę rolą ich ięzykiem Haceldema, to iest, rola krwie. Abowiem napisano w księgach Psalmów: Niechay będzie ich mieszkanie puste, a niech nie będzie ktoby w nim mieszkał. A biskupstwo iego niech weźmie drugi.
Potrzeba tedy z tych mężów którzy się z nami schodzili przez wszytek czas którego Pan Jezus wchodził y wychodził między nami, począwszy ode chrztu Janowego aż do tego dnia w który iest wzięt od nas, aby jeden z nich był z nami świadkiem zmartwychwstania iego. Y postanowili dwu, Jozepha, którego zwano Barsabas, którego nazywano Justem, y Macieia. A modląc się mówili: Ty Panie który znasz serca wszystkich, okaż któregoś obrał z tych dwu iednego, aby wziął mieysce usługowania tego y Apostolstwa, z którego wypadł Judasz, aby odszedł na mieysce swe. Y dali im losy, y padł los na Macieia, y policzon iest z iedennaścią Apostołów”. Dz 1, 15-26
W tym dniu przeczytałem ciekawe treści w książce pt. ,,Suma teologiczna w skrócie”:
,,Czy chrzest gładzi wszystkie grzechy?
(…) Skoro według Apostoła: ,,my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający nas w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć (…) umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie” (Rz 6, 3. 11), na skutek tego człowiek przez chrzest umiera dla dawnego grzesznego życia, a zaczyna prowadzić nowe życie w łasce, gdyż do tego dawnego grzesznego życia należy wszelki grzech. Jasne więc, że chrzest gładzi wszelki grzech. (…)
Czy chrzest zwalnia człowieka od wszelkiej kary należnej za grzech?
(…) Skoro chrzest włącza człowieka w mękę i śmierć Chrystusa w myśl słów Apostoła: ,,jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim razem żyć będziemy” (Rz 6, 8), ta męka Chrystusowa, w którą chrzest nas włącza, jest dla ochrzczonego środkiem ratującym tak, jakby On sam cierpiał i umarł. Męka Chrystusa zaś jest wystarczającym zadośćuczynieniem za wszelkie grzechy wszystkich ludzi. Dlatego kto przyjmuje chrzest, jest zwolniony od wszelkiej kary za grzechy. (…)
Czy chrzest powinien usunąć wszystkie udręki obecnego życia?
(…) Chrzest ma moc usunięcia udręk obecnego życia. Wszelako nie usuwa ich w obecnym życiu. Dopiero po zmartwychwstaniu mocą tegoż sakramentu sprawiedliwi będą od nich uwolnieni, ,,kiedy to co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to co śmiertelne przyodzieje się w nieśmiertelność” ( 1 Kor 15, 54), gdyż:
1.chrzest wszczepia człowieka w Chrystusa i czyni go Jego członkiem. Słusznie więc, by to się stawało z wszczepionym członkiem, co stało się z głową. Otóż Chrystus od chwili swego poczęcia był pełen łaski i prawdy. Miał jednak ciało podległe cierpieniu. Podobnie jest z chrześcijaninem. Wprawdzie chrzest udziela łaski jego duszy, ale jego ciało podlega cierpieniom, które może znosić dla Chrystusa, by w końcu zmartwychwstać do życia wolnego od cierpień, bo ,,jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha” (Rz 8, 11) (…)
2.Jest to stosowne dla zaprawy duchowej, by człowiek zwalczając pożądliwość oraz inne słabości, otrzymał za to ,,wieniec zwycięstwa”. (…)
3.Jest to również słuszne z tego powodu, by do chrztu nie prowadziła ludzi chęć uwolnienia się od udręk obecnego życia zamiast pragnienie chwały życia wiecznego. To też Apostoł pisał (1 Kor 15, 19): ,,Jeśli tylko w tym życiu w Chrystusie pokładamy nadzieję, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania”.
Pochód grzechu pierworodnego jest taki, że najpierw osoba skaziła naturę; potem zaś natura skaziła osobę. Chrystus obrał odwrotny porządek: najpierw naprawia to co należy do osoby, a potem naraz we wszystkich naprawi to co należy do natury. (…)
Czy chrzest wywołuje u wszystkich jednakowe skutki?
(…) Dwojaki jest skutek chrztu: istotny i uboczny. Istotny skutek chrztu dla którego został ustanowiony, to rodzenie ludzi do życia duchowego. A ponieważ niemowlęta w jednakowo równy sposób mają się do chrztu, otrzymując go w wierze Kościoła, a nie w ich własnej, dlatego przy chrzcie otrzymują wszystkie jednakowy skutek. Natomiast dorośli, przystępując do chrztu z własnej wiary, nie mają się w jednakowy sposób do chrztu, gdyż jedni przystępują doń z większą, a inni z mniejszą pobożnością. Dlatego niektórzy z nich otrzymują więcej z łaski odrodzenia, a inni mniej. Podobnie od tego samego ognia więcej pobiera ten, kto stoi bliżej niego, choć ogień sam z siebie w równy sposób rozlewa na wszystkich swe ciepło. Uboczny zaś skutek chrztu to ten, do którego ten sakrament nie zmierza, ale moc boska sprawia go cudownie przy sposobności jego udzielania. (…) Takowych skutków nie dostępują wszyscy ochrzczeni w jednakowo równy sposób, nawet gdyby z jednakowo równą pobożnością do niego przystępowali, gdyż takie skutki bywają rozdzielane zgodnie z planem Opatrzności Bożej. (…)
Czy pozorowanie przekreśla skutek chrztu?
(…) Jak mówi św. Jan Damasceński (De fide orth. II, c.30): ,,Bóg nie zmusza człowieka do sprawiedliwości”. Aby więc chrzest usprawiedliwił człowieka, trzeba by swoją wolą objął zarówno sam chrzest jak i jego skutki. Ten zaś pozoruje chrzest, którego wola sprzeciwia się albo chrztowi albo jego skutkowi: np. gdy nie ma wiary, gdy gardzi tym sakramentem, gdy nie przestrzega sposobu udzielania, gdy przystępuje do niego niepobożnie. Jasne więc, że pozorowanie przeszkadza w urzeczywistnieniu się skutku tego sakramentu. (…)
Czy chrzest osiąga swój skutek, gdy ustąpi pozorowanie?
(…) Chrzest to pewne ponowne i duchowe rodzenie się, otóż gdy coś się rodzi lub powstaje wraz z swą istotnością (formą) otrzymuje jej skutek, jeśli coś nie przeszkodzi; po usunięciu zaś owej przeszkody, skutek się ujawnia(…). Tak więc, gdy człowiek zostaje ochrzczony, otrzymuje znamię, jakby istotność (formę=czynnik istoczący), którym jest łaska, odpuszczająca wszystkie grzechy. Ale niekiedy ten skutek doznaje przeszkody wskutek udawania czy pozorowania. Skoro więc dzięki pokucie ustąpi to pozorowanie, natychmiast chrzest osiąga swój skutek.
To nie chrzest usuwa pozorowanie, ale pokuta. Po ustąpienia pozorowania chrzest gładzi wszelką winę oraz karę należną za wszystkie grzechy poprzedzające go i także przy jego przyjmowaniu.
Skutkiem chrztu to zgładzenie grzechów obecnych i przeszłych, a nie przyszłych. Grzechy po chrzcie popełnione bywają odpuszczone nie przez chrzest ale przez pokutę. (…)”