Boże światło w ludziach bezdomnych

Jezus powiedział do Nikodema: Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. J 3, 16-17

Bóg nie chce, aby ktokolwiek zginął i został potępiony. Takie same pragnienia ma Boży człowiek. Natomiast Ci, którzy są żądni czyjejś śmierci i potępienia – sami pchają się ku wiecznej ciemności.

Dzisiaj obchodzimy Dzień Ludzi Bezdomnych. Znam przynajmniej jedno świadectwo byłego bezdomnego, którego uratowały dzisiejsze słowa Jezusa. Pan Henryk wspominał w świadectwie, że chociaż Jezus nie potępił go i nie skazał na porażkę. Do tego pojawiła się dobra dusza, która powiedziała mu o Bogu i dała małe Pismo święte. I tak człowiek został ocalony. Dzisiaj już 30 lat żyje w trzeźwości i głosi słowo Boże. Bóg naprawdę nie chce, aby ktokolwiek zginął!

A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu. J 3, 19-21

Jak dostrzec Boże światło w człowieku bezdomnym? Jak zrobił to św. Brat Albert – wielki przyjaciel bezdomnych? On namalował obraz Ecce Homo. Wpatrywał się w umęczonego Chrystusa i zobaczył Go w odrzuconych przez świat bezdomnych. Tak zafascynował się tym przedziwnym światłem, że poszedł za nim całym swoim życiem. Po ludzku to nie jest do zrozumienia. Ludzie dzisiaj biegają za pieniędzmi, karierą, nieruchomościami, próżnościami itd. – czyli za ciemnością. Kto potrafi jeszcze dojrzeć ukryte światło Chrystusa w sponiewieranym człowieku?

Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku. Ps 34, 7

Niejeden biedak woła, ale Pan potrzebuje człowieka, którym mógłby się posłużyć. Czy będziesz nim Ty? Dzisiaj możesz zrobić pierwszy krok. Polecam pomoc przez Duchową Adopcję Bezdomnych. To tylko dziesiątka różańca raz na tydzień za konkretnego bezdomnego, którego otrzymasz, gdy wyślesz maila na przyjacielebezdomnych@gmail.com Polecam i gwarantuje, że dzięki tej modlitwie zaczniesz dostrzegać Boże światło w bezdomnych, których Bóg postawi na Twojej życiowej drodze.

Panie Jezu, dziękuję za Twoją miłość do każdego grzesznika. Proszę, pomóż nam widzieć Ciebie w ludziach odrzuconych i sponiewieranych. Porusz nasze serca do modlitwy, abyśmy miłowali się nawzajem prawdziwie i ofiarnie.

Maryjo, Matko Miłosierdzia, Ty także nie chcesz, aby chociaż jedno Twoje ubogie dziecko zginęło. Proszę, wstawiaj się za nami, abyśmy pomagali Ci podnosić tych, którzy są teraz w najsłabszej kondycji.

Wszystkim czytającym ten wpis NIECH BŁOGOSŁAWI BÓG WSZECHMOGĄCY OJCIEC I SYN I DUCH ŚWIĘTY.

W dzisiejszym załączniku króciutko o ubogich, którzy nie są problemem, lecz darem.

Dodaj komentarz