18 lipca 2024 roku ciąg dalszy
W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:
,,Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy strudzeni jesteście i uginacie się pod ciężarem, a ja was pokrzepię. Weźmijcie na siebie jarzmo moje i stańcie się moimi uczniami, bo jestem cichy i pokornego serca. A znajdziecie odpoczynek dla dusz waszych. Jarzmo moje jest słodkie, a brzemię moje lekkie.” Mt 11, 28-30
Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:
,,W. 28. Którzy pracujecie.
Którzy jesteście osłabieni i znużeni ciężarem grzechów, i ciężkiem jarzmem starego prawa.
Ochłodzę.
Dam wam odpoczynek, orzeźwię.
W. 29. Jarzmo moje.
To jest prawo Ewangeliczne.
Uczcie się ode mnie.
To jest, dźwigając jarzmo moje doświadczycie iż jestem cichym i pokornego serca. Wzywa zatem żeby szli do niego, gdyż nie jest tyranem, lecz łaskawym i łagodnym Panem.
Najdziecie odpoczynek duszom waszym.
Zdejmę z was to ciężkie jarzmo które was gniotło.
W. 30. Jarzmo moje słodkie.
A któreż to jarzmo Pańskie słodkie i brzemię lekkie, jedno przykazania jego: o których Jan święty mówi: Iż przykazania jego nie są ciężkie. Prosto przeciwko niewiernikom dzisiejszym którzy mówią, iż nie tylko są ciężkie, ale i ku zachowaniu niepodobne.”,,Wszędzie i w każdym czasie należy swe myśli kierować ku Bogu, tak jakby się było przed Jego obliczem. Wyraził to prorok Eliasz w słowach: „Żyje Pan Zastępów, przed którym stoję”. Aniołowie spełniający posługi dla Pana nie przestają się w Niego wpatrywać: tak i sługa Boży w miarę swoich sił niech zawsze ma serce zwrócone ku Bogu i zawsze o Nim pamięta. A gdyby od tego odstąpił, niech sobie powtarza słowa świętego Bernarda: „Stracony to czas, w którym nie myślisz o Bogu”. Nie jest rzeczą możliwą stale o Nim myśleć, ale przecież pozostaje On w pamięci serca i w odpowiedniej chwili ta pamięć rozkwita w modlitwie. Podobnie i artysta nosi w sobie kształt obrazu, który chce stworzyć, a przy danej sposobności nadaje mu zewnętrzny wyraz.
Ponadto trzeba się usilnie starać o to, by zawsze słowem i czynem podobać się Bogu. Strzec się trzeba, tak jak gdyby się było w Jego obecności, by Go nie zasmucić, żałować serdecznie, jeżeli tak się stało, i dążyć do tego, by jak najbardziej i we wszystkim być Panu miłym. Przypomina nam to święty Paweł, gdy mówi: „Staramy się podobać Panu, czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa”. Sługa Boży tak zawsze powinien postępować, jak gdyby za chwilę miał stanąć przed Najwyższym Sędzią. On widzi wszystkie nasze czyny i zachowuje w pamięci dobre postępki, aby je nagrodzić w swoim czasie, ale pamięta także o tym, co złe, aby je ukarać, jeżeli nie zmażemy tego naszą pokutą.
Na koniec pomódlmy się, przynajmniej w duchu, zanim cokolwiek uczynimy; w każdej okoliczności uciekajmy się do modlitwy błagalnej, za wszelkie dobro uwielbiajmy Pana i dzięki Mu składajmy. Prośmy Pana, aby nam pokazał, co należy czynić, prośmy Go, aby kierował naszymi czynami i obrócił je ku naszemu zbawieniu. Prośmy Go, aby w nas zachował i pomnożył dobro, które nam dał.
Każdy więc, kto służy Panu i ma się ćwiczyć w pobożności i zdać Mu sprawę na sądzie ostatecznym ze swojego postępowania, niech w ten sposób dąży ku temu, co jest w górze. Niech będzie gorliwy w dobrym, współczujący bliźnim ze względu na Boga, cierpliwy w przeciwnościach, budujący innych swoim przykładem, oględny w postępowaniu, a nade wszystko z Bogiem przestający w zażyłej modlitwie. A Pan będzie go strzegł i nim kierował, da mu postępować w dobrym, a na koniec da mu ulecieć ku niebiańskim wyżynom. Niech to raczy nam przyznać Chrystus Jezus. Amen”. – św. Bonawentura
W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce św. Piotra Juliana Eymarda pt. ,,Jezus-Hostia”:
,,Widziano grzeszników, profanujących Boski Sakrament, ukaranych publicznie za ich śmiałość. Jezus przejawiał swą sprawiedliwość.
Skoro tylko Judasz przyjął świętokradzko Ciało swego Boga, szatan wstępuje weń; przed tą Komunją świętokradzką szatan go kusi, po niej – bierze go w posiadanie: ,,Et introivit in eum Satanas” (J 13, 27).
Św. Paweł przypisywał apatję Koryntjan ich Komunjom oziębłym lub świętokradzkim, i dlatego w stosunku do dobra ogarnął Koryntjan sen letargiczny: Ideo multi imbecilles inter vos et dormiunt multi.
Historja przytacza straszne przykłady niegodnie komunikujących, którzy byli raptem porażeni przez sprawiedliwość Zbawiciela, którego znieważali w Boskiej Eucharystji.
Jezus w Eucharystji okazuje również moc nad szatanami. Jeżeli przy egzorcyzmach szatani opierali się wszelkim sposobom, używanym do ich wypędzania, ukazywano im Hostję Najświętszą, a wówczas ustępowali, wydając okrzyki wściekłości, na widok obecnego Boga.
Św. Bernard w Milano, po Modlitwie Pańskiej we Mszy św., stawia kielich i patenę na głowie opętanej i szatan wychodzi wściekły, wydając okrzyk przeraźliwy: ,,Jezus Chrystus, Bóg dobry, jest tu obecny”.
A iluż chorych uleczyła Eucharystja! Nie wszystkie fakty tego rodzaju są nam znane, ale Jezus w Najświętszym Sakramencie leczy w dalszym ciągu wszystkie cierpienia, jak to stwierdza historja.
Św. Grzegorz z Nazjanzu opowiada następującą wzruszającą rzecz: jego siostra, chora od dłuższego czasu, wstaje raz w nocy, idzie przed tabernakulum i w zapale wiary mówi do Zbawiciela: ,,Nie ruszę się stąd, mój Panie, póki mnie nie wyleczysz”. I została uleczona!
Wreszcie ileż było objawień się Zbawiciela pod różnemi postaciami! Od czasu do czasu spodoba się Panu odnowić cud Taboru!
Te przejawy nie są właściwie konieczne ponieważ mamy Słowo Prawdy samej, dowodzą tylko, że słowa Zbawiciela spełniają się stosownie do obietnicy.
O, tak, Panie Jezu, wierzymy mocno, że jesteś obecny w Przenajświętszym Sakramencie rzeczywiście i prawdziwie; pomnażaj, pomnażaj wiarę naszą!”