Przybliż się

Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. Łk 24, 14-16

Czy przypominasz sobie jakiś moment, w którym ktoś podszedł do Ciebie, aby pocieszyć Cię i zbliżyć do Boga? Pomyśl przez chwilę. Czy w tej osobie mógł być Jezus? To jest bardzo możliwe. Czy Twoje oczy nie były wtedy jakby przesłonięte? Czy potrafiłeś odczytać ten gest miłości? Czy podziękowałeś Bogu za to konkretne pocieszenie i towarzyszenie?

Jak możesz odwdzięczyć się Chrystusowi? Myślę, że jest już najwyższy czas, abyś wszedł w zażyłą relację z Jezusem i przyłączał się do osób smutnych, zdołowanych, zamyślonych, płaczących, czy też mających spuszczony wzrok. Towarzysz im i głoś Dobrą Nowinę o zwycięstwie Boga. Nie bój się także zaprowadzić kogoś na Mszę świętą, adorację lub na spotkanie jakiejś wspólnoty. W pierwszym momencie może ogarniać Cię paraliżujący wstyd i lęk przed reakcją tej osoby, ale z czasem usłyszysz szczere słowa: dziękuję!

Gdy Piotr i Jan wchodzili do świątyni na modlitwę o godzinie dziewiątej, wnoszono właśnie pewnego człowieka, chromego od urodzenia. Umieszczano go codziennie przy bramie świątyni, zwanej Piękną, aby wchodzących do świątyni prosił o jałmużnę. Ten, zobaczywszy Piotra i Jana, gdy mieli wejść do świątyni, prosił ich o jałmużnę. Lecz Piotr, przypatrzywszy się mu wraz z Janem, powiedział: «Spójrz na nas!» A on patrzył na nich, oczekując od nich jałmużny. «Nie mam srebra ani złota – powiedział Piotr – ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!» I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go. A on natychmiast odzyskał władzę w nogach i stopach. Zerwał się i stanął na nogach, i chodził, i wszedł z nimi do świątyni, chodząc, skacząc i wielbiąc Boga. Dz 3, 1-9

Ledwo odszedł Jezus, a uczniowie w Jego imię czynią już tak wielkie znaki. Niesamowita jest ta scena, w której Apostołowie nie potrzebują żadnych pieniędzy, aby pomagać. Oni po prostu mają w sobie Jezusa Chrystusa i Jego mocą podnoszą ludzi z największego bólu i nędzy.
Panie, przymnóż nam wiary, abyśmy nie bali się przyzywać Twojego imienia nad osobami chorymi, uzależnionymi, załamanymi i odrzuconymi na margines społeczeństwa.

Rozmyślajcie o Panu i Jego potędze,
zawsze szukajcie Jego oblicza. Ps 105, 4

Panie, dziękuję za to, że po raz kolejny pozwalasz mi znaleźć Twoje oblicze w dzisiejszej Liturgii słowa. Bądź w moim sercu, mowie, spojrzeniach, dotyku i wszelkich postawach, abym przybliżając się do ludzi przybliżał ich do Ciebie.

Polecam także załączniki, które mogą unieść Twoje zmęczone serce:

oraz

Leave a Reply