A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: „Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym. Na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”. Mt 20, 25-28
Jezus przywołuje dzisiaj do porządku synów Zebedeusza, którzy za pośrednictwem mamy próbują załatwić sobie lepsze ,,stołki” w niebie… Pozostali natomiast są na nich źli z tego powodu…
Próbuję wyobrazić sobie ten moment, w którym wychodzi taka ludzka twarz apostołów, a Jezus spokojnie tłumaczy im, że pierwszeństwo polega na służbie i byciu ostatnim, a On sam jest najlepszym tego przykładem.
Pojawia się we mnie wielkie pragnienie bycia ostatnim…, pokornym… sługą na wzór Chrystusa… Wiem, że tak bardzo brakuje mi do tego pokory…
Panie nie chcę, aby mi służono… To ja pragnę służyć… Proszę o łaskę pokory, bym umiał uniżać się każdego dnia przed osobami, które postawisz na mojej drodze…
Dziękuję dzisiaj także za słowo św. Pawła:
Bracia: Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. 2 Kor 4, 7
Dziękuję za przypomnienie, że jestem tylko kruchym narzędziem, które żyje i działa dzięki Twojej łasce…