Pierwsi karierowicze?

Matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: «Czego pragniesz?» Rzekła Mu: «Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie, jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie». Odpowiadając, Jezus rzekł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?» Odpowiedzieli Mu: «Możemy». On rzekł do nich: «Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował». Gdy dziesięciu pozostałych to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym. Na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu». Mt 20, 20-28

Wejdź sercem w powyższy obraz. Zobacz zaślepienie matki Jakuba i Jana oraz zdaje się, że także i ich samych, którzy aspirują na najlepsze miejsca u boku swego Mistrza. Ot takich uczniów musiał znosić Jezus. Zauważ Jego cierpliwość i spokojne tłumaczenie im, że nie na zaszczytach polega misja prawdziwych wyznawców, lecz na pokornej służbie na wzór samego Boga. Ciekawe jest także to, że ci dwaj uczniowie zadeklarowali się, że mogą wypić kielich męczeństwa Jezusa. Jakub zostanie kilkanaście lat później skazany na śmierć, a Jan będzie najbliżej Chrystusa pod krzyżem.

Dzisiejsze prawdziwe kroczenie za Jezusem także zakłada bycie uniżonym sługą wszystkich. Taką drogę obrali chociażby tacy święci jak: Brat Albert, Matka Teresa z Kalkuty, czy chociażby Jan Paweł II, który do końca życia był cały dla ludzi. Jest także mnóstwo anonimowych ludzi, którzy codziennie są oddani Bogu poprzez gorliwą i uczciwą pracę, bycie dobrym ojcem, matką, obywatelem, katolikiem. Czy jesteś jedną z takich osób? Czy wyrzekasz się zaszczytów i pierwszych miejsc, aby być pokornym sługą na najniższych szczeblach społeczeństwa? Tak dla jasności – nie ma nic złego w odpowiedzialnych i zaszczytnych posadach, jeżeli tylko traktuje się je jako okazja do jeszcze większej i bardziej uniżonej służby.
Poproś dzisiaj Jezusa o taką pokorę i ducha uniżenia;

Bracia: Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym śmiertelnym ciele. Tak więc działa w nas śmierć, podczas gdy w was – życie. 2 Kor 4, 7-12

Jak pisze św. Paweł – bycie jednym z wyróżnionych apostołów to wielkie brzemię odpowiedzialności oraz przyjmowanie nieustannych ciosów. Mimo to Bóg daje mu wystarczająco łaski do wytrwania. Ten misjonarz wszech czasów miał już za sobą etap pogańskiego karierowicza, który chciał wybić się na niszczeniu wyznawców Jezusa. Od momentu spotkania z Chrystusem oddał całe życie na służbę Bogu i tak stał się najsłynniejszym misjonarzem.

Panie, uczyń mnie najmniejszym spośród ludzi. Niech ta małość zaczyna się w moim sercu, abym wszystkie (nawet największe) zadania podejmował w duchu uniżenia i pokory.

oraz

oraz

Dodaj komentarz