Najlepszy prezent dla mamy

W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, rzekł: «Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. J 17, 1-3

Bóg daje ludziom życie wieczne… Dzisiaj pochylamy się nad mamami, które dały nam życie ziemskie i stale są zatroskane o to, abyśmy dostąpili także życia wiecznego. Pomagają nam w tym, gdy jako pierwsze głoszą nam Dobrą Nowinę o Jezusie, a potem przez całe życie omadlają swoje dzieci, aby nie odwróciły się od Boga. Warto dzisiaj wyrazić wdzięczność swoim mamom. Można uczynić to słowem, gestem, prezentem i oczywiście modlitwą. Przy tym warto pamiętać, że ta wdzięczność nie powinna być jednodniowa, lecz stała.

Myślę, że najpiękniejszym prezentem dla wierzącej mamy jest postawa dziecka wiernego Bogu i Jego przykazaniom. Gdy mama widzi, że jej dziecko pięknie rozwija się w relacji z Jezusem i kroczy przez życie według woli Bożej, to czuje głęboki pokój i wewnętrzną dumę, ponieważ widzi właściwy wzrost swojego dziecka. Czy Twoje życie jest takim stałym prezentem dla mamy?

Paweł z Miletu posłał do Efezu i wezwał starszych Kościoła. A gdy do niego przybyli, przemówił do nich: «Wy wiecie, jaki byłem z wami przez cały czas od pierwszej chwili, kiedy stanąłem w Azji. Jak służyłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń, które mnie spotkały z powodu zasadzek Żydów. Jak nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne, tak że przemawiałem i nauczałem was publicznie i po domach, nawołując zarówno Żydów, jak i Greków do nawrócenia się do Boga i do uwierzenia w Pana naszego, Jezusa.

A teraz, przynaglany przez Ducha, udaję się do Jeruzalem; nie wiem, co mnie tam spotka oprócz tego, że czekają mnie więzy i utrapienia, o czym zapewnia mnie Duch Święty w każdym mieście. Lecz ja zgoła nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: bylebym dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej. Dz 20, 17-24

Św. Paweł opisuje swoją służbę. Pisze, że dawał siebie z całą pokorą wśród łez i doświadczeń. Nie uchylał się od tego, co pożyteczne. Przemawiał i nauczał. Nawoływał do nawrócenia i wiary. Nie bał się więzów i utrapień. Nie cenił sobie życia. Pragnął jedynie dokończyć posługiwania, które otrzymał od Jezusa. Czy tak samo nie możemy opisał miłości wielu mam, które dają z siebie wszystko dla swoich dzieci?

Pomódl się dzisiaj za swoją mamę, aby Bóg dodał jej siły. Może tylko On wie, kiedy Twoja mama wylewa łzy w cichości. Poproś o dary i owoce Ducha Świętego dla niej. On pocieszy jej serce, umocni i będzie kochał Ciebie. Zawierz mamę także Matce Najświętszej, aby stale wstawiała się za nią.

Pan przez wszystkie dni niech będzie błogosławiony,
Bóg, który nas dźwiga co dzień, Zbawienie nasze! Ps 68, 20

Kochany Boże, który dźwigasz codziennie miliony utrudzonych mam. Dziękujemy Ci za to, że dajesz im wytrwałość w matczynej miłości. Miej je w opiece i wynagrodź im ten wspaniały trud.

PS Wczoraj ogładałem teatr Telewizji Polskiej pt. ,,Powołanie” o Karolu Wojtyle. Ujęła mnie scena, gdy w 10 rocznice śmierci mamy, tata Karola powiedział: odmówmy różaniec za mamę. I tak wraz z synem zaczęli modlić się. Wcześniej tata przyszłego papieża powiedział, że mama jest z nimi cały czas, mimo że nie ma jej fizycznie. Oby każdy miał taką wiarę.

Leave a Reply