Miłosierdzie w praktyce

Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich, którzy uwierzyli. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wielka łaska spoczywała na wszystkich. Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je i przynosili pieniądze uzyskane ze sprzedaży, i składali je u stóp apostołów. Każdemu też rozdzielano według potrzeby. Dz 4, 32-35

Cieszę się, że w Tygodniu Miłosierdzia Kościół daje tak piękne fragmenty ze słowa Bożego. Myślę, że powyższe słowa mogą zawstydzić wiele osób duchownych i wiernych świeckich. Jak daleko odeszliśmy od pierwotnego ideału wspólnoty chrześcijańskiej? Co zrobić, aby na nowo ludzie byli jednego Ducha, serca, wiary? Jak otworzyć się ponownie na moc Ducha Świętego i mnóstwo łask, które On pragnie zsyłać na wiernych?

Ależ mi się marzy, żeby nikt nie cierpiał niedostatku. Jak to zrobić? Myślę, że trzeba zacząć od żywej relacji z Jezusem i oddania Mu całego siebie razem ze wszystkim, co się niby posiada (,,zarządza”). Później warto szukać kolejnych osób, które są oddane woli Bożej. I tak mogą powstawać zespoły parafialne, fundacje i stowarzyszenia, które poszukują osób cierpiących niedostatek i pomagają im nie tylko materialnie, mentalnie, ale i duchowo.

Marzy mi się także, aby w każdej parafii wspólnota wiernych dbała o najbardziej potrzebujących i np. miała regularną składkę na biednych. To byłby piękny gest uzdrawiający z materializmu. I to mogłoby być nie tylko w ramach jałmużny wielkopostnej, ale stale np. raz na miesiąc z troski o najuboższych.

Myślę, że każdy czytający ten wpis może rozważyć w sercu styl życia pierwszych chrześcijan i pytać Ducha Świętego, co czynić w praktyce, aby miłosierdzie Boże objawiało się nie tylko w sakramentach, ale także poprzez ludzkie serca, oczy, mowę i dłonie.

Jezu Miłosierny, poprowadź mnie, abym cały oddał się na służbę miłosierdzia dla Twojej chwały.
Maryjo, Matko Miłosierdzia, wstawiaj się za nami, abyśmy byli miłosierni w każdej chwili życia.
Św. Faustyno, św. Matko Tereso z Kalkuty, Św. Franciszku, Św. Bracie Albercie – módlcie się za nami!

Wszystkim czytającym ten wpis NIECH BŁOGOSŁAWI BÓG WSZECHMOGĄCY OJCIEC I SYN + I DUCH ŚWIĘTY.

W dzisiejszych załącznikach będzie o tym, jak Bóg rozpalił charyzmat miłosierdzia w mojej Parafii:

oraz

Dodaj komentarz