Czas zachwytu mimo niedosytu

Wśród tłumów słuchających Jezusa odezwały się głosy: «Ten prawdziwie jest prorokiem». Inni mówili: «To jest Mesjasz». «Ale – mówili drudzy – czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem, skąd był Dawid?» I powstał w tłumie rozłam z Jego powodu. Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie podniósł na Niego ręki.

Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszy, a ci rzekli do nich: «Czemu go nie pojmaliście?» Strażnicy odpowiedzieli: «Nigdy jeszcze nikt tak nie przemawiał jak ten człowiek». Odpowiedzieli im faryzeusze: «Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszy uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty». J 7, 40-49

Wyobraź sobie strażników, którzy mieli trudne zadanie schwytania Jezusa. Gdy przybyli na miejsce i zaczęli obserwować sytuację, to nagle otworzyły się im oczy i uszy na to, co mówił Ten, którego mieli pojmać. Na chwile zapomnieli o swojej pracy i konkretnym zadaniu, które mieli wykonać. Później potrafili nawet odpowiedzieć arcykapłanom i faryzeuszom, że nigdy jeszcze nikt tak nie przemawiał.

Przypomina mi się scena niewierzącego i nieochrzczonego Augustyna, który poszedł słuchać kazania św. Ambrożego dla poznania jego talentu przemawiania porywającego tłumy. Nagle na twarde serce ateisty zaczęło padać ziarno słowa Bożego (podlewane modlitwą świętej mamy Moniki). I tak ze zwykłej ciekawości zaczęła rodzić się w Augustynie wielka tęsknota za Bogiem. Po latach napisał:

Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna a tak nowa, późno Cię umiłowałem. W głębi duszy byłaś, a ja się po świecie błąkałem i tam szukałem Ciebie, bezładnie chwytając rzeczy piękne, które stworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą. – św. Augustyn

Świat bardzo teraz zwolnił. Czy ludzie wszystkich narodów nie powinni na te kilka chwil popatrzeć na Boga, posłuchać Jego słów i powiedzieć za św. Augustynem, że po świecie błąkaliśmy się bezładnie, chwytaliśmy rzeczy piękne, zapominając o źródle wszelkiego piękna?…

Niech ustanie nieprawość występnych,
a sprawiedliwego umocnij,
Boże sprawiedliwy, który przenikasz serca i sumienia. Ps 7, 10

Wiem Panie, że może teraz dajesz najmocniejsze znaki dla ludzi. Wczorajsze słowa papieża Franciszka mogły poruszyć ludzi całego świata. Oby tak było. Niech naprawdę ustanie nieprawość. Niech władcy tego świata padną na twarz przed Tobą, jak papież uczynił to w imieniu całego Kościoła. Nadzieja umiera ostatnia. Krusz Panie mury naszych serc.

Panie, Boże mój, do Ciebie się uciekam,
wybaw mnie i uwolnij od wszystkich prześladowców,
zanim, jak lew, ktoś nie porwie i nie rozszarpie mej duszy,
gdy zabraknie wybawcy. Ps 7, 2-3

Wiem, że krąży po świecie paskudny diabelski lew, który próbuje ugrać swoje na tej zawirusowanej rzeczywistości. Broń Panie nasze dusze i ciała. W Tobie cała nasza ufność.

Polecam jeszcze słowo od pierwszego papieża:

Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu! Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie. A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje. Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen. 1 P 5, 8-11

 

oraz

Leave a Reply