W imię Prawdy! C. D. 109

23 grudnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie słowa z książki pt. ,,Golgota, a życie dzisiejsze”:

,,Nim przyjrzymy się sądowi u Heroda, o czem będzie mowa w następnem rozdziale, musimy zastanowić się, czy takie sądy, jakie Jezus przechodził, nie powtarzają się jeszcze dzisiaj?
Owszem, niestety te sądy ciągle się powtarzają.
A gdzie, zapytacie? Bardzo blisko, bo… w nas samych.
Codziennie przechodzi Pan Jezus w naszych duszach takie sądy.
Piłatem, który broni, choć lękliwie, ale broni spraw Bożych, to nasze sumienie; żona Piłata… to nasi kapłani, ostrzegający nas, że Jezus Sprawiedliwy, Najlepszy, Najświętszy.
Kajfasz, Annasz z faryzeuszami i doktorami, to nasz rozum zepsuty grzechami, to nasza słaba wola… źli koledzy… złe towarzystwa.
A te zbiry, ten motłoch wrzeszczący o śmierć Jezusa, to nasze namiętności, to ulubione grzechy…
Wszystko to sprzysięga się w naszej duszy pod komendą ,,ojca kłamstwa” szatana, by wyrzucić, na śmierć skazać Jezusa w naszej duszy.

I choć sumienie broni Jezusa, kapłani, dobrzy rodzice, czy przyjaciele nabożni, przestrzegają nas, jak żona Piłata, jednak zwykle kończy się na tem, że uwalniamy, życie dajemy w naszej duszy rozmaitym Barabaszom, grzechom, jak nieczystość, pijaństwo, złodziejstwo, oszczerstwa, obmowy, krzywoprzysięstwa itd. a Jezusa na śmierć skazujemy.
Teraz z Przenajświętszego Sakramentu patrzy na nas ten sam Jezus, jak patrzył na to pospólstwo, jakie stało przed pałacem Piłata, i czeka, czy Go na śmierć skażemy, czy Mu pozwolimy żyć w naszej duszy.

O ludzie! Kiedy wreszcie przestaniemy skazywać na śmierć Jezusa w naszych duszach?
Upamiętajmy się! Ileż razy On mógł nas ukarać śmiercią za tyle grzechów, a jednak przebaczył nam w Sakramencie Spowiedzi i jeszcze w Komunii świętej odwiedza nasze serca, a my Go znowu nowemi grzechami za to uśmiercamy.
Ale pomyślmy nad tem, że Ten Jezus, Ten Sam też nas kiedyś sądzić będzie.
Czy chcemy, by nas tak sądził, jak my Go teraz sądzimy?
Zastanówmy się nad tem, bo ,,jaką miarką mierzysz, taką ci odmierzą”.
Zawróćmy z drogi złej, póki jeszcze czas, bo może być wnet za późno.
Śmierć grzechowi – niech żyje Chrystus w nas!”

Podczas modlitwy brewiarzowej modliłem się między innymi słowami:

,,Słabnie moja dusza dążąc ku swemu zbawieniu,
pokładam nadzieję w Twoim słowie, Panie.
Słabną moje oczy wyglądając Twego słowa:
kiedyż mi ześlesz pociechę?
Bo chociaż jestem jak bukłak wysuszony w dymie,
nie zapominam o Twoich ustawach.
Ile dni Twojemu słudze zostaje?
Kiedy wydasz wyrok na prześladowców moich?
Doły na mnie wykopali zuchwalcy,
którzy nie postępują według Twego Prawa.
Wszystkie Twoje przykazania są prawdziwe.
Gdy prześladują mnie kłamstwem, Ty mi dopomóż.
Niemal już mnie dobijali na ziemi,
ja zaś nie porzuciłem Twoich postanowień.
Według swej łaski zapewnij mi życie,
ja zaś chcę przestrzegać napomnień ust Twoich”. Ps 119

,,Jeżeli domu Pan nie zbuduje,
na próżno się trudzą, którzy go wznoszą.
Jeżeli miasta Pan nie strzeże,
daremnie czuwają straże.
Daremne jest wasze wstawanie przed świtem
i przesiadywanie do późna w nocy.
Chleb spożywacie zapracowany ciężko,
a Pan i we śnie darzy swych umiłowanych.
Oto synowie są darem Pańskim,
a owoc łona nagrodą.
Jak strzały w ręku wojownika,
tak synowie zrodzeni w młodości.
Szczęśliwy człowiek,
który nimi napełnił swój kołczan.
Nie zawstydzi się, gdy będzie się spierał
ze swymi nieprzyjaciółmi w sądzie”. Ps 127

oraz

,,Słuchajcie Mnie, wy, co się domagacie sprawiedliwości, którzy szukacie Pana. Wejrzyjcie na skałę, z której was wyciosano, i na gardziel studni, z której was wydobyto. Wejrzyjcie na Abrahama, waszego ojca, i na Sarę, która was zrodziła. Bo powołałem jego jednego, lecz pobłogosławiłem go i rozmnożyłem.
Zaiste, zlituje się Pan nad Syjonem, zlituje się nad całym jego zniszczeniem. W Eden przemieni jego pustynię, a jego stepy w ogród Pana. Zapanują w nim radość i wesele, pienia dziękczynne przy dźwięku muzyki.
Ludy, słuchajcie Mnie z uwagą, narody, nastawcie ku Mnie uszu! Bo ode Mnie wyjdzie pouczenie, a Prawo moje wydam jako światłość dla ludów. Bliska jest moja sprawiedliwość, zbawienie moje się ukaże. Ramię moje sądzić będzie ludy. Wyspy pokładać będą we Mnie nadzieję i liczyć będą na moje ramię.
Podnieście oczy ku niebu i na dół popatrzcie ku ziemi! Zaiste, niebo jak dym się rozwieje i ziemia zwiotczeje jak szata, a jej mieszkańcy wyginą jak komary. Lecz moje zbawienie będzie wieczne, a sprawiedliwość moja zmierzchu nie zazna.
Słuchajcie Mnie, znawcy sprawiedliwości, narodzie biorący do serca moje Prawo! Nie lękajcie się zniewagi ludzkiej, nie dajcie się zastraszyć ich obelgami! Bo robak stoczy ich jak odzież, a mole pożrą ich jak wełnę; moja zaś sprawiedliwość przetrwa na wieki i zbawienie moje na całe pokolenia.
Przebudź się, przebudź! Przyoblecz się w moc, o ramię Pańskie! Przebudź się, jak za dni minionych, w czasach zamierzchłych pokoleń. Czyś nie Ty poćwiartowało Rahaba, przebiło Smoka? Czyś nie Ty osuszyło morze, wody Wielkiej Otchłani, uczyniło drogę z dna morskiego, aby przejść mogli wykupieni?
Odkupieni więc przez Pana powrócą i wśród okrzyków przyjdą na Syjon, nad głową ich radość wieczysta. Osiągną wesele i radość; ustąpi smutek i wzdychanie”. Iz 51, 1-11

Dodaj komentarz