W imię Prawdy! C. D. 101

15 grudnia 2023 roku

Tego dnia ważne były dla mnie następujące treści z Liturgii Słowa:

,,Szczęśliwy człowiek, który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w Prawie Pańskim upodobał sobie
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.
On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie.
Liście jego nie więdną,
a wszystko, co czyni, jest udane.
Co innego grzesznicy:
są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Albowiem droga sprawiedliwych jest Panu znana,
a droga występnych zaginie”. Ps 1, 1-2. 3. 4 i 6

,,Jezus powiedział do tłumów:
«Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przesiadujących na rynku dzieci, które głośno przymawiają swym rówieśnikom: „Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wy nie zawodziliście”. Przyszedł bowiem Jan, nie jadł ani nie pił, a oni mówią: „Zły duch go opętał”. Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a oni mówią: „Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników”. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny»”. Mt 11, 16-19

16 grudnia 2023 roku

Tego dnia ważne były dla mnie następujące treści z Liturgii Słowa:

,,Powstał Eliasz, prorok jak ogień, a słowo jego płonęło jak pochodnia. On głód na nich sprowadził, a swoją gorliwością zmniejszył ich liczbę. Słowem Pańskim zamknął niebo, z niego również trzy razy sprowadził ogień.
Jakże wsławiony jesteś, Eliaszu, przez swoje cuda i któż się może pochwalić, że do ciebie jest podobny?
Ty, który zostałeś wzięty w wirze ognia, na wozie zaprzężonym w ogniste rumaki. O tobie napisano w karceniach dotyczących przyszłości, że masz uśmierzyć gniew, zanim zapłonie, by zwrócić serce ojca do syna i pokolenia Jakuba odnowić.
Szczęśliwi, którzy cię widzieli, i ci, którzy w miłości posnęli, albowiem i my na pewno żyć będziemy”. Syr 48, 1-4. 9-11

,,Kiedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa:
«Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?» On odparł: «Eliasz istotnie przyjdzie i wszystko naprawi. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy ma od nich cierpieć». Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu”. Mt 17, 10-13

Antyfona na Komunię świętą:

,,Oto przyjdę wkrótce, a zapłatę mam ze sobą, aby każdemu oddać według jego uczynków”. Ap 22, 12

W tym dniu przeczytałem także ważne dla mnie słowa z książki pt. ,,Golgota, a życie dzisiejsze”:

,,Już całkiem widno było, gdy wyrok na Jezusa zapadł w domu Kajfasza, ale, że jeszcze Piłat spał i dużo czasu było, postanowili sędziowie-zbrodniarze obmyśleć sposób, w jakiby mogli uzyskać potwierdzenie wyroku u Piłata.
Trzeba bowiem wiedzieć, że wszystkie wyroki żydowskie musiały mieć zatwierdzenie przez starostę rzymskiego.
Sanhedryn pozostał na naradę w Sali, a Jezusa oddał w ręce czeredy, by sobie mogła z Jezusa urządzić zabawę.

Opuśćmy z Jezusem salę upiorów-sędziów, pójdźmy za Nim, popatrzmy, jak się Nim będą bawić chudopachołki, a może tam wśród nich i siebie znajdziemy…
Jezus stoi już na podworcu, a koło Niego motłoch. Lecz od czego zacząć tę piekielną zabawę, na jaką mają pozwolenie?
W tej chwili wychodzi z sali jeden radny i mijając Jezusa, spogląda na Niego z szatańskim uśmiechem, a potem zbliża się do Twarzy Jezusa i pluje na Nią.

To było hasłem dla motłochu. Zaryczeli wszyscy śmiechem i nuże naśladować sędziego. Każdy zaczyna kaszleć, by nagromadzić plwocin z czeluści gardlanych, potem podbiega do Jezusa i pluje Mu prosto w Twarz.
Wnet całe Boskie przepiękne Oblicze pokryło się obrzydliwą flegmą z gardzieli żołdaków i zbirów.
Ci, którzy już nie mieli czem pluć, zaczęli bić Jezusa, szturchać, kopać, popychać, tak, że Jezus zaczął się chwiać to w tę to tamtę stronę, spluty, zszarpany, obetrzeć Sobie Twarzy nie może, bo ręce ma związane… motłoch aż ryczy ze śmiechu.

Wiem, że już trudno czytać te okropności, jakich się ludzie na Bogu dopuszczają… Tak nam czytać trudno, a Jezus przecierpieć to musiał…
Gdyby nawet najgorszemu człowiekowi tyle naraz krzywd robiono, tobyście go bronili, bo litość i poczucie ludzkiej godności nie pozwoliłoby wam patrzeć na to.
A tu Jezusa naszego tak strasznie poniewierają!
O, gdybyśmy tam byli – powiecie może – nauczylibyśmy ten motłoch dziki, jak z Jezusem postępować!…

Piękna myśl… ale wiecie, co wam powiem? To, że wielu z pośród was było przy takich pluciach, szyderstwach, naigrawaniach z Jezusa, i nie broniliście Go!
Gdzie?… Kiedy?…
Przedewszystkiem na weselach zakrapianych alkoholem i na katolickich weselach, kiedy to przy nowożeńcach, którzy w tym dniu przyjęli Jezusa w Komunii świętej, pozwalaliście śpiewać bezwstydne, nieczyste piosenki mówić najobrzydliwsze żarty, przekleństwa… i nie tylko nie gromiliście rozpustników, lecz może śmialiście, jak ta czereda w podwórzu Kajfasza, a może i sami zaczęliście takie śpiewy i żarty?

Właśnie te nieczyste śpiewy, żarty bezwstydne, przekleństwa brudne… to są te przebrzydłe plwociny, jakie już nie pachołki żydowskie, lecz katolicy wypluwają na Boskie Oblicze Jezusa i to z tych ust, do których przecież przyjmują Jezusa w Komunii świętej.
I nasze katolickie salony są bardzo często podwórzem Kajfasza…
Katolicy, katoliczki! Czy wy innego Jezusa czcicie w kościele, obnosicie w uroczystych procesjach np. w Boże Ciało, czy Tego Samego, którego nowożeńcy przyjęli w Komunii świętej przed ślubem a po ślubie przynieśli do domu w sercu?

A wy jak pomagacie im uczcić Tego Jezusa na weselu?
Wypędzacie Go z domu nowożeńców plugawemi piosenkami, żartami, przekleństwami, pijaństwami… Czy to może przesada?
Kto z was zdobył się wtedy na odwagę i stanowczo upominał się o krzywdę Jezusa?
Baliście się, wstydziliście się, by się z was hołota nie śmiała, żeście porządni, bogobojni…
Więcej niestety liczymy się z tem, co o nas powiedzą podrostki i bezkrytyczny tłum… niż co Jezus w tej chwili o nas myśli, gdy milczymy na grzechy cudze.

Jezusa wstydzimy się bronić… a czemu nie wstydzimy się brać darów od Jezusa, jak zdrowie, majątek itd.?”

Tego dnia modliłem się między innymi słowami Psalmu 4:

,, Kiedy Cię wzywam, odpowiedz mi, Boże,
który wymierzasz mi sprawiedliwość.
Tyś mnie wydźwignął z utrapienia,
zmiłuj się nade mną i wysłuchaj moją modlitwę.
Jak długo będą ociężałe wasze serca, mężowie?
Czemu kochacie marność i szukacie kłamstwa?
Wiedzcie, że godnym podziwu czyni Pan swego wiernego,
Pan mnie wysłucha, gdy będę Go wzywał.
Zadrżyjcie i już nie grzeszcie,
rozważcie na swych łożach i zamilknijcie.
Złóżcie należne ofiary
i miejcie nadzieję w Panu.
Wielu powiada: „Któż nam szczęście ukaże?”
Wznieś ponad nami, Panie, światłość Twojego oblicza!
Więcej wlałeś radości w moje serce
niż w czasie obfitych plonów pszenicy i wina.
Spokojnie zasypiam, kiedy się położę,
bo tylko Ty jeden, Panie,
pozwalasz mi żyć bezpiecznie”.

Dodaj komentarz