W imię Prawdy! C. D. 472

3 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w Katechizmie Rzymskim wydanym z rozkazu św. Piusa V:

,, 2.Zkądże człowiek tę wiarę ma?

A gdy wiara pojmowana bywa z słuchania, więc jawna rzecz jest: iż potrzebna zawsze była ku dostąpieniu żywota wiecznego wierna praca Nauczyciela prawego, także i urząd jego. Albowiem napisano: jakoż bez kaznodziei usłyszą? a jako ci kazać będą, jeżeli posłani nie będą?

I przeto od początku świata nigdy miłościwy Pan Swoich nie opuścił, ale rozmaicie i wielą sposobów mówił Qjcom przeze Proroki, a prawą i onym czasom przystojną drogę im do żywota wiecznego pokazywał.

3. Chrystus przyszedł na ten świat, aby uczył wiary, którą później apostołowie i ich następcy rozszerzyli.

A ponieważ przepowiedzieć raczył, że ku oświeceniu poganów miał dać Nauczyciela Sprawiedliwości, aby był zbawieniem Jego aż do kończyn ziemi: naostatek tedy przemówił do nas przez Syna swego, którego też głosem z nieba od wielmożnej chwały swojej spuszczonym rozkazał, aby wszyscy słuchali i przykazaniom Jego byli posłuszni. Potem zaś Syn Boży dał niektóre Apostoły, niektóre Proroki, Pasterze i Nauczyciele, którzyby przepowiadali naukę żywota, abyśmy się nie unosili jako dzieci, nachylając się za każdym wiatrem nauki: ale stojąc przy mocnym fundamencie wiary, abyśmy się stali domem Bożym w Duchu świętym społecznie zbudowani.

4. Jako te nauki pasterzów kościoła należy przyjmować?

Ażeby zaś Słowo Boże od kościelnych Sług przepowiadane, za Słowo Boże, a nie za słowo ludzkie przyjmowane było, przeto tenże Zbawiciel nasz tak wielką moc ich uczeniu przydać raczył, iż powiedział: Kto was słucha, mnie słucha; o kto wami gardzi, mną gardzi. Te zaś słowa nie o tych tylko chciał rozumieć, z którymi naówczas mówił, ale o wszystkich, którzy własnymi ich Namiestnikami będąc, urząd kaznodziejski sprawują: którym też obiecał, iż aż do skończenia świata przy nich być miał.

5. Co za potrzeba tego, aby dzisiejszych czasów Pasterze opowiadali słowo Boże, kiedy już wiara powszechnie jest jawna?

A to Słowa Bożego kazanie jako się nie godzi, aby kiedy opuszczone być miało, tak zaprawdę tych czasów z większą pracą i pobożnością starać się potrzeba, aby ludzie wierni jako pokarmem żywotnym, zdrową a nieskażoną nauką karmieni i posilani byli. Albowiem wyszli na świat fałszywi prorocy, o których sam Pan mówił: nie posyłałem proroków, a oni sami biegli, nie mówiłem do nich, a oni sami prorokowali: ażeby dusze chrześciańskie różnemi i obcemi naukami zarazili. W czem niepobożność ich, będąc wszystkiemi chytrościami szatańskiemi opatrzona, tak się daleko rozlała, iż jej granic prawie trudno dosięgnąć. A gdybyśmy się nie wspierali oną sławną Zbawiciela naszego obietnicą, który to twierdził: iż tak mocny grunt Kościołowi swemu położył, że bramy piekielne przeciw niemu nigdy przemódz nie mogą, tedybyśmy się bardzo bać musieli, aby tego czasu, ten to Kościół do końca nie upadł, będąc zewsząd taką wielkością nieprzyjaciół obtoczony, i takiemi podstępy ich kuszony i szturmowany. A iż tu sławnych krain wspominać nie będziemy, które przedtem pobożnie i mocnie trzymały prawdziwą i powszechną Wiarę od swych starszych podana, a teraz opuściwszy tę prawą drogę pobłądziły: a tem to okazać chcą, jakoby pobożność mieli zachować, iż co najdalej od nauki Ojców Świętych odstąpiły. Że to tedy opuścimy, nie jest jednak żadna tak daleka kraina, nie jest żadne tak obronne miejsce, ani się znaleść może taki kącik chrześciaństwa, o któryby się ta zaraźliwa nauka nie kusiła, żeby się weń skrycie wemknąć mogła.”

W imię Prawdy! C. D. 440

23 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Bracia:
Ja dla Prawa umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga: razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie”. Ga 2, 19-20

,,Ja jestem prawdziwy krzew winny, a Ojciec mój jest rolnikiem. Każdą latorośl, która we mnie owocu nie przynosi, odcina; a każdą latorośl, która owoc przynosi, oczyszcza, aby jeszcze obficiej owocowała. Wy już jesteście oczyszczeni, dzięki słowu, które mówiłem do was. Pozostańcie we mnie, a ja pozostanę w was. Jak latorośl nie może wydać owocu sama z siebie, jeżeli nie pozostanie złączona z winnym krzewem, tak i wy – jeżeli ze mną nie pozostaniecie w łączności. Jam jest krzew winny, a wy latorośle. Kto pozostaje we mnie, a ja w nim, ten przynosi obfity plon; bo beze mnie nic uczynić nie możecie. Kto nie pozostanie we mnie, będzie odrzucony jak latorośl i uschnie; potem zbiorą ją i wrzucą do ognia na spalenie. Jeżeli pozostaniecie we mnie i słowa moje w was pozostaną, proście, o co chcecie, a stanie się wam. Ojciec mój będzie uwielbiony przez to, że obfity owoc przyniesiecie, a tak okażecie się uczniami moimi. J 15, 1-8

24 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Słowa Jeremiasza, syna Chilkiasza, z rodu kapłańskiego, który był w Anatot, w ziemi Beniamina.
Pan skierował do mnie następujące słowo: «Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię».
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!»
Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: Jestem młodzieńcem, gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek ci polecę. Nie lękaj się ich, bo jestem z tobą, by cię chronić» – mówi Pan.
I wyciągnąwszy rękę, dotknął Pan moich ust i rzekł mi: «Oto kładę moje słowa w twoje usta. Spójrz, daję ci dzisiaj władzę nad narodami i nad królestwami, byś wyrywał i obalał, byś niszczył i burzył, byś budował i sadził»”. Jr 1, 1. 4-10

,,W Tobie, Panie, ucieczka moja,
niech wstydu nie zaznam na wieki.
Wyzwól mnie i ratuj w Twej sprawiedliwości,
nakłoń ku mnie swe ucho i ześlij ocalenie.
Bądź dla mnie skałą schronienia
i zamkiem warownym, aby mnie ocalić,
bo Ty jesteś moją opoką i twierdzą.
Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca.
Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją,
Panie, Tobie ufam od młodości.
Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin,
od łona matki moim opiekunem.
Moje usta będą głosiły Twoją sprawiedliwość
i przez cały dzień Twoją pomoc.
Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości
i do tej chwili głoszę Twoje cuda”. Ps 71

,,Owego dnia wyszedł Jezus z domu i usiadł nad brzegiem jeziora. Ponieważ zebrało się wkoło niego bardzo dużo ludzi, wszedł do łodzi i usiadł, a cała rzesza stała na brzegu. Mówił do nich w przypowieściach o wielu sprawach. I rzekł:
,,Wyszedł siewca, aby zasiać ziarno. Gdy siał, niektóre ziarna padły wzdłuż drogi, a ptaki niebieskie nadleciawszy skwapliwie wydziobały je. Inne padły na grunt skalisty, gdzie nie znalazły dość ziemi; zaraz też wzeszły, bo nie leżały głęboko w glebie. A gdy wzeszło słońce, gorąco wypaliło je i uschły, ponieważ nie miały korzeni. Inne znów padły między ciernie; ciernie wyrosły i przygłuszyły je. Inne wreszcie padły na ziemię urodzajną i przyniosły plon: jedno stokrotny, inne sześćdziesięciokrotny, inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy zdolne słyszeć, niech słucha!” Mt 13, 1-9

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 8. Jedno owoc setny.
Różność owoców, znaczy różność zasług na tym świecie, i różność zapłaty za nie na onym: według różności stanów. Setny owoc przynoszą panny i panicy Bogu poświęceni: a gorący w miłości Bożej. Sześćdziesięciokrotny, wdowy i wdowcy, w tym stanie trwający dla służby i chwały Bożej: a trzydziesty, w małżeństwie świętym pobożnie żywiący. To Augustyn święty. Przeciw której prawdzie stał kiedyś kacermistrz Jowinian (którego dzisiejszy kacerze naśladują) ucząc, iż nie masz żadnej różności zasług, ani zapłat.
W. 9. Kto ma uszy.
Gdy słowo Boże powiadają, Augustyn święty mówi, tedy ci mają uszy ku słuchaniu: którzy mają serca ku posłuszeństwu. A ci słuchając nie słuchają, którzy acz zmysłem cielesnym słuchają, ale nie są posłuszni przez przyzwolenia serca.”

W imię Prawdy! C. D. 267

12 kwietnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Lecz wówczas wystąpił w sanhedrynie pewien faryzeusz imieniem Gamaliel, uczony w Zakonie, który cieszył się u całego ludu wielkim poważaniem, i zażądał, aby na chwilę usunięto apostołów. A potem odezwał się do obecnych w takie słowa: ,,Mężowie izraelscy! Zastanówcie się dobrze nad tym, co zamierzacie podjąć przeciwko tym ludziom. Bo wprawdzie niedawno wystąpił Teudas twierdząc o sobie, że jest kimś niezwykłym, i przyłączyła się do niego pewna liczba ludzi, około czterystu. Ale gdy go zabito, ci, co mu zawierzyli, zostali rozproszeni i wyniszczeni. Po nim wystąpił Judasz Galilejczyk w czasie spisu ludności i namówił wielu ludzi do powstania pod swoim dowództwem ; ale gdy on także zginął marnie, wszyscy zwolennicy jego zostali rozpędzeni. Toteż co się tyczy obecnej sprawy, powiadam wam: odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich wolno. Bo jeżeli to przedsięwzięcie czy ta działalność pochodzi od ludzi, rozwieje się. Lecz jeśli pochodzi od Boga, nie tylko nie zdołacie zniszczyć tych ludzi, ale w końcu może się okazać, że chcecie walczyć z Bogiem. Usłuchali jego rady. Przywołali apostołów i kazali ich ubiczować. Potem zakazali im przemawiać w imię Jezusa i puścili ich wolno. Ci zaś opuścili sanhedryn pełni radości, iż spotkał ich zaszczyt cierpieć zelżywość dla imienia Jezusa. Nie przestawali dzień w dzień nauczać w świątyni oraz po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie”. Dz 5, 34-42

,,Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?” Ps 27

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści autorstwa kardynała Bona w książce pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Tak więc łaska Boża uczy odróżniania dobrych duchów od złych. Ona też oświeciła Ojców Kościoła i pobożnych pisarzy, tak iż mogli poznać i podać nam pewne znamiona, po których te różne duchy łatwo dadzą się rozpoznać.

1.Pierwsze znamię podaje święty Bernard tymi słowy: ,,Ponieważ natura wszystkich duchów jest duchowa, przeto z ich mów poznamy je, i sama treść natchnienia wykaż, jaki je duch poddaje”. Jeżeli bowiem skłania nas to natchnienie do czegoś dobrego, świętego, doskonałego – będzie to dowodem, że pochodzi od tego ducha, o którym śpiewa Psalmista: ,,Duch Twój dobry poprowadzi mię do ziemi prawej” (Ps 142, 10). Kiedy zaś odczuwamy popęd ku marnościom światowym, ku rozkoszom cielesnym, ku próżnym pożądaniom, bądźmy pewni, że zły duch do nas przemawia i odpędźmy go z oburzeniem od siebie słowy: ,,Idź precz szatanie, bo nie rozumiesz tego, co jest Boże” (Mk 8, 33), a mądrość twoja jest nieprzyjaciółką Boga (Rz 8, 7)”.
Tenże sam miodopłynny Doktor tak się na innym miejscu wyraża o znakach, po których poznawał, że przemawiał do niego Pan Bóg i co mu poddawał: ,,Słowo Boże jest żywe i skuteczne i skoro tylko weszło do wnętrza mego natychmiast budziło z odrętwienia moją duszę, poruszało, rozczulało i raniło moje twarde, kamienne i schorzałe serce. Zarazem poczynało i wyrywać, i burzyć, i wytracać, i rozwalać, skrapiając oschłości, oświecając ciemności, rozwiązując zagadki, zapalając ostygłości i czyniąc krzywe miejsca prostymi, a ostre drogami gładkimi (Łk 3, 5), tak że błogosławiła dusza moja Panu i wszystko, co we mnie jest, imieniu świętego Jego (Ps 102, 1). Po biciu serca poznawałem Jego obecność. Po braku upadków grzechowych i zapanowaniu nad pożądliwością cielesną poznałem potęgę Jego mocy. W zupełnym rozpoznawaniu i badaniu moich tajników podziwiałem otchłań Jego mądrości, a w poprawie – choć nieznacznej- moich obyczajów doświadczałem dobroci Jego miłosierdzia. Po odnowieniu i odświeżeniu mojego ducha, tj. mojego człowieka wewnętrznego, poznałem cokolwiek powaby Jego piękności; a wobec tego wszystkiego przestraszyłem się rozmiarami Jego wielkości”.

2.Pan Bóg prowadzi człowiek powoli, z dołu do góry, od najmniejszej do coraz większej doskonałości, i zwykle uwzględnia różnicę wieku i osób. Toteż inną poddaje mądrość starcom, a inną młodzieży, inną początkującym, a inną doskonałym.
Wprost przeciwnie postępuje szatan. On nie zachowuje żadnego porządku. Nasuwa nagłe porywy, poddaje duszy zachwycenia, cuda, proroctwa i na ich pasku dusze goniące za nowostkami zdradliwie pociąga za sobą w przepaść pychy. Radzi im często, aby przez zbyteczne posty, nieumiarkowane czuwania nocne i inne umartwienia prawie całkowicie wyniszczyły ciało. One też nie mając miary, nakładają sobie brzemiona, którym podołać nie mogą (Łk 11, 46), a złamawszy siły ciała i przytępiwszy w sobie władze duchowe, popadają potem w tak wielkie rozluźnienie, że słusznie do nich można zastosować słowa proroka: ,,Podnoszą się aż do nieba i zstępują aż do przepaści” (Ps 106, 26).

3.Dusze świeżo nawróconą Pan Bóg zwykł pokrzepiać mlekiem pociechy, aby zasmakowawszy jak słodki Pan, rosła w Nim na zbawienie. Kiedy zaś ta dusza podrośnie, Pan Bóg podaje jej mocniejszy pokarm. Tak postępował i Apostoł, dając Koryntianom mleko na napój, nie pokarm… jak do malutkich w Chrystusie (1 Kor 3, 1-2), bo nie zdołali jeszcze znieść twardego pokarmu. Szatan przeciwnie – od razu rozpoczyna od rzeczy najtrudniejszych i aby wtrącić duszę w przepaść rozpaczy, przedstawia w przesadny sposób sprawiedliwość Bożą i podnosi niezmiernie surowość sądów Bożych. Pan Bóg jako najtroskliwszy Ojciec, napawa duszę pokojem wśród żmudnej pracy nad postępem w cnotach; szatan zaś, jako wróg zacięty, trapi ją różnymi przeszkodami i przykrościami.

4.Po tym także można poznać, że pobudka pochodzi od Boga, jeżeli dusza wewnętrznym uchem serca odczuwa delikatne podszepty niebieskie. Przeciwnie zaś jest to znakiem złego ducha, jeżeli pobudka przychodzi z pewnym hałasem od zewnątrz. Pan Bóg zwykł nawiedzać duszę od jej wnętrza, szatan przeciwnie – zwykł przychodzić z zewnątrz.
Kogo Pan Bóg porusza, ten przy każdym cudownym i nadzwyczajnym zjawisku zwykł powątpiewać, lękać się i uważać się za niegodnego darów Bożych i ten ze wszystkim odnosi się do przełożonych, aby nie popaść w sidła szatańskie. Kto zaś ma upodobanie w podobnych objawach, kto bez namysłu im zawierza, ten stawia się w podejrzeniu, że jest pod wpływem tego ducha, który przez pychę uwiódł pierwszych rodziców.
Kiedy Pan Bóg rozpoczął dokonywać cudowne sprawy w duszy świętej Teresy, ona z obawy przed ułudą szatańską błagała Pana Boga ze łzami, aby ją wiódł do doskonałości drogą zwyczajną, i zasięgała rady u bardzo wielu mężów, jacy naówczas w Hiszpanii jaśnieli nauką i świętością, skłaniając się zawsze do zdania oględniejszych. Kto tak postępuje, ten nie może się omylić.

5.Doskonałym znakiem Ducha Bożego jest miłosierdzie i miłość ku bliźnim, objawiające się nawet wtenczas, kiedy sprawiedliwość zmusza do wystąpienia przeciw nim. ,,Prawdziwa sprawiedliwość” – mówi Grzegorz Wielki – ,,jest pełna współczucia, fałszywa zaś jest pełna goryczy. Albowiem sprawiedliwi udzielając zewnętrznie upomnień dla zatrzymania karności, zachowują wewnętrzną słodycz wskutek utwierdzonej w sobie miłości bliźniego. Uniżają się w duchu przed tymi, których karcą, i za lepszych uważają tych, których sądzą. Tym sposobem zachowują poddanych w karności, a siebie samych w pokorze. Przeciwnie zaś – zły duch pobudza zawsze do gniewu, niecierpliwości i rozgoryczenia oraz skłania do okrucieństwa.
Duch dobry zwykł też pobudzać do usuwania i dobrotliwego tłumaczenia cudzych przewinień. Kto się zaś nimi pobudza do gniewu, kto je powiększa i niedyskretnie wyjawia, ten idzie za złym duchem, bo słusznie można mniemać, że własnej chwały szuka, kto wady bliźnich rozgłasza”.

W imię Prawdy! C. D. 142

14 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne dla mnie były poniższe słowa z Liturgii słowa:

,,Wszystko mi wolno”, lecz nie wszystko przynosi pożytek. ,,Wszystko mi wolno”, lecz ja nie poddam się czemukolwiek w niewolę. Pokarm jest dla żołądka, a żołądek dla pokarmu; a Bóg zniszczy jedno i drugie. Lecz ciało nie jest dla nieczystości, ale jest dla Pana, a Pan dla ciała. A Bóg, który z martwych wskrzesił Pana, wskrzesi i nas z martwych przez moc swoją.
Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusowymi? Czyż wolno mi wziąć członki Chrystusa i uczynić z nich członki nierządnicy? Przenigdy! Czyż nie wiecie, że ten który oddaje się nierządnicy, staje się z nią jednym ciałem? Bo powiedziane jest: ,,Ci dwoje staną się jednym ciałem”. Przeciwnie ten, który oddaje się Panu, staje się z nim jednym duchem. Uciekajcie przed nieczystością! Wszelki innych grzech, jakiego się człowiek dopuszcza., pozostaje poza jego ciałem; lecz nieczysty grzeszy przeciwko własnemu ciału. Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was mieszka? Otrzymaliście go od Boga – i nie należycie już do siebie samych. Wykupieni jesteście za wielką cenę. Dlatego uwielbiajcie Boga i noście Go w ciele waszym”. 1 Kor 6, 12-20

W tym dniu przeczytałem również ważne treści z książki autorstwa ks. Leonarda Goffina:

,,Bracia! Mając dary wedle łaski, która nam jest dana, różne, bądź proroctwo wedle przystosowania wiary, bądź posługowanie w usługowaniu, bądź kto uczy w nauce, kto napomina w napominaniu, kto użycza w prostości, kto przełożony jest w pieczołowaniu, kto czyni miłosierdzie z wesołością, miłość bez obłudności. Brzydząc się, przystawając ku dobremu, miłością braterstwa jedni drugich miłując, uczciwością jeden drugiego uprzedzając, w pilności nie leniwi, Duchem pałający, Panu służący, nadzieją się weselący, w utrapieniu cierpliwi, w modlitwie ustawiczni, potrzebom Świętych udzielający, w gościnności się kochający, błogosławcie prześladującym was, błogosławcie, a nie przeklinajcie. Weselcie się z weselącymi, płaczcie z płaczącymi, toż jeden o drugim rozumiejąc, wysoko nie rozumiejąc, ale się z pokornymi zgadzając”.

Czego uczy nas w tej lekcyi Apostoł św.?
1 Apostoł św. napomina każdego chrześcijanina, aby na dobre użył zdolności od Boga udzielonych. Kto ma urząd, niechaj go tak sprawuje, aby kiedyś mógł przed Bogiem się usprawiedliwić. 2 Szczególnie zaś zachęca do bratniej miłości, którą okazać możemy uczynkami miłosierdzia, jak np. gościnnem podejmowaniem przybyszów i udzielaniem wsparcia i jałmużny tym, którzy wskutek nieszczęścia lub pokrzywdzenia stracili swe mienie. 3 Nakazuje nam cieszyć się z dobrobytu bliźnich, a smucić się z nich niedoli, tak jakbyśmy się cieszyli lub smucili z własnego dobrobytu lub własnej niedoli.

Jaki jest najlepszy sposób okazania bratniej miłości?
Miłość, nakazująca nam kochać bliźniego jak rodzonego brata, polega szczególnie na pokorze. Pokorny bowiem ceni wyżej bliźniego, niż siebie samego, widzi w nim tylko dobre przymioty i zalety, cierpliwie znosi jego ułomności i zawsze mu okazuje szacunek, uprzejmość i usłużność. Skutkiem tej pokory jest spokojne pożycie z bliźnimi, gdy tymczasem pomiędzy pysznymi, z których jeden uważa się za wyższego i lepszego od innego, zawsze zachodzą kłótnie i swary.

Co nakazuje apostoł przełożonym?
Nakazuje im sprawować obowiązki swego urzędu ściśle i sumiennie. Surowy wyrok Bozki czeka tych, którzy dla zysku ubiegają się o zaszczytne donośne urzędy i chwytają je bez względu na to, czy posiadają odpowiednie zdolności, czy nie. Jeśli je posiadają, pełnią niedbale i ladajako połączone z tym urzędem obowiązki, a może i przekupstwem się kalają. Na takich wydaje Pan Bóg srogi wyrok (Iz 1, 23), mówiąc: ,,Książęta twoje niewierne, towarzysze złodziejscy. Wszyscy miłują dary a idą za nagrodą. Sierocie nie czynią sprawiedliwości, a sprawa wdowia nie przychodzi przed nich”. Wyrok Bozki szybko się na nich ziści i surowo sądzeni będą ci, co są przełożeni nad innymi. (Mdr 6, 6).

WESTCHNIENIE
Daj nam łaskę, Panie, abyśmy według Twej woli i nauki św. Pawła ozdobili się cnotą pokory i miłości, litowali się nad cierpiącymi niedostatek, lekceważyli siebie samych i zniżali się do najniższych i tym sposobem razem z nimi dostąpili nieba”.

Oraz

,,Świat raczy początkowo swych gości słodkiem winem rozkoszy, ale upojeni temi rozkoszami czują gorycz po ich spożyciu, wyrzuty sumienia, obawę sądu Bożego, wstyd i hańbę. Zbawiciel podaje nam początkowo kielich gorzkich cierpień, ale gorycz ta z czasem zamienia się na słodycz i wiekuistą radość w niebiesiech.
MODLITWA
Najdobrotliwszy Jezu! Stosownie do Twej woli przenoszę na tym świecie drętkie wino utrapień nad słodki napój rozkoszy, abym w niebie poił się wybornem winem wiekuistych radości”.

W imię Prawdy! C. D. 50

28 września 2023 roku

Tego dnia przeczytałem między innymi takie słowa od bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego:

,,Gniew ojca zawsze jest łaską, bo jest dowodem opieki, zainteresowania, bliskości, woli poddania sobie opornej istoty. O ileż szczęśliwsze jest położenie człowieka, który odczuwa na sobie gniew Boży, jak Hiob, czy Dawid, niż takiego, który nie czuje przy sobie żadnego śladu obecności Boga. Gdy Bóg się gniewa, łatwo znajduje słuszną przyczynę Jego gniewu w sobie. A wtedy lepiej jest mi być wdeptanym w ziemię. Jak łatwo jest wtedy uznać sprawiedliwość Boga, choćby winy moje odmierzały się przez szkło powiększające. Jak przyjemnie wtedy doznać prześladowania, które jest rózgą, biorącą należność. Jak uczynni są wtedy moi dręczyciele, którzy nawet nie wiedzą tego, że przez ich posługiwanie ja dochodzę do pojednania z Bogiem. Jak bardzo muszę ich kochać, skoro Bóg okazał mi swoje zainteresowanie z ich pomocą. ,,Miłość nieprzyjaciół” przestaje być kwiatem retorycznym, staje się ciałem”. – 5 stycznia 1955 roku – bł. Kardynał Stefan Wyszyński

oraz

,,Prosić będę, aby wszyscy słudzy Twoi, którzy teraz we wszystkich świątyniach obydwu archidiecezji podnoszą Ciało Syna Twego, budzili miłość ku Tobie i wiarę. Prosić będę, aby wszyscy kapłani, którzy teraz w tylu świątyniach wyznają Cię przed ludźmi, wyznawali Cię i słowem i życiem” . – 6 stycznia 1955 roku – bł. Kard. Stefan Wyszyński

29 września 2023 roku

W Liturgii Godzin przeczytałem ważne słowa z Apokalipsy św. Jana Apostoła:

,,Wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce, księżyc pod jej stopami, a na głowie jej korona z dwunastu gwiazd. Była brzemienna i krzyczała w bólach i mękach porodu.

Inny jeszcze znak ukazał się na niebie: Ogromny smok, rudy, mający siedem głów i dziesięć rogów , i siedem koron na głowach jego. Ogonem swym zmiótł z nieba trzecią część gwiazd i zrzucił je na ziemię. A smok stanął naprzeciw Niewiasty, która miała porodzić, aby pożreć jej dziecię, gdy je porodzi. I porodziła syna, który ma rządzić wszystkimi narodami żelaznym berłem. Leczy syn jej został porwany do Boga, na tron jego. Niewiasta zaś uciekła na pustynię, gdzie Bóg przygotował jej miejsce, aby ją tam żywiono przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni.

I powstała wielka walka w niebie. Michał i aniołowie jego walczyli ze smokiem; i smok walczył i aniołowie jego. Lecz nie dotrzymali pola i nie było już dla nich miejsca w niebie. Tak został powalony ów wielki smok: ów dawny wąż, zwany Diabłem i Szatanem, który zwodzi wszystek świat. Strącony został na ziemię, a wraz z nim zostali strąceni aniołowie jego.

Wtedy usłyszałem potężny głos wołający w niebie: ,,Teraz nastąpiło zbawienie, moc i królestwo Boga naszego oraz władanie Pomazańca jego. Strącony został oskarżyciel braci naszych, który oskarża ich przed Bogiem naszym we dnie i w nocy. Zwyciężyli go mocą krwi Baranka i mocą słowa, któremu świadectwo dali; a życie swe cenili tak mało, że woleli raczej śmierć. Przeto weselcie się niebiosa i wy mieszkańcy niebios! Biada ziemi i morzu! Bo diabeł zstąpił do was we wściekłej złości, wiedząc, że mało ma czas”.

Gdy smok spostrzegł, że został strącony na ziemię, zaczął prześladować niewiastę, która porodziła syna. Lecz niewieście dano dwa skrzydła wielkiego orła, aby leciała na pustynię, na miejsce swoje, gdzie ją żywią, z dala od węża, przez czas, przez dwa czasy i przez pół czasu. Wówczas wąż wyrzucił z paszczy swej za niewiastą strumień wody, aby ją rzeka porwała. Lecz ziemia przyszła niewieście z pomocą: ziemia otworzyła gardziel swoją i wchłonęła rzekę, którą smok wyrzucił z paszczy swojej. Wówczas smok zawrzał gniewem ku niewieście i poszedł, aby walczyć z resztą jej potomstwa, które zachowuje przykazania Boże i strzeże świadectwa Jezusa Chrystusa”. Ap, 12, 1-17

Ciąg dalszy nastąpi…