ŁASKA KRZYŻA C. D. #11

23 września 2022r. (Wspomnienie św. Ojca Pio)

Na Mszy Świętej łzy obficie płynęły z moich oczu podczas podniesienia Ciała i Krwi Chrystusa. Jednak chyba mocniej płynęły łzy w sercu, ponieważ niespodziewanie tego dnia usłyszałem od pewnych osób, aby krócej podnosić Ciało Chrystusa. Odpowiedziałem z miłością oraz w duchu patrona dnia, aby nie kładziono mi zegarka na Golgotę. Powiedziałem także tym osobom, że to jest dotknięcie samej głębi mojego serca i że ja nie czynię tego z mojej woli i dalej będę celebrował Najświętszą Ofiarę całym sercem. Tego dnia Jezus podczas adoracji pocieszył moje serce, a ja Jego po tym, co usłyszałem.

25 września 2022r.

Tego dnia po raz pierwszy i ostatni zostałem poproszony o pomoc w miejscowej parafii. Miałem pomagać tylko na jednej Mszy. Kapłan z parafii spowiadał przed Mszą i jeszcze w godzinie Mszy. Zaczęliśmy kilka minut po czasie. Można było poprosić o pomoc cały dzień lub chociaż do spowiedzi przed Mszą świętą. Kapłan z parafii powiedział krótkie dziękuję na koniec Mszy bez informacji, kim jestem i gdzie posługuję. Była to moja jedyna do dzisiaj (12.04.23r.) obecność w miejscowym kościele. Po raz kolejny dano mi do zrozumienia, że nie jestem potrzebny.

Wrzesień 2022r.

Dowiedziałem się o kłopotach Sycharu i PB w parafii św. Brata Alberta w Radomiu. Podobno niezbyt przychylnie patrzono na dwie wspólnoty, którym towarzyszyłem. Potrzebna była interwencja wiernych i pasterza, aby wspólnoty trwały. Sychar czekał na kapłana kilka miesięcy.

1 października 2022r.

Dowiedziałem się od dwóch różnych osób, że pewni kapłani odradzali im moją posługę.

10-12 października 2022r.

Pojechałem na wymuszone szkolenie dla spowiedników prowadzone przez psychologów. Na szkoleniu byłem zaniepokojony kilkoma rzeczami. Np. pani prowadząca wymuszała mówienie sobie na ty. Ks. profesor mówił wykłady na stojąco, a kazanie i modlitwę wiernych na siedząco. Natomiast trzeci ks. psycholog mówił, że przyjmuje pacjentów na świecko i jak przysypia, to przypomina sobie powiedzenie ,,minuta= 2 zł”. Było też wiele ćwiczeń, w których wymuszało się kłamanie. Pewien kapłan wypytywał mnie później, co wyniosłem z tego czasu i namawiał mnie do kolejnych podobnych szkoleń. Zaprosił mnie raz do stolika i mówił, że widział się z moim prześladowcą nr 1 oraz przekazał mi od niego przeprosiny. Absolutnie nie wierzyłem w szczerość przeprosin.

10 października 2022r.

Dzwonił do mnie z życzeniami imieninowymi późniejszy prześladowca nr 2. Nic nie wskazywało na to, że za tydzień będzie niszczył moje dobre imię. Po życzeniach opowiadał, ile dobra otrzymała ode mnie jego rodzina w ostatnim roku.

Ciąg dalszy nastąpi…

ŁASKA KRZYŻA C. D. #10

5 września 2022r.

Złożyłem zawiadomienie na policji. Niestety główny gospodarz miejsca nie złożył zawiadomienia, w zamian podzielił się z kimś informacją, że jest w kontakcie z moim prześladowcą.

6 września 2022r.

Byłem u pasterza. Opowiedziałem o zdarzeniu. Mówiłem także o spotkaniu z kapłanami po zdarzeniu oraz ich postawie. Zapytałem wprost, komu podlegam i kto mi wyznaczy zadania. Usłyszałem: ,,ja księdzu wyznaczę zadania”. Pytałem także o utrzymanie. Usłyszałem, że mam iść do kapłana odpowiedzialnego za te kwestie.

8 września 2022r.

Poszedłem do kapłana, do którego miałem zgłosić się w sprawach finansowych. Usłyszałem, że on nie wie, o co chodzi. Pomyślałem ze smutkiem, że od 22 czerwca 2022 roku (dzień otrzymania nominacji) nie znaleziono rozwiązania na moje utrzymanie…

9 września 2022r.

Napisałem do pasterza, że byłem u wskazanego kapłana, a ten był zaskoczony. Dodałem, że jestem zdezorientowany i cierpliwie czekam.

Ok. połowa września 2022r.

Zostałem zaproszony na rozmowę do kapłana, który przyjmował postawy nieprzychylne mojej osobie. Próbował nakierowywać mnie na moje błędy. Sugerował, że została mi odebrana Wspólnota Sychar. Odnosił się także krytycznie do mojego celebrowania Mszy świętej.

(Z czasem było jeszcze nie jedno spotkanie, na którym ten kapłan negatywnie odnosił się do mojego celebrowania Mszy świętych oraz głoszenia audiencji w środę. Raz mówił tak przy drugim kapłanie, który w większości przytakiwał, a raz nawet dodał od siebie: ,,albo ty masz tak mocną psychikę, albo ty niedługo pękniesz.” Jeden z tych kapłanów przyznał także, że gdy oglądał moją Msze to miał wrażenie, że jest to celebryckie sprawowanie Mszy świętej.)

20 września 2022r.

Byłem ponownie u kapłana odpowiedzialnego za sprawy finansowe. Usłyszałem, że mam opłacać sobie ZUS samodzielnie i będzie mi to zwracane. Tego dnia, po niespełna miesiącu posługi wypłacono mi kilkaset złoty tytułem/zadaniem, że mam celebrować za te pieniążki kilkanaście Mszy świętych. Powiedziano także, że to tak na początek współpracy. Usłyszałem jeszcze: ,,zobaczymy jak się księdza sprawa potoczy”. Wyszedłem zmieszany. Nie wiedziałem, o jaką sprawę chodzi. Postanowiłem, że więcej tam nie pójdę, jeśli ktoś nie określi normalnych warunków posługi. Poczułem, że moja godność jako osoby i kapłana nie jest uszanowana.

Ciąg dalszy nastąpi…

ŁASKA KRZYŻA C. D. #8

6 sierpnia 2022r.

Przed Mszą świętą na pielgrzymce poinformowałem księdza biskupa o ataku prześladowcy na moją osobę w dniu 5 sierpnia 2022 roku podczas jazdy samochodem.

Ok. 8 sierpnia 2022r.

Prześladowca nr 1 umieścił komentarz do mojego zdjęcia na stronie fb grupy pielgrzymkowej. Napisał: ,,szarlatan Glibowski”.

13 sierpnia 2022r.

Prześladowca nr 1 skomentował film na stronie fb grupy pielgrzymkowej parafii, w której posługiwałem. Nazwał mnie między innymi psychopatą.
Tego dnia na Jasnej Górze pojawił się człowiek, z którym uczyniłem dużo dobrego. Tym razem wyraźnie był nieprzyjaźnie nastawiony do mojej osoby.

15 sierpnia 2022r.

Prześladowca nr 1 skomentował film na stronie fb grupy pielgrzymkowej parafii, w której posługiwałem. W komentarzu negatywnie odnosił się do mojej osoby i posługi.

21 sierpnia 2022r.

Było pożegnanie mnie i drugiego kapłana w parafii. Gospodarz chciał żegnać mnie 23 sierpnia we wtorek. Powiedziałem, że nie wiem, jak zareagowaliby parafianie gdyby po 10 latach posługi pożegnanie było na tygodniu. Padło więc na 21 sierpnia w niedzielę na godz. 9. Podziękowałem na tej jednej Mszy kapłanom i parafianom. Po mnie wyszedł drugi kapłan i zaczął mówić: ,,kto się wzruszył?”, ,,zmiany są dobre”, ,,jak się jest za długo, to dzieją się dziwne rzeczy.” Na Mszy był tylko jeden ministrant z dzieci i młodzieży. Za kilkanaście dni mojego następcę witały dziesiątki moich dawnych ministrantów. Bóg wie, kto i dlaczego podejmował pewne decyzje. Takie było podziękowanie za 10 lat oddawania całego serca. Ale czyniłem to dla Jezusa i Jemu oddałem za wszystko chwałę. Ks. proboszcz nie mówił, aby być na pozostałych Mszach świętych. Wszystkim wybaczyłem i modlę się za nich.

24 sierpnia 2022r.

Od jednego z kapłanów usłyszałem w rozmowie telefonicznej, abym nie siadał do konfesjonału w Kaplicy Wieczystej Adoracji i nie podał powodu. Nikt jeszcze nie zadał mi takiego bólu w kapłaństwie. Czułem się jak trędowaty do 29 sierpnia 2022 roku.

25 sierpnia 2022r.

W pierwszym dniu posługi otworzyłem słowo Boże przed Jezusem w kaplicy i przeczytałem J 16, 2-4.

27 sierpnia 2022r.

Celebrowałem pierwszą Mszę świętą w Kaplicy Wieczystej Adoracji.

28 sierpnia 2022r.

Drugi raz w życiu pojawiły się u mnie łzy podczas przeistoczenia podczas Najświętszej Ofiary. Ten dar łez trwa z małymi dniowymi przerwami do dzisiaj. Gdy to piszę jest 12 kwietnia 2023 roku. Chwała Bogu za każdą łzę.

Ciąg dalszy nastąpi…

ŁASKA KRZYŻA C. D. #5

17 listopada 2021r.

Mój tata i siostra taty trafili w ciężkim stanie do szpitala. Każdego dnia celebrowałem Najświętszą Ofiarę w ich intencji. Tata cudem wyszedł cało. Ciocia zmarła. Pożegnaliśmy ją razem z rodziną podczas uroczystości pogrzebowych, dziękując Bogu za całe dobro, które przez nią uczynił. Niech dobry Bóg przyjmie ją do swojej chwały.

10 grudnia 2021r.

Otrzymałem wiadomość od prześladowcy nr 1 ,,jednak to prawda co o księdzu Danielu się mówi w mieście…” Pisał także, że takiego dziadostwa w rzemiośle jeszcze nie widział.

13 grudnia 2021r.

Dostałem wiadomość od kogoś z linkiem artykułu o kapłanie, którego zgłosiłem. Od razu zacząłem modlić się za niego.

31 grudnia 2021r.

Na rekolekcje pojechał ktoś z grupy różańcowej Oddani Maryi. Napisał na grupie zadowolony, że będzie się modlił za grupę i prosi o modlitwę. Od razu po rekolekcjach odszedł z grupy po rozmowach z pewnymi księżmi.

Ok. początku stycznia 2022r.

Dowiedziałem się o tym, że ksiądz, którego zgłaszałem przeżywa duże trudności. Zadzwoniłem do pasterza poinformować i zapytać, czy ma jakąś pomoc.

29 stycznia 2022r.

Wcześniej szanująca mnie i dobrze współpracująca ze mną osoba, mająca kontakt także z innymi księżmi, napisała do mnie upomnienie dotyczące pychy.

11 luty 2022r.

Prześladowca nr 1 oskarżał mnie w smsie, że wyrządziłem krzywdę jego dzieciom i rodzinie.

15 luty 2022r.

Prześladowca nr 1 ostrzegał mnie w kolejnym smsie. Pisał, że był u biskupa i wskazywał na nieprawidłowości działania organizacji Sychar. Pisał, że prowadzę destrukcyjną działalność. Pisał o stanięciu w szranki oraz zaznaczył gotowość by zrobić wiele, aby poświęcić moją karierę celebryty manipulanta. Nazwał mnie miernotą kapłańską i że jestem na czarnej liście. Poniżał mnie, że mam niskie IQ. Straszył założeniem sprawy cywilnej. Zaznaczył też, że jak był u mnie to nagrywał rozmowy.
Tego dnia zablokowałem kontakt z prześladowcą nr 1, któremu wcześniej dwa razy dawałem szansę pomocy podczas rozmów na żywo.

Ciąg dalszy nastąpi…

ŁASKA KRZYŻA C. D. #4

Ok 5-12 listopada 2021r.

Byłem wezwany przez zdenerwowanego kapłana. Powiedział, że przyszło do niego dwóch księży, którzy powiedzieli, że mówiłem do ludzi o jego mocnym zwróceniu mi uwagi. Jeden z tych kapłanów sam przyszedł do mnie na dniach i zwracał uwagę na to, czego nie rozumie w mojej posłudze, dodając ciekawe słowa: ,,żeby nie było z tobą, jak z księdzem x, każdy wiedział, ale nikt nie mówił”. (Chodziło o księdza, którego zgłosiłem z troski o ludzi dwa miesiące wcześniej).

Wracając do rozmowy z księdzem, który mnie upominał w sprawie Eucharystii, wytłumaczyłem mu, jak było naprawdę. O fakcie wiedziała tylko jedna osoba, która była świadkiem. Na grupie różańcowej podzieliłem się tylko moim bólem, ale nie powiedziałem, kto mnie upomniał. Przeprosiłem tego kapłana i powiedziałem, że jest mi przykro, że tak mnie potraktował.
Jednak informacja, że dwóch kapłanów otrzymało takie wieści od kogoś pozwoliła mi przypuszczać, jaka plotka rozniosła się… 

13 listopada 2021r.

Odbyła się konferencja dekanalna na której miałem wygłosić kazanie do kapłanów. Chciałem dać świadectwo o tym, jak zostałem w kapłaństwie zaskoczony przez działanie zła oraz pragnąłem podzielić się świadectwem skutecznej posługi kapłańskiej, która daje ogromne owoce. Gdy zobaczyłem na kościele osoby świeckie, to wiedziałem, że nie mogę powiedzieć tego, co było adresowane tylko do kapłanów. Kazanie powiedziałem z pomocą Ducha Świętego na inny temat. Poprosiłem ks. dziekana o głos do kapłanów na plebanii. Na końcu otrzymałem możliwość krótkiej konferencji – świadectwa.

W połowie mojej wypowiedzi przerwał pewien kapłan, mówiąc: ,,długo to ksiądz będzie jeszcze mówił?” Zaznaczam, że dzieliłem się moim świadectwem i miałem na to pozwolenie dziekana. Przyśpieszając, dokończyłem. Gdy usiadłem, ten sam kapłan od razu zabrał głos i poniżył mnie, bardzo źle oceniając moją posługę. Aż mu przerwałem mówiąc: ,,czy ksiądz wie, co powiedział?” Odpowiedział: ,,ja księdzu nie przerywałem. No jeden raz. To jest 1:1 i proszę mi nie przerywać.” To już nie odzywałem się. Przypomniało mi się tylko jedno smutne zachowanie tego kapłana i westchnąłem w sercu. Pomodliłem się za niego.

Obronił mnie po tej wypowiedzi tylko jeden z kapłanów. Dwóch księży proboszczów po konferencji szeptem pogratulowało mi wypowiedzi. Jednak nie stanął w mojej obronie ten, który powinien stanąć pierwszy.

14 listopada 2021r.

Obchodziliśmy z Przyjaciółmi Bezdomnych Światowy Dzień Ubogich oraz 4 rocznicę powstania PB. Gospodarz mimo obietnic rok wcześniej nie powiedział nic na temat kawiarni dla bezdomnych, na którą były środki.

15 listopada 2021r.

Przyszła do mnie głęboko uduchowiona osoba wraz z kapłanem. Ta osoba tłumaczyła mi swoje niepokoje. Powiedziała, że jestem jak prorok, ale wielu jeszcze nie rozumie tego. Odpowiedziałem, że podjąłem decyzję, aby już nie prowadzić oaz, ponieważ tak wielkie dobro jest deptane i nie rozumiane. Ona odpowiedziała, że oaza mnie potrzebuje. Powiedziałem, że podjąłem tą decyzję już. Osoba powiedziała, co jej się nie spodobało w świadectwie mojego późniejszego prześladowcy. Przyznałem jej rację i przeprosiłem. Także byłem tym wtedy zaskoczony.

Powiedziała, że nie rozumie tego, że tam gdzie ja jestem, to pojawiają się także ataki zła. Odpowiedziałem, że to jest normalne, że zło atakuje. Są na to dowody w życiorysach świętych oraz w ich nauczaniu, a przede wszystkim w Ewangelii. Zauważyłem, że ta osoba ma do mnie ogromny szacunek. Jednak w tle siedział milcząco kapłan, który z nią przyszedł i domyśliłem się, że z jego ust musiało wyjść całe zdarzenie z 4 listopada do innych kapłanów. Poprosiłem, aby osoba zostawiła nas samych. Nie chciałem dodawać jej bólu poprzez błąd tego kapłana.

Zapytałem kapłana, czy ma mi coś do powiedzenia. Niezbyt wiedział, co powiedzieć. Powiedziałem więc: ,,czy zdajesz sobie sprawę, że to co wiedziała tylko ta osoba, ja i pewnie od niej ty, to wie teraz pół diecezji, ponieważ dwóch księży przyszło w tym temacie do pewnego kapłana?” Przeprosił mnie mówiąc: ,,widocznie zaufałem nie tym osobom co trzeba”. Mimo bólu jaki otrzymałem poprzez tak wielką plotkę, przebaczyłem, poprosiłem o wybaczenie i błogosławieństwo od tego kapłana. Wiedziałem jednak, że rozeszła się bardzo niedobra informacja na moją szkodę.

Ciąg dalszy nastąpi…