W imię Prawdy! C. D. 516

19 sierpnia 2024 roku – ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Ty jesteś, Chryste, zwierzchnikiem i głową
Wszystkich pasterzy Twojego Kościoła,
Przyjmij więc hołdy składane z radością
W święto pasterza.
Ty go wybrałeś, by służył Ci wiernie
Jako uczestnik Twojego kapłaństwa;
On zaś z miłością otaczał opieką
Lud odkupiony.
Był przewodnikiem i wzorem dla wiernych,
Światłem dla ślepych, ratunkiem ubogich,
Ojcem roztropnym i wszystkim dla wszystkich
Tak jak Apostoł.
Chryste, co w niebie nagradzasz zasługi
Świętych pasterzy i dajesz im chwałę,
Pomóż nam dążyć za jego przykładem
Drogą zbawienia.
Tobie, o Zbawco i Królu wszechmocny,
Razem z Twym Ojcem i Duchem płomiennym
Cześć, uwielbienie i chwała niech będzie
Teraz i zawsze. Amen”.

,,Jak dobry jest Bóg dla prawych,
dla tych, których serce jest czyste.
A moje stopy niemal się potknęły,
prawie że zachwiały się moje kroki.
Pozazdrościłem bowiem bezbożnym,
ujrzawszy pomyślność grzeszników.
Gdyż omijają ich wszystkie cierpienia,
a ciało mają zdrowe i pełne.
Nie doznają ludzkich utrapień
i razem z innymi nie cierpią.
Dlatego pycha jest ich naszyjnikiem,
a przemoc szatą, która ich okrywa.
Nieprawość w ich tłuszczu się lęgnie,
złe myśli nurtują ich serca.
Szydzą i zła jest ich mowa,
grożą uciskiem z wysoka.
Ich usta zwrócone są przeciw niebu,
a język ich pełza po ziemi.
Dlatego lud mój do nich się zwraca
i pije obfite ich wody.
I mówią: „Gdzież wiedza Boga,
czy Najwyższy posiada wiedzę?”
Oto kim są grzesznicy
gromadzący beztrosko bogactwa.
Czy więc na próżno zachowałem serce czyste
i w niewinności umywałem ręce?
Co dzień bowiem znoszę chłostę,
każdego ranka spada na mnie kara.
Gdybym pomyślał: „Będę mówił jak oni”,
zdradziłbym pokolenie Twych synów.
Zacząłem więc rozmyślać, aby to zrozumieć,
ale było to dla mnie zbyt trudne,
Dopóki nie wniknąłem w święte sprawy Boże,
nie pojąłem, jaki czeka ich koniec.
Doprawdy, na śliskiej stawiasz ich drodze
i spychasz ich ku zagładzie.
A potem jak straszny będzie ich koniec,
gdy zginą strawieni lękiem.
Snem po przebudzeniu będą, Panie,
gdy się ockniesz, odepchniesz ich jak majak senny.
Gdy moje serce cierpiało
i dręczyło mnie sumienie,
Byłem nierozumny i głupi,
byłem jak juczne zwierzę przed Tobą.
Lecz ja zawsze będę przy Tobie;
Tyś ujął moją prawicę.
Prowadzisz mnie według swojej rady
i do swej chwały na koniec mnie przyjmiesz.
Kogo prócz Ciebie mam w niebie?
Gdy jestem z Tobą, ziemia mnie nie cieszy.
Niszczeje moje ciało i serce,
Bóg moją opoką, moim udziałem na wieki.
Bo zginą ci, którzy odstępują od Ciebie,
Ty gubisz wszystkich, którzy nie dochowują Ci wiary.
Dla mnie zaś jest szczęściem przebywać blisko Boga,
w Panu wybrałem sobie ucieczkę.
Opowiem o wszystkich Twoich dziełach”. Ps 73

W imię Prawdy! C. D. 492

12 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Dalej należy zbadać cel proroctwa. Ma być nim ogólne dobro Kościoła i prywatne zbudowanie wiernych. ,,A kto prorokuje” – powiada Apostoł – ,,mówi do ludzi ku zbudowaniu i napominaniu, i pocieszeniu… kto zaś prorokuje, buduje Kościół Boży” (1 Kor 14, 3-4). A Izajasz powiada: ,,Tak mówi Pan, twój Odkupiciel, Święty Izraela: ,,Jam jest Pan, twój Bóg, pouczający cię o tym, co pożyteczne, kierujący tobą na drodze, którą kroczysz” (Iz 48, 17). Kto więc głosi naukę nieużyteczną, kto opowiada marności i… szaleństwa omylne (Ps 39, 5), rzeczy błahe i czcze, które nie budują i nie prowadzą do zbawienia, które nie pobudzają grzeszników do pokuty, a sprawiedliwych do postępu w cnotach – ten jest fałszywym prorokiem.

Święty Tomasz twierdzi, że wszystkie czasy miewają proroków nie dla głoszenia nowych prawd wiary, lecz dla kierowania życiem ludzkim, bo co się tyczy wiary, po ogłoszeniu Ewangelii nie są już potrzebne objawienia publiczne. Czy zaś objawienia prywatne, jakie niekiedy otrzymują słudzy i przyjaciele Boscy, wchodzą w zakres przedmiotu wiary, tak że nawet bez zatwierdzenia i ogłoszenia przez Kościół trzeba by wiarą Boską uznać je za prawdziwe – o tym rozprawiają scholastycy i cała ta sprawa jest jeszcze nierozstrzygnięta. Będziemy jeszcze mówić o tej kwestii w rozprawie o objawieniach.
Inni znowu starają się rozwiązać to pytanie: czy człowiek otrzymujący od osoby natchnionej przepowiednię, że będzie potępiony, musi w nią wierzyć? Nie ma atoli najmniejszej wątpliwości, że w taką przepowiednię nie można żadną miarą wierzyć, bo tego rodzaju objawienie sprzeciwia się stanowisku człowieka żyjącego na ziemi. Gdyby się je bowiem przyjęło za prawdziwe, taki człowiek nie mógłby spodziewać się zbawienia i nie byłby zobowiązany do używania środków wiodących do nieba. Gdyby się zaś zdarzyło takie objawienie, należałoby je uważać nie za absolutną przepowiednię, lecz groźbę wiecznego odrzucenia dla tych, którzy bez poprawy i pokuty umierają w grzechach.

Chrystus Pan przestrzegając uczniów przed fałszywymi prorokami, podał następujący znak ku ich rozpoznaniu: ,,Z owoców ich poznacie ich” (Mt 7, 16). Jak bowiem drzewo poznaje się po owocach, tak proroka dobrego lub złego po obyczajach i nauce, nie dlatego, ażeby świętość obyczajów – jak uczy święty Tomasz – była konieczna do prorokowania, czy to ze względu na wewnętrzną wewnętrzną podstawę proroctwa, którą jest łaska darmo dana, czy ze względu na cel, jakim jest ogólne dobro Kościoła. Wszak wszystkie łaski darmo dane zmierzają do powszechnego dobra Kościoła, przeciwnie zaś – miłość doskonała dąży do zjednoczenia z Bogiem. Toteż obydwa te czynniki mogą istnieć oddzielnie od siebie.

Zresztą dar prorokowania odnosi się do rozumu, a działanie rozumu dokonuje się pierwej niż działanie woli, które doskonała miłość uświęca. Ponieważ jednak do prorokowania potrzebne jest jak największe wzniesienie umysłu do oglądania rzeczy czysto duchowych, a złe życie temu niezmiernie przeszkadza, przeto Bóg użycza tej łaski zazwyczaj ludziom świętym. Stąd też dar prorokowania bywa uważany powszechnie za nieomylny znak świętości, ,,albowiem w złośliwą duszę nie wejdzie mądrość, ani nie będzie mieszkać w ciele grzechom poddanym”, lecz ,,w dusze święte się przenosi, przyjaciół Bożych i proroków czyni” (Mdr 1, 4; 7, 27).

Czyje tedy życie splamione jest występkami, tego przepowiednie należy odrzucać. Takich to ludzi miał na myśli prorok Jeremiasz, kiedy powiedział: ,,Prorocy twoi widzieli tobie fałsz i głupstwa, a nie odkrywali nieprawości twojej, aby cię do pokuty przywieść” (Lm 2, 14). ,,Są to ci ludzie” – powiada święty Chryzostom – ,,którzy wierzą w to, co potępiają; wykonują to, co zakazują; w których oczach niewinność jest grzechem, a grzech uchodzi za cnotę; według których popełnianie grzechu jest aktem sprawiedliwości, a sprawiedliwość zbrodnią. Są to ci ludzie, u których słowa stoją w sprzeczności z czynami, a nauka z życiem. ,,Z owoców ich poznacie ich”.
Obszerniej pomówimy o tym poniżej, w traktacie o objawieniach.”

W imię Prawdy! C. D. 491

12 sierpnia 2024 roku

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Prawdziwi prorocy tylko to ogłaszają, co im Bóg raczy objawić, i nie zwykli inaczej uzasadniać i utwierdzać swych przepowiedni, jak tylko tymi słowy: ,,Bo usta Pańskie mówiły” (Iz 1, 20). Fałszywi zaś przywłaszczają sobie tę łaskę niesłusznie i w każdej chwili odpowiadają na pytania ciekawych, jak gdyby zawsze i na każde zawołanie mieli ducha proroczego, chociaż tej łaski, jak i innych darmo danych, nikt oprócz Pana Jezusa nie posiada trwale. ,,Jeżeli prawdziwi prorocy” – mówi święty Gregorz – ,,powiedzą kiedyś coś z własnego natchnienia, jak Natan powiedział Dawidowi, ażeby budował świątynię, niebawem napomnieni przez Ducha Świętego odwołują to wobec słuchaczy. Fałszywi zaś prorocy ogłaszają kłamstwa i pozbawieni pomocy Ducha Świętego trwają w kłamstwie.

Fałszywego proroka można poznać po tym, że przepowiedziawszy coś takiego, co się rzeczywiście potem ziściło, następnie ogłasza fałszywą naukę i odwraca lud od służby Bożej i od drogi cnotliwej. Cuda bowiem powinny przychodzić po nauce, a nie ją uprzedzać, jak nas pouczył Pan Jezus i Jego uczniowie, którzy ogłoszoną naukę zatwierdzali następnie cudami i przepowiedniami. Sam Bóg podał tę regułę następującymi słowy: ,,Jeśli powstanie wśród ciebie prorok, albo taki, który by mówił, że sen widział, i zapowiedziałby znak i cud, a stałoby się tak, jak powiedział, i rzekłby ci: ,,Pójdźmy a postępujmy za bogami obcymi, których nie znasz, i służmy im”, nie usłuchasz słów owego proroka albo snowidza, bo kusi was Pan, Bóg wasz, aby jawne było, czy Go miłujecie, czy nie, ze wszystkiego serca i ze wszystkiej duszy waszej. Za Panem, Bogiem waszym, postępujcie i Jego się bójcie… A ów prorok albo snów wymyślacz zostanie zabity.” (Pwt 13, 1-5)

Tak więc nie należy zważać na cuda i przepowiednie, jeżeli ten, co cuda działa i przyszłość przepowiada, głosi naukę przeciwną pobożności. Wszakże Apostoł nawet na anioła rzuca przekleństwo gdyby się odważył inaczej głosić Ewangelię, aniżeli ją otrzymaliśmy. A Wincenty z Leryntu znakomicie udowadnia z przytoczonego powyżej ustępu Księgi Powtórzonego Prawa, że chociażby kto nie wiedzieć jaką odznaczał się nauką lub świętością, nie można mu wierzyć, jeżeli uczy czegoś sprzecznego z Pismem Świętym lub Tradycją apostolską. Udowadnia to twierdzenie licznymi przykładami, których szereg zamyka Tertulian, ,,który powstawszy w Kościele wbrew zakazowi Mojżesza, a uznając za prawdziwe proroctwa i nowatorskie zachcianki Montana oraz chorobliwe mrzonki jego zwolenniczek, zasłużył sobie, by o nim i o jego pismach powiedziano: ,,Jeżeli powstanie wśród ciebie prorok”, i następnie: ,,Nie usłuchasz słów owego proroka”.

,,Fałszywy prorok zwykł się odznaczać” – mówi św. Chryzostom – ,,niezwykłym nastrojem umysłu, zwykł używać gwałtu i przymusu; rzuca się, miota sobą i pędzi na oślep jak szalony. Nie tak postępuje prawdziwy prorok. On zawsze trzeźwo, skromnie, przyzwoicie i przytomnie wszystko wypowiada.” Cokolwiek zaś niżej dodaje: ,,Szatan zwykł wzniecać zamieszanie, szał i ciemności. Bóg zaś oświeca i jasno przedstawia to, czego chce nauczyć”.
Dlatego zaś fałszywi prorocy popadają w zamęt umysłowy, iż nie mogą znieść natarczywości, z jaką szatan na nich napada. Przeciwnie zaś – ludzie zostający pod wpływem Bożym wypowiadają spokojnie, pokornie i skromnie (to), co od Niego otrzymali, bo są uczniami Mądrości, tworzycielki wszystkiego, w której jest duch rozumu, święty, jedyny, rozmaity, subtelny, wymowny, rączy, nieskalany, pewny, słodki, miłujący dobro, bystry, którego nic nie wstrzymuje, dobrze czyniący, ludzki, łaskawy, stateczny, nieomylny, bezpieczny, mający wszelką moc, wszystko przewidujący.” (Mdr 7, 21-23)

W imię Prawdy! C. D. 470

3 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w Katechizmie Rzymskim wydanym z rozkazu św. Piusa V:

,,Może temu każdy bezpiecznie dać wiarę, że ten Katechizm tak jest napisany, iż lepiej trudno napisany być mógł. Wszystka Chrześciańska nauka w nim się gruntownie zamyka, a prawie z gruntu wszystko się to pokazuje, co chrześciański człowiek umieć powinien, tak dalece, iż te same księgi za wielką Bibliotekę poczytać się mogą. Nie wiem bowiem, aby kiedy co tak doskonałego na świat wyszło, jak te księgi, czemu dziwować się nie trzeba, gdyż je ta Apostolska Stolica Kościół Rzymski światu podał, który nigdy nie był podległy przestępstwu kacerskiemu, do którego niewierność nigdy przystępu nie miała, a przeciw któremu bramy piekielne nigdy przemódz nie mogły; bo jest słupem prawdy, miastem obronnem, matką i mistrzem naszym. Co z jego podania mamy, to zaiste rzeczą dobrą i świętą być musi, ponieważ w tym Kościele Chrystus Pan szczera prawda, aż do skończenia świata przebywa, i zawdy go Duchem swym Świętym Duchem prawdy, Duchem mądrości i rady dobrej sprawuje.

Chociaż zaś osobliwie ten Katechizm pisano dla Plebanów, którzy ludzi innych uczyć mają, my go jednak ku pożytku wszystkim w pospolitości wydajemy i łaskawych czytelników pilnie prosimy, aby tą pracą naszą gardzić nie chcieli, ale niech jej wdzięczni będą; a czytając pilnie, mocno się trzymali tej nauki, która się w niej zamyka, jeżeli nie chcą w ciężki i szkodliwy błąd upaść. Pana Boga prosimy, aby wszystkim rozum otworzyć, a clavem Scientiae użyczyć i złe mniemanie , jeżeliby które było, z ich umysłu oddalić raczył. Poznają za pomocą Boską jasną prawdę, a ulubiwszy sobie tych ksiąg czytanie, o inne potem Katechizmy nie będą się starać. Jeżeliby się i zaś co komu przytrudniejsze zdawało, (co podobno w niektórych miejscach znajdzie się,) niech rozumić , iż tem poważnem a węzłowatem pisaniem pilność ludzką chciano pobudzić. Wszakże za wtórem albo trzeciem czytaniem wszystko się otworzy, a jeżeli teraz co przykrego będzie, to potem za łaską Bożą w słodycz się obróci. Czytajże więc ochotnie czytelniku miły, a Panu Bogu z tego daru Jego podziękuj.” – JK. Walenty Kuczborski

,,Na roli Pańskiej, przy której uprawieniu Opatrzność Boska najwyższą nam straż oddała, żadna rzecz tak czułego dozoru i nieustającego starania po nas nie wyciąga, jak rzuconego dobrego ziarna, to jest Katolickiej nauki od Jezusa Chrystusa i Apostołów wziętej, a nam podanej strzeżenie, aby na polu dla zleniałego próżnowania i ociężałej gnuśności opuszczonem, w czasie snu robotników nieprzyjaciel narodu ludzkiego nie posiał kąkolu, zkądby poszło, iż w dzień żniwa, zamiast zbioru do gumien, znalazłoby się, coby raczej na ogień wrzucić należało. Do tegoć to czuwania nad podaną raz Świętym Wiarą, gorąco nas zachęca Paweł święty, który pisze Tymoteuszowi, by strzegł dobrego składu, iż mają nastać czasy powstania w Kościele Bożym złych ludzi i zwodzicielów, których zdradliwy ów kusiciel używszy za instrument, błędami takiemi nieostrożne umysły usiłowałby zarazić, któreby się prawdzie ewangelicznej sprzeciwiały. Jakoż gdyby, co się często trafia w Kościele Bożym powstały jakowe skażone zdania, które aczby były nawzajem się zbijające, w tym zgodne, aby Wiary Katolickiej czystość jakożkolwiek naruszyły; byłoby zaiste rzeczą wielce trudną w pośród obydwóch nieprzyjaciół z tą ostrożnością ważyć nasze mowy, ażeby przed żadnym z nich nie uciekając, daliśmy poznać, iżeśmy obydwóch uniknęli i obydwóch porazili. Bo w rzeczy samej przytrafia się, że fałsz czartowski jakimś prawdy podobieństwem w ustrojonych pokrywa się kłamstwach, a gdy moc nauki przydatkiem najkrótszym albo odmianą osłania się, wyznanie toż, które pomagało do zbawienia, chytrem przeciągnieniem dąży do śmierci.

Od tych więc śliskich i ciasnych ścieszek, na których stawać lub na te wchodzić bez upadku trudno, odwracać potrzeba Prawowiernych, a osobliwie tych, którzy są mniej ćwiczonego i prostszego dowcipu, ani należy prowadzić trzody do pastwisk przez miejsca niedostępne, ani im przekładać mniemań szczególnych niektórych acz Katolickich doktorów, ale najpewniejsza Katolickiej prawdy cecha okazywana i wykładana być im powinna, to jest: Nauki powszechność, dawność i jedność. Oprócz tego, gdy lud nie może wnijść na górę, na którą chwała Pańska zstąpiła, a przechodząc granice światła błądzić zaczyna nauczyciele powinni mu pewne kresy oznaczyć naokoło, ażeby się nad rzeczy do zbawienia potrzebne lub wielce pożyteczne w nauczaniu nie rozwodzili, aby Wierni powodowali się słowu Apostolskiemu, iżby nie więcej rozumieli, niż potrzeba, ale aby rozumieli wedle mierności.

To dobrze porozumiawszy Rzymscy Biskupi, poprzednicy nasi, całej usilności dołożyli do tego, iżby nietylko jadem napuszczone płody krzewiących się błędów wyklęcia mieczem przecięli, ale też, aby odcięli wzrastające jakieżkolwiek zdania, które albo wamaganiem „się w ludzie Chrześciańskim, przeszkadzałyby mu do obfitszego pożytkowania z Wiary, albo szkodziłyby umysłowi Wiernych zbliżaniem ich do błędu.”

W imię Prawdy! C. D. 378

19 czerwca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Posłuchajcie, najdalsi, o moich czynach,
poznajcie, najbliżsi, moją siłę.
Grzesznicy na Syjonie się zlękli,
bezbożnych przeniknęło drżenie:
Któż z nas wytrzyma przy trawiącym ogniu,
któż z nas wytrwa wobec wieczystych płomieni?
Ten, kto postępuje sprawiedliwie
i kto mówi prawdę;
Kto zyski bezprawne odrzuca
i rękami się wzbrania przed wzięciem podarku;
Kto uszy zatyka, by nie słuchać o zbrodni,
i zamyka oczy, by na zło nie patrzeć.
Taki zamieszka na wysokościach,
schroni się w twierdzach na wyniosłych skałach,
dostarczą mu chleba i wody mu nie zabraknie”. Iz 33, 13-16

,,Kiedy Pan miał wśród wichru unieść Eliasza do nieba, Eliasz szedł z Elizeuszem z Gilgal. Wtedy rzekł Eliasz do niego: «Zostań, proszę, tutaj, bo Pan posłał mnie aż do Jordanu». Elizeusz zaś odpowiedział: «Na życie Pana i na twoje życie: nie opuszczę cię!» I szli dalej razem.
A pięćdziesięciu spośród synów prorockich poszło i stanęło z przeciwka, w oddali, podczas gdy oni obydwaj przystanęli nad Jordanem.
Wtedy Eliasz zdjął swój płaszcz, zwinął go i uderzył w wody, tak iż się rozdzieliły w obydwie strony. A oni we dwóch przeszli po suchym łożysku. Kiedy zaś przeszli, Eliasz rzekł do Elizeusza: «Żądaj, co mam ci uczynić, zanim wzięty będę od ciebie». Elizeusz zaś powiedział: «Niechby – proszę – dwie części twego ducha przeszły na mnie!» On zaś odrzekł: «Trudnej rzeczy zażądałeś. Jeżeli mnie ujrzysz, jak wzięty będę od ciebie, spełni się twoje życzenie; jeśli zaś nie ujrzysz, nie spełni się».
Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto zjawił się wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch; a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios. Elizeusz zaś patrzał i wołał: «Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze». I już go więcej nie ujrzał. Ująwszy następnie swoje szaty, Elizeusz rozdarł je na dwie części i podniósł płaszcz Eliasza, który spadł od niego z góry.
Wrócił i stanął nad brzegiem Jordanu. I wziął płaszcz Eliasza, który spadł od niego z góry, i uderzył w wody. Wtedy rzekł: «Gdzie jest Pan, Bóg Eliasza?» I uderzył w wody, a one rozdzieliły się na obydwie strony. Elizeusz zaś przeszedł środkiem”. 2 Krl 2, 1. 6-14

,,Jakże jest wielka dobroć Twoja, Panie,
którą zachowałeś dla bogobojnych.
Okazujesz ją tym, którzy uciekają się do Ciebie
na oczach ludzi.
Osłaniasz ich Twą obecnością
od spisku mężów,
ukrywasz w swym namiocie
przed swarliwym językiem.
Miłujcie Pana, wszyscy,
którzy cześć Mu oddajecie.
Pan chroni wiernych,
a pysznym z nawiązką odpłaca”. Ps 31