W imię Prawdy! C. D. 33

31 sierpnia 2023

Podczas porannej modlitwy Liturgią Godzin poruszyły mnie słowa z Psalmu 57, nad którym był tytuł: MODLITWA PORANNA UDRĘCZONEGO oraz słowa św. Augustyna: ,,Ten psalm opiewa Mękę Pańską”:

Psalm 57

Zmiłuj się nade mną, Boże, zmiłuj się nade mną,
u Ciebie moja dusza szuka schronienia.
Chronię się w cieniu Twych skrzydeł,
dopóki nie minie klęska.
Wołam do Boga Najwyższego,
do Boga, który wyświadcza mi dobro.
Niech ześle pomoc z nieba, niechaj mnie wybawi,
niech hańbą okryje tych, którzy mnie dręczą,
niech ześle Bóg miłość i łaskę.
Między lwami spoczywam,
co pożerają synów ludzkich.
Ich zęby są jak włócznie i strzały,
a język jak miecz ostry.
Wznieś się, Boże, ponad niebiosa,
nad całą ziemią Twoja chwała.
Zastawili sidła na moje nogi
i pognębili moją duszę.
Przede mną dół wykopali
i sami wpadli do niego.
Serce moje jest mocne, Boże,
mocne jest moje serce,
zaśpiewam psalm i zagram.
Zbudź się, duszo moja,
zbudź, harfo i cytro,
a ja obudzę jutrzenkę.
Będę Cię chwalił wśród ludów, Panie,
zaśpiewam Ci psalm wśród narodów.
Bo Twoja łaska sięga aż do nieba,
a wierność Twoja po chmury.
Wznieś się, Boże, ponad niebiosa,
nad całą ziemią Twoja chwała.

Wieczorem przeczytałem niezwykłe słowa, które były składane na transparentach na grobie ks. Jerzego Popiełuszki. Poniższe fragmenty są w książce pt. ,,Męczennik prawdy i nadziei”.

,,Słowo nie nawróciło, nawróci krew. Bo nie ma zwycięstwa bez Krzyża.”
,,A ci, którzy śmiercią zapieczętują naukę świętą, święci będą.” A. Mickiewicz
,,Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości” Mt 5, 10
,,Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny.”
,,Czas, abyś działał, Panie. Pogwałcili Twoje prawa.” Cz. Miłosz
,,Dbajmy o wolność naszego ducha, nie dajmy się zniewolić przez lęk i zastraszenie.” Ks. Jerzy
,,Księże Jerzy, przygarnąłeś i umocniłeś poniewieranych.”
,,Ks. Jerzy, Nauczycielu nasz, oddałeś życie, obnażyłeś bestię.
,,Ziarno rzucone przez ciebie wyda stokrotny plon.”
,,Kapłana męczeństwo, to Polski Zwycięstwo.”

Ciąg dalszy nastąpi…

W imię Prawdy! C. D. 6

21 czerwca 2023 ciąg dalszy

Tego dnia udało mi się skontaktować z jednym świadkiem zdarzenia z 17 czerwca 2023 roku, który był w kaplicy i słyszał, co mówi na mój temat prześladowca nr 1. Świadek mówił także, że był w szoku.

Dowiedziałem się, że dopiero tego dnia policjant otrzymał papiery do sprawy. Trochę mnie to zaskoczyło. Nie wiedziałem, co tu się dzieje, że sprawca chodzi sobie na wolności.

Około dzień lub dwa dni wcześniej przyjaciel radził mi, abym po ludzku zabezpieczył kaplice w jakieś osoby, które będą mnie ochraniać. Powiedziałem, że ja ufam Bogu, a ty jak chcesz, to daj znać moim znajomym, aby przyszli i mnie chronili oraz odciążyli siostry od tej trudnej sytuacji.

BOLESNA PRAWDA

Godz. 19.55 dnia 21 czerwca 2023 roku, czwarty dzień po ataku, wychodzę z mieszkania na wygłoszenie konferencji. Oprawca nadal jest na wolności mimo pobicia mnie i wypowiedzenia gróźb. Będąc w zakrystii oddaję cześć Jezusowi w Najświętszym Sakramencie. Po czym widzę pustą kaplicę. Jedynie jedna siostra jest w zakrystii. To był wielki ból. Znowu zostałem zostawiony, tak jak Ty Panie Jezu. Dzięki Bogu siostra została na konferencji, a po ok. 5 minutach doszły dwie panie. Taką miałem obstawę. Powiedziałem konferencję z pomocą Ducha Świętego tak, jak umiałem i wróciłem do mieszkania z moim atakowanym i poranionym sercem. NIECH SIĘ DZIEJE TWOJA WOLA PANIE. NIECH TWÓJ KIELICH BĘDZIE TAKŻE MOIM UDZIAŁEM.

Po ludzku jednak nie mogłem zrozumieć, dlaczego najbliżsi nie przyszli. Wydawało mi się także, że ktoś wyciszał całą sytuację za moimi plecami.

Słowo Boże z tego dnia:

,,Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.” Mt 6, 6

ROZDZIAŁ XXXVI – W imię Prawdy!

Ok. połowy maja 2023r.

Spotkałem z osobą, która dała mi mocną mobilizację do pewnego zadania. Byłem zawstydzony, gdy usłyszałem porównanie związane z biegiem w maratonie, gdzie zatrzymałem się 100 metrów przed metą. Jak się wziąłem za to zadanie, to do 17 czerwca 2023 roku szło aż za dobrze. Modliłem się i wykonywałem żmudną, ale systematyczną pracę. Bóg dawał mi łaskę. A co mi trochę przerwało? O tym będzie wkrótce…

17 maja 2023r.

Gdy głosiłem konferencje w Kaplicy Wieczystej Adoracji, prześladowca nr 1 wszedł i usiadł na pierwszej ławce. Nie podnosząc głowy, przeczuwałem, że to on wszedł i nie wiedziałem, co tym razem może zrobić. Nie mogłem komfortowo mówić konferencji. Czytałem treść encykliki św. Jana Pawła II do samego końca. Dzięki Bogu bezpiecznie wyszedłem do zakrystii, a prześladowca wyszedł spoglądając na drzwi zakrystii. Po wyjściu z kaplicy podszedł jeszcze do okna zakrystii i zajrzał, czy jestem.

26 maja 2023 roku

Jeden z kapłanów zapytał mnie w wiadomości, czy mógłbym podczas kapłańskiej adoracji nocnej wziąć dyżur od północy. Zapytałem, do której. Powiedział, że do czwartej. Odpowiedziałem, że z Boża pomocą dam radę.
Przyjąłem tą misję i prosiłem Boga o łaskę. Czas z Jezusem był przepiękny i nawet nie chciało mi się spać. Byłem tylko ja i Bóg prawdziwy przez prawie 4 godziny.

Dopiero dzisiaj (27 czerwca 2023 roku) uświadamiam sobie, że prześladowca już czyhał na mnie, a ja byłem jakby odsłonięty, ale CHRONIONY PRZEZ BOGA…

29/30 maja 2023r.

Miałem przed północą i po północy telefony na mój stacjonarny numer kapelana kaplicy z numeru telefonu prześladowcy nr 1 oraz z zastrzeżonego. Za trzecim razem odebrałem i usłyszałem kilka słów zakończonych obraźliwym słowem.

Ciąg dalszy nastąpi…

ŁASKA KRZYŻA C. D. #9

29 sierpnia 2022r.

Miałem spotkanie z pasterzem i dwoma kapłanami w sprawie mojej posługi w nowym miejscu. Miałem nadzieję na jakieś rozjaśnienie mojej pracy. Jeden z kapłanów zaczął mówić o konferencjach w środy i zapytał, jaki chcę mieć dzień wolny. Ja od razu skierowałem słowa do pasterza: ,,dlaczego usłyszałem od jednego z kapłanów, żebym nie siadał do konfesjonału. Jeszcze nikt mnie tak w kapłaństwie nie potraktował.” Pasterz nie odpowiedział.

Kapłan, który tak mnie potraktował, po spotkaniu przeprosił mnie sam na sam, dodając przy tym swoją narrację. Wcześniej podczas spotkania wspominany kapłan namawiał mnie na formację dla spowiedników. Zaczął też temat mojego prześladowcy nr 1 i chciał, abym spotkał się z nim w jego obecności oraz w obecności drugiego kapłana. Na początku zgodziłem się, będąc pod presją, choć wiedziałem, że prześladowca chce tylko atakować mnie. Wiedziałem, jak poniżał mnie w smsach i zaatakował na ulicy w ruchu drogowym. Poza tym trwało dochodzenie i wniosek o zakaz zbliżania się, więc nielogicznym było spotkanie. Poinformowałem o tym telefonicznie kapłana, który forsował ten pomysł na spotkaniu.

Nie otrzymałem także informacji, z czego mam się utrzymywać. Dwaj kapłani chyba myśleli, że będę uczył w szkole. Pasterz powiedział, że nie będę uczył w szkole. Byłem w niepewności do 29 sierpnia. Nie pożegnałem się także z gronem pedagogicznym w ZSSiH w Radomiu po 10 latach pracy, w której oddawałem całe serce.

3 września 2022r.

Jeden z kapłanów, który w dniu 29 sierpnia namawiał mnie na spotkanie z prześladowcą, poprosił mnie o spotkanie 4 września o godz. 20.30 w Kaplicy Wieczystej Adoracji. Zaprosił jeszcze jednego kapłana.

4 września 2022r.

Ok. godz. 19.50 poszedłem do kaplicy pomodlić się przed spotkaniem z dwoma kapłanami, które miało być o godz. 20.30. Leżałem krzyżem przed Najświętszym Sakramentem blisko figury Matki Bożej i modliłem się w uniżeniu. W tym czasie wszedł do kaplicy prześladowca nr 1 z synem. Nie zachowywał ciszy. Mówił do syna, że to ten, co tam leży… W końcu podszedł do pierwszej ławki z synem i czekał aż wstanę. Modliłem się dalej. Nachylił się do mnie i wypowiadał, co zamierza zrobić. Trwała adoracja, a ja przepraszałem Jezusa za to zachowanie. W końcu prześladowca wstał tyłem do Jezusa i zaczął mówić do ludzi: ,,ten, co tu leży…” Siostra wyprosiła prześladowcę na zewnątrz. Rozmawiała z nim ok. 30 min. Prześladowca nie odjeżdżał po zdarzeniu. Najprawdopodobniej czekał na kapłanów. Musiał wiedzieć, że przyjadą. Odjechał dopiero po rozmowie z nimi na zewnątrz o godz. 20.45.

Ja leżałem dalej i modliłem się aż do godz. 20.30 do rozpoczęcia różańca. Wiedziałem, że wtedy będzie więcej ludzi i wizja na żywo, a ja będę mógł bezpiecznie wstać. Gdy wracałem do pokoju, to minąłem przerażoną siostrę, która powiedziała: ,,niech ksiądz nawet nie wychodzi”. Zamknąłem się w pokoju. Gdy ktoś pukał, to nie wiedziałem, czy otwierać. Nie wiedziałem, czy kapłani wpuścili prześladowcę do środka (w końcu chcieli z nim i ze mną konfrontacji). Jeden z kapłanów zadzwonił telefonem, abym otworzył.

Bezpośrednio po tym zdarzeniu odbyło się spotkanie z wyżej wymienionymi księżmi. Zaczęło się od grobowych min. Potem były ustalenia, co do godzin i dni posługi w konfesjonale. Po kilkudziesięciu minutach kapłani byli w bardzo dobrych humorach i śmiali się z jakichś sytuacji. Bolała taka postawa, ale wybaczyłem.
Od jednej z sióstr dowiedziałem się, że prześladowca zapowiedział ludziom, że będzie przychodził codziennie.

Ciąg dalszy nastąpi…

ROZDZIAŁ XXXV (ŁASKA KRZYŻA +) Ciąg dalszy #2

LOGICZNY CIĄG ZDARZEŃ

3 czerwca 2021r.

Na spotkaniu z kilkoma księżmi mającymi doświadczenie ewangelizacji mówiłem pod koniec spotkania, że nie wiedziałem nigdy o modlitwie ochronnej do Krwi Chrystusa i działaniu zła, gdy prowadzi się Boże dzieła. Moja uwaga mogła być zawstydzająca dla jednego z kapłanów. Mimo to cały czas współpracowałem zgodnie z tym kapłanem.

Pierwsza połowa lipca 2021r.

Prowadziłem oazę II stopnia w Lubomierzu. Na świadectwo zaprosiłem (późniejszego prześladowcę nr 2). Powiedział piękne świadectwo, ale niestety miał jedno zdanie, które mnie zaskoczyło, a animatorkę nawet zgorszyło. Dowiedziałem się o tym dopiero w listopadzie 2021r.

Druga połowa lipca 2021r.

Zostałem zaproszony na spotkanie Fundacji Powstań Bracie. Gdy atakowany słownie był nieobecny fundator, postanowiłem bronić go mówiąc, że gdyby nie on, to by nie było tego miejsca i Fundacji. Z czasem dowiedziałem się, że podpadłem komuś podczas tego spotkania.

Sierpień 2021r.

Byłem na urlopie z kapłanami. Zwracałem uwagę jednemu kapłanowi w 4 oczy, że mówił komuś z mojej parafii, aby iść formować się do innej, gdzie u mnie była normalna formacja i ta osoba miała formację i była ważnym ogniwem. Wiedziałem od poważnej osoby, która mówił mi, co kolega robi przeciwko mnie. Upominany kapłan tłumaczył mi się, że ja miałem kiedyś powiedzieć, jakobym nie czuł już pracy z młodzieżą. Wyjaśniłem mu, że normalnie prowadzę cały czas formację, a taka opinia może być tylko jakąś plotką. Te ok. 6 dni urlopu były spędzone trochę duchowo, ale głównie w duchu tego świata.

Następne 6 dni spędziłem z kapłanami przyjaciółmi. To był zupełnie inny czas. Modliliśmy się, adorowaliśmy Pana Jezusa i rozmawialiśmy konstruktywnie o pogłębieniu wiary i duszpasterstwa. Zobaczyłem dwa różne poziomy. Widziałem, że Jezus i Maryja potrafią jednoczyć kapłanów i otwierać na siebie.

Druga połowa 2021r.

Jeden z kapłanów skomentował do mnie moją oazę wakacyjną, że w charyzmacie Ruchu nie jest, żeby było tak dużo adoracji na oazie. Zaznaczę, że na podsumowaniach animatorskich nasza oaza podobno wypadła najbardziej pozytywnie, a świadkiem jest siostra – niedawna główna moderatorka diecezjalna.

9 września 2021r.

Byłem na Kongresie Ewangelizacji w Łodzi. Podczas panelu dla kapłanów zadałem publicznie krótkie pytanie do bp z Watykanu, bpa Rysia i diakona stałego (wicedyrektora wydziału duszpasterskiego w którejś diecezji). Pytanie brzmiało, czy mają jakiś pomysł na nawrócenie kapłanów? Odchodząc od mikrofonu zrodziła mi się odpowiedź w jednym słowie: MARYJA. Bp z Watykanu odpowiadał ok. 20 minut i nie znalazłem w jego słowach odpowiedzi. Abp Ryś odpowiedział, że każdy ksiądz wie, co to znaczy nawrócenie i trzeba tylko stosować tą wiedzę.

Po tej krótkiej wypowiedzi, chciał zamknąć spotkanie, ale diakon stały upomniał się o głos i odpowiedział konkretnie, że potrzeba szczerości kapłanów między sobą, potrzeba szczerości między kapłanami, a biskupami, potrzeba świadomości kapłanów, że ze świeckimi są w pielgrzymce wiary i nie można robić przepaści pomiędzy.

Gdy po spotkaniu dzieliłem się z trzema przyjaciółmi kapłanami moim pytaniem, to jednogłośnie odpowiedzieli, że można było wskazać na Maryję, choć ja im tego nie podpowiadałem.

Ciąg dalszy nastąpi…