W imię Prawdy! C. D. 240

29 marca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce pt. ,,Golgota a życie dzisiejsze”:

,,Po tych słowach słońce, ciemniejące stopniowo, teraz nagle zmienia kolor, czerwienieje, jakby je ktoś farbą oblał, jakby się zanurzyło w samej Krwi Jezusa.
Od krwawych promieni czerwonego słońca cała Kalwarja, cała Jerozolima, cała okolica i cały świat strasznie się zaczerwieniły.
Czerwone są góry, lasy, drzewa, domy, ludzie, zaczerwieniło się i sklepienie nieba i zdawało się, że cały świat jest zbryzgany Krwią, cieknącą ciągle z umierającego Jezusa na Krzyżu.
Potem znowu słońce nagle ciemnieje, czernieje i gaśnie, a cała ziemi zmienia się, jakby w straszny ciemny grób.
Gaśnie słońce, bo gaśnie Życie Tego, Który jest jedyną Światłością świata.
Nagle wśród tych ciemności odzywa się wielki i silny Głos Konającego Jezusa, Głos cudem dobyty z zamierającej piersi: ,,Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mego”.
Po tych słowach Chrystus opuszcza głowę, zamyka oczy i kona.
W tej chwili, gdy Jezus wyrzekł ostatnie słowa i skonał, zaczyna się na Kalwarji jakby koniec świata.
Wśród strasznych ciemności błyskawice zaczęły targać niebo i tworzyć w niem szpary, jakby Anieli przez nie patrzeć chcieli, co ludzie zrobili z ich i swoim Bogiem, i to Bogiem, pokutującym za ludzi.
Pioruny biją w skały, jakby je chciały poruszyć i odłamkami kamieni potrzaskać świat cały i tak pomścić śmierć Stwórcy Odkupiciela.
Z błyskawicami i piorunami zrywają się gwałtowne wichry i wyją, świszczą przeraźliwie, a żałośnie, jakby cały świat i niebo i ziemię do płaczu pobudzić chciały nad cierpieniami i śmiercią Niewinnego Jezusa.

Ziemia zaczyna się trząść i robią się w niej otwory i jamy, niby rozwarte paszcze, by pożreć ludzi-Bogobójców. Skały pękają, bo miększe są od zatwardziałych serc zaślepionych grzechami ludzi.
Drzewa rozłupują się od konarów po korzenie, łamią się i padają z hukiem i trzaskiem na ziemię drżącą i popękaną od falowania.
Nagle otwierają się groby, wychodzą z nich mary nieboszczyków, blade, białe, przeźroczyste, posuwają się wolno i ze czcią ku Krzyżowi Jezusa Zmarłego i patrzą z przerażeniem na Tego Mesjasza, tyle lat wyczekiwanego, wymodlonego, wypłakanego przez tylu Proroków i Świętych a tak teraz okropnie poszarpanego, skatowanego i zamordowanego.

Oniemiałe z przerażenia duchy wracają z pod Krzyża i idą ku Jerzolimie, jak wyraźnie mówi o tem Pismo św.
Po co tam idą? Chyba szukać katów i winowajców, bo pod Krzyżem już ich nie ma, już uciekli, pod Krzyżem została tylko Matka Najświętsza, Marja Magdalena, św. Jan i owe pobożne, płaczące nad Jezusem Niewiasty, został także i oficer Petronjusz, który, widząc te wszystkie cuda i śmierć Jezusa, z wiarą zawołał: ,,Zaiste Ten był Synem Bożym” i nawrócił się.
To pierwszy nawrócony po śmierci Jezusa poganin.
Z żydów nikt się pod Krzyżem nie nawrócił, mimo tak wielkich i tak strasznych cudów, jakie się wydarzyły przy śmierci Jezusa.
Wołali przed chwilą o te cuda i mówili, że uwierzą… Zobaczyli więcej niż zstąpienie z Krzyża, bo widzieli zaćmienie słońca, trzęsienie ziemi, pękające skały, rozwierające się groby i nieboszczyków rzesze do życia powołane, a nie nawrócili się, nikt z nich się nie nawrócił…
Uciekli od tych cudów przerażeni, bili się w piersi, ale nie z pokuty, tylko z rozpaczy i trwogi, czy Ten Jezus nie zniszczy zaraz teraz świata.

Biegną więc do Piłata i błagają go, by kazał prędko zagrzebać Jezusa do ziemi, przywalić ciężkim głazem, by już nigdy nie pokazał się na świecie, przepowiedział, że za trzy dni zmartwychwstanie, proszą więc, by grób Jego zapieczętowano i silną strażą wojska obstawiono.
Ci zaślepieńcy przerażeni i zatwardziali myślą, że Jezus, Który teraz całą ziemią potrząsnął, jak piórkiem, i groby pootwierał, że On potrafi i Swój Grób otworzyć i po trzech dniach zmartwychwstać.
Lecz te kamienie grobowe, te straże i pieczęcie właśnie udowodnia największy cud Zmartwychwstania.
Kto nie chce przyjąć Prawdy Bożej z pokorą i wiarą, ten ją musi przyjąć z zawstydzeniem i Bożą karą.

Zaglądnijmy teraz do naszej duszy, czy tam nie ma Golgoty z Krzyżem i Ukrzyżowanym Jezusem?
Może mimo niedawno odbytej spowiedzi wielkanocnej, mimo niedawno przyjętej Komunii św., kiedy Jezusa z radością witaliśmy w duszy, może dziś mamy Go w tej duszy przybitego do Krzyża przez nowe grzechy i może dlatego to rozważanie Okropnej Śmierci Jezusa nie porusza nas do żalu nad Jezusem, jesteśmy zimni, jak ci żydzi, uciekający w przerażeniu z Kalwarji, jesteśmy twardsi od tych skał pękających i zamiast z bólem i z miłością pełną żalu, postanowienia poprawy na Tego Jezusa Ukrzyżowanego z przerażeniem i czekamy, kiedy skończy się to całe Wielkopiątkowe rozważanie, by potem prędko uciec od tych myśli, jak żydzi uciekli z Kalwarji.
O, nie uciekajmy od Tego Jezusa Ukrzyżowanego, choćbyśmy najstraszniejsze grzechy mieli na duszy.
Patrzmy, że łotr, choć był łotrem, wisi obok Jezusa już jako święty, przez Samego Jezusa kanonizowany, za jeden akt żalu.
Patrzmy, pod Krzyżem klęczy Marja Magdalena, którą pokuta zrobiła z jawnogrzesznicy najdroższą córką Jezusa – Świętą”.

W imię Prawdy! C. D. 239

29 marca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce pt. ,,Golgota a życie dzisiejsze”:

,,Oddech Jego stawał się coraz chrapliwszy. Pierś podnosiła się ciężko, usta otwierały się, by pochwycić choć trochę powietrza, w głowie huczało od gorączki, serce biło gwałtownie a silnie jak młot, jakby chciało już wyskoczyć z piersi wyprężonej.
Gorączka palił przeokropnie, a od niej krew zmieniała się w ogień w całem ciele.
Zaczynają się kurcze i drgania przedśmiertne, krew znowu bucha, a reszta osadza się zakrzepła około główek gwoździ. Głowa zwisa coraz niżej na obolałej szyi, oczy zachodzą mgłą, wargi sinieją, ale poruszają się jeszcze w modlitwie.
Rany na rękach i nogach rozdzierają się, gdy Jezus chce trochę poruszyć się.

Oczy wszystkich wlepione w Jezusa, wszyscy myślą, że już kona. Jezus jeszcze nie konał… tylko modlił się dalej i przebaczał, a równocześnie teraz przechodzi najstraszniejsze cierpienia, bo cierpienia wewnętrzne, takie, jakie przechodził w Ogrojcu, kiedy wołał: ,,Ojcze, jeśli możliwe, niech odejdzie ten kielich odemnie”. Teraz ma wypić do dna ten kielich.
Czuje się opuszczony od wszystkich, nawet od Ojca niebieskiego… i w tem opuszczeniu zaczyna odmawiać psalm, zaczynający się od słów: ,,Boże mój, Boże, czemuś mię opuścił?”, a obfite łzy, pomieszane z krwią, ciekące z pod kolcy korony, towarzyszą tej bolesnej modlitwie i kapią na ziemię.

Żydzi już się uspokoili, gdyż ciemności zaczęły zalegać po świecie, więc słyszą tę modlitwę.
Niektórzy i teraz jeszcze zaczęli drwić z Jezusa i powtarzali innym: ,,Eljasza woła”.
Żołnierz, widząc okropną mękę Jezusa, bo może kiedyś już był przy krzyżowaniu, lituje się nad Nim i podaje Mu na orzeźwienie trochę octu na gąbce.
Ale i tego zazdroszczą żydzi Jezusowi, bo krzyczą na miłosiernego żołnierza: ,,Poniechaj tego, zobaczymy, czy Eljasz przyjdzie, aby go zdjąć z krzyża”.
Żołnierz odsuwa się od Krzyża i odkłada trzcinę z gąbką, a żydzi patrzą na Jezusa, co będzie z Nim dalej.
Jezus kończy odmawianie Psalmu, który opisuje całą mękę, jaką obecnie przechodzi.
Psalm ten jest wypisany samemi wyrazami i obrazami najokropniejszego bólu i cierpienia, jakie tylko na świecie Jezusa spotkać mogło.

Pod Krzyż tymczasem dopiero teraz udało się zbliżyć Matce Bolesnej, Najświętszej Marji Pannie razem z niewiastami, które szły zdala za Jezusem na Kalwarję. Jan św. przyszedł także.
Marja Magdalena, gdy się tylko przecisnęła pomiędzy żołnierzami i żydami, z rozwartemi rękoma, z rozwianemi włosami, wśród głośnego płaczu przypada do Krzyża, przytyka usta do zakrwawionych Stóp Jezusa, a włosy jej przylepiają się do Krwi na drzewie Krzyża.
Tak serdecznie, tak rzewnie obmyła niedawno Marja Magdalena te Boskie stopy i wonnym olejkiem i łzami, potem wytarła bujnemi włosami, a teraz te stopy tak powalane, poranione… Klęka Marja i rzewnie płacze, a Krew Jezusa kapie na Nią Kropla za Kroplą.
Ale dobrze, że na Marję Magdalenę ta Krew spada, bo na jej duszy wyrosną z tej Krwi prześliczne cnoty pokuty i miłości.

Jezus, gdy zobaczył Swą Matkę Najdroższą, popatrzył na Nią z największą miłością, ale pomieszaną z przeraźliwym bólem.
Ta Matka zostać ma teraz na świecie Sama…
By Jej choć trochę zmniejszyć ból, postanawia Ją oddać najwierniejszemu uczniowi, św. Janowi.
Odzywa się więc do Matki Boskiej: ,,Niewiasto, oto Syn Twój”, potem znowu do Jana: ,,Oto Matka Twoja”.
Taki testament Jezus robi przed skonaniem.
Już niczego Ten dobry Jezus nie posiada, wszystko ludziom dał: Swoją prześliczną Naukę, moc czynienia cudów, Sakramenta św., a w jednym z nich Siebie Samego w Komunii św., a teraz ostatek Krwi z Siebie jeszcze toczy, nawet to biedne ubranie, jakie Mu Jego Matka Najświętsza zrobiła, nie Jej oddaje na pamiątkę, lecz swoim katom.

Ale nie koniec jeszcze tej dobroci. Jezus ma jeszcze Matkę, którą tak kocha; i Tę nam jeszcze oddaje, byśmy mieli Pośredniczkę, Pocieszycielkę i Ucieczkę Grzeszników.
O! przyda nam się Ta Matka Bolesna, Ucieczka Grzeszników, Pocieszycielka, Pośredniczka nasza.
A my, co Jezusowi za to oddamy? Co Mu przez całe życie dajemy?
To, co nas najmniej kosztuje, to, co najgorszego mamy, jak ten Kain rzucamy na ofiarę Bogu. I jeszcze chcemy za to cudów i nieba się domagamy. A ilu grzechami tę drogę do nieba barykadujemy?
Po tym przecennym dla nas testamencie Jezus woła: ,,Pragnę”.
Ów żołnierz, który przed chwilą sam chciał pokrzepić Jezusa, teraz biegnie po gąbkę, zanurza ją znowu w occie, nakłada na trzcinę i przytyka ku spieczonym Ustom Jezusa.
Jezus dotknął tylko octu i rzekł: ,,Wykonało się”.

W imię Prawdy! C. D. 235

28 marca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Pan powiedział do Mojżesza i Aarona w ziemi egipskiej: «Miesiąc ten będzie dla was początkiem miesięcy, będzie pierwszym miesiącem roku! Powiedzcie całemu zgromadzeniu Izraela tak:
„Dziesiątego dnia tego miesiąca niech się każdy postara o baranka dla rodziny, o baranka dla domu. Jeśliby zaś rodzina była za mała do spożycia baranka, to niech się postara o niego razem ze swym sąsiadem, który mieszka najbliżej jego domu, aby była odpowiednia liczba osób. Liczyć je zaś będziecie dla spożycia baranka według tego, co każdy może spożyć. Baranek będzie bez skazy, samiec, jednoroczny; wziąć możecie jagnię albo koźlę. Będziecie go strzec aż do czternastego dnia tego miesiąca, a wtedy zabije go całe zgromadzenie Izraela o zmierzchu. I wezmą krew baranka, i pokropią nią odrzwia i progi domu, w którym będą go spożywać. I tej samej nocy spożyją mięso pieczone w ogniu, i chleby przaśne będą spożywali z gorzkimi ziołami.
Tak zaś spożywać go będziecie: biodra wasze będą przepasane, sandały na waszych nogach i laska w waszym ręku. Spożywać będziecie pośpiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana.
Tej nocy przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej, od człowieka aż po bydło, i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu – Ja, Pan. Krew posłuży wam do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską.
Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia – na zawsze w tym dniu będziecie obchodzić święto”». Wj 12, 1-8. 11-14

,,Czym się Panu odpłacę
za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia
i wezwę imienia Pana.
Cenna jest w oczach Pana
śmierć Jego wyznawców.
Jestem Twym sługą, synem Twojej służebnicy,
Ty rozerwałeś moje kajdany.
Tobie złożę ofiarę pochwalną
i wezwę imienia Pana.
Wypełnię me śluby dla Pana
przed całym Jego ludem”. Ps 116

,,Albowiem ja otrzymałem od Pana to, co ze swej strony wam przekazałem: iż Pan Jezus tej nocy, której został zdradzony, wziął chleb, a dzięki uczyniwszy łamał go i rzekł: ,,To jest ciało moje, za was wydane. To czyńcie na moją pamiątkę.” Podobnie wziął kielich po wieczerzy i rzekł: ,,Ten kielich jest nowym przymierzem we krwi mojej: to czyńcie ilekroć pić będziecie, na moją pamiątkę.” Bo ilekroć spożywacie ten chleb i pijecie z tego kielicha, śmierć Pańską zwiastujecie, dopóki nie przyjdzie.
Kto zatem spożywa ten chleb lub pije kielich Pański niegodnie, zaciąga winę wobec ciała i krwi Pańskiej. Niechaj tedy bada człowiek samego siebie i niech tak spożywa z chleba tego i pije z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije niegodnie, nie rozróżniając ciała Pańskiego, ten je i pije dla siebie wyrok potępiający. Dlatego między wami jest tak wielu słabych i chorych, a dużo pomarło. Gdybyśmy badali samych siebie, nie bylibyśmy sądzeni. Lecz te kary, które Pan na nas zsyła, są ostrzeżeniem, abyśmy nie zostali potępieni razem ze światem.” 1 Kor 11, 23-32

,,Było to przed świętem Paschy, Jezus widząc, że nadeszła jego godzina, aby przeszedł z tego świata do Ojca swego, który miłował swoich, którzy byli na świecie, do końca ich umiłował.
A działo się to podczas wieczerzy. Diabeł był już Judaszowi Iszkariotowi, synowi Szymona, poddał myśl, żeby go zdradził. A Jezus, chociaż miał świadomość, że Ojciec oddał wszystko w ręce jego i że wyszedł od Boga i do Boga powraca – powstał od wieczerzy, a złożywszy swe szaty wziął prześcieradło i przepasał się nim. Potem nalał wody do miednicy i zaczął uczniom obmywać nogi i wycierać je prześcieradłem, którym był przepasany. I tak przystąpił też do Szymona Piotra. A ten mu rzekł: ,,Panie, ty chcesz mi nogi umyś?” Jezus odpowiedział mu: ,,Co ja czynie, tego ty teraz nie rozumiesz, ale potem zrozumiesz.” Piotr odrzekł mu: ,,Nie, przenigdy nie będziesz mi nóg mył.” Jezus odpowiedział mu: ,,Jeżeli cię nie umyję, nie będziesz w łączności ze mną.” Wtedy rzekł Szymon Piotr: ,,Panie, a więc nie tylko me nogi, lecz także ręce i głowę!” Jezus rzekł mu: ,,Kto wziął kąpiel, ten potrzebuje tylko nogi sobie umyć i cały będzie czysty. I wy czyści jesteście, lecz nie wszyscy.” Wiedział bowiem, kto go zdradzi. Dlatego powiedział: ,,Nie wszyscy jesteście czysci.”
Kiedy więc umył im nogi i przywdziawszy swe szaty zasiadł do stołu, rzekł do nich: ,, Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Nazywacie mnie Mistrzem i Panem – i słusznie, bo jestem nim. Jeżeli tedy ja, Pan i Mistrz, umyłem wam nogi, to i wy powinniście jeden drugiemu nogi umywać. Dałem wam bowiem przykład – abyście wy także czynili tak, jak ja wam uczyniłem”. J 13, 1-15

W imię Prawdy! C. D. 230

27 marca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Zewsząd cierpienia znosimy, lecz nie poddajemy się zwątpieniu”. 2 Kor 4, 8

,,Głos mój się wznosi do Boga, gdy wołam,
głos mój wznoszę do Boga, aby mnie usłyszał.
W dniu mej niedoli szukam Pana,
w nocy niestrudzenie wyciągam rękę.
Dusza moja jest niepocieszona,
jęczę, kiedy wspomnę Boga,
słabnie mój duch, gdy rozmyślam.
Ty spędzasz sen z moich powiek,
z niepokoju mówić nie potrafię.
Rozpamiętuję dni, które dawno minęły,
i lata poprzednie wspominam.
Rozmyślam nocą w swym sercu,
rozważam, a duch mój docieka:
„Czy Bóg odrzuci na wieki
i już nie będzie łaskawy?
Czy Jego łaskawość ustała na zawsze
i słowo zamilkło na pokolenia?
Czy Bóg zapomniał o litości,
czy w gniewie powstrzymał swe miłosierdzie?”
I mówię: „Jakże to bolesne,
że odwróciła się ode mnie prawica Najwyższego”.
Wspominam dzieła Pana,
oto wspominam Twoje dawne cuda.
Rozmyślam o wszystkich Twych dziełach
i czyny Twoje wspominam.
Boże, Twoja droga jest święta,
który z bogów dorówna wielkością naszemu Bogu?
Ty jesteś Bogiem działającym cuda,
ludziom objawiłeś swą potęgę.
Ramieniem swoim Twój lud wybawiłeś,
synów Jakuba i Józefa.
Boże, ujrzały Cię wody,
ujrzały Cię wody i zadrżały,
wzburzyły się ich odmęty.
Chmury wylały wody,
zahuczały chmury
i Twoje strzały się posypały.
Głos Twego grzmotu jak łoskot wozu,
pioruny świat rozjaśniły,
ziemia poruszyła się i zatrzęsła.
Twoja droga wiodła przez wody,
Twoja ścieżka przez wodne obszary
i nie znać było Twych śladów.
Wiodłeś Twój lud jak trzodę
ręką Mojżesza i Aarona”. Ps 77

,,Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem.
Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem.
Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.
Blisko jest Ten, który mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie!
Oto Pan Bóg mnie wspomaga. Któż mnie potępi?” Iz 50, 4-9a

,,Dla Ciebie znoszę urąganie, hańba twarz mi okrywa,
dla braci moich stałem się obcym
i cudzoziemcem dla synów mej matki.
Bo gorliwość o dom Twój mnie pożera
i spadły na mnie obelgi złorzeczących Tobie.
Hańba złamała me serce i sił mi zabrakło,
czekałem na współczucie, lecz nikt się nie zjawił,
i na pocieszycieli, lecz ich nie znalazłem.
Domieszali trucizny do mego pokarmu,
a gdy byłem spragniony, poili mnie octem.
Pieśnią chcę chwalić imię Boga
i wielbić Go z dziękczynieniem.
Patrzcie i cieszcie się, ubodzy,
niech ożyje serce szukających Boga.
Bo Pan wysłuchuje biednych i swoimi więźniami nie gardzi”. Ps 69

,,Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: «Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam?» A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.
W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: «Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali spożywanie Paschy?»
On odrzekł: «Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka i powiedzcie mu: „Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie urządzam Paschę z moimi uczniami”». Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę.
Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie wyda».
Bardzo tym zasmuceni, zaczęli pytać jeden przez drugiego: «Chyba nie ja, Panie?»
On zaś odpowiedział: «Ten, który ze Mną rękę zanurzył w misie, ten Mnie wyda. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził».
Wtedy Judasz, który miał Go wydać, rzekł: «Czyżbym ja, Rabbi?» Odpowiedział mu: «Tak, ty»”. Mt 26, 14-25

W imię Prawdy! C. D. 229

26 marca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Nie wydawaj mnie, Panie, na łaskę moich nieprzyjaciół, bo przeciw mnie powstali kłamliwi świadkowie i ci, którzy dyszą gwałtem”. Ps 27, 12

,,W czasie wieczerzy z uczniami Jezus wzruszył się do głębi i tak oświadczył: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie wyda». Spoglądali uczniowie jeden na drugiego, niepewni, o kim mówi.
Jeden z Jego uczniów – ten, którego Jezus miłował – spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: «Kto to jest? O kim mówi?» Ten, oparłszy się zaraz na piersi Jezusa, rzekł do Niego: «Panie, któż to jest?»
Jezus odparł: «To ten, dla którego umoczę kawałek chleba i podam mu». Umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka chleba wstąpił w niego Szatan.
Jezus zaś rzekł do niego: «Co masz uczynić, czyń prędzej!» Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: «Zakup, czego nam potrzeba na święto», albo żeby dał coś ubogim. On więc po spożyciu kawałka chleba zaraz wyszedł. A była noc.
Po jego wyjściu rzekł Jezus: «Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy.
Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale – jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie».
Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, dokąd idziesz?»
Odpowiedział Mu Jezus: «Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz».
Powiedział Mu Piotr: «Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie».
Odpowiedział Jezus: «Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz»”. J 13, 21-33. 36-38

W tym dniu ważne były dla mnie słowa z Księgi proroka Jeremiasza:

,,Onych dni rzekł Jeremiasz: ,,Panie, ukazałeś mi, i poznałem; wtedy pokazałeś mi sprawy ich. A ja byłem jako baranek cichy, którego niosą na rzeź, a nie wiedziałem, że umyślili przeciwko mnie rady, mówiąc: ,,Włóżmy drewno w chleb jego i wygładźmy go z ziemi żyjących, a imienia jego niech więcej nie wspomną!” Ale Ty, Panie zastępów, który sądzisz sprawiedliwie, a nerek i serca doświadczasz, niech ujrzę pomstę twoją nad nimi, bom Tobie objawił sprawę moją, Panie, Boże mój”. Jr 11, 18-20