W imię Prawdy! C. D. 486

8 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: «Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?»
A oni odpowiedzieli: «Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków».
Jezus zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?»
Odpowiedział Szymon Piotr: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego».
Na to Jezus mu rzekł: «Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie».
Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem.
Odtąd zaczął Jezus Chrystus wskazywać swoim uczniom na to, że musi udać się do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych i arcykapłanów oraz uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: «Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie». Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku»”. Mt 16, 13-23

,,Swojemu słudze wyświadczyłeś dobro,
zgodnie z Twoim słowem, Panie.
Naucz mnie trafnego sądu i umiejętności,
bo ufam Twoim przykazaniom.
Błądziłem, zanim przyszło utrapienie,
teraz jednak strzegę Twego słowa.
Dobry jesteś i dobrze czynisz,
naucz mnie ustaw swoich.
Zuchwali knują przeciw mnie podstępy,
lecz ja całym sercem strzegę Twych postanowień.
Otępiało ich serce od nadmiaru sadła,
a ja znajduję rozkosz w Twoim Prawie.
Dobrze to dla mnie, że mnie poniżyłeś,
bym się nauczył ustaw Twoich.
Prawo ust Twoich jest dla mnie lepsze
niż tysiące sztuk złota i srebra”. Ps 119

,,Zmiłuj się nade mną, Boże, bo prześladuje mnie człowiek,
uciska mnie w nieustannej walce.
Wrogowie moi wciąż mnie prześladują,
liczni są ci, którzy ze mną walczą.
Ilekroć mnie trwoga ogarnie,
w Tobie, Najwyższy, pokładam nadzieję.
W Bogu, którego słowo wielbię,
w Bogu pokładam nadzieję: nie będę się lękał,
cóż może uczynić mi człowiek?
Przez cały dzień mi uwłaczają,
wszystkie swe zamysły przeciw mnie kierują.
Schodzą się, czyhają, śledzą moje kroki,
godzą na me życie.
Ty zapisałeś moje życie tułacze
i przechowałeś łzy moje w swym bukłaku,
czyż nie są zapisane w Twej księdze?
Odstąpią moi wrogowie w dniu, gdy Cię wezwę,
po tym poznam, że Bóg jest ze mną.
W Bogu, którego słowo wielbię,
w Panu, którego słowo wychwalam,
W Bogu pokładam nadzieję: nie będę się lękał,
cóż może uczynić mi człowiek?
Wiążą mnie, Boże, śluby, które Ci złożyłem,
Tobie oddam ofiary pochwalne,
Bo od śmierci ocaliłeś me życie,
a nogi moje od upadku,
abym w światłości życia chodził przed Bogiem”. Ps 56

,,Zmiłuj się nade mną, Boże, zmiłuj się nade mną,
u Ciebie moja dusza szuka schronienia.
Chronię się w cieniu Twych skrzydeł,
dopóki nie minie klęska.
Wołam do Boga Najwyższego,
do Boga, który wyświadcza mi dobro.
Niech ześle pomoc z nieba, niechaj mnie wybawi,
niech hańbą okryje tych, którzy mnie dręczą,
niech ześle Bóg miłość i łaskę.
Między lwami spoczywam,
co pożerają synów ludzkich.
Ich zęby są jak włócznie i strzały,
a język jak miecz ostry.
Wznieś się, Boże, ponad niebiosa,
nad całą ziemią Twoja chwała.
Zastawili sidła na moje nogi
i pognębili moją duszę.
Przede mną dół wykopali
i sami wpadli do niego.
Serce moje jest mocne, Boże,
mocne jest moje serce,
zaśpiewam psalm i zagram.
Zbudź się, duszo moja,
zbudź, harfo i cytro,
a ja obudzę jutrzenkę.
Będę Cię chwalił wśród ludów, Panie,
zaśpiewam Ci psalm wśród narodów.
Bo Twoja łaska sięga aż do nieba,
a wierność Twoja po chmury.
Wznieś się, Boże, ponad niebiosa,
nad całą ziemią Twoja chwała”. Ps 57

,,Wszechmogący Boże, wysłuchaj nasze modlitwy; daj nam naśladować przykład cierpliwości Twojego Syna i naucz nas znosić wszelkie przeciwności w pokoju ducha. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen”.

,,Własnością Pana jesteś, Dominiku,
Posłany przezeń do grzesznych i słabych,
Byś im objawił łaskę miłosierną
Naszego Boga.
Przez całe życie wiernie Mu służyłeś,
Zwalczając błędy zasiane przez wroga;
Płomiennym słowem rozpalałeś serca
Oziębłych ludzi.
Nad twoim czołem świeci gwiazda prawdy,
Co jasnym blaskiem rozprasza ciemności;
Niech jej promienie drogę nam ukażą
Do źródła wiary.
Jednemu Bogu: Ojcu i Synowi
Z płomiennym Duchem niech będzie podzięka
Za Dominika, który dał nam przykład
Miłości Słowa. Amen”.

W imię Prawdy! C. D. 479

6 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Słodkie wspomnienie Jezusa
Radością wnętrza napełnia,
Ale wszelakie wesele
Obecność Jego przewyższa.
Nie ma nic w śpiewie milszego,
Bardziej błogiego dla słuchu
Ani droższego w myśleniu
Niż Jezus, Syn Wszechmocnego.
Jezus rozkoszą jest serca
I prawdy źródłem przejrzystym,
Światłem naszego umysłu,
Od wszelkich pragnień wznioślejszy.
Kiedy przychodzisz, o Jezu,
Obdarzasz duszę poznaniem,
Świat wtedy marnym się zdaje,
A duch goreje miłością.
Daj przebaczenie nam, grzesznym,
Miłować naucz bez miary,
Bądź z nami, byśmy widzieli
Majestat Twój niezrównany.
Hołdy składamy Ci, Jezu,
Gdy dziś objawiasz swe Bóstwo,
Ojciec zaś w Duchu jedności
Ogłasza Synem Cię miłym. Amen”.

,,Najmilsi:
Nie za wymyślonymi mitami postępowaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać moc i przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa, ale jako naoczni świadkowie Jego wielkości.
Otrzymał bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki oto głos Go doszedł od wspaniałego Majestatu: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie». I słyszeliśmy, jak ten głos doszedł z nieba, kiedy z Nim razem byliśmy na górze świętej.
Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, i dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach”. 2 P 1, 16-19

,,Pan króluje, wesel się, ziemio,
radujcie się, liczne wyspy!
Obłok i ciemność wokół Niego,
prawo i sprawiedliwość podstawą Jego tronu.
Góry jak wosk topnieją przed obliczem Pana,
przed obliczem Władcy całej ziemi.
Jego sprawiedliwość rozgłaszają niebiosa
i wszystkie ludy widzą Jego chwałę.
Ponad całą ziemią
Ty jesteś wywyższony
i nieskończenie wyższy
od wszystkich bogów”. Ps 97

,,A po sześciu dniach zabrał Jezus ze sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych tylko na wysoką górę, na miejsce ustronne. Tam przemienił się wobec nich: szaty jego stały się lśniąco białe – jak ich żaden farbiarz na ziemi wybielić nie potrafi. Ukazał się im Eliasz z Mojżeszem i rozmawiali z Jezusem. Wtedy odezwał się Piotr do Jezusa tymi słowy: ,,Mistrzu, dobrze się stało, żeśmy się tu znaleźli. Czy mamy rozbić trzy namioty: dla ciebie jeden, dla Mojżesza jeden i dla Eliasza jeden?” Nie wiedział bowiem, co mówi, tak bardzo byli wylęknieni. Wtem utworzył się obłok, który zakrył ich swym cieniem, a z obłoku odezwał się głos: ,,Oto Syn mój miły, jego słuchajcie!” Gdy się nagle rozejrzeli wokoło, nie widzieli już przy sobie nikogo prócz samego Jezusa.
Gdy potem schodzili z góry, nakazał im, aby nikomu nie opowiadali o tym, co widzieli, do czasu aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie. Zachowali więc ten nakaz, lecz rozprawiali między sobą, co to znaczy ,,zmartwychwstać”.” Mk 9, 2-10

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,Jaka ta była góra, Ewangeliści nie mówią; pospolicie się jednak mniema, iż to była góra Tabor, która, jak powiada św. Hieronim, leżała w środku płaszczyzny Galilejskiej, i była uderzającą dla nadzwyczajnej okrągłości. Tabor odległy jest od Nazaretu na pięć albo sześć mil na wschód; wysoki staj trzydziescie, i o płaskim szczycie.
-Mojżesz i Eliasz.
Znajdował się prawdziwy Mojżesz i prawdziwy Eliasz, Eliasz przyprowadzony przez anioła z raju ziemskiego, albo innego jakiego miejsca, w którem przebywał; Mojżesza zaś dusza z otchłani, w ciele przybranem, jak czynić zwykli aniołowie, gdy się ukazują ludziom w postaci widzialnej. Ukazali się zaś Mojżesz prawodawca starego zakonu, i Eliasz prorok, i z wiarą oddali cześć Chrystusowi, i za Pana uznali. Aby zrozumieli uczniowie, iż Chrystus jest Panem i proroków i Mojżesza, i że nie jest ani Eliaszem, ani Jeremiaszem, ani Janem Chrzcicielem, lub jednym z proroków, jak pospólstwo mówiło. Aby uznali, iż jak prawo ogłoszone przez Mojżesza, tak i prorocy dają mu świadectwo.. Aby dać obraz przyszłego swojego przyjścia; albowiem przed powtórnem przyjściem jego, mają się ukazać Mojżesz i Eliasz, jak to dosyć jasno widać z Ap 11, 3-6.
-Dobrze jest nam tu być.
Dobrze to samo co przyjemnie. Podobał się Piotrowi chwalebny on stan Chrystusa, Mojżesza i Eliasza, w którym sądził, iż mieli na zawsze pozostać, gdyby nigdy z góry nie schodzili, i dlatego rzekł: ,,Uczyńmy tu trzy przybytki”. Uczyńmy trzy namioty, zbudujmy trzy mieszkania.
-Tobie jeden.
O sobie i innych apostołach wzmianki nie czyni, zajęty tylko samym Chrystusem, Mojżeszem i Eliaszem. Albo, jak niektórzy sądzą, mniemał iż on z innymi uczniami zamieszkają w przybytku Chrystusowym.
-Oto obłok jasny.
W porę cudownie okazał się ten obłok. 1. Aby się przezeń niejako poprawiło to co Piotr był powiedział o zbudowaniu przybytków, gdyż pokazało się że Chrystus nie potrzebuje przybytków ręką ludzką wzniesionych. 2. Obłok ten posłużył do złagodzenia dla oczu apostołów rażącego blasku. 3. Ukazał się dla oznaczenia obecności Bożej; albowiem chwała Pańska prawie zawsze się ukazywała w obłoku, jak się uczymy z wielu miejsc Starego Testamentu.
-A oto głos z obłoku.
Słusznie zauważył św. Chryzostom, że się ten głos dał słyszeć po odejściu Mojżesza i Eliasza, aby nie było wątpliwości, iż się on odnosi nie do kogo innego jedno do Chrystusa.
-Jego słuchajcie.
Oznacza, że Chrystus jest prawodawcą, któremu należy ulegać, słuchać bowiem w tem miejscu znaczy być posłusznym.
-Upadli na twarz swoję.
Niezmiernym strachem przerażeni.
-Nikomu nie opowiadajcie widzenia.
Nie chce żeby to opowiadano ludowi, powiada św. Hieronim, aby tak wielka rzecz nie zdała się im niepodobną do wiary, i żeby po tak wielkiej chwale następujący krzyż nie zrobił zgorszenia na umysłach prostych.
-Aż syn człowieczy zmartwychwstanie.
Wtedy bowiem już nie było tego zgorszenia, i Ewangelia wszystkim miała być opowiadana.”

W imię Prawdy! C. D. 473

3 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce pt. ,,Opatrzność Boża w niedostatku zewnętrznych środków zbawienia”:

„Zgodność z wolą Bożą powinna nie odstępować nas i wtenczas, gdy nas Pan Bóg pozbawia zewnętrznych czyli zmysłowych środków zbawienia. Tak np. gdy stracisz spowiednika lub przyjaciela, który ci za przewodnika służył w życiu duchowym, zachęcał cię do postępu w pobożności, poczynasz się trwożyć i zdaje ci się, że teraz już bez tej podpory nie zdołasz się utrzymać na swej drodze. Słuszną wprawdzie poniekąd jest twoja trwoga, bo istotnie o własnych siłach nie umiesz postępować, pomoc jest ci koniecznie potrzebna, i dlatego też dany ci był ów przewodnik; lecz czyliż teraz tak cię już Bóg nie miłuje, jak cię miłował wtenczas, gdy cię tym przyjacielem opatrzył? Czyliż teraz przestał być twym Ojcem? Lecz Ojciec taki jak on, nigdy nie opuszcza swoich dzieci! Prawda, iż przewodnik, któregoś właśnie postradał, prowadził cię szczęśliwie na drodze, którąś przebiegł; lecz pytanie, czyby też był zdolnym przewodniczyć ci na dalszej drodze, mającej doprowadzić cię do celu?

A zresztą, wszakżesz sam Pan Jezus rzekł do Apostołów: Pożyteczne jest wam, abym odszedł; bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was (Jan 16,7). A jeśli Apostołom pożyteczne było, aby Pan Jezus ich opuścił, to któż jeszcze śmie twierdzić, że nie jest korzystną dla niego strata przewodnika lub przyjaciela, choćby nie wiem jak doskonałego, nie wiem, jak świętego?

Lecz, powiesz mi może – kto wie, czy to nie jest kara za moje grzechy? – A choćby i tak było, to nie powinieneś zapominać, iż kara ojcowska dla dzieci uległych staje się zbawiennym lekarstwem. Jeśli zatem chcesz rozbroić karzącą prawicę Boga, poruszyć Jego serce, a nawet zobowiązać Go do obsypywania cię nowymi łaskami, to przyjmij z uległością jego chłostę, a w nagrodę za pokorne zdanie się na Jego wolę, albo ci wynajdzie kogoś, kto nauczy cię czynić daleko większe niż dotąd postępy w cnotach, albo też sam raczy zająć się łaskawie dalszym twoim wychowaniem, ześle na ciebie Ducha Świętego jak na Apostołów, a światło Jego oświecać będzie wszystkie twe kroki, łaska Jego cudownie wzmacniać i utwierdzać.

Inny przykład. Całe twe życie wylane jest na pobożne ćwiczenia, które stanowią niejako pożywienie twej duszy; tymczasem choroba przerywa ten łańcuch pobożnych ćwiczeń, jakieś sobie był przeznaczył; nie możesz już bywać na Mszy Świętej nawet w Niedzielę, musisz się obywać bez świętego pokarmu Ciała i Krwi Pańskiej, a niedługo może wzmagająca się słabość nie pozwoli ci się nawet pomodlić.

Duszo pobożna, nie użalaj się na to! Masz bowiem sposobność karmienia duszy swej za przykładem Jezusa Chrystusa pożywieniem, którego może nie znasz, a którego używanie uczyni z choroby twej potężny środek uświątobliwienia. Mój pokarm jest – mówił Pan Jezus do uczniów swoich – abym czynił wolę Tego, który Mnie posłał (Jan 4,84). Tym samym pokarmem i ciebie Bóg częstuje, a pamiętaj sobie, iż to jest jedyny pokarm, który dusze nasze prawdziwie żywi ku żywotowi wiecznemu. Modlitwa nawet jest bezskuteczną, jeśli nie jest ożywioną, użyźnioną tym pokarmem zbawiennym, jak to sam Pan Jezus wyraził tymi słowy: nie każdy, który mi mówi: Panie, Panie, wnijdzie do królestwa niebieskiego, ale który czyni wolę Ojca mego, który jest w niebiesiech, ten wnijdzie do królestwa niebieskiego (Mt 7,21).

Wszakżesz to Bóg, a nie kto inny, wyprawił cię w takie położenie, w jakim obecnie zostajesz; On sam więc zwalnia cię przez to od owych ćwiczeń pobożnych, albo raczej sam ci ich zabrania. Nie narzekaj więc na to, lecz pamiętaj, iż Bóg chce, abyś natomiast tym bardziej ćwiczył się w wypełnianiu Jego woli, wyrzekając się woli własnej. I dlatego też właśnie Pan Bóg tak często podaje ci sposobność żywienia się tym pokarmem wypełniania woli Bożej, ażebyś to ćwiczenie postawił sobie za główne zadanie twego życia.

Bo zaprawdę, na ile to przykrości, na ile ofiar wystawia cię choroba! To psuje ci i miesza twe plany, to naraża cię na wielkie koszta, to zmusza cię do zażywania ckliwych i obrzydliwych lekarstw, do tego martwią cię domownicy niedbalstwem lub niezręcznym pielęgnowaniem ciebie, i mnóstwo innych znajdzie się drobnostek, które w czasie choroby ci dokuczą. Ileż to tam sposobności do powtarzania sobie: Bóg tak zrządził, niech się dzieje Jego wola święta! Nie omieszkaj korzystać z każdej takiej sposobności, a zasłużysz sobie na to, że będziesz policzon między tych wybranych, których Pan Jezus najbardziej miłuje: albowiem ktokolwiek czyni wolę Ojca mego, który jest w niebiesiech – powiedział Pan Jezus – ten bratem moim, i siostrą, i matką jest. (Mat 18,50).”

W imię Prawdy! C. D. 455

29 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Pewnego razu, podczas ich podróży, wstąpił do jakiejś osady. A pewna niewiasta imieniem Marta przyjęła go w swoim domu. Miała ona siostrę, której było na imię Maria. Ta usiadłszy u stóp Pana słuchała słów jego. Tymczasem Marta krzątała się gorliwie koło różnych posług. Przystanąwszy więc rzekła: ,,Panie, czy cię to nie obchodzi, że siostra moja pozostawiła całą obsługę mnie jednej? Powiedz jej przecież, żeby mi pomogła.” Pan odrzekł jej: ,,Marto, Marto! Troszczysz się i niepokoisz o wiele rzeczy, a przecież tak niewielu, bo jednej tylko potrzeba. Maria obrała najlepszą cząstkę, która jej nie będzie odjęta.” Łk 10, 38-42

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 39. Imieniem Marya.
Przydomkiem Magdalena.
-Siedząc u nóg Pańskich.
Siedzenie u nóg, jest to postawa uczennicy, przyjmującej z pokorą i uszanowaniem naukę Zbawiciela. Tak św. Paweł mówi o sobie, że był wychowany u nóg Gamalielowych.
W. 40. Pieczołowała się około rozmaitej posługi.
W grec. rozrywała się, i jakby na części się rozdzielała, zajmując się troskliwie przyrządzaniem wielu rzeczy.
-Posługi.
Odnoszącej się do posilenia ciała.
-Nie dbasz ty.
Nie obwinia Chrystusa, lecz tylko pobudza żeby się nad nią zmiłował; jakby rzekła: Panie, czy się to tobie podoba, że siostra moja zostawiła mnie jedną usługiwać?
-Opuściła mię, żebym sama posługiwała.
Chociaż ja tak wiele czynności na raz wykonać nie jestem w stanie.
W. 41. Frasujesz około bardzo wiela.
Wiele bowiem kazała była przygotować potraw, ażeby sporządzić ucztę stosowną do tak wielkiego gościa. Odwołuje Zbawiciel Martę do tak wielkiej troskliwości, którą nazywa zbyteczną, gdyż nie wiele jest rzeczy koniecznie potrzebnych.
W. 42. Ale jednego potrzeba.
Nie potrzeba tak wielkiej troskliwości, ponieważ jednym jakimkolwiek pokarmem możno życie otrzymać, a nawet i samym chlebem można się posilić, a więc nie potrzeba tak wiele rzeczy szukać i przygotować.
-Marya najlepszą cząstkę obrała.
Tak iż raczej cała zajęta była słuchaniem słowa Bożego, nie zaś przygotowaniem potraw.
-Która od niej odjętą nie będzie.
Nie chciał był bowiem Zbawiciel, ażeby ona porzuciwszy słowo Boże, wstała i pomagała siostrze; co jeśliby uczyniła, część najlepsza od niej byłaby odjętą.
-Marya najlepszą cząstkę.
W tych dwu białych głowach dwojaki stan ludzi chrześcijańskich jest figurowany, świecki i duchowny, pracowity i bogomyślny, pospolity i zakonny. Z których jeden Chrystusa karmi w członkach jego: a drugi jest karmion od niego. I więcej się ten, niźli on podoba Panu Chrystusowi. Obadwa te żywoty byłyć zawżdy w kościele powszechnym: lecz u heretyków ani Magdalena, ani Martha prawdziwie miejsca niema.”

,,Panie, Boże mój, do Ciebie się uciekam,
wybaw mnie i uwolnij od wszystkich prześladowców,
Zanim, jak lew, ktoś nie porwie i nie rozszarpie mej duszy,
gdy zabraknie wybawcy.
Boże mój i Panie, jeżeli dopuściłem się tego,
jeśli nieprawość plami moje ręce,
Jeśli zło wyrządziłem memu dobroczyńcy
i doszczętnie złupiłem mego wroga,
Niech ściga mnie i schwyci nieprzyjaciel,
niech wdepcze w ziemię moje życie,
a godność moją niechaj w proch obali.
Powstań, Panie, w Twoim gniewie,
podnieś się przeciw zaciekłości mych wrogów,
powstań na sąd, któryś zapowiedział.
Niech Cię otoczy gromada narodów,
a Ty zasiądź nad nimi wysoko.
Pan jest sędzią narodów.
Panie, przyznaj mi słuszność według mej sprawiedliwości
i niewinności, która jest we mnie.
Niech ustanie nieprawość występnych,
a sprawiedliwego umocnij,
Boże sprawiedliwy, który przenikasz serca i sumienia.
Bóg jest dla mnie tarczą,
On zbawia ludzi prostego serca.
Bóg, sędzia sprawiedliwy,
Bóg co dzień pałający gniewem.
Jeśli się nie nawrócą, miecz swój wyostrzy,
łuk napnie i w nich wymierzy.
Przygotuje na nich pociski śmiertelne,
sporządzi swe ogniste strzały.
Oto wróg począł bezprawie,
brzemienny jest udręką
i podstęp rodzi.
Wykopał dół i pogłębił,
lecz sam wpadł do jamy, którą przygotował.
Złość jego obróci się na jego głowę
i własny gwałt spadnie mu na ciemię.
Ja zaś wielbię Pana za sprawiedliwość Jego,
psalm śpiewam imieniu Najwyższego Pana”. Ps 7

W imię Prawdy! C. D. 442

25 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Lecz skarb ten nosimy w glinianych naczyniach, aby się okazało, że z Boga pochodzi ta moc przemożna, a nie z nas.
Zewsząd ucisk znosimy, lecz nie jesteśmy zmiażdżeni;
pełni wątpliwości, lecz nie zrozpaczeni;
prześladowani, lecz nie opuszczeni;
powaleni na ziemię, lecz nie pokonani.
Stale obnosimy na swym ciele konanie Jezusa,
Aby też życie Jezusa okazało się na naszym ciele.
Tak to żyjemy, lecz stale pastwą śmierci jesteśmy dla Jezusa – ażeby także życie Jezusa okazało się na naszym ciele śmiertelnym. A tak śmierć dokonuje swego dzieła na nas, a życie na was. Mamy tego samego ducha wiary, o którym Pismo powiada: ,,Wierzę i dlatego mówię”. My także wierzymy i dlatego mówimy. Wiemy przecież, że ten, który wskrzesił Pana Jezusa, wskrzesi także nas wespół z Jezusem i razem z wami stawi przed oblicze swoje. A wszystko to dzieje się ze względu na was, ażeby obfita łaska przelała się na wielu i pomnożyła dziękczynienie na chwałę Bożą.” 2 Kor 4, 7-15

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 7. Ten skarb.
Posługiwania Ewangelicznego i opowiadania powierzonego mi od Boga.
-W naczyniach glinianych.
To jest w ciele uczynionem z mułu, ułomnem i słabem.
-Wywyższenie.
Wielkość która jest we mnie.
-Mocy Bożej.
Była przyznawaną mocy i potędze Bożej, a nie mnie, który tylko jestem naczyniem lichem i glinianem.
W. 8. We wszystkiem utrapienie cierpimy.
Chociaż zewsząd nas trapią przeciwności, jednakże za Bożą pomocą nie upadamy na duchu.
-Nie jesteśmy ściśnieni. Syryjski, nie jesteśmy przytłoczeni.
Apostoł bowiem w pośród przeciwności miał umysł swobodny i wzniosły.
-Ubożejemy.
Nie ze względu na ciało, ale duszę, jakiego ubóstwa doznają ci, którzy się gubią w przeciwnościach, i niewiedzą co począć.
-Ale nie bywamy zubożeni.
Albowiem Bóg, gdy zostajemy w takiem ubóstwie, otwiera i nastręcza nam drogę do wyjścia.
W. 9. Nie bywamy opuszczeni.
Nie zostajemy pozbawieni pomocy Bozkiej.
-Bywamy powaleni, ale nie giniemy.
Stosuje mowę do naczyń glinianych, o których powiedział w. 7, które gdy z wysoka zrzucimy niepodobna żeby się nie pokruszyły.
W. 10. Umartwienie Jezusa.
Codzienne wystawieni jesteśmy na niebezpieczeństwa, i że tak powiem, na śmierć, i przezto mękę i śmierć Jezusową, my jego słudzy i namiestnicy jako jego przedstawiciele nosimy w ciałach naszych.
-Aby i żywot Jezusów.
Albowiem gdy Bóg wyrywa swoich z niebezpieczeństw, i z samej niejako paszczy śmierci, okazuje niejako obraz zmartwychwstającego Chrystusa.
W. 11. Albowiem my którzy żywiemy.
W ciągu tego niby życia ustawicznie wystawieni jesteśmy na niebezpieczeństwa śmierci i rozliczne utrapienia dla Chrystusa i jego Ewangelii.
W. 12. A tak w nas okazuje śmierć skutek swój.
Tak więc niebezpieczeństwa śmierci ciągle nas otaczają i ćwiczą w doskonałości.
-A żywot w was.
Wy zaś spokojnie i bezpiecznie żyjecie. Albo sens jest: wasze zaś duchowe życie przez wiarę i łaskę, to jest zbawienie duszy waszej, sprawuje się skutkiem niebezpieczeństw naszego doczesnego życia.
W. 13. Lecz mając tegoż Ducha.
Jakby rzekł: Jako Dawid przyciśniony pokusami, i przez samego tylko Boga wyrwany, rzekł: Uwierzyłem, itd.; tak i ja zdaję się mogę użyć tego świadectwa Psalmisty, gdyż mnie prowadzi tenże sam duch, który jest sprawcą i dawcą wiary, tak jak duch łagodności i pobożności, oznacza łagodność i pobożność.
– Uwierzyłem.
Ja Dawid, lubo przebywałem w pośród niebezpieczeństw i nieszczęść, uwierzyłem jednak Bogu który mnie obiecywał wybawienie; przeto to samo śmiało powtarzałem, to jest, iż wierzę i nie wątpię, że mnie Bóg wyrwie z tych wszystkich nieszczęść.
-I my wierzymy.
Że będziemy wyrwani z nieszczęść, tak jak Dawid został z nich oswobodzonym.
W. 14. Postawi z wami.
Umieści w niebieskiej chwale. Przez skromność mówi raczej, my z wami, niż wy z nami.
W. 15. Albowiem wszystko dla was.
Oznacza, iż on do wspólnego pożytku Koryntczyków, nie zaś do prywatnej korzyści odnosi prace swoje, i dla tego słuszna jest, żeby był uczestnikiem zbawienia i chwały ich.
-Aby łaska obfitująca.
To jest aby łaska, rozlana na wielu, przez wiele także osób zrodziła i rozlała dziękczynienie, przez któreby Bóg odebrał chwałę.”