W imię Prawdy! C. D. 139

11 stycznia 2024 roku

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie słowa bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego z dnia 22 maja 1956 roku:

,,Zostawiłeś na obliczu świata swoje zbawcze ślady, które wydają do dziś dnia owoc stokrotny. Przyglądam się im z wdzięcznością, gdyż dusza moja wzrasta na glebie użyźnionej Krwią Twoją. Czy nie trzeba pragnąć wstępowania w Twoje ślady? Gdyby miały owoc przynieść? Moje ziarno jest z Twojego. Moje pragnienia rodzą się z Twoich czynów. Moje nadzieje płyną z Twoich zwycięstw. Krew moja jest ożywiona Twoją zbawczą Krwią. Dać duszę za braci, za Kościół święty, za Dzieło Twoje – jest potrzebą moją, głosem Krwi Twojej, nadzieją Kościoła. Wszyscy ludzie w Polsce cieszą się z tego, że jest ktoś, kto może cierpieć. Wszyscy lękają się o to, by ten ktoś nie ustał w swej drodze, nie zawiódł. Bo wszyscy mają chrześcijańskie życzenie potrzeby cierpienia i oddania się za Kościół. Niemal wszyscy chcą, bym wrócił do pracy, ale ci sami czują, że ktoś musi się poświęcać nadal, musi dawać świadectwo mocy Bożej i wyznawać cierpieniem. Czyż miałbym się oglądać wokół? Czemu to miałbym szukać zastępcy? Pragnę być śladem Twoim na ziemi polskiej, śladem, który w duszach przyniósłby owoc wiary i miłości ku Tobie, Chryste.
Jest ktoś, kto pragnie się przyłączyć do tej woli, by razem zostać Bożym śladem… Przyjmuję to chcenie, bo wiem, że jest Boże!
Ojcze, to nie może być łatwe. Gdy nie czuję ciężaru, wydaje mi się to wszystko być poezją, jakąś pustką. Gdy jest trudne, wydaje mi się, jakby otrzymał coś realnego, co mogę wziąć w ręce i oddawać Tobie. Pragnę dawać, brać i dawać. Pragnę czuć ten ciężar, bym odczuł, że mam coś do dania”.

12 stycznia 2023 roku

W tym dniu ważne dla mnie były poniższe treści z Liturgii słowa i Liturgii godzin:

,,Naprawdę, Panie, Tyś jest Bogiem ukrytym,
Boże Izraela i Zbawco!
Wszyscy, którzy dyszą złością na Niego,
okryją się hańbą i wstydem.
Odejdą upokorzeni
ci, którzy posągi bożków ciosali.
Izrael zaś będzie zbawiony przez Pana
zbawieniem wiecznym.
Nie doznacie wstydu i hańby
po wszystkie czasy.
Tak bowiem Pan mówi,
Stwórca niebios, Ten, który jest Bogiem,
Który uformował ziemię i kształt jej nadał,
który osadził ją mocno
I nie uczynił jej bezładną,
lecz do zamieszkania ją przygotował:
„Ja jestem Pan, i nie ma innego,
i nie przemawiałem potajemnie
w ciemnych zakątkach ziemi.
Nie powiedziałem potomstwu Jakuba:
Szukajcie Mnie na próżno.
Ja jestem Pan, który mówi to, co słuszne,
oznajmia to, co jest prawdziwe.
Zgromadźcie się i wyjdźcie,
dołączcie się wszyscy,
wy, ocaleni spośród narodów.
Nie mają rozeznania ci, co obnoszą
drewno przez siebie rzeźbione
I modlą się do bożka,
który nie może ich zbawić.
Przedstawcie i dajcie dowody,
a nawet zastanówcie się wspólnie:
Któż to zapowiedział już od dawna
i znowu teraz objawia?
Czyż nie Tym, «Który jest», Ja jestem?
Prócz Mnie nie ma innego Boga!
Bóg sprawiedliwy i dawca zbawienia
poza Mną nie istnieje.
Nawróćcie się do Mnie, by otrzymać zbawienie,
wszystkie krańce świata,
Bo tylko Ja jestem Bogiem
i nie ma innego!
Przysięgam na samego siebie,
z moich ust wychodzi sprawiedliwość, słowo ostateczne.
Przede Mną się zegnie każde kolano,
wszelki język na Mnie przysięgać będzie
I powie: Jedynie w Panu *
sprawiedliwość jest i potęga!
Przyjdą do Niego zawstydzeni wszyscy,
którzy Go nienawidzili.
Dzięki Panu całe potomstwo Izraela
otrzyma sprawiedliwość i osiągnie chwałę”. Iz 45, 15-25

,,Zebrała się cała starszyzna izraelska i udała się do Samuela do Rama. Odezwali się do niego: «Oto ty się zestarzałeś, a synowie twoi nie postępują twoimi drogami; ustanów raczej nad nami króla, aby nami rządził, tak jak to jest u innych narodów».
Nie podobało się Samuelowi to, że mówili: «Daj nam króla, aby nami rządził». Modlił się więc Samuel do Pana. A Pan rzekł do Samuela: «Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi do ciebie, bo nie ciebie odrzucają, lecz Mnie odrzucają jako króla nad sobą».
I powtórzył Samuel wszystkie słowa Pana ludowi, który od niego zażądał króla. Mówił: «Oto jest prawo króla mającego nad wami panować: Synów waszych będzie on brał do swego rydwanu i swych koni, aby biegali przed jego rydwanem. I uczyni ich tysiącznikami, pięćdziesiątnikami, robotnikami na swojej roli i żniwiarzami. Przygotowywać też będą broń wojenną i zaprzęgi do rydwanów. Córki wasze zabierze do przyrządzania wonności oraz na kucharki i piekarki. Zabierze również najlepsze wasze ziemie uprawne, winnice i sady oliwkowe, a podaruje je swoim sługom. Zasiewy wasze i winnice obciąży dziesięciną i odda ją swoim dworzanom i sługom. Weźmie wam również waszych niewolników, niewolnice, waszych najlepszych młodzieńców i osły wasze i obarczy pracą dla siebie. Nałoży dziesięcinę na trzodę waszą, wy zaś będziecie jego sługami. Sami będziecie narzekali na króla, którego sobie wybierzecie, ale Pan was wtedy nie wysłucha».
Odrzucił lud radę Samuela i wołał: «Nie, lecz król będzie nad nami, abyśmy byli jak wszystkie narody, aby nas sądził nasz król, aby nam przewodził i prowadził nasze wojny!»
Samuel wysłuchał wszystkich słów ludu i przekazał je do uszu Panu. A Pan rzekł do Samuela: «Wysłuchaj ich głosu i ustanów im króla!»”. 1 Sm 8, 4-7. 10-22a

W imię Prawdy! C. D. 138

10 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii słowa i Liturgii godzin:

,,Z nadzieją czekałem na Pana,
a On pochylił się nade mną.
Szczęśliwy człowiek, który nadzieję pokłada w Panu,
a nie naśladuje pysznych i skłonnych do kłamstwa.
Nie chciałeś ofiary krwawej ani z płodów ziemi,
lecz otwarłeś mi uszy;
nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy.
Wtedy powiedziałem: «Oto przychodzę.
W zwoju księgi jest o mnie napisane:
Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże,
a Twoje Prawo mieszka w moim sercu».
Głosiłem Twą sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu
i nie powściągałem warg moich,
o czym Ty wiesz, Panie”. Ps 40, 2ab i 5. 7-8a. 8b-10

,,Mądrość wychwala sama siebie, chlubi się pośród swego ludu. Otwiera swe usta na zgromadzeniu Najwyższego i ukazuje się dumnie przed Jego potęgą: Wyszłam z ust Najwyższego i niby mgła okryłam ziemię. Zamieszkałam na wysokościach, a tron mój na słupie z obłoku.
Okrąg nieba sama obeszłam i przechadzałam się po głębi przepaści. Na falach morza, na ziemi całej, w każdym ludzie i narodzie zdobyłam panowanie. Pomiędzy nimi wszystkimi szukałam miejsca, by spocząć – szukałam, w czyim dziedzictwie mam się zatrzymać. Wtedy przykazał mi Stwórca wszystkiego, Ten, co mnie stworzył, wyznaczył mi mieszkanie i rzekł: „W Jakubie rozbij namiot i w Izraelu obejmij dziedzictwo”.
Przed wiekami, na samym początku mnie stworzył i już nigdy istnieć nie przestanę. W świętym Przybytku, w Jego obecności, zaczęłam pełnić świętą służbę i przez to na Syjonie mocno stanęłam. Podobnie w mieście umiłowanym dał mi odpoczynek, w Jeruzalem jest moja władza. Zapuściłam korzenie w sławnym narodzie, w posiadłości Pana, w Jego dziedzictwie.
Wyrosłam jak cedr na Libanie i jak cyprys na górach Hermonu. Wyrosłam jak palma w Engaddi, jak krzewy róży w Jerychu, jak wspaniała oliwka na równinie, wyrosłam w górę jak platan. Wszystko przepoiłam wonnością jak cynamon i aspalat pachnący i miłą woń wydałam jak mirra wyborna, jak galbanum, onyks, wonna żywica i obłok kadzidła w przybytku. Jak terebint gałęzie swe rozłożyłam, a gałęzie moje – gałęzie chwały i wdzięku. Jak szczep winny wypuściłam pełne krasy latorośle, a kwiat mój wyda owoc sławy i bogactwa.
Przyjdźcie do mnie, którzy mnie pragniecie, nasyćcie się moimi owocami. Pamięć o mnie jest słodsza nad miód, a posiadanie mnie – nad plaster miodu. Którzy mnie spożywają, dalej łaknąć będą, a którzy mnie piją, nadal będą pragnąć. Kto mi jest posłuszny, nie dozna wstydu, a którzy przeze mnie działać będą, nie zbłądzą.
Tym wszystkim jest księga przymierza Boga Najwyższego, Prawo, które dał nam Mojżesz jako dziedzictwo plemionom Jakuba”. Syr 24, 1-23

W związku z brakiem odpowiedzi ze strony delegata biskupa na moje pismo wysłane w grudniu, wysłałem tego dnia pismo ponaglające, aby udzielono mi ważnych dla mnie informacji.

W imię Prawdy! C. D. 136

9 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii słowa:

,,Moje serce raduje się w Panu,
dzięki Niemu moc moja wzrasta.
Szeroko otwarłam usta przeciw moim wrogom,
bo cieszyć się mogę Twoją pomocą.
Łuk potężnych się łamie,
a mocą przepasują się słabi.
Syci za chleb się najmują, głodni zaś odpoczywają,
niepłodna rodzi siedmioro, a matka wielu dzieci usycha.
Pan daje śmierć i życie,
wtrąca do Otchłani i z niej wyprowadza.
Pan czyni ubogim lub bogatym,
poniża i wywyższa.
Biedaka z prochu podnosi,
z błota dźwiga nędzarza,
by go wśród książąt posadzić,
i dać mu tron chwały”.
1 Sm 2, 1bcde. 4-5. 6-7. 8abcd

,,Udali się do Kafarnaum. W najbliższy szabat wszedł do synagogi i nauczał. Ludzie byli zdumieni jego nauką, bo nauczał jak ten, który posiada władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.
A znalazł się właśnie w tamtejszej synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zakrzyknął on: ,,Hej, Jezusie Nazareński, cóż to mamy ze sobą wspólnego? Przyszedłeś, żeby nas zgubić! Wiem ja dobrze, kim jesteś: Święty Boga!” Wtedy rozkazał mu Jezus surowo: ,,Milcz i wyjdź z niego!”. Duch nieczysty szarpał nim na wszystkie strony, aż w końcu wyszedł z niego z okropnym rykiem. Wszyscy byli przerażeni do tego stopnia, że pytali jeden drugiego: ,,Co to jest? Jakaś nowa nauka głoszona z powagą władcy! Nawet duchom nieczystym rozkazuje, a one go słuchają!” Wieść o Nim rozeszła się natychmiast na wszystkie strony po całej krainie galilejskiej”. Mk 1, 21-28

Podczas modlitwy brewiarzowej ważne były dla mnie poniższe treści:

,,Dlaczego z dala stoisz, o Panie,
ukrywasz się w czasach ucisku?
Gdy występny się pyszni, biedny jest w udręce
i ulega podstępom, które tamten uknuł.
Bo chełpi się grzesznik swą pożądliwością,
bluźni drapieżca i pogardza Panem.
Pyszniąc się mówi występny:
„Nie pomści, nie ma Boga”.
Oto całe jego myślenie.
Drogi jego układają się zawsze pomyślnie;
tak wzniosłe są Twe wyroki, że ich nie pojmuje,
drwi ze wszystkich swoich przeciwników.
A w sercu swym mówi: „Ja się nie zachwieję,
nie zaznam niedoli w najdalszych pokoleniach”.
Jego usta pełne przekleństwa, zdrady i podstępu,
a pod jego językiem złość i krzywda.
Czai się w zasadzkach przy drogach
i zabija niewinnego z ukrycia,
oczy jego wypatrują biedaka.
Zasadza się w kryjówkach, jak lew w jaskini,
czai się, by porwać ubogiego,
porywa go i wciąga w swoje sieci.
Chyli się przyczajony,
od jego ciosu pada ubogi.
Mówi w sercu swoim: „Bóg nie pamięta,
oblicze swe odwrócił, nigdy tego nie ujrzy”.
Powstań, o Panie, wznieś swą rękę, Boże,
nie zapominaj o biednych.
Dlaczego gardzi Bogiem występny
i mówi w swym sercu: „Nie pomści”?
A Ty to widzisz: i trud, i cierpienie,
patrzysz, by wziąć je w swe ręce.
Tobie poleca się biedny,
Tyś opiekunem sieroty.
Skrusz ramię grzesznika i złoczyńcy,
wypleń wszelką nieprawość, by już jej nie było.
Pan jest królem na wieki wieków,
z Jego ziemi zniknęli poganie.
Wejrzałeś, Panie, na pragnienie pokornych,
umocniłeś ich serce, nakłoniłeś ucha,
Abyś strzegł praw sieroty i uciśnionego
i by człowiek, który powstał z ziemi, nie siał już postrachu”. Ps 10

,,Ratuj nas, Panie, bo braknie pobożnych,
znikła wierność wśród ludzi.
Wszyscy okłamują swych bliźnich,
z obłudą w sercu mówią podstępnymi wargami.
Niech Pan wygubi wszystkie podstępne wargi
i języki skłonne do zuchwalstwa,
Tych, którzy mówią: „Naszą siłą język,
usta nasze nam służą,
któż jest naszym panem?”
Pan mówi: „Teraz powstanę,
wobec utrapienia pokornych i jęku ubogich,
dam zbawienie temu, który go pożąda”.
Słowa Pana są szczere,
wypróbowane srebro bez domieszki ziemi,
siedmiokroć oczyszczone.
Ty nas zachowasz, Panie,
na wieki nas ustrzeżesz od tego plemienia.
Występni krążą dokoła,
gdy nikczemność bierze górę wśród ludzi”. Ps 12

,,Niejeden słaby potrzebuje pomocy, brak mu sił i obfituje w biedę, lecz gdy tylko oczy Pana łaskawie na niego spojrzą, wydźwignie On go z nędzy i podniesie mu głowę, a wielu zdumieje się tym, co go spotkało.
Dobra i niedole, życie i śmierć, ubóstwo i bogactwo pochodzą od Pana. Dar Pana spocznie na ludziach bogobojnych, a upodobanie Jego na zawsze zapewni im szczęście. Niejeden wzbogacił się mozołem i swoją chciwością, a oto udział jego w nagrodzie: gdy powie: „Znalazłem odpoczynek i teraz mogę żyć z moich dostatków” – nie wie, ile czasu minie, a zostawi je innym i umrze.
Trwaj w przymierzu twoim i bądź mu oddany, a wypełniając je zestarzej się! Niech cię w podziw nie wprawiają czyny grzesznika, ufaj Panu i wytrwaj w twym trudzie, albowiem łatwą jest rzeczą w oczach Pana natychmiast i niespodziewanie wzbogacić ubogiego. Błogosławieństwo Pana nagrodą bogobojnych i prędko zakwitnie Jego błogosławieństwo. Nie mów: „Czego potrzebuję i jakie dobra mam mieć od tej chwili?” Nie mów: „Wystarczam sam sobie i jakież zło może mnie obecnie spotkać?”
W czasie pomyślności zapomina się o przykrościach, a w czasie przykrości nie pamięta się o pomyślności. A dla Pana łatwą jest rzeczą w dzień śmierci oddać człowiekowi według jego postępowania. Godzina nieszczęścia pokrywa zapomnieniem dobrobyt, a przy końcu życia wychodzą na jaw sprawy człowieka. Przed śmiercią nikogo nie nazywaj szczęśliwym, gdyż dopiero w ostatniej chwili poznaje się męża”. Syr 11, 12-28

,,Jak długo, Panie, nie będziesz o mnie pamiętał?
Jak długo będziesz ukrywał przede mną oblicze?
Jak długo będę ból cierpiał w mej duszy,
a w moim sercu codzienną zgryzotę?
Jak długo mój wróg będzie się wynosił nade mnie?
Spojrzyj i wysłuchaj mnie, Panie, mój Boże!
Oświeć moje oczy, bym nie zasnął w śmierci,
By wróg mój nie mówił: „Ja go zwyciężyłem”,
by się nie cieszyli moi przeciwnicy, że się zachwiałem.
Ja zaś zaufałem Twemu miłosierdziu,
niech się moje serce cieszy z Twej pomocy.
Będę śpiewał Panu, który obdarzył mnie dobrem”. Ps 13

W imię Prawdy! C. D. 134

7 stycznia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem także ważne dla mnie słowa ks. Leonarda Goffina:

,,Apostoł święty błaga i zaklina na miłosierdzie Boga, któregośmy doznali, abyśmy Mu nie, jak żydzi, martwą, ani, jak poganie, bezecną, lecz żywą, ze względu na pożądliwości ciała martwą, świętą, czystą i niepokalaną, Bogu miłą, ku chwale Jego służącą ofiarę przynieśli. Taką żywą, świętą, przyjemną Bogu ofiarą ma być ciało nasze. Nie wyłącza jednak ta ofiara ofiary duszy, gdyż wszystkie nasze uczynki, czy cielesne, czy duchowe mają zmierzać ku Bogu. Duchem przeto i ciałem mamy Bogu przynosić żywą, świętą ofiarę. Uczynimy to wtedy, gdy 1. wszystkie nasze czyny będą miały na celu chwałę Bożą; 2. gdy poskramiać będziemy cielesne chuci nasze jak np. popęd do jadła i napoju i wszelkie nieczyste pożądliwości, gdy trzymać będziem na wodzy zmysły nasze, przedewszystkiem wzrok, słuch i język; 3. gdy hamować będziemy pychę, porywczość, niecierpliwość, gdy będziem w sobie krzepić ducha pobożności w modlitwie i podczas nabożeństwa, gdy będziemy mieć jak Dawid serce skruszone i pokorne, gdyż takie jest najmilszą Bogu ofiarą, którą nigdy nie gardzi. W ten sposób okażemy się rozumnie nabożnymi i będziem królewskimi kapłanami, jak mówi Piotr święty ( 1 P 2, 9), gdyż będziem panować nad złemi skłonnościami i składać ciągle Bogu ofiarę ciała i duszy. Dalej przestrzega nas apostoł, abyśmy nie byli podobnymi do świata, to jest: abyśmy się nie stósowali do przewrotnych jego zasad, zwyczajów i nawyknień, abyśmy nie ubiegali się o to, do czego dąży świat, nie miłowali tego, co on miłuje, nie czynili tego, co on czyni, lecz abyśmy się ciągle odnawiali i odradzali pod względem duszy, zwalczając w sobie złe skłonności i zdobiąc się cnotami. Trzeba zewleć ze siebie człowieka ziemskiego, a przybrać postać i szaty mieszkańca niebios; kto do tego celu zdąża, niechaj się nadewszystko stara poznać, co jest Bogu przyjemnem, a zatem dobrem i doskonałem. To nazywa św. Paweł niezbędną nauką, mówiąc: iż nie trzeba więcej rozumieć, niśli rozumieć należy. Nie zawiodą nas do nieba wszystkie sztuki i nauki razem wzięte, jeśli się starać nie będziem poznać, czego uczy wiara i czego Bóg od nas żąda. Jeśli zaś w tej nauce uczynimy jakie takie postępy, nie unośmy się pychą, ani nie lekceważmy bliźniego i prostaczka, gdyż Pan Bóg daje każdemu w miarę wiary jego. Dar wiary powinien nas raczej powodować do tem większej czci Chrystusa i do starania się o pomnożenie liczby wyznawców tejże wiary.
WESTCHNIENIE. Daj, Panie Jezu, abym Ci złożył w ofierze ciało i duszę jako żywą, świętą i Tobie miłą ofiarę i abym tejże ofiary nigdy nie pokalał nieczystemi rządzami”.

Oraz

,,Przykład Maryi i Józefa uczy nas, że święta i uroczystości wyznaczone przez Boga i Kościół winniśmy obchodzić z nabożeństwem i poświęcać wszystkie swe myśli Bogu i sprawom niebieskim. Wszakże i Kościół ustanowił je jedynie ze względu na nasze dobro. 2. Jeśli Marya i Józef zgubionego Jezusa szukali tak troskliwie, starajmy się także odnaleźć Go, jeżeliśmy Go utracili skutkiem własnej winy tj. przez grzech. Kto bowiem utracił Boga, utracił wszystko. 3. Marya (mówi ewangelista) zachowała w Swojem sercu wszystkie słowa Jezusa. I my jesteśmy równie zobowiązani zachować w żywej pamięci wszystko, cokolwiek o Bogu słyszymy, a rozważywszy dojrzale, wykonywać Jego wolą. – Od Pana Jezusa uczymy się: 1. że najgłówniejszem zadaniem całego życia naszego winno być służyć jedynie Bogu, bo w obec jasno wypowiedzianej i poznanej Jego woli wszystkie względy ludzkie ustąpić powinny. 2. Mamy obowiązek słuchać przykazań Boga, Kościoła i rodziców. Do posłuszeństwa Swym przykazaniom przywiązał Bóg życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo (1 Krl 15, 22) i oświadczył, że posłuszeństwo jest Mu milszem od ofiary i tłustości bydląt ofiarnych, i że się brzydzi nieposłuszeństwem, wieszczbiarstwem i bałwochwalstwem. Kościołowi winniśmy uległość, gdyż w Kościele przemieszkuje Chrystus i Jego Duch Święty. Sam Zbawiciel przecież powiedział, że kto nie słucha Kościoła, jest jakby poganin i celnik, i wykluczony jest ze zbawienia. Rodzicom zaś i władzom trzeba być posłusznym, gdyż są zastępcami Boga na ziemi, a po Bogu im winniśmy życie i rozliczne dobrodziejstwa”.

W imię Prawdy! C. D. 133

7 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii słowa:

,,Tak mówi Pan:
«Wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! Kupujcie i spożywajcie, dalejże, kupujcie bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko! Czemu wydajecie pieniądze na to, co nie jest chlebem? I waszą pracę – na to, co nie nasyci? Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw.
Nakłońcie uszu i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie. Zawrę z wami wieczyste przymierze; niezawodne są łaski dla Dawida. Oto ustanowiłem go świadkiem dla ludów, dla ludów wodzem i rozkazodawcą. Oto zawezwiesz naród, którego nie znasz, i ci, którzy cię nie znają, przybiegną do ciebie ze względu na Pana, twojego Boga, przez wzgląd na Świętego Izraela, bo On ci dodał chwały.
Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – mówi Pan. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi.
Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa»”. Iz 55, 1-11

,,Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Chrystusem, z Boga się narodził. I każdy, kto miłuje Ojca, miłuje także dziecko jego. Po tym poznajemy, że miłujemy dzieci Boże; po miłości Boga i wykonywaniu Jego przykazań. Bo miłość Boga polega na tym, że zachowujemy Jego przykazania; a przykazania Jego nie są trudne. Wszystko bowiem, co jest zrodzone z Boga, zwycięża świat; a oto zwycięstwo, które zwyciężyło świat: wiara wasza.
Któż jest zwycięzcą świata, jeżeli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym? Jezus Chrystus jest tym, który przyszedł przez wodę, krew i Ducha; nie w wodzie samej, lecz w wodzie i we krwi. Duch daje o tym świadectwo, bo Duch jest prawdą. Tak to trzej dają świadectwo (w niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci trzej są jednością. I trzej są, którzy świadectwo dają na ziemi): Duch, woda i krew, a ci trzej tworzą jedność.
Jeżeli przyjmujemy świadectwo ludzkie – to świadectwo Boże stoi wyżej. A oto świadectwo Boga: wydał świadectwo o Synu swoim. Kto wierzy w Syna Bożego ma w sobie świadectwo Boga. Kto nie wierzy Bogu uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, które Bóg dał o Synu swoim. A świadectwo to brzmi: Bóg dał nam życie wieczne, a życie to jest w Synu Jego. Kto Syna ma, ma życie; kto nie ma Syna Bożego, nie ma życia”. 1 J 5, 1-12

W tym dniu przeczytałem między innymi ważne dla mnie słowa z żywotu św. Lucyana męczennika:

,,Ten sługa Boży wydanym został w ręce prześladowców Kościoła, przez pewnego kapłana należącego do sekty Sabelianów, głośnych podówczas odszczepieńców, a przeciw którego błędom gorliwie powstawał nasz święty. Blizko lat dziewięć przebył w ścisłym więzieniu, gdzie jednak czynnie służył sprawie Bożej. Pisywał ztamtąd długie, uczone, a pełne namaszczenia listy do mieszkańców Antyochii, pocieszając ich w prześladowaniu, i do wytrwałości w świętej wierze zachęcając. Jeden z tych listów swoich temi słowami kończy: ,,Zastępu męczenników was pozdrawiają. Donoszę wam, że Papież Antymiusz zakończył pielgrzymkę swoję męczeństwem”. Co dowodzi, że nigdy on nie rozłączał się od jedności z Kościołem i Papieżem, pomimo tego, iż heretycy ówcześni rozpuścili byli fałszywą pogłoskę, jakoby w więzieniu przystąpił do ich sekty. Będąc uwięzionym, napisał także uczoną obronę nauki chrześcijańskiej, przeznaczona dla oświecenia i nawrócenia tych właśnie, którzy go prześladowali. Chociaż nie rozbroiła ona jego nieprzyjaciół, którzy na jego życie czyhali, posłużyła jednak wielce do utrwalenia w wierze chrześcijan, z których wielu było w błąd wwiedzionych przez baśnie kacerzy, i do dodania męstwa przerażonym widokiem narzędzi męczeńskich.

Cesarz Maxymin, który w wojnie jaką wypowiedział był Kościołowi, często widział się zwyciężonym nawet przez kobiety, młode dziewice, owszem i dzieci, mężnie najcięższe męki za wiarę ponoszące, nie spodziewał się przemódz Lucyana postrachem, wiedząc jak powszechnie był znanym z nieustraszonej gorliwości w szerzeniu i bronieniu wiary świętej. Zrazu więc umyślił pozyskać go sobie łagodnością i przyrzeczeniem świetnych nagród, byle Chrystusa odstąpił. Przy tem już sama poważna postać tego świętego kapłana, i mądrość z jaką przemawiał, wzbudziły w cesarzu, gdy po raz pierwszy go ujrzał, szczególne dla niego uszanowanie. Zaczął go więc zręcznie podchodzić. Lecz wkrótce spostrzegł, że wszystkie jego schlebiające Lucyanowi przedstawienia, obijały się o stałość wyznawcy Chrystusowego., jak o mur niewzruszony. Wtedy wpadł w złość zapamiętałą, i już nie kładł jej granic. Święty Jan Złotousty, Biskup Antyocheński, do którego dyecezyi należał Lucyan, pisze że, ,,przeprowadzono go przez piec rozpalony, że go wystawiono na zęby zwierząt dzikich, że szarpano ciało jego rozpalonemi obcęgami żelaznemi, toczono po nim koła nabite ostremi ćwiekami, i wrzucono go po kilka razy w przepaści. Lecz z każdej takowej próby wychodził zwycięzko, a wszelkie jego zwycięztwo było cudem, z którego każdy, chociażby jeden, powinien był rozbroić i nawrócić tyrana, który go męczył, gdyby tyrani prześladujący Kościół, dali się nawrócić cudami chociaż największymi”

Maxymin rozwścieklony stałością i męstwem Lucyana, tylu i takiemi mękami nieustraszonego, umyślił dla niego inny rodzaj męczeństwa, powolnego a okrutnego. Najprzód kazał dręczyć go bezsennością, niedozwalając świętemu wyznawcy położyć się inaczej jak nago, a pokrytemu ranami, na potłuczonych ostrych kawałkach naczyń glinianych, któremi zasłano całe więzienie. Potem morzył go głodem, i gdy dni kilka wytrzymano go bez żadnego posiłku, postawiono przed nim najsmacniejsze potrawy, ale poświęcone bożkom pogańskim, których więc użycie znaczyło wyrzeczenie się wiary chrześcijańskiej. Święty odrzucił od siebie z oburzeniem tę szatańską strawę.

Cesarz nie wiedział co począć, a chcąc nareszcie raz skończyć, kazał stawić przed sobą Lucyana, aby już ostatni z niego ściągnąć protokół ,,Jak masz imię? Spytał go. – Jestem chrześcijaninem, odpowiedział Lucyan. – Jaka twoja ojczyzna? zawołał znowu tyran. – Jestem chrześcijaninem, odrzekł święty. – Z czego się utrzymujesz? rzekł cesarz. – Jestem chrześcijaninem”, odpowiedział po raz trzeci sługa Boży. Tak tedy ten mąż uczony, ten sławny mistrz, który miał publiczną szkołę w Antyochii, w której wykładał naukę chrześcijańską i który mógł bez wątpienia uczonemi odpowiedziami zadziwić i zmieszać pytającego go prześladowcę, ograniczył się jednak w tak stanowczej dla niego chwili, na tej krótkiej odpowiedzi ,,jestem chrześcijaninem” i nią zbywał każde, zapytanie. Bo pełen Ducha Bożego wiedział on dobrze, że w takich razach nie wymowy potrzeby, ale wiary i wytrwałości, nie rozpraw – ale czynu. Jakoż wśród tych odpowiedzi, przez które najsilniej i najwyraźniej wiarę świętą wyznawał, znękany ostatnią torturą, oddał Bogu ducha roku Pańskiego 310.

W wigilią jeszcze dnia tego, wielu wiernych otrzymało pozwolenie odwiedzenia Lucyana w jego więzieniu. Był to dzień świąteczny, i znaczna liczba chrześcijan zgromadziła się tam była. Święty przemawiał do nich zachęcając do wytrwałości, i z wielkiem podniesieniem ducha, mówił o szczęściu poniesienia męczeństwa za wiarę. Wszyscy zapragnęli razem z nim i z rąk jego Kommunia przyjąć. Lecz miejsca na odprawienie Mszy świętej nie było. Wtedy święty Lucyan ustawił wokoło siebie wszystkich obecnych, aby go zasłonili przed oczami żołnierzy strzegących więzienia, a nie mogąc ustać na nogach dla ciężkich mąk, jakie był już poniósł, kazał podtrzymać się przez kilku uczni swoich, i na własnych piersiach, które mu służyły za mensę ołtarzową, odprawił Mszę świętą. Sam przyjąwszy przenajświętsze Ciało, rozdał Je wszystkim, i pożegnał rzewnie płaczących, a polecających się jego modlitwom, gdy już będzie w Niebie. Jakoż nazajutrz poszedł tam, jak to wyżej opisaliśmy.

POŻYTEK DUCHOWY
Długie cierpienie i okrutne męki poniósł ten Święty, żeby przez zaparcie się wiary nie obrazić Boga. Ciebie Bóg na tak ciężką próbę nie naraża, a jednak jak często dopuszczasz się Jego obrazy, nie chcąc małego zadać złym twoim chuciom gwałtu. Obżałuj to szczerze, i postanów raczej śmierć ponieść, niżeli Boga ciężko obrazić”.