Bracia: Jestem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać – nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię właśnie zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka.
A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek we mnie ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i bierze mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach.
Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, co wiedzie ku tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Rz 7, 18-25a
Czy jesteś tym nieszczęsnym człowiekiem, który nadal jest miotany pożądliwościami ciała? Czy potrafisz opanować się przed grzechami nieczystymi, obżarstwem, pijaństwem itp.? Czy odzyskałeś już względną kontrolę nad swoim ciałem? Kto Ci w tym pomógł? Kto tak naprawdę wyzwolił Cię od najcięższych grzechów? Kto wciąż daje Ci siłę do odpierania pokus? Kto stale podtrzymuje Twoje serce w łasce i daje piękne pragnienia do czynienia coraz większego dobra na chwałę Boga?
Co by było z marnym człowiekiem, gdyby nie ofiara Jezusa Chrystusa wypływająca z odwiecznej Bożej miłości? Chwała niech będzie Bogu w Trójcy jedynemu za to, że stale kocha mnie i Ciebie. Jego łaskawość nie ma końca. Oby tylko wszyscy ludzie chcieli korzystać z tej łaski. To w niej jest źródło siły do odpierania pokus świata i podążania za głosem sumienia.
Jezus mówił do tłumów: «Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: „Deszcz idzie”. I tak się dzieje. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: „Będzie upał”. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże chwili obecnej nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Łk 12, 54-57
Posłuchaj słów Jezusa. Zauważ w swoim sercu prawdziwe, dobre natchnienia do czynienia dobra i unikania zła. Słuchaj tam wewnętrznego głosu. Gdy masz z czymś wątpliwości, to pytaj kierownika duchowego. Wtedy będziesz bezpiecznie szedł przez życie i nie dasz się wykoleić z drogi do królestwa Bożego.
Weź do siebie także mocny wyrzut Chrystusa, który stara się uświadomić słuchaczom, że są biegli w sprawach np. pogody, a nie chcą zagłębiać się w sumieniu nad tym, co jest najważniejsze. Czy ludzie XXI wieku nie czynią podobnie? Wielu mamy ekspertów w sprawach światowych. Przy tym całe mnóstwo osób przestało kierować się prawym głosem sumienia. Jak obudzić swoje sumienie? Jak je ,,naprawić”, aby nie było błędne i nie poprowadziło człowieka na przysłowiowe manowce? Myślę, że podstawą jest życie sakramentalne (zwłaszcza częsta eucharystia i spowiedź), czytanie pisma Świętego i rozmowa z osobą duchowną, która może dużo uświadomić oraz dać dobrą lekturę.
Panie Jezu, dziękuję za to, że stale dajesz mi siłę do pokonywania pokus. Wiem, że współpracując z Twoją łaską jestem w stanie zwyciężać pożądliwości ciała. W Tobie jest cała moja siła. Dziękuję!
Polecam piękne świadectwo Anny, która była jakby niewolnikiem swojego ciała, a teraz pięknie dba o nie i promuje czystość: