W imię Prawdy! C. D. 78

20 listopada 2023 roku

Rano modliłem się między innymi słowami z Psalmu 5:

,,Usłysz, Panie, moje słowa,
zważ na moje jęki.
Wytęż słuch na głos mojej modlitwy,
Królu mój i Boże.
Albowiem Ciebie błagam, Panie,
i słyszysz mój głos od rana,
rano przedstawiam Ci prośby i czekam.
Bo Ty nie jesteś Bogiem, któremu miła nieprawość,
zły nie może przebywać u Ciebie,
nie ostoją się przed Tobą nieprawi.
Nienawidzisz wszystkich, którzy zło czynią.
Zgubę zsyłasz na każdego, kto kłamie.
Pan brzydzi się człowiekiem podstępnym i krwawym.
Ja zaś dzięki obfitości Twojej łaski
wejdę do Twojego domu,
Upadnę przed świętym przybytkiem Twoim
przejęty Twą bojaźnią.
W swej sprawiedliwości prowadź mnie, Panie,
na przekór moim wrogom,
wyrównaj przede mną Twoją drogę.
W ich ustach nie ma szczerości,
ich serce knuje zasadzki;
Gardło ich jest grobem otwartym,
a języki mówią pochlebstwa.
Ale wszyscy, którzy uciekają się do Ciebie,
niech się cieszą i radują na zawsze.
Osłaniaj ich, niech się Tobą weselą
wszyscy, którzy miłują Twe imię.
Bo Ty, Panie, pobłogosławisz sprawiedliwemu,
łaską okryjesz go jak tarczą”.

Tego dnia ważne były dla mnie następujące zdania z Liturgii Słowa:

,,Wyszedł grzeszny korzeń – Antioch Epifanes, syn króla Antiocha. Przebywał on w Rzymie jako zakładnik, a zaczął panować w sto trzydziestym siódmym roku panowania greckiego.
W tym to czasie wystąpili spośród Izraela synowie wiarołomni, którzy podburzyli wielu ludzi, mówiąc: «Pójdźmy zawrzeć przymierze z narodami, które mieszkają wokoło nas. Wiele złego bowiem spotkało nas od tego czasu, kiedy się od nich oddaliliśmy». Słowa te w ich mniemaniu uchodziły za dobre. Niektórzy zaś spomiędzy ludu zapalili się do tej sprawy i udali się do króla, a on dał im władzę, żeby wprowadzili pogańskie obyczaje. W Jerozolimie więc wybudowali gimnazjum według pogańskich zwyczajów. Pozbyli się też znaku obrzezania i odpadli od świętego przymierza. Sprzęgli się także z poganami i zaprzedali się im, aby robić to, co złe.
Król napisał zarządzenie dla całego swego państwa: «Wszyscy mają być jednym narodem i niech każdy porzuci swoje obyczaje». Wszystkie narody przyjęły ten rozkaz królewski, a nawet wielu Izraelitom spodobał się ten kult przez niego nakazany. Składali więc ofiary bożkom i znieważali szabat.
W dniu piętnastym miesiąca Kislew sto czterdziestego piątego roku na ołtarzu całopalenia wybudowano ohydę spustoszenia, a w okolicznych miastach judzkich pobudowano także ołtarze – ofiary kadzielne składano nawet przed drzwiami domów i na ulicach. Księgi Prawa, które znaleziono, darto w strzępy i palono w ogniu. Wyrok królewski pozbawiał życia tego, u kogo gdziekolwiek znalazła się Księga Przymierza, albo jeżeli ktoś postępował zgodnie z nakazami Prawa.
Wielu jednak spomiędzy Izraelitów postanowiło sobie, że nie będą jeść nieczystych pokarmów, i mocno trzymało się swego postanowienia. Woleli raczej umrzeć, aniżeli skalać się pokarmem i zbezcześcić święte przymierze. Toteż oddali swe życie. Bardzo wielki gniew Boży zawisł nad Izraelem”. 1 Mch 1, 10-15. 41-43. 54-57. 62-64

,,Gniew mnie ogarnia z powodu grzeszników
porzucających Twe Prawo.
Oplotły mnie więzy grzeszników,
nie zapomniałem o Twoim Prawie.
Wyzwól mnie z ludzkiego ucisku,
a będę strzegł Twoich postanowień.
Zbliżają się niegodziwi moi prześladowcy,
dalecy są oni od Twojego Prawa.
Daleko od występnych jest zbawienie,
bo nie dbają o Twoje ustawy.
Na widok odstępców wstręt mnie ogarnia,
bo słowa Twojego nie strzegą”.
Ps 119, 53 i 61. 134 i 150. 155 i 158

,,Wtedy zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!»
Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie.
A gdy się przybliżył, zapytał go: «Co chcesz, abym ci uczynił?»
On odpowiedział: «Panie, żebym przejrzał».
Jezus mu odrzekł: «Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła».
Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu”. Łk 18, 38-43

Tego dnia ważne były dla mnie słowa z książki pt. ,,Eucharystia w KL Dachau”:

,,Ponieważ władze obozowe nie dostarczyły na pierwszą Mszę św. hostii i wina, ks. Paweł Prabucki nie mógł sprawować Najświętszej Ofiary i kapłani zebrani w kaplicy wysłuchali jedynie ,,suchej” Mszy Świętej z tekstami liturgicznymi przypadającymi na ten dzień – dzień wspomnienia św. Agnieszki, świętej męczennicy, która oddała swe życie ze względu na Jezusa Chrystusa. Tekst czytany na głos przez ks. Prabuckiego wyciskał łzy z niejednych oczu i przyjmowany był przez słuchających go księży niezwykle żywiołowo, bo odnajdywali w nim podobieństwo do ich aktualnego, trudnego położenia. Celebrans czytał bowiem słowa:

Antyfony na wejście: ,,Czekali na mnie grzesznicy, aby mnie zgubić, a ja pojąłem Twoje nakazy: wiedziałem, że ma granice wszelka doskonałość, polecenie twe sięga najdalej”; modlitwy mszalnej o św. Agnieszce: ,,Wszechmogący, wieczny Boże, który wybierasz co słabe u świata, aby zawstydzić wszystko, co uchodzi za mocne: spraw łaskawie, abyśmy obchodząc uroczystość św. Agnieszki, Dziewicy i Męczenniczki Twojej, doznali jej wstawiennictwa u Ciebie”. A później wspaniałej Lekcji z Księgi Mądrości: ,,Wyznawać Cię będę, Boga, Zbawcę mego. Wyznawać będę imieniu Twemu: boś stał się dla mnie wspomożycielem i obrońcą i wybawiłeś ciało me od zguby, od sidła języka nieprawego i od ust trudniących się kłamstwem, a stałeś się mi wobec otaczających mnie wspomożycielem. I według wielkiego Miłosierdzia Twego imienia uwolniłeś mnie od tych, co ryczeli gotowi na żer, od rąk czyhających na życie moje i od bram udręczenia, które mnie otoczyły, od uduszenia w płomieniu, który mnie ogarnął, a w pośrodku ognia nie spłonęłam. Wybawiłeś mnie od głębokiej przepaści piekła i od splamionego języka, i od słowa kłamliwego, i od króla niegodziwego, i od niesprawiedliwego języka. Dusza moja do śmierci wielbić będzie Pana, bo wybawiasz tych, którzy Tobie ufają i wyzwalasz ich z rąk pogańskich, Pani Boże nasz”.

Wtedy także:

Odśpiewano modlitwy za cały Kościół Boży, za Papieża i cały lud Boży. Tysiąc kapłanów modliło się, aby Pan Bóg uwolnił od błędów, oddalił choroby, usunął głód, więźniom zerwał pęta, tułaczom dał powrót szczęśliwy. Zaiste! Jedyna to w swoim rodzaju ,,Ecclesia Dei” – Zgromadzenie Boże, cierpiące dla wszystkich i modlące się za wszystkich.

Na zakończenie tej wspólnej modlitwy, jak zanotował w swych wspomnieniach cytowany już wielokrotnie ks. Adma Kozłowiecki:

Zaśpiewaliśmy z głębi serca: ,,Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat”, (…) ciesząc się, że nasz Mistrz jest wśród nas, i że władze hitlerowskie otwierając nam kaplicę i dając możliwość odprawienia Mszy św. miały o jednego Więźnia w obozie więcej, niż to wykazywały oficjalne spisy kancelaryjne. Tego więźnia się obawiali, z Nim walczyli na każdym kroku, a On był tutaj za elektrycznym płotem, wpośród wież najeżonych karabinami maszynowymi. Było to coś więcej, niż dopuszczenie do nas delegacji Czerwonego Krzyża”.

W imię Prawdy! C. D. 77

18 listopada 2023 roku

Tego dnia ważne były dla mnie słowa z antyfony na rozpoczęcie Najświętszej Ofiary w dniu wspomnienia bł. Karoliny Kózkówny:

,,Oto święta, która aż do śmierci walczyła w obronie prawa Bożego; nie bała się gróźb prześladowców, bo Chrystus był jej mocą”.

Tego dnia ważne były dla mnie także słowa bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego z dnia 15 października 1955 roku:

,,Na szczęście modlitwa jest takim darem, którego uczyć się nie trzeba: wystarczy chcieć się modlić – a przychodzi. Z jej pomocą najłatwiej jest regulować wszystkie sprawy i zobowiązania, na modlitwie najłatwiej nawiązać kontakt z najbliższymi zyskać spokój o ich losy. Podobnie jak najłatwiej wywdzięczyć się za okazane dobro. Gdy nadchodzą cierpienia i udręki, również modlitwa pomaga pokonać ich ciężar, gdy składamy Bogu w Jego Ojcowskie dłonie wszystko, co boli”.

oraz z dnia 28 października 1955 roku:

,,Z Twoim różańcem w ręku, czekam, Maryjo, na uroczystość Królewskiego Syna Twego. Pomóż przygotować serce, wolę i myśli. Wszystko mam przez Ciebie; pragnę, by hołd, należny Królowi, szedł przez Ciebie przed tron Króla mojego.
1. Gdy patrzę na mękę Ogrójca, zdumiewam się posłuszeństwem Potęgi Królewskiej wobec Ojca. Ale nie masz królestwa bez posłuszeństwa. Pragnę go dla siebie, by uwielbić Króla.
2. Władcy wkładają wspaniałe płaszcze koronacyjne. Twój Syn, Maryjo, okrył się płaszczem własnej Krwi. Jego ubiczowane ramiona są najcenniejszą ozdobą. Ze czcią klękam na posadzce pretorium, by złożyć hołd strzępom królewskiego płaszcza Krwi, z Ciebie wziętej. Jak gdybym wargi wpił w kielich mszalny.
3. Jedyna to korona, która wyciska Krew z czoła Władcy. Wszyscy inni wyciskają krew z poddanych. Tylko Twój Syn ich oszczędza. Ale natomiast nie oszczędza siebie. A jednak ułamek ciernia z tej korony jest mi droższy niż wszystkie korony świata.
4. Za którym to królem poszły takie rzesze dźwigających krzyż? Lud chodzi za władcami – triumfatorami. Tylko za Tobą, Chryste, idą rzesze, gotowe cierpieć. Jakże niezliczone są szeregi Twych wyznawców krzyżowych!
5. Szubienicę zamieniłeś na tron. Widzimy trony, zdobne w złoto i drogie kamienie. Władcy znają swą cenę i dlatego coś dodają, by zyskać na wartości. Jedynie Ty, Chryste, odrzuciłeś wszystko. Sam jesteś najwyższą wartością nagiego drzewa krzyża. Ten tron stał się chwałą świata”.

W imię Prawdy! C. D. 76

16 listopada 2023 roku

Tego dnia ważne były dla mnie słowa z Liturgii Słowa:

,,Jest w Mądrości duch rozumny, święty, jedyny, wieloraki, subtelny, rączy, przenikliwy, nieskalany, jasny, niezadający bólu, miłujący dobro, bystry, niepowstrzymany, dobroczynny, miłujący ludzi, mocny, niezawodny, beztroski, wszechmogący i wszystkowidzący, przenikający wszelkie duchy rozumne, czyste i najsubtelniejsze. Mądrość bowiem jest ruchliwsza od wszelkiego ruchu; przez wszystko przechodzi i przenika dzięki czystości.
Jest bowiem tchnieniem mocy Bożej i przeczystym wypływem chwały Wszechmocnego, dlatego nic skażonego do niej nie przylgnie. Jest bowiem odblaskiem wieczystej światłości, zwierciadłem bez skazy działania Boga, obrazem Jego dobroci.
Jedna jest, a wszystko może, pozostając sobą, wszystko odnawia, a przez pokolenia zstępując w dusze święte, kształtuje przyjaciół Bożych i proroków.
Bóg bowiem miłuje tylko tego, kto przebywa z Mądrością. Bo ona piękniejsza niż słońce i niż wszelki gwiazdozbiór. Porównana ze światłością – uzyska pierwszeństwo, po tamtej bowiem nastaje noc, a Mądrości zło nie przemoże.
Sięga potężnie od krańca do krańca i włada wszystkim z dobrocią”. Mdr 7, 22 – 8, 1

Tego dnia byłem w kurii celem otrzymania zaległej noty delegata biskupa potwierdzającej moje przyjście dzień wcześniej, aby obejrzeć akta.
Delegat Biskupa przedstawił mi pismo, na którym zauważyłem treści nie tylko dotyczące mojej obecności w kurii z dnia 15 listopada 2023 roku. Był jeszcze akapit z treścią dotyczącą głosu obrończego adwokata z urzędu wyznaczonego przez biskupa. Prosiłem delegata biskupa, aby wydał mi notę bez tego zapisu. Nie zgodził się. Prosiłem o pismo, żeby zamieścił treść, że nie chce mi wydać pisma zawierającego treści dotyczące jedynie dnia 15 listopada 2023 roku. Ponownie delegat nie chciał sporządzić takiego pisma. Nie chciał również sporządzić pisma, w którym stwierdziłby, że nie dał mi pisma w dniu wcześniejszym oraz nie pozwolił sporządzić takiego pisma obecnemu w tym dniu innemu sędziemu. W końcu zostało mi postawione ultimatum, żeby otrzymać notę, miałem podpisać ją tak, jak została sformułowana, czyli z dodatkowym zapisem niedotyczącym dnia 15 listopada 2023 roku. W przypadku nie podpisania tak sformułowanej noty, nie mógłbym liczyć na otrzymanie pisemnego potwierdzenia mojego przybycia dzień wcześniej do kurii celem obejrzenia akt.

17 listopada 2023 roku

Tego dnia przeczytałem ważne dla mnie słowa bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego z dnia 14 września 1955 roku:

,,Ojcze odpuść im…” Wołanie z krzyża przynagla. Doznawszy najboleśniejszej zniewagi. Święty świętych cały swój stosunek do nieprzyjaciół i prześladowców wypowiedział w modlitwie do Ojca. Pamiętał, że umiera i za nich. Czyż mógł zamknąć im drogę owoców Odkupienia? – Taki przykład pozostawił Sacerdos in aeternum. Czyż może być inny stosunek kapłana do swoich prześladowców! Przecież oni też muszą się zbawić, muszą doznać miłości i łaski Bożej. Któż im to ułatwi? Skoro Bóg nas związał: nieprzyjaciół i kapłanów, to może dlatego, że pragnie modlitwy naszej dla naszych prześladowców. Wszak czynić mamy na wzór Pasterza pasterzy! Zresztą ci ludzie zazwyczaj ,,nie wiedzą co czynią”. Brak im wiary w Boga, brak rozeznania zła i dobra, nie znają Ewangelii, nie wiedzą, czym właściwie jest Kościół, mają jak najbardziej błędne pojęcie o zadaniu i życiu kapłanów, pełni są uprzedzeń, może zgorszeni przez nas, może pełni gniewu, ducha odwetu, słabości i złych skłonności. W takich kajdanach trudno zachowywać się po ludzku. Wszak to są niewolnicy samych siebie. Godni współczucia!

Czy moje czyny byłyby lepsze, gdybym żył bez wiary, bez pomocy łaski, bez zasad moralności chrześcijańskiej? A i teraz, tak bardzo ubogacony, czyż sam niekiedy nie zasługuję na zarzut: ,,Nie wie, co czyni”. Mam wiarę, znam teologię i filozofię, wychowany jestem po chrześcijańsku, życie spędziłem w Kościele, umocniły mnie sakramenty święte, posiadłem kapłaństwo – a jednak?! Czy we wszystkim podobam się Bogu? Czy sam nieraz nie szukam dla siebie przebaczenia, osłaniając się słowami Chrystusa: Ojcze odpuść, bo nie wiem, co czynię… Jakoż daleko więcej prośbę tę mam powtarzać za moich nieprzyjaciół, którzy prawdziwie nie wiedzą, co czynią”.

oraz słowa z 25 września 1955 roku:

,,Dziś upływają dwa lata od chwili mego uwięzienia. W ciągu tego czasu doszedłem do niezachwianego przekonania, że cokolwiek Bóg uczynił, ,,prawdziwym sądem uczynił”. I dlatego lata swoje kończę słowami Te Demu… Pochwalam w pełni sprawiedliwość Bożą, która się okazała w tym wszystkim, co na mnie spłynęło. Rozważając całe moje życie kapłańskie, tak bardzo nieudolne, przyznaję Ci Ojcze, słuszność, żeś mnie odtrącił od ołtarzy i od ambony. Dziękuję Ci, żeś stanął w obronie Kościoła, że go bronisz przede mną: że bronisz świętości ołtarzy swoich przed moją niegodną służbą: że bronisz owczarni swojej przed tak lichym pasterzem. Jestem Twoim sprzymierzeńcem w tej walce Twojej przeciwko mnie, i to szczerym. Możesz więc toczyć boje przeciwko mnie, Ojcze, będę Ci pomagał przeciwko sobie samemu Rectum iudicium Tuum… Jesteś w pełni prawa… I za to bądź pochwalony.

Najbliższe dni spędzę w duchu dziękczynienia: złożę Ci w darze wszystkie modlitwy moje, by uwielbić Trójcę Świętą hymnem pochwalnym. A gdy uwielbiam Twoją sprawiedliwość, nie mogę ukryć znaków miłosierdzia Twego, którymi wypełniłeś te dwa lata mojego życia więziennego. Jeżeli czego mam żałować, to tylko tego, że nie zawsze byłem zdolny wykorzystać ogrom miłosierdzia Twego. Pozwól bym nadal wiódł życie pełne oddania Tobie: tacere, adorare, gaudere. – Swoje życie więzienne zacząłem z Tobą, Matko Różańcowa. O ,,różaniec” prosiłem gromadkę wiernych, gdym żegnał ich przed Świętą Anną. Zachowaj mnie wiernym Twojemu różańcowi. Refugium peccatorum – ora…”

Przeczytałem także ważne dla mnie słowa z książki pt. ,,O naśladowaniu Chrystusa”:

,,Zaiste, nieraz w swej nadziei doznają rozczarowania, a moja obietnica nikogo nie zwodzi i temu, co mi zaufał, nie pozwolę odejść z niczym. Co przyrzekłem, to dam; co powiedziałem, wypełnię; jeżeli tylko wierni wytrwasz do końca w mej miłości. Nagradzam wszystkich dobrych, a mocno doświadczam wszystkich pobożnych”.

Tego dnia poruszyły mnie również słowa z książki pt. Eucharystia w KL Dachau”:

Credo księży polskich więzionych w KL Dachau

,,Wierzę w Boga Wszechmogącego, Stworzyciela Nieba i ziemi,
wierzę, choć jestem poniżony i upokorzony.
Wierzę w Ciebie, Boże Żywy, w Trójcy jedyny.
Wierze w Ciebie, Abba, Ojcze.
Wierzę, choć jestem tu tylko numerem wyobcowanym z istnienia.
Wierzę w Ciebie, Boże mój, wzmocnij mą wiarę.
Wierzę, o Boże, wierzę spotwarzany, obrany z Ojczyzny, nędzny,
odłączony od stron ojczystych i moich kochanych,
niepewny przyszłości, ani dnia nadchodzącego –
mój Boże, o Boże, wierzę w Ciebie.
Mój Boże i Ojcze, który całym światem rządzisz mocną ręką,
wybaw mnie z tej niewoli! A jeśli nie taka jest Twa wola, to umrę,
ale wyswobodź moją Ojczyznę!
Oswobodź wszystkie narody z upośledzenia,
daj nam wszystkim pokój, jakiego świat dać nie może!
Wierzę w Ciebie, Boże Żywy.
Wierzę, ufam i kocham Ciebie”.

oraz

,,W poznańskim Forcie w celu zatajenia mających tam miejsce okrucieństw: przedłożono każdemu do podpisania oświadczenie, że pod karą śmierci zobowiązuje się milczeć o wszystkim co widział i słyszał”.

Poruszyły mnie także słowa kardynała Karola Wojtyły wygłoszone na Monte Cassino:

,,(…) z udręczonej ziemi polskiej wyruszyły dwa pochody historyczne: żołnierzy i więźniów. Funkcją żołnierzy był czyn, była walka i w ramach tej funkcji składali swoją żołnierską ofiarę, która wiele razy była ofiarą życia. Funkcją więźniów było cierpienie. Zdawać by się mogło, że to nie czyn, że to nie agere, tylko passio. A przecież jaki wspaniały czyn był w tym passio, w tym cierpieniu. Czyn więźniów złączył się z czynem żołnierzy, dawał świadectwo tej samej prawdy, tego samego celu: Ojczyzna”.

W imię Prawdy! C. D. 75

15 listopada 2023 roku

Tego dnia ważne były dla mnie konkretne zdania z Liturgii Słowa:

,,Słuchajcie, królowie, i zrozumcie, nauczcie się, sędziowie ziemskich rubieży! Nakłońcie ucha, wy, co nad wieloma panujecie i chlubicie się mnogością narodów, bo od Pana otrzymaliście władzę, od Najwyższego panowanie: On zbada uczynki wasze i zamysły wasze rozsądzi. Będąc bowiem sługami Jego królestwa, nie sądziliście uczciwie ani prawa nie przestrzegaliście, ani nie poszliście za wolą Boga, przeto groźnie i rychło natrze On na was, będzie bowiem sąd nieubłagany nad panującymi.
Najmniejszy doznaje miłosiernego przebaczenia, ale mocarzy czeka mocne dochodzenie. Władca wszechrzeczy nie ulęknie się nikogo ani nie będzie zważał na wielkość. On bowiem stworzył małego i wielkiego i jednakowo o wszystkich się troszczy, ale możnym grozi surowe badanie.
Do was więc zwracam się, władcy, byście się nauczyli mądrości i nie upadli. Bo ci, co świętości święcie przestrzegają, dostąpią uświęcenia, a którzy się tego nauczyli, ci znajdą słowa obrony. Pożądajcie więc słów moich, pragnijcie, a znajdziecie naukę”. Mdr 6, 1-11

,,Uwolnijcie uciśnionego i nędzarza,
wyrwijcie go z rąk występnych”. Ps 82, 4

,,Zdarzyło się, że Jezus, zmierzając do Jeruzalem, przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei.
Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ten widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni.
Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin.
Jezus zaś rzekł: «Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?» Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła»”. Łk 17, 11-19

Ważne były dla mnie również słowa bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego z listu do swojego ojca, napisanym w dniu 9 września 1955 roku:

,,Nie poddawaj się zamyśleniom smutnym, które nieznacznie dręczą od wewnątrz i wyczerpują psychicznie. Żyj chrześcijańską nadzieją, która zawsze pamięta, że Bóg ojcowską dłonią prowadzi sprawy ludzkie. Żyj raczej uczuciem dziękczynienia i uwielbienia Boga, jak nam to wpaja Kościół w Gloria – dziękujemy Ci Boże, za wielką chwałę Twoją. Niech Ci pomagają Psalmy, które są pełne uwielbienia Boga. Gdy człowiek wyzwoli się z małych trosk swoich, ileż zyskuje pogody do zwalczania wielkich cierpień! Posłuchaj sugestii Boga: myśl o Mnie, a Ja będę myślał o tobie”.

Tego dnia byłem w kurii celem obejrzenia akt mojej sprawy, do czego wzywał mnie biskup konkretnym pismem.
Stawiłem się i nie dano mi akt mojej sprawy (już po raz trzeci), ponieważ ponownie nie zgodziłem się na podpisanie oświadczenia przed publikacją akt, które między innymi ,,zakleja usta” na temat tego, co przeczytam.
Delegat biskupa nie tylko nie udostępnił mi akt, ale jeszcze nie sporządził tego dnia noty stwierdzającej moją obecność, cel oraz to, że nie otrzymałem akt. W pierwszej chwili chciał sporządzić notę i nagle zmienił zdanie mówiąc, że ma inne ważne czynności. Nie pozwolił także wypisać noty obecnemu w tym czasie innemu pracownikowi, mimo mojej prośby. Kazał mi przyjść po dokument na następny dzień.

W imię Prawdy! C. D. 74

14 listopada 2023 roku

Tego dnia ważne były dla mnie słowa z pierwszego czytania Liturgii Słowa:

,,Do nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła w świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą.
A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zgon ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju. Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności.

Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich, Bóg ich bowiem doświadczył i znalazł ich godnymi siebie. Wypróbował ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę. W dzień nawiedzenia ich przez Boga zajaśnieją i rozbiegną się jak iskry po ściernisku. Będą sądzić ludy, zapanują nad narodami, a Pan królować będzie nad nimi na wieki.
Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją prawdę, wierni w miłości będą przy Nim trwali, łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych”. Mdr 2, 23 – 3, 9

oraz zdanie z Ewangelii:

,,Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”. Łk 17, 10

Poruszyły mnie także słowa bł. Kardynała Stefan Wyszyńskiego z dnia 1 sierpnia 1955 roku:

,,Związane ręce Chrystusa.
Dostałem taki obraz, gdy po drodze na ingres do Gniezna, wstąpiłem do Kościoła na przedmieściu toruńskim – Podgórze. Chrystus ze związanymi dłońmi stał, trzymany za prawe ramię przez żołnierza. W brewiarzu mam obrazek maleńki, przedstawiający Chrystusowe skrępowane dłonie; dostałem go w dniu konsekracji. Dziś obydwa są dla mnie tak aktualne! Przynoszą pociechę na myśl, że dłonie Chrystusowe są tak bardzo podobne do ludzkich dłoni… Ci, co związali Chrystusowe dłonie, chcieliby i nadal widzieć Chrystusa z dłońmi skrępowanymi. Iluż ludzi pracuje nad tym, by związać dłonie Chrystusa! Ale dziś nie mają władzy nad Bogiem. Sięgają więc po ręce tych ludzi, do których należy rozwiązywać ręce Bogu. Im więcej jest wysiłku, by związać ręce Chrystusowe, tym więcej musi być trudu kapłańskiego, by te błogosławione dłonie rozwiązywać. Chryste, pomóż mi rozwiązywać Twoje dłonie w duszach ludzkich, byś swobodnie mógł działać – byś mógł błogosławić i uzdrawiać… Ale miej litość i nad tymi, którzy Twoje dłonie krępują. Rozwiąż ich serca, by doznały Twej miłości”.

oraz słowa z 3 sierpnia 1955 roku:

,,Porwane są moje szaty, pełen jestem ran, jakbym wracał z pola bitwy, ale Ty wszystko zaleczysz i uzdrowisz. Nie żałuj, Ojcze, że dałeś mi życie: przymnóż łaski, a wystarczy mi. Jestem Ci wdzięczny za życie, za całe życie, nawet za obecne, które mi upływa w więzieniu. Nawet to jest lepsze niż niebyt”.

Tego dnia modliłem się między innymi słowami:

,,(…) Przyjmuję wszystko, co mi dziś ześlesz, ku chwale Twojej Krwi, ku pożytkowi Kościoła świętego i jako zadośćuczynienie za moje grzechy, składając to wszystko Bogu Ojcu przez wstawiennictwo Maryi.
Oddaję samego siebie do pełnej dyspozycji Maryi, zawierzając jej moją przeszłość, przyszłość i teraźniejszość, bez warunków i bez zastrzeżeń. Amen”.