W imię Prawdy! C. D. 168

31 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Szczęśliwy ten, komu została odpuszczona nieprawość,
którego grzech został puszczony w niepamięć.
Szczęśliwy człowiek,
któremu Pan nie poczytuje winy,
w którego duszy nie kryje się podstęp.
Póki milczałem, schnęły kości moje,
wśród codziennych mych jęków.
Bo dniem i nocą ciążyła
nade mną Twa ręka,
język mój ustawał
jak w letnich upałach.
Grzech mój wyznałem Tobie
i nie ukryłem mej winy.
Rzekłem: «Wyznaję nieprawość moją wobec Pana»,
a Tyś darował winę mego grzechu.
Toteż każdy wierny będzie się modlił do Ciebie
w czasie potrzeby.
Choćby nawet fale wód uderzały,
jego nie dosięgną.
Tyś dla mnie ucieczką:
z ucisku mnie wyrwiesz,
otoczysz mnie radościami ocalenia.
«Pouczę cię i wskażę drogę, którą pójdziesz;
umocnię moje spojrzenie na tobie.
Nie bądźcie bez rozumu niczym koń i muł:
tylko wędzidłem i uzdą można je okiełznać,
nie zbliżą się inaczej do ciebie».
Liczne są boleści grzesznika,
lecz łaska ogarnia ufających Panu.
Cieszcie się sprawiedliwi i weselcie w Panu,
wszyscy o prawym sercu, wznoście radosne okrzyki!” Ps 32

1 lutego 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Kiedy zbliżył się czas śmierci Dawida, wtedy rozkazał swemu synowi, Salomonowi, mówiąc: «Ja wyruszam w drogę [przeznaczoną ludziom na] całej ziemi1. Ty zaś bądź mocny i okaż się mężem! Będziesz strzegł zarządzeń Pana, Boga twego, aby iść za Jego wskazaniami, przestrzegać Jego praw, poleceń i nakazów, jak napisano w Prawie Mojżesza, aby ci się powiodło2 wszystko, co zamierzysz, i wszystko, czym się zajmiesz, ażeby też Pan spełnił swą obietnicę, którą mi dał, mówiąc: „Jeśli twoi synowie będą strzec swej drogi, postępując wobec Mnie szczerze z całego serca i z całej duszy, to wtedy nie będzie ci odjęty potomek na tronie Izraela.
Potem Dawid spoczął ze swymi przodkami i został pochowany w Mieście Dawidowym. A czas panowania Dawida nad Izraelem wynosił czterdzieści lat. W Hebronie panował siedem lat, a w Jerozolimie panował trzydzieści trzy lata.
Zasiadł więc Salomon na tronie Dawida, swego ojca, a jego władza królewska została utwierdzona”. 1 Krl 2, 1-4. 10-12

,,Następnie przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch3. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien!» I mówił do nich: «Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich!» Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. 13 Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali”. Mk 6, 7-13

,,Paweł, Sylwan i Tymoteusz do Kościoła Tesaloniczan w Bogu Ojcu naszym i Panu Jezusie Chrystusie. Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa!
Bracia, zawsze winniśmy za was Bogu dziękować, co jest rzeczą słuszną, bo wiara wasza bardzo wzrasta, a miłość wzajemna u każdego z was obfituje, i to tak, że my sami w Kościołach Bożych chlubimy się wami z powodu waszej cierpliwości i wiary we wszystkich waszych prześladowaniach i uciskach, które znosicie. Są one zapowiedzią sprawiedliwego sądu Boga; celem jego jest uznanie was za godnych królestwa Bożego, za które też cierpicie. Bo przecież jest rzeczą słuszną u Boga odpłacić uciskiem tym, którzy was uciskają, a wam, uciśnionym, dać ulgę wraz z nami, gdy z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej potęgi w płomienistym ogniu, wymierzając karę tym, którzy Boga nie uznają i nie są posłuszni Ewangelii Pana naszego Jezusa. Jako karę poniosą oni wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego w owym dniu, kiedy przyjdzie, aby być uwielbionym w świętych swoich i okazać się godnym podziwu6 dla wszystkich, którzy uwierzyli, bo wyście dali wiarę świadectwu naszemu. Dlatego modlimy się zawsze za was, aby Bóg nasz uczynił was godnymi swego wezwania, aby z mocą udoskonalił w was wszelkie pragnienie dobra oraz czyn [płynący z] wiary. Aby w was zostało uwielbione imię Pana naszego Jezusa Chrystusa – a wy w Nim – za łaską Boga naszego i Pana Jezusa Chrystusa”. 1 Tes 1, 1-12

,,Każdy czyn Chrystusa chwałą okrywa Kościół Powszechny; ale chwałą ponad wszelką chwałę jest Krzyż. Świadomy tej prawdy powiada święty Paweł: „Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Chrystusa”.

W imię Prawdy! C. D. 167

30 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie treści z żywotu św. Martyny:

,,Święta Martyna Rzymianka, w wieku III-cim żyjąca, pochodziła z rodziny bardzo zamożnej. Przodkowie jej pierwsze w cesarstwie piastowali godności. Ojciec jej trzykrotnie sprawował urząd Wielkorządcy Rzymu; był to przy tem gorliwy i wielkiej pobożności chrześcijanin, i nadzwyczaj dla ubogich miłosierny. Straciwszy rodziców w młodym wieku, Martyna odziedziczyła po nich wielki majątek, który niezwłocznie cały na ubogich rozdała, aby tem gotowszą być na męczeństwo, którego ze świętem upragnieniem wyglądając, w owych czasach łatwo spodziewać się mogła.

Jakoż za cesarza Aleksandra, który wtedy panował, w samym Rzymie srogie szerzyć się zaczęło prześladowanie chrześcijan. Razu pewnego, trzej żołnierze, którym nakazano było wyszukiwać chrześcijan, aby ich przed sędziów pogańskich stawić, znaleźli Martynę modlącą się w kościele. Kazali jej iść za sobą do świątyni Apollina, aby w niej oddała cześć temu bożyszczu. Martyna z wesołem obliczem rzekła im, że wnet za nimi pójdzie, tylko wprzód pomodli się przez chwilę, i poprosi o błogosławieństwo Biskupa. Dowiedziawszy się o tym cesarz, uradowany, iż dziewica tak znakomitego rodu chętnie, jak mu się zdawało, odstępuje od wiary, kazał ją przyprowadzić do swego pałacu, gdzie święta oświadczyła mu, że jednemu prawdziwemu Bogu cześć oddaje, a bożyszcza pogańskie, jako dzieła rąk ludzkich, za nieme bałwany poczytuje. Cesarz pomimo tego kazał ją zaprowadzić do świątyni. Gdy tam weszła, upadłszy na kolana, przeżegnała się, przenajświętsze Imię Jezusa Chrystusa głośno wzywając: a w tejże chwili wielkie trzęsienie ziemi dało się uczuć w całem mieście: większa część świątyni Apollina zawaliła się, a sam kolosalny posąg tego bożka upadłszy, pozabiłał wszystkich kapłanów i wielu pogan wtedy tam obecnych.

Zawiadomiony o tem Aleksander, kazał Martynę publicznie policzkować, i żelaznemi hakami szarpać jej ciało. Czterech katów użyto do tego, którzy zadając jej tę męczarnię, nagle wstrzymali się, wołając: ,,Widzimy przy niej czterech jasnych Aniołów, którzy jej bronią, a na nas samych te męki, któremi je katujemy, obracają.” Sędzia temu obecny, rozkazał wtedy taczać Martynę po ostrych skorupach, rozsypanych na ziemi, a Święta, wzniósłszy oczy do Nieba, tak się modliła: ,,Nadziejo moja, Jezu Chryste! Daj mi w mękach ostateczność, a tych którzy mnie katują oświeć i nawróć ich serca ku Sobie.” Kaci, a było ich ośmiu, w tejże chwili głośno wyznali Chrystusa, i niezwłocznie śmierć męczeńską za wiarę ponieśli.

Nazajutrz powtórnie stawiono Martynę przed cesarzem, który i tą razą, gdy napróżno domagał się od niej aby oddała cześć bożkom, wskazał ją znowu na poszarpanie hakami, potem zaś kazał rozpiąć nogami i rękoma przybitemi do czterech słupów, a głową obróconą do ziemi i okrutnie biczować. Gdy te męki z niezachwianą stałością wytrzymała, krewny cesarza, imieniem Eumeniusz, obecny temu barbarzyńskiemu widowisku, doradził, aby ją zaprowadzono do więzienia i na jej rany wrzący olej lano. Kiedy to spełnili, otoczyła ją światłość niebieska i śpiewy anielskie nad nią słyszeć się dały.

Dnia następnego, tyran wydał rozkaz, aby zaprowadzić Martynę do świątyni Dyany. Skoro tam weszła, szatan z okropnym wrzaskiem wyleciał z posągu tej bogini, błyskać się zaczęło, kilka piorunów uderzyło, bałwan Dyany zgorzał, padając wielu pogan zabił i większa część świątyni z dymem poszła.

Przerażony tem wszystkiem cesarz, rozkazał oddać Martynę w ręce innego sędziego imieniem Justyn, znanego z okrucieństwa, z jakiem obchodził się z chrześcijanami. Ten kazał katom krajać jej ciało w kawałki, i za każdem zadaniem jej rany, z szyderstwem mówił do niej: ,,Niech Bóg twój wybawi cię z rąk naszych,” Skatowano ją tak srodze, że na samych piersiach miała ran sto ośmnaście, i zdawało się, że wśród tej męki już żyć przestała. Lecz gdy Justyn obaczył, że jeszcze żyje: ,,Martyno, rzekł do niej, oddaj cześć bogom naszym, jeżeli chcesz ujść mąk, jakie cię czekają jeszcze.” – ,,Mam Pana i Boga mojego Jezusa Chrystusa, który mnie umacnia, odpowiedziała Święta, a waszym szatanom kłaniać się nie będę.”

Wtedy Justyn kazał zaprowadzić Martynę na plac publiczny, i dzikim zwierzętom oddał na pastwę. Najprzód wypuszczono na nią lwa rozjuszonego. Lecz ten nie tknąwszy Świętej, położył się u nóg jej, i zaczął je lizać, a gdy go odprowadzono do klatki, rzucił się na Eumeniusza, onego krewnego cesarskiego, który doradził był okrutniejsze na Martynę męczarnie, i w mgnieniu oka go pożarł. Następnie zamknięto ją znowu do więzienia, i po niejakim czasie stawiano po raz trzeci przed cesarzem. Ten i tą razą, napróżno zmuszając ją do odstępstwa od wiary, kazał ją uwiązać do słupa, i obdzierać jej ciało, którego już wtedy prawie nic przy kościach nie zostało. Jeden z katów nie mogąc dłużej znieść widoku tak strasznej męczarni, prosił ją, aby oddała cześć Dyanie, i upewniał, iż wnet uwolnioną zostanie, na co mu Święta odrzekła: ,,Jestem chrześcijanką, i cześć oddaję tylko Jezusowi Chrystusowi, Bogu mojemu.”

Nakoniec użyto i ognia, wrzucając Martynę w stos rozpalony. Lecz Bóg wszechmogący nie ustawał cudami swoimi wspierać tę wielką Męczenniczkę: zesłał więc desz nawalny z gwałtownym wiatrem, który zagasił płomienie i porozrzucał głownie, od których wielu pogan popalonymi zostało. Wtedy Aleksander kazał ją zamknąć na dni trzy w świątyni Dyany, gdzie pozostawała bez żadnego pokarmu dzień i noc chwałę Boga głośno opiewając. Widząc cesarz, iż tyle mąk zadanych zachwiać jej stałości nie mogły, skazał ją na ścięcie. Wyrok ten spełniono, i Martyna to długie poniósłszy męczeństwo, przy którem tak wiele i takich uderzających cudów, dla opamiętania niewiernych, miłosierdzie Boskie dokonało, poszła do Nieba, dnia 30 stycznia, roku Pańskiego 226.

Błogosławione jej ciało przez dni kilka z rozkazu cesarza, na publicznym placu porzucone, zostało wystawiono na obelgi pogan. Lecz dwa ogromnej wielkości orły, nagle przy niej pojawiające się, nikomu do niego przystąpić nie dały.

W lekcyach Brewiarza na jej święto, z rozkazu Papieża Urbana VIII ułożonych, prócz wyżej wymienionych przy jej męczeństwie cudów, czytamy: iż w ciągu zadawanych jej mąk, widziano ją unoszącą się w powietrzu na królewskim tronie; to znowu zaraz po jej śmierci słyszano jej duszę opiewającą chwałę Bożą z błogosławionemi duchami, a z ciała jej popłynęło mleko, przedziwny wydające zapach, i przez długi czas niebieska światłość zwłoki jej otaczała.

POŻYTEK DUCHOWY
Do ciężkiego męczeństwa, jakie ją czekało, święta Martyna przygotowała się i usposobiła, rozdaniem całego majątku na ubogich. Ile razy grozić ci będzie jaki smutek lub niebezpieczeństwo, miłosiernymi uczynkami, odpowiednimi twojej możności, wyjednywaj sobie u Boga potrzebne łaski do tego, abyś wszystko co cię spotkać może, zniósł jak na chrześcijanina przystoi”.

W imię Prawdy! C. D. 166

29 stycznia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści autorstwa ks. Leonarda Goffina:

,,Jakie są przymioty i tajemnice tego imienia (imienia Jezus)?
Brewiarz uroczystości dzisiejszej głosi po całym okręgu ziemskim słowa św. Pawła: ,,Ten jest kamień, który się stał na głowę węgła; i nie masz w żadnym innym zbawienia, albowiem nie jest pod niebem inne imię dane ludziom, w którembyśmy mieli być zbawieni.” Odłączeni od Kościoła katolickiego bracia twierdzą, że katolicki Kościół wypiera Jezusa, jako wyłączonego pośrednika, przez Maryą i Świętych Pańskich. Na to odpowiada jeden z najgłowniejszych teologów niemieckich następujacemi słowy: ,,Niechaj zwolennicy innych wyznań chrześcijańskich zajrzą do czterech wielkich liturgicznych świąt Kościoła, t. j. mszału, brewiarza, rytuału i pontyfikału, a przekonają się, że Bóg i Chrystus jest źródłem, początkiem i końcem wszelkich modlitw Kościoła.”
W dalszym ciągu pisze tenże sam kapłan: ,,Chrystus w Swej prawdzie i łasce, w Swych cierpieniach i śmierci, w Swej niebieskiej i wiekuistej chwale jest w Kościele katolickim o wiele bliższym Swym wiernym; stosunki dusz wiernych do Chrystusa w obrębie Kościoła katolickiego są o wiele więcej bezpośredniej, głębsze, serdeczniejsze niż w jakiemkolwiek innem wyznaniu. W ofierze Mszy świętej zstępuje Chrystus Pan w tajemniczej chwili w własnej osobie na ołtarz, a dusza ożywiona wiarą, nadzieją i miłością tarzając się w prochu woła: ,,Jezu, dla Ciebie żyję, Tobie umieram. Jezu! Twoją jestem za życia i w śmierci!” ,,Panie, nie jestem godzien, abyś wstąpił do przybytku serca mego, ale rzeknij tylko słowo, a uzdrowioną zostanie dusza moja!” Jeszcze wznioślejszą jest chwila przyjęcia Ciała Pańskiego, w której rzeczywiście i istotnie spożywamy Ciało i Krew Pańską, tak, że z uniesieniem radości zawołać możemy: ,,Żyję, ale nie ja, lecz Chrystus we mnie żyje.” (Ga 2, 20) Wszystkie liturgiczne modlitwy kończą się słowami: ,,Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa”, albo też: ,,Przez Pana naszego Jezusa Chrysusa, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego jako Bóg od wieków do wieków, Amen.” – Prócz tego czyż nie rozpoczynamy litanii odmawianych na cześć Maryi i Świętych Pańskich od przyzywania Chrystusa i Trójcy Świętej, czyż nie kończymy ich imieniem Chrystusa? Na początku litanii mówimy: ,,Panie, zmiłuj się nad nami! Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas! Boże Ojcze w niebie, zmiłuj się nad nami! Boże Synu, Zbawicielu świata, zmiłuj się nad nami! Boże, Duchu Święty, zmiłuj się nad nami!” A na końcu: ,,Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie! Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas! Panie wysłuchaj nas!” Jakiemże więc prawem zarzucają Kościołowi katolickiemu, że Kościół ,,wsuwa się” przy modlitwie chrześcijanina-katolika ,,między wiernego i Boga” i że katolik nie modli się do Boga w imię Jezusa Chrystusa? Nie ma wątpliwości, że w katolickim Kościele daleko więcej się modlą w imię Jezusa Chrystusa do Boga Ojca, aniżeli w obrębie tych wyznań, które wraz z ofiarą Mszy świętej i z wiarą w obecność Chrystusa w przenajświętszym Sakramencie wyrzekły się owego ducha modlitwy, który ożywia i na wskroś przenika nasz Kościół. Jak Kościół jest królestwem łaski, tak też jest królestwem modlitwy, tchnącem jedynie tą myślą: ,,Niechaj wzniesie się do Ciebie, Panie, modlitwa nasza, i niechaj zstępuje na nas miłosierdzie Twoje!”

Kiedy i w jakim celu ustanowiono dzisiejsze święto (Najświętszego Imienia Jezus)?
Dawniej obchodzono to święto razem z Obrzezaniem Pana Jezusa. W roku 1721 przeniósł je Papież Innocenty III, w skutek prośby cesarza Karola VI na drugą niedzielę, po Trzech Królach, zwłaszcza ze względu na to, że kilku innych Papieży już przedtem pozwoliło niektórym zakonom święcić je w dniu powyżej oznaczonym. Stało się to dlatego, aby z jednej strony oddać powinną część świętemu Imieniu, z drugiej, aby wiernym przypominać wysokie znaczenie i zbawienna skuteczność tegoż Imienia, jako też polecić im gorące nabożeństwo do niego.”

,,Tedy Piotr, napełniony Duchem Świętym, rzekł do nich: Książęta ludu i starszy słuchajcie! Jeśli my dziś sądzeni jesteśmy o dobrodziejstwo przeciw człowiekowi niemocnemu, przez co by ten był uzdrowiony, niechże wam wszem jawno będzie i wszystkiemu ludowi Izraelskiemu, że przez imię Pana naszego Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, któregoście wy ukrzyżowali, którego Bóg wzbudził od umarłych, przez Tegoć ten stoi zdrowy przed wami. Ten jest kamień, odrzucony od was budujących, który się stał na głowę węgła. I nie masz w żadnym innym zbawienia; albowiem nie jest pod niebem inne imię dane ludziom, w którembyśmy mieli być zbawieni.

Co znaczy tutaj wyraz: przez imię Jezusa?
Wysoka rada żydowska powołała apostołów po cudownem uzdrowieniu chorego przed sąd i zapytała ich: ,,Jaką siłą i w czyjem imieniu uczyniliście to?” Na to odrzekł Piotr, że się to stało w imię Jezusa, tj. mocą i siłą Pana Jezusa, którego imię nad chromym wymówili, powodowani silna wiarą we wszechmocne Bóztwo Chrystusa.

Czemu Chrystus zowie się ,,kamieniem węgielnym”?
Jak kamień węgielny tworzy podstawę, na której się opiera gmach cały, tak Jezus Chrystus jest fundamentem, na którym spoczywa prawdziwe królestwo Boże, żywa i duchowa świątynia Boża tj. Kościół Jego. On jest założycielem tego królestwa, On oswobodził świat z niewoli grzechu i szatana, On powrócił ludziom dostojeństwo dzieci Bożych. Kto przeto pragnie zbawienia, osiągnąć je jedynie może przez Chrystusa. Żydzi wzbraniali się uznać, że Jezus jest rzeczywistym, przez Boga zesłanym Mesyaszem i odepchnęli Go od siebie, śmierć Mu zadając; ale Bóg Jego i tylko Jego uczynił Zbawicielem świata.

Jak należy wymówić to Imię, aby doznać na sobie Jego siły?
Z żywą wiarą, z silną i niewzruszoną ufnością, z głęboką czcią i pobożnością; gdyż na imię Jezusowe mają się schylać wszelkie kolana niebian, mieszkańców ziemi i podziemnych. (Flp 2, 10) – Źle przeto i zdrożnie postępują ci, którzy to Imię wymawiają lekkomyślnie i lekceważąco. Zwyczaj nadużywania tego Imienia przy klątwach jest wymysłem prawdziwie piekielnym. Co czynią potępieńcy i djabli, to naśladuje człowiek, nadużywając występnie tego Imienia.

Czemu to najświętsze Imię okazuje się dzisiaj bezskuteczne?
Gdyż wiara między chrześcijanami coraz więcej słabnie, ufność wątleje a całkowite zdanie się na wolą Bożą jest coraz rzadsze. W miarę ożywienia wiary, utwierdzenia się ufności i zdania się na wolą Pana Boga, siła tego najświętszego Imienia w cudowniejszem okaże się świetle.(…)

Co znaczą słowa: ,,nie daj się zwyciężyć złemu”?
Wywzajemniając się za obrazę obrazą, dajesz się pokonać nie człowiekowi, lecz, co jest większą sromotą, nizkiej namiętności tj. gniewowi. Milcząc zaś, odniesiesz zwycięstwo. Tysiące poznają się na fałszywych zarzutach przeciwnika twego i przyznają ci palmę zwycięstwa. Zwyciężyć dokuczeniem i zemstą jest sprawą diabelską. W szkole walki Jezusa Chrystusa jest prawem, że nie bijący, lecz pobity osiąga koronę zwycięzką. Co u innych uchodzi za klęskę, jest tutaj tyumfem. Taka jest moc Boża, takie bojowisko niebieskie, takie widowisko aniołów. (Chryzostom w t. s. miejscu).”

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie słowa św. Pawła ( 2 Tym 4, 1-8):

,,Najmilszy! Zaklinam cię przed Bogiem i Jezusem Chrystusem, który będzie sądził żywych i umarłych, przez przyjście Jego i Królestwo Jego: przepowiadaj słowo, nalegaj w czas, nie w czas; karć, proś, grom z wszelką cierpliwością i nauką. Będzie bowiem czas, gdy zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich pożądliwości nagromadzą sobie nauczycieli, mając świerzbiące uszy, i od prawdy słuch odwrócą, a obrócą się ku baśniom. Ale ty czuwaj, znoś wszelkie trudy, sprawuj dzieło ewangelisty, posługiwanie twoje wypełniaj. Bądź trzeźwym. Bo mnie już ofiarować mają, i czas rozwiązania mego nadchodzi. Potykaniem dobrym potykałem się, zawodu dokonałem, wiarę zachowałem. Na ostatek odłożony mi jest wieniec sprawiedliwości, który mi odda Pan, sędzia sprawiedliwy, w on dzień, a nie tylko mnie, ale i tym, którzy miłują przyjście Jego.”

W imię Prawdy! C. D. 165

29 stycznia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii godzin:

,,Panie, jak liczni są moi prześladowcy,
jak wielu przeciw mnie powstaje.
Mnóstwo jest tych, którzy mówią o mnie:
«Nie znajdzie on w Bogu zbawienia».
Ty zaś, o Panie, tarczą moją jesteś i chwałą,
Ty moją głowę podnosisz.
Głośno wołam do Pana,
a On mi odpowiada ze świętej swej góry.
Kładę się, zasypiam i znowu się budzę,
ponieważ Pan mnie wspomaga.
I nie ulęknę się wcale tysięcy ludzi,
którzy zewsząd na mnie nastają”. Ps 3

,,Jak dobry jest Bóg dla prawych,
dla tych, których serce jest czyste.
A moje stopy niemal się potknęły,
prawie że zachwiały się moje kroki.
Pozazdrościłem bowiem bezbożnym,
ujrzawszy pomyślność grzeszników.
Gdyż omijają ich wszystkie cierpienia,
a ciało mają zdrowe i pełne.
Nie doznają ludzkich utrapień
i razem z innymi nie cierpią.
Dlatego pycha jest ich naszyjnikiem,
a przemoc szatą, która ich okrywa.
Nieprawość w ich tłuszczu się lęgnie,
złe myśli nurtują ich serca.
Szydzą i zła jest ich mowa,
grożą uciskiem z wysoka.
Ich usta zwrócone są przeciw niebu,
a język ich pełza po ziemi.
Dlatego lud mój do nich się zwraca
i pije obfite ich wody.
I mówią: „Gdzież wiedza Boga,
czy Najwyższy posiada wiedzę?”
Oto kim są grzesznicy
gromadzący beztrosko bogactwa.
zy więc na próżno zachowałem serce czyste
i w niewinności umywałem ręce?
Co dzień bowiem znoszę chłostę,
każdego ranka spada na mnie kara.
Gdybym pomyślał: „Będę mówił jak oni”,
zdradziłbym pokolenie Twych synów.
Zacząłem więc rozmyślać, aby to zrozumieć,
ale było to dla mnie zbyt trudne,
Dopóki nie wniknąłem w święte sprawy Boże,
nie pojąłem, jaki czeka ich koniec.
Doprawdy, na śliskiej stawiasz ich drodze
i spychasz ich ku zagładzie.
A potem jak straszny będzie ich koniec,
gdy zginą strawieni lękiem.
Snem po przebudzeniu będą, Panie,
gdy się ockniesz, odepchniesz ich jak majak senny.
Gdy moje serce cierpiało
i dręczyło mnie sumienie,
Byłem nierozumny i głupi,
byłem jak juczne zwierzę przed Tobą.
Lecz ja zawsze będę przy Tobie;
Tyś ujął moją prawicę.
Prowadzisz mnie według swojej rady
i do swej chwały na koniec mnie przyjmiesz.
Kogo prócz Ciebie mam w niebie?
Gdy jestem z Tobą, ziemia mnie nie cieszy.
Niszczeje moje ciało i serce,
Bóg moją opoką, moim udziałem na wieki.
Bo zginą ci, którzy odstępują od Ciebie,
Ty gubisz wszystkich, którzy nie dochowują Ci wiary.
Dla mnie zaś jest szczęściem przebywać blisko Boga,
w Panu wybrałem sobie ucieczkę.
Opowiem o wszystkich Twoich dziełach”. Ps 73

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w żywocie św. Tymoteusza:

,,W istocie bowiem, w Objawieniach świętego Jana tak dalej Pan Jezus do Biskupa Efezkiego przemawia; ,,Pamiętajże tedy skądeś wypadł, i czyń pokutę, a uczynki pierwsze czyń. A jeśli nie, przyjdę do Ciebie, a poruszę lichtarz Twój z miejsca swego, jeśli nie będziesz pokuty czynił”. Zresztą dziwić się nie powinniśmy, że i Święci ostygali czasami w swojej gorliwości służenia Bogu, aby ich w cnocie świętej pokory utwierdzić, a przez ich wielką za najmniejszą niedbałość pokutę, do tem wyższych cnót doprowadzić.

Święty Tymoteusz niedługo po świętym Janie zasiadał na Biskupstwie Efezkim. Wkrótce nadarzyła się sposobność, w której dał on dowód wielkiej swojej o chwałę Bożą gorliwości, a nią powodowany, powstawszy przeciw barbarzyńskim obrządkom pogańskim, życiem to przypłacił.

Poganie obchodzili na cześć bożków swoich uroczystość, w której dopuszczali się gwałtów, skutkiem czego kilku nawet chrześcijan zabitych zostało. Święty Biskup powstał przeciw przeciwko tym okrutnym i krwawym igrzyskom, i wyszedłszy do ludu, z wielką miłością a oraz z nieustraszonem męztwem przemawiając, groził poganom karą prawdziwego Boga, i do nawrócenia się do wiary świętej ich nakłaniał. Poganie nie tylko na słowa jego okazali się głuchymi, lecz rozjątrzeni jego apostolską gorliwością, rzucili się na niego, i tak go silnie zbili, że go, nawpół żywego na ulicy zostawiwszy, odeszli. Nadbiegli chrześcijanie, a widząc go jeszcze przy życiu, unieśli na jednę z gór okolicznych, gdzie niezwłocznie skonał, spokojnie oddając swojego ducha Bogu, w którego wiary obronie życie położył”.

W imię Prawdy! C. D. 164

29 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii słowa i Liturgii godzin:

,,Panie, Ty dla nas byłeś ucieczką
z pokolenia na pokolenie.
Zanim narodziły się góry,
nim powstał świat i ziemia,
od wieku po wiek Ty jesteś Bogiem.
Obracasz w proch człowieka
i mówisz: „Wracajcie, synowie ludzcy”.
Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
albo straż nocna.
Porywasz ich, stają się niby sen poranny,
jak trawa, która rośnie:
Rankiem zielona i kwitnąca,
wieczorem więdnie i usycha.
Zaprawdę, Twój gniew nas niszczy,
trwoży nas Twoje oburzenie.
Położyłeś przed sobą nasze grzechy,
nasze skryte winy w świetle Twojego oblicza.
Wszystkie nasze dni mijają w Twoim gniewie,
nasze lata dobiegają końca jak westchnienie.
Miarą naszego życia jest lat siedemdziesiąt,
osiemdziesiąt, gdy jesteśmy mocni.
A większość z nich, to trud i marność,
bo szybko mijają, my zaś odlatujemy.
Któż może poznać siłę Twego gniewu
i kto znieść zdoła moc Twego oburzenia?
Naucz nas liczyć dni nasze,
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, Panie, jak długo będziesz zwlekał?
Bądź litościwy dla sług Twoich.
Nasyć nas o świcie swoją łaską,
abyśmy przez wszystkie dni nasze mogli się radować i cieszyć.
Daj radość w zamian za dni Twego ucisku,
za lata, w których zaznaliśmy niedoli.
Niech sługom Twoim ukaże się Twe dzieło,
a Twoja chwała nad ich synami.
Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami
i wspieraj pracę rąk naszych,
dzieło rąk naszych wspieraj!” Ps 90

,,Śpiewajcie Panu pieśń nową,
Jego chwała aż po krańce ziemi.
Niech sławi Go morze i to, co je napełnia,
i wyspy razem z tymi, którzy tam mieszkają.
Niech woła pustynia i miasta,
osiedla plemienia Kedar.
Mieszkańcy Sela niech wznoszą okrzyki,
ze szczytów gór niech wołają radośnie.
Niech Panu oddają chwałę,
Jego cześć niech głoszą na wyspach.
Jak mocarz Pan kroczy,
jak wojownik pobudza odwagę;
Rzuca hasło, okrzyk wydaje wojenny,
nieprzyjaciół męstwem przewyższa.
„Długo milczałem,
powstrzymywałem siebie w spokoju,
Teraz jak rodząca zakrzyknę,
będę dyszał gniewem, aż tchu mi zabraknie.
Wypalę góry i pagórki,
sprawię, że wyschnie cała ich zieleń,
Rzeki w stawy przemienię
i osuszę jeziora.
Uczynię, że niewidomi pójdą po nieznanej drodze,
powiodę ich ścieżkami, których nie znają;
W światło zamienię ich ciemności,
a miejsca wyboiste w równinę”. Iz 42, 10-16

,,Będziemy dziękować Panu Bogu naszemu, który doświadcza nas, tak jak naszych przodków. Przypomnijcie sobie to wszystko, co On uczynił z Abrahamem, i jak doświadczył Izaaka, i co spotkało Jakuba. Jak bowiem ich poddał Bóg próbie ogniowej, by doświadczyć ich serca, tak i na nas nie zesłał kary, lecz raczej dla przestrogi karci tych, którzy zbliżają się do Niego”. Jdt 8, 25-26a. 27

,,Do Dawida dotarła wieść: «Serca ludzi z Izraela zwróciły się ku Absalomowi». Wtedy Dawid dał rozkaz wszystkim swym sługom przebywającym wraz z nim w Jerozolimie: «Wstańcie! Uchodźmy, gdyż nie znajdziemy ocalenia przed Absalomem. Śpiesznie uciekajcie, ażeby nas nie napadł znienacka, nie sprowadził na nas niedoli i ostrzem miecza nie wytracił mieszkańców miasta».
Dawid tymczasem wstępował na Górę Oliwną. Wchodził na nią, płacząc i z nakrytą głową. Szedł boso. Również wszyscy ludzie, którzy mu towarzyszyli, nakryli swe głowy i wstępując na górę, płakali.
Król Dawid przybył do Bachurim. A oto wyszedł stamtąd pewien człowiek. Był on z rodziny należącej do domu Saula. Nazywał się Szimei, syn Gery. Posuwając się naprzód, przeklinał i obrzucał kamieniami Dawida oraz wszystkie sługi króla Dawida, chociaż był z nim po prawej i po lewej stronie cały lud zbrojny i wszyscy bohaterowie.
Szimei, przeklinając, wołał w ten sposób: «Precz, precz, krwiożerco i niegodziwcze! Na ciebie Pan zrzucił odpowiedzialność za krew rodziny Saula, w którego miejsce zostałeś królem. Królestwo twoje oddał Pan w ręce Absaloma, twojego syna. Teraz ty sam jesteś w utrapieniu, bo jesteś krwiożercą».
Odezwał się do króla Abiszaj, syn Serui: «Dlaczego ten zdechły pies przeklina pana mego, króla? Pozwól, że podejdę i utnę mu głowę».
Król odpowiedział: «Co ja mam z wami zrobić, synowie Serui? Jeżeli on przeklina, to dlatego, że Pan mu powiedział: Przeklinaj Dawida! Któż w takim razie może mówić: Czemu to robisz?» Potem zwrócił się Dawid do Abiszaja i do wszystkich swoich sług: «Mój własny syn, który wyszedł z wnętrzności moich, nastaje na moje życie. Cóż dopiero ten Beniaminita? Pozostawcie go w spokoju, niech przeklina, gdyż Pan mu na to pozwolił. Może wejrzy Pan na moje utrapienie i odpłaci mi dobrem za to dzisiejsze przekleństwo».
I tak Dawid posuwał się naprzód wraz ze swymi ludźmi”. 2 Sm 15, 13-14. 30; 16, 5-13a