Gdy Jezus przechodził, ruszyli za Nim dwaj niewidomi, którzy wołali głośno: «Ulituj się nad nami, Synu Dawida!» Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: «Wierzycie, że mogę to uczynić?» Oni odpowiedzieli Mu: «Tak, Panie!»
Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: «Według wiary waszej niech wam się stanie». I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: «Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie!» Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy. Mt 9, 27-31
Wyobraź sobie dwóch niewidomych, którzy idą za Jezusem, wołają głośno o uzdrowienie, wierzą w to, że Chrystus może dokonać cudu i wreszcie przystępują do Niego.
Po chwili zamyślenia zobacz obraz dwóch współczesnych niewidomych, którzy gorliwie idą za Jezusem (regularnie przyjmują sakramenty i wypełniają szczerze wolę Bożą w swoim życiu), nie ustają w gorliwej modlitwie i wołają głośno do Boga o uzdrowienie, wierzą całym sercem w to, że Chrystus może dokonać dla nich cud, wreszcie przystępują do spowiedzi świętej i zostają w pełni uzdrowieni. Czy taki scenariusz jest realny w XXI wieku? Jeśli wierzysz w taki bieg wydarzeń, to zacznij wprowadzać go w życie. Jeśli nie wierzysz, to módl się pokornie o łaskę wiary.
Zauważ także, że Jezus surowo zabrania opowiadania innym o dokonanym cudzie. Czy rozumiesz taką postawę? Jak myślisz dlaczego Chrystus starał się wtedy zablokować głoszenie dobra? Myślę, że gdyby tak od razu odsłonił się z całą mocą, to Jego publiczna działalność trwałaby nie 3 lata, lecz 3 miesiące i doszłoby zbyt szybko do ukrzyżowania. Nie wszyscy byli wtedy w stanie znieść i przyjąć tak wielkie znaki. Gdy cuda dokonywały się stopniowo i w różnych rejonach, to w ludzkich sercach powoli wzrastała silna, stateczna wiara.
Myślę, że to może być także dobra rada dla współczesnych głosicieli Ewangelii, którzy próbują od razu, na siłę przekazać wszystko ludziom niekoniecznie gotowym na tak dużą dawkę Dobrej Nowiny. Warto wytrwale i stopniowo prowadzić współczesnych niewidomych do światła Jezusa Chrystusa.
Panie Jezu, dziękuję za to, że stale uzdrawiasz moją duchową ślepotę. Tak często w życiu nie widziałem Ciebie i wielu okazji do czynienia dobra. Moje serce było jakby niewidome. Proszę, pomóż mi widzieć stale Twoją obecność. Pragnę wierzyć całym sercem, że dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych. Ucz mnie także mądrego i roztropnego głoszenia Twojej Ewangelii.