Nie gardź Bogiem

Gardzisz Skałą, co ciebie zrodziła,
zapominasz o Bogu, który dał ci życie.
Zobaczył to Pan i wzgardził,
oburzony na własnych synów i córki.
I rzekł: «Odwrócę od nich oblicze,
zobaczę ich koniec.
Gdyż są narodem niestałym,
dziećmi, w których nie ma wierności.
Mnie do zazdrości pobudzili tym, co wcale nie jest bogiem,
rozjątrzyli Mnie swymi czczymi bożkami. Ps 32, 18-21

Spróbuj kogoś zapytać, czy gardzi Bogiem. Może jedna osoba na milion powie odważnie, że gardzi Nim. Jednak postawy ludzi wskazują na to, że dużo więcej osób nie szanuje Stwórcy i Jego woli. Chociażby 70 procent ludzi nieuczęszczających na Msze święte. Czy to nie jest przejaw wielkiego lekceważenia Boga? Gdzie jest zdrowy rozum tych osób i logika wpisana w ich serca? Jak dalece ktoś odwiódł ich od prawdy mówiącej, że tylko w Jezusie jest prawdziwa siła i moc oraz życie wieczne po śmierci.

Osoby, które nie pragną spotykać się z Bogiem na mszy oraz nie chcą przyjmować Go do serca są często bardzo głęboko poranione (także przez ludzi Kościoła). To jednak nie może przesłonić im tego, że Bóg jest, był i będzie DOBRY. On nie jest odpowiedzialny za nasze cierpienie. Może chciałoby się, żeby Stwórca skorzystał ze swojej mocy i zlikwidował to, co bolesne. On jednak wybrał inną drogę. Dał swojego Syna i pokazał w Nim, że można znieść największe katusze, gdy jest się przepełnionym modlitwą w zjednoczeniu z Trójcą Świętą.

Wczoraj wzruszył mnie pewien bezdomny, który miał już swoje lata, był bardzo umęczony i w takim stanie powiedział, że dużo modli się i ufa Bogu. Dodał, że Bóg szanuje ludzką wolność i ma do nas dużo cierpliwości, ponieważ w każdej chwili mógłby uczynić koniec świata. Te słowa brzmiały naprawdę dobitnie z ust człowieka, który w swojej skrusze i błędnym postępowaniu ma jeszcze bojaźń przed Panem Bogiem. Podczas wspólnej modlitwy, gdy ja modliłem się za niego, on od razu dodał jednocześnie, że modli się teraz za mnie. To było niezwykłe. Ta sytuacja pokazała mi, że nawet w najgorszej nędzy można całkowicie oddawać się Bogu.

Niestety jest wielu ludzi, którzy zamiast Jezusa czynią sobie ludzkie i materialne bożki, które niby zaspokajają ich wszystkie potrzeby. Nie ma nic bardziej mylnego. Serce człowieka wyrywa się do kochania wszechmocnego Pana. Nie potrzeba tłumić takich natchnień przez alkohol, materialne gadżety, sympatie i wszelkie materialne oferty. One mogą dawać chwilową przyjemność, ale nigdy nie zaspokoją w pełni serca, które tęskni za Jezusem.

Może powyższe słowa pomogą Ci zbadać swoje serce i zobaczyć, ile jest w nim przeróżnych bożków, a ile prawdziwego Boga. Poproś dzisiaj o łaskę oderwania się od tego, co przyziemne i siłę do pełnego zaufania Bogu. Żyj dla Niego jako wolny człowiek, który nie przejmuje się marnościami i korzysta z nich tyle, ile musi. A jeśli chcesz pójść na maksa za Jezusem i całkowicie oderwać się od tego, co przyziemne, to przeczytaj jeszcze dzisiejszą Ewangelię, po której życzę Ci odwagi (mnie te słowa ścięły z nóg 16 lat temu);

Pewien człowiek podszedł do Jezusa i zapytał: «Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?» Odpowiedział mu: «Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowuj przykazania». Zapytał Go: «Które?» Jezus odpowiedział: «Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego». Odrzekł Mu młodzieniec: «Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?» Jezus mu odpowiedział: «Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Mt 19, 16-22

Panie, dziękuję Ci za łaskę oderwania się od marności i pójścia za Tobą. Proszę, abyś chronił mnie przed wszelkimi pokusami materializmu i egoizmu. Pozwól mi trwać przy Tobie w pełnej wolności serca.

Polecam także załącznik:

Dodaj komentarz