Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już o wiele stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się, myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli.
Jezus zaraz przemówił do nich: «Odwagi! To Ja jestem, nie bójcie się!» Na to odezwał się Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!» A On rzekł: «Przyjdź!» Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, podszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie!» Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, człowiecze małej wiary?» Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym». Mt 14, 23-33
Dziękuję Bogu za każdym razem, gdy przypomina mi piękny obraz wychodzenia na górę, aby modlić się. Jezus sam w sobie jest źródłem siły i wszelkich łask. Jednak Jego relacja miłości z Ojcem i Duchem Świętym na modlitwie, to jest naprawdę coś mistycznego i tak naprawdę nieopisywalnego.
Spójrz sercem na Jezusa, który po modlitwie idzie po jeziorze. Nie przeszkadzają mu fale, wiatr i żadne przeciwności. Piotr w przypływie wiary także prosi o tą łaskę. Otrzymuje ją, lecz bardzo szybko upada prze lęk. Czy u Ciebie nie jest podobnie? Buduj stale relację z Bogiem na osobistej i wspólnotowej modlitwie. Proś o łaskę głębokiej wiary i chodzenia po wodzie mimo przeciwności. Nie lękaj się. On jest z Tobą! Odwagi!
Gdy upadniesz, nie wstydź się zawołać PANIE, RATUJ MNIE! Jak pisze autor Ewangelii: ON NATYCHMIAST WYCIĄGNĄŁ RĘKĘ… Zobacz tą wyciągniętą dłoń, która ratowała Cię już setki razy. Następnym razem będzie podobnie, gdy skruszony zawołasz o pomoc. Podziękuj za Jego miłosierdzie i proś o łaskę głębokiej wiary, aby nie lękać się, nie upadać i nie ,,nadwyrężać” ręki Pana Jezusa.
Proś także o łaskę, aby Chrystus mógł posługiwać się Twoją ręką do ratowania innych. Gdy pozwolisz Mu trwać w Tobie, to kiedyś zobaczysz, ilu podniosłeś dla chwały Bożej.
Panie Jezu, dziękuję za każde wyciągnięcie mnie, gdy zaczynałem topić się w grzechu.
Maryjo, kochana Mamo, Twoja matczyna dłoń także zawsze jest wyciągnięta do mnie i każdego grzesznika. Dziękuję za Twoją troskę.
Św. Józefie, proszę wstawiaj się za nami, abyśmy mieli silną wiarę i pomagali powstawać braciom i siostrom.
Wszystkim czytającym ten wpis NIECH BŁOGOSŁAWI BÓG WSZECHMOGĄCY OJCIEC I SYN + I DUCH ŚWIĘTY.
Polecam umacniające załączniki:
oraz