Kto prawdziwie żyje?

Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem. Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wypełnienia; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał.

A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale poznałem was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył ktoś inny we własnym imieniu, to przyjęlibyście go. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga? J 5, 33-36. 40-44

Św. Jan Chrzciciel był lampą, co płonie i świeci. Jego zjednoczenie z Bogiem było tak głębokie, że wielu zobaczyło, że w w nim płonie prawdziwa miłość. Jednak ludzie, krótko radowali się tym Bożym światłem. Przyszedł Jezus Chrystus – pełnia Bożego światła. W Nim była i jest pełnia życia, miłości i prawdy. Niestety tak wielu nie chciało i nadal nie chce przyjść do Niego, aby mieć życie. Wolą pseudo życie prowadzące do wiecznego oddzielenia od światła, szczęścia i pokoju. Kto ich wyrwie z tej drogi do przepaści? Kto ukaże im Boże światło?

Tak wielu wokół nas szuka swojej chwały, akceptacji, miłości. Chwalimy siebie i nasycamy się jakimiś próżnymi słowami. Co się stało z nami, że nie szukamy chwały Boga we wszystkim, co czynimy i mówimy? Dlaczego weszliśmy w rolę bożków odsuwając na bok jedynego Boga, któremu należy się chwała i cześć? Boże wybacz naszą ślepotę. Niech każda chwila naszego życia będzie dla Ciebie i na Twoją chwałę.

Pan rzekł do Mojżesza: «Zstąp na dół, bo sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. Bardzo szybko zawrócili z drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca odlanego z metalu, i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: „Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej”». Wj 32, 7-8

Szybko zawrócili z dobrej drogi… Obyśmy tak szybko zawracali ze złej drogi, na której namnożyliśmy sobie bożków.

U stóp Horebu zrobili cielca
i pokłon oddawali bożkowi ulanemu ze złota.
Zamienili swą Chwałę
na podobieństwo cielca jedzącego siano.
Zapomnieli o Bogu, który ich ocalił. Ps 106, 19-21a

Boże, kochany Ojcze, przepraszam za każdą chwile mojego życia, w której uczyniłem sobie z kogokolwiek i z czegokolwiek bożka. Przede wszystkim przepraszam, że sam dla siebie tak często byłem bożkiem. Tak mało myślałem o Twojej chwale, a tak dużo o sobie i wielu przyziemnych sprawach bez głębokiego zjednoczenia z Tobą. Wybacz mi.

Maryjo, kochana Mamo, Ty patrzysz stale na swoje biedne, pogubione dzieci, które tak często są niewdzięczne Bogu. Przepraszam za każdą Twoją łzę… Uproś nam łaskę wdzięczności i gorliwego życia dla chwały Bożej.

Wszystkim czytającym ten wpis NIECH BŁOGOSŁAWI BÓG WSZECHMOGĄCY OJCIEC I SYN + I DUCH ŚWIĘTY.

Dzisiejszy załącznik pomoże Ci w modlitwie:

 

Leave a Reply